Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
U ubooot
+6 / 6

pewnie że niestosowny, powinno być minimum 500 zł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ludek_z_lasu
+9 / 9

Chcesz xsiędza ? To go sobie utrzymuj !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mamut3003
+4 / 8

Pazerność i bezczelność czarnej mafi nie zna granic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Robsta76
+5 / 7

przepraszam drodzy parafianie, miało być 500zł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antynazikatoprawicowiec
0 / 8

Żeby tego skur****a szlag trafił. Bydło pedofilskie w kieckach naciąga ludzi, podjudza do neohitleryzmu pod płaszczykiem bozi, która w ogóle nie istnieje. Tfu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z konto usunięte
+2 / 2

Nie no to już są jaja, od każdego z nas zależy ile ktoś włoży do koperty bo prawda jest taka że to każdego wola ile da a nie teraz będzie wymuszane, co to to nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 3

Oto wielka tajemnica wiary...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 4

@Rydzykant
Nie chodzi o brak kary i brak konieczności stosowania się, tylko o bezczelne żądania. Już pomijam ogół działalności, ale takie parcie na kasę w czasie, gdy ludzie tracą pracę i biznesy, to szczyt szczytów. Widać po prostu na czym księdzu zależy....

Oczywiście jak ktoś daje to jego sprawa. Do tego nie przyczepiam się, podobnie jak do tacy. Nie zaglądam do cudzego portfela. Sprawa funduszu czy corocznych "rydzyków" to co innego, bo i ja niestety muszę dokładać się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 3

@Rydzykant
Nie no śmiech, ale takie żądania wciąż są nie teges. Pokazują podejście wielu księży do "posługi".

Nie wiem czy można porównywać branże związane ze sportem czy zdrowiem akurat do religii. Wymienione branże funkcjonują normalnie, opłacają pełne podatki, za usługi wystawiane są rachunki/tv. KK to czarna dziura pod tym względem i twór, który moim zdaniem powinien być oddzielony od państwa.

Poza tym raczej nikt interesujący się siatkówką nie ma pretensji, że jakiś pieniądz idzie także na piłkę ręczną. Nikt normalny nie czepi się, że budowana jest droga, którą nigdy nie będzie jeździł.

Tymczasem zapytaj zagorzałego Katolika co sądzi o tym, żeby jego pieniądze w szerszym stopniu szły również na utrzymanie meczetu...

Poza tym fundusz miał być poniekąd zadośćuczynieniem za przejmowanie przez państwo majątków kościelnych, np. ziem. A jak wiadomo, te majątki są odzyskiwane niezależnie od funduszu kościelnego. Prawdopodobnie wszystkie lub prawie wszystkie wróciły do KK. Czyli korzystają dwa razy.

I tu, właśnie jest ta subtelna różnica pomiędzy infrastrukturą, różnymi branżami a wyznaniami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@Rydzykant
Ten model (ostatni akapit) byłby chyba optymalny. O funduszu kościelnym wspomniałem, bo jego cel był inny. Pomijam już sposoby, w jaki pierwotnie majątki trafiały na łono kościoła. Cel został osiągnięty, więc dalsze finansowanie nie ma początkowej racji bytu. A jest, bo jest, z tego idą głosy dla partii rządzącej. Podobnie jak z biznesów Rydzyka. Układ zamknięty. Dostojnicy kościelni różne "cuda" wyprawiali, ale w ostatniej dekadzie to się już sk**** całkowicie.

Na moim osiedlu proboszcz pyta o poglądy polityczne. Jak ktoś nie jest za pis, to od razu negatywnie oceniany. Wiem to od kilku osób. Zresztą brat cioteczny mojej żony wiedział od razu o nim, aby się wprowadziliśmy.

Ze stadionami masz rację. Błędne założenia - takie obiekty mogą być budowane za pieniądze krajowe, o ile zarobią na siebie i koszty konserwacji. Od tego są analizy. Tu zgodzę się. To się chyba odbyło na zasadzie "postaw się". Przy okazji ktoś dobrze zarobił, z poprzedniej władzy.

Wiara (lub je brak) jest wciąż bardziej "problematyczna" niż inne aspekty życia. Prawie każdy uważa swoją za najważniejszą, i z reguły nie toleruje innych. Dla osób niewierzących to z kolei sprawa abstrakcyjna, stąd wynikają pewne kontrowersje, zwłaszcza gdy idzie o finansowanie. Oczywiście to moja perspektywa, inna osoba wierząca lub niewierząca może uważać inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Rydzykant
Dochody na przestrzeni wieków to nie tylko kwestia darowizn, nadań możnowładców i odpustów. Były zagarniane także siłą, wynikały z politycznych intryg. Wiele okupionych cierpieniem, ciemiężeniem chłopów i majątków zagarnianych tytułem herezji. Wykorzystywali swoją pozycję. Kościół zawsze był blisko państwa, zresztą w sumie już chrzest wymusiły względy polityczne. To chciałem tutaj zawrzeć. Oczywiście ciężko sięgać do X wieków wstecz przy inwentaryzacji dóbr. Niemniej to nie tylko "dary" i dobre ekonomiczne zarządzanie.

Tak, fanatycy to problem. Myślę jednak, że produkuje ich sam kościół (obie strony konfliktu). Ciężko mi określić czy już jestem fanatykiem, czy nie:) Sama wiara jako tako mi nie przeszkadza, w religii zauważam wiele absurdów, nieścisłości. Natomiast mierzwi mnie strasznie hipokryzja kościoła, to ciągłe parcie na władzę i kasę. Bezkarność. Ochrona pedofilów. Marketing kościelny i masowe tworzenie świętych. Działania przeciwne do głoszonych nauk.

Pomimo dyskusji temat wiary może być abstrakcyjny, bo to coś niezrozumiałego, sztucznie wytworzonego m.in poprzez strach przed śmiercią. Taki mechanizm obronny organizmu - umysłu. Dla mnie te wszelkie "dobrodziejstwa" wiary są pewnego rodzaju ułudą, ale mogą mieć korzystny efekt jako placebo. Ot, zwiększa się pewność siebie, a w razie porażki można to sobie jakoś łatwiej wytłumaczyć. Gdyby nie różnorodne skutki uboczne jak np. traktowanie innych jako osoby gorsze (częsta wada zagorzałych Katolików, i nie tylko ich) czy rozpasanie księży, to wiara byłaby dla mnie na plus.

Natomiast nie jest abstrakcyjny temat religii (które istnieją - to niezaprzeczalny fakt), a także porównywania nauk, głoszonych zasad z faktycznymi działaniami.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 1

@michalSFS
Odpowiadam po kolei na twoje pytania:
Majątki zdobyte siłą dotyczą czasów, gdy stanowiska hierarchii kościelnej obsadzane były niemal wyłącznie przez magnaterię. Wówczas kwestie polityczne i ekonomiczne kasty możnowładców pozwalały na takie machinacje.
Moim ulubionym tematem historycznym jest rzeź Albigensów (Katarów), na terenie zwanym obecnie Francją. Mało kto ma świadomość, że w tamtych czasach były aż trzy niezależne byty państwowe. Normandia na północy, Francja w centrum oraz Hrabstwo Tuluzy na południu. Francja była silna militarnie, lecz dość przeciętna ekonomicznie i nie dysponowała dostępem do Morza Śródziemnego z jego bogactwami. Wymyślili więc krucjatę, która pod pozorami religijnymi pozwoliła na podbój bogatych, słabiej bronionych ziem. Jednym z dowodów na to jest słynne zdanie "Zabijcie wszystkich, bóg rozpozna swoich". Jak wiadomo oficjalnym celem krucjat było nawracanie. Tutaj nie tylko nie dano "heretykom" szansy nawrócenia, ale nawet prawowiernym katolikom nie dano czasu na ostatnie sakramenty. Czyli nie religia była faktycznym celem najeźdźców.

To nie kościół produkuje fanatyzm. Fanatyzmy produkowane są przez każda ideologia, czy to religijna, czy świecka, czy też ateistyczna. Mam ci przypomnieć gigantyczne ludobójstwa ostatnich 200 lat, popełnione z inspiracji systemów ateistycznych?
Natomiast faktycznie problem tkwi w tym, że niektóre struktury instytucjonalnego Kościoła nie przeciwstawiają się, lecz wręcz wspierają fanatyzm.

Część religii w bardzo niewielkim stopniu interesuje się tematem śmierci. Spójrz chociażby na Buddyzm ZEN albo Taoizm. Natomiast strach przed śmiercią może być motywacją dla ludzi prostych, oraz metodą manipulowania nimi przez niektóre osoby mające taką czy inną władzę. Najczęściej dotyczy to władzy religijnej, lecz istnieją również przykłady władzy ateistycznej posługującej się owymi metodami. Zwłaszcza władzy "walczącej o dobro ludu pracującego".

Oczywiście wiara jest pewnym rodzajem ułudy. Świadczy to tym już samo słowo "wiara". Dotyczy ono aspektów trudno sprawdzalnych lub kompletnie nieweryfikowalnych. Nie musi dotyczyć aspektu religijnego. Na przykład, czy wierzysz że twoja partnerka jest ci wierna. Jeśli nie trzymasz jej zamkniętej w piwnicy, nie możesz mieć pewności w tej dziedzinie. Możesz jedynie wierzyć. Z drugiej strony możesz kiedyś zdobyć dowód jej niewierności, wówczas wiara zmieni się w wiedzę. Niestety w przypadku Transcendencji, znacznie trudniej o jakiekolwiek dowody potwierdzające bądź zaprzeczające. Dlatego pozostaje wiara. Lub jej brak - do wyboru.
Gdybyś kiedyś skorzystał z narzędzi jakie oferują niektóre religie (mam na myśli medytacje) wówczas mógłbyś osobiście przekonać się, że istnieje coś takiego jak obiektywny rozwój duchowy. Tam, od pewnego poziomu nie można już mówić o jakimkolwiek efekcie placebo. Rezultaty są ewidentne i nie udaje się ich wyjaśnić klasycznymi metodami naukowymi, psychologią, biochemią lub czymkolwiek innym.

Jeśli ty nie zamierzasz atakować ludzi za ich wiarę, a jedynie krytykujesz instytucje religijne, hipokryzję hierarchów i przestępstwa kapłanów, nie będę ci z tobą "walczył". Masz pełne prawo - Łajdaków trzeba piętnować, bez względu na to jaki jest ich strój służbowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Rydzykant
Doszlibyśmy do porozumienia w sprawie Kościoła. Tobie zaspokoiłby potrzeby duchowe, mnie w ogóle by nie przeszkadzał:) W pewnej oddali od siebie, po różnych stronach ulic, ale w zgodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 1

@michalSFS
Zgoda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem