Stalin też kiedyś chciał uprawiać geoinżynie, efekt jego działań jest widoczny do dziś z satelity, miliony martwych drzew, prowadzących wzdłuż linii na granicy Rosji z Kazachstanem. A miał być nowy eden.
Za chwilę przyjdą plemiona z kozami, kozy to zeżrą i tyle będzie w temacie. To już jest udowodnione, że znaczna część pustyń i pułpustyń to wynik działalności człowieka. Aborygenom nie chciało się biegać za zwierzyną, to wymyślili, że wypalanie to lepszy sposób. No i teraz mają. W krajach arabskich to były owce i kozy.
Wygląda na to, że jeden pracownik ma wyłapać 25 ton dwutlenku węgla i uprawiać 10 hektarów pustyni, a stworzenie jednego miejsca pracy ma kosztować 1400$.
Nie bardzo wiadomo, po co, za czyje pieniądze i kto chce na tym zarobić, ale ok.
Fajnie, ale jak na razie Zielony Mur na Sahelu (strefa przejściowa między Saharą a sawanną) to wielka porażka. Szacuje się że 80% posadzonych w ramach tej akcji drzew obumarło. W gęściej zaludnionych rejonach z aktywnym rolnictwem ten zielony mur się trzyma, wszędzie indziej drzewa obumierają z braku opieki.
Szczytny cel, ale do tej pory to implementacja i wyniki są kiepskie. Podobnież niedawno wyczaili że jakieś tradycyjne metody działają całkiem dobrze, wiec może coś się poprawi.
Zacne. A przy okazji, czym chcą ''łapać'' dwutlenek węgla?
ale CO2 to jedzenie jedzenia mojego jedzenia, wszędzie ta depopulacja ;/
Stalin też kiedyś chciał uprawiać geoinżynie, efekt jego działań jest widoczny do dziś z satelity, miliony martwych drzew, prowadzących wzdłuż linii na granicy Rosji z Kazachstanem. A miał być nowy eden.
Woda, woda. Bez wody nie ma życia.
Tego najbardziej brak na Saharze.
Oby nie skończyło się, jak z "darczyńcami" którzy zobowiązali się do sfinansowania odbudowy Notre Dame w Paryżu. Obiecywać łatwo.
Tak tak tak i wszyscy w Afryce będą się cieszyć i już przestaną emigrować do Europy.
Teraz europejczycy będą emigrować do Afryki.
Za chwilę przyjdą plemiona z kozami, kozy to zeżrą i tyle będzie w temacie. To już jest udowodnione, że znaczna część pustyń i pułpustyń to wynik działalności człowieka. Aborygenom nie chciało się biegać za zwierzyną, to wymyślili, że wypalanie to lepszy sposób. No i teraz mają. W krajach arabskich to były owce i kozy.
Wygląda na to, że jeden pracownik ma wyłapać 25 ton dwutlenku węgla i uprawiać 10 hektarów pustyni, a stworzenie jednego miejsca pracy ma kosztować 1400$.
Nie bardzo wiadomo, po co, za czyje pieniądze i kto chce na tym zarobić, ale ok.
Fajnie, ale jak na razie Zielony Mur na Sahelu (strefa przejściowa między Saharą a sawanną) to wielka porażka. Szacuje się że 80% posadzonych w ramach tej akcji drzew obumarło. W gęściej zaludnionych rejonach z aktywnym rolnictwem ten zielony mur się trzyma, wszędzie indziej drzewa obumierają z braku opieki.
Szczytny cel, ale do tej pory to implementacja i wyniki są kiepskie. Podobnież niedawno wyczaili że jakieś tradycyjne metody działają całkiem dobrze, wiec może coś się poprawi.