Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Ezoteryczny_Misiak
+5 / 15

Jako polska matka się wypowiem. Nie boję się puszczać moich dzieci na mróz. Boję się je puszczać na smog. Jak mam wyjść z dzieckiem na dwór kiedy wali dymem i śmierdzi palonymi oponami. Dziwne, że na stokach, gdzie powietrze czystsze, są tłumy matek z dziećmi na sankach. Tam jakoś polskie matki nie boją się wychodzić z dziećmi na mróz i zimno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+5 / 5

Bo tam mają zimę, a nie trwający kilka miesięcy koniec listopada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wicik
+6 / 6

Nie no,bez przesady. Starsze pokolenie (babcie itd) to oczywiście marudzą i by dziecko ubierały jak na syberię. Ja ubieram z grubsza jedną warstwę więcej od siebie. Tzn nie że jak ja w podkoszulku a on w swetrze tylko jak ja w podkoszulku to on w podkoszulku na długi rękaw. I styka... młody nie jest zasmarkany i wygląda ok.

Na minusowe temperatury kupiłem młodemu ciuszki narciarskie to jak jest -5 i go w tym puszczę to młody tarza się z radością w śniegu i nic mu nie dolega :P jak będzie zimniej to dostanie do tego kalesonki i tak dalej i tak dalej :P

Ale fakt... trzeba było przeforsować to bo babcie podnosiły raban a żona im wtórowała bo jej przecie zimno. Kupiłem jej takie same ciuchy jak młodemu i uwierzyła, że może być cieplej ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2021 o 12:44

B Blankawooo
+7 / 7

Bym się też uniosła, że bzdura, ale...... Wychodzę z założenia, że nie ma złej pogody tylko złe ubrania. Półroczne dziecko moje, opatulone, spało w zimie na balkonie, chodzi codziennie na spacery bez względu na pogodę a czapkę ma na głowie, jak już naprawdę w uszy zimno. Natomiast dzieci szwagierki całą zimę, powtarzam całą, siedzą w nagrzanym domu. Okna nie można otworzyć, nie wietrzy się ,dzieci stopy na balkonie postawić nie mogą. Za to w kuchni stoi wielka flacha środku na "odporność". Nieprzetłumaczalna sprawa. Porażka jak dla mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
0 / 0

@Blankawooo Mi się podobało, jak z sąsiadką i jej dziećmi szliśmy na pewien event na świeżym powietrzu. Dzieciaki bez czapek i rękawic, ale mamuśka wszystko miała. Pierwsze przy wyjściu z domu szkolenie "jak ci będzie zimno to mam twoją czapkę i rękawiczki, przyjdź to założymy" i po jakimś czasie starszy z chłopców przyszedł i powiedział, że chce rękawiczki. I luz. Ja mam 35 lat i mnie mama do dziś by najchętniej ubierała na siłę, a ty 4 latek mógł sam zdecydować. Co kraj to obyczaj. BTW. nie mieszkam w Polsce :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
0 / 2

U nas też to było kiedyś normalne. Teraz przyjechałaby policja, rzecznik praw dziecka, sanepid, lekarz rodzinny i kto wie co jeszcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ammann_Heavy
+1 / 1

Przez zamknięte niemal wszystko jedyne co mi pozostało robić we święta i na feriach to ćwiczyć. Biegam średnio 40 km tygodniowo od ponad miesiąca (wcześniej przez naukę trochę mniej) i jakoś nic mi się nie stało. Od zimna gorsza tylko jakość powietrza, bo mieszkam w regionie, gdzie raz po biegu wyszło mi, że przebiegłem 15 km przy 600% norm zanieczyszczeń...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
-1 / 1

W Holandii też się tak robi. Sąsiadka wystawiała przed dom wózek z dzieckiem na drzemkę zimą. Całą zimą też w swojej i dzieci sypialni miała non stop okna otwarte. Efekt? W pracy zimą chorzy są tylko Polacy. Tylko Polacy biorą antybiotyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar klient_na_szpan
0 / 0

A jak kuzynka z Florydy w odwiedziny w czerwcu przyjechała, to przy 28 st. w sweterku chodziła, bo jej po plecach wiało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L looped
0 / 0

Jeden z moich nauczycieli angielskiego mieszkał trochę w kanadzie w Quebec-u jeśli dobrze pamiętam i opowiadał że maja tam tak suchy klimat, że przy -5 w podkoszulkach biegali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem