Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar kawanalawe
+2 / 2

To nie takie proste. Toksyczni rodzice krzywdzą nie tylko siebie, ale wszystkie przyszłe pokolenia. Nasz los kujemy i my i wszyscy dookoła i my im wszystkim też ten los kujemy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+2 / 2

To ja miałem takiego ojca. Może nie aż tak toksycznego, ale szedł tym trybem. Też miał potem pretensje, że wnuczki nie widuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@profix3
Współczuję. Mam nadzieję, że jakoś wyszedłeś z tej matni. Taki rodzic/teść to nieszczęście na większość życia. Nawet rozważaliśmy wyjazd do innego miasta (wyłącznie przez nich). Ostatecznie zostaliśmy, ale mieszkamy na odległych dzielnicach.

Żona mieszka ze mną blisko 10 lat (zabrałem ją jeszcze przed ślubem), a do tej pory walczę z "pręgami", które pozostawili jej rodzice. Teraz próbują straszyć sądem, nagrywają nasze rozmowy, ale kontakt mamy mocno ograniczony. Częstszy byłby szkodliwy, także dla naszych dzieci.

Sami za to są nieskazitelni, nigdy nie mylą się, znają się na wszystkim. Są autorytetami dla samych siebie. Lata rozmów z nimi nic nie dały. Teraz już nie dyskutuję. Z żoną wyznaczamy granice, których nie mogą przekroczyć i trzymamy wspólny front. Jedyne rozwiązanie na terrorystów mentalnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+1 / 1

@michalSFS A to u mnie nie było taż tak toksycznie. Ojciec uważał że kary cielesne to najlepszy sposób na wychowywanie. Zniszczył tym wszelkie pozytywne relacje jakie mogły między nami być. Do tego spory udział w tych niesnaskach miał udział jego religijny fanatyzm, którego, nie podzielałem. Nawet jak już założyłem swoją rodzinę i wyszedłem z domu, cały czas był pierwszy żeby krytykować i dawać "dobre rady" . Ale nerwy jakie miał i ciągły stres "sytuacyjny" doprowadził do jego śmierci. Tęsknię za nim mimo wszystko bo już nie żyje. Za mamą też (umarła 5 lat przed ojcem). Ale cały czas mam w głowie to jak mnie bili i "ustawiali do pionu" swoją agresją. Lekko nie jest. Poza tym, żona też ma podobne przejścia ze swoją mamą.
A sytuacja wygląda tak, że mama mojej żony była tłamszonym dzieckiem w toksycznej rodzinie. Swoją toksyczność nieświadomie przekładała (już w mniejszym stężeniu) na swoje córki. Moi rodzice też wyszli z domów gdzie była przemoc. Na szczęście ja i żona jesteśmy na tyle ogarnięci, że dla córki mamy duże pokłady cierpliwości, bez toksycznych zachowań. Myślę więc, że tendencja powielania błędów rodziców w naszym przypadku została powstrzymana. I tego się będziemy trzymać.
Ps. Oczywiście też nie dało mu się nigdy nic wytłumaczyć, a każde próby kończyły się kłótnią. No i cały czas byłem złym i niewdzięcznym synem, bo on "tyrał na mnie tyle lat i tyle dla mnie zrobił".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2021 o 20:13

E EwelinkaJ
0 / 0

wspolczuje tez tak mialam wiem co to znaczy:(:(:(ani mamusia ani tesciowa sie nie udaly.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@EwelinkaJ
A potem ludzie dziwują się, że jest tyle samotnych starych osób...
Zresztą u nas ta starość (podobnie jak często ubóstwo) jest gloryfikowana i uszlachetnianiea.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DrQuinn1986
+1 / 1

Moja odwiedzała mnie tylko żeby mieć frajdę z lotu samolotem i zrobić sobie zakupy. Leciała niby wnuki zobaczyć a po 5 minutach przebywania z wnukami nagle czuła się źle, mój dom jej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DrQuinn1986
+1 / 1

...śmierdział a wnuki ją męczyły...w końcu przyznała że ona tylko dla tego lotu samolotem i tych zakupów mnie odwiedzała...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem