Dzizas, ale to denne. Szkoda, że mój kolega oraz kilku rodziców moich przyjaciół oraz sąsiadka mieli koronawirusa i już nie żyją. w parę dni się zawinęli. Kolega (45 lat) w 10 dni. .
@fanderix Ludzie umierają na COVID 19 w ściśle określonych warunkach brzegowych, które znamy. Jeśli Ci ludzie umarli, wiem brzmi to dla wszystkich strasznie, i tak by umarli. Nawet szczepienie nie daje 100% gwarancji bo nie zbadano dokładnie jaka jest długość działania szczepionki, jak na długą skalę szczepionka działa i co tak naprawdę dziać się będzie z wirusem za rok dwa. Nie twierdze, że szczepionka to samo zło, ale wirus , jak to wirus nie będzie na nas czekał, nie powie: OK odpuszczam. Jego jedynym celem jest namnażać się i atakować osoby o ściśle określnych warunkach do namnażania. A, że ludzie sa dziś słabsi biologicznie niż wcześniej, z ogromem chorób cywilizacyjnych, gdzie średnia wieku jest dużo wyższa niż jeszcze 100 lat temu, gdzie otyłość już jest normą, więc mamy to co mamy. Zawalone OIOMy, ogrom cierpienia i śmierci. Ale tego nie da się ominąć, ot tak prosto. Wszyscy musimy przez to przejść. Nie ma innej drogi, ale zanim zaszczepią wszystkich może minąć i kilka lat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2021 o 21:36
@dncx no tak, to brzmi strasznie, że i tak by umarli, bo wszyscy kiedyś umrzemy. Chodzi o to, że mogli jeszcze żyć, niektórzy może rok, niektórzy może 5 lat, niektórzy jeszcze 40 - odchować dzieci, cieszyć się wnukami, być radością dla rodzimy. Nie ma ich. Pozostała pustka i ból. Jak umiera nawet starszy rodzic, to też strasznie trudne. Fakt, że ktoś miał chorobę współistniejącą, nie oznacza, że miał zaraz umrzeć. Jak w przypadku sąsiadki, osoby po 60-siątce, była to cukrzyca (mimo, iż nie była otyła). Ale była to wspaniała, żywotna kobieta, która cieszyła się życiem, ogrodem, wnukami, rodziną, wspólnymi świętami, spacerami. Funkcjonowała z cukrzycą od kilku lat i jedno o czym musiała pamiętać, to insulina. Nic więcej. Rach ciac i nie ma babki. Kolega to już w ogóle nie wiadomo, dlaczego tak szybko poszło, bo nie chorował (albo o tym nie wiedział). Z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam, zanim się wszyscy zaszczepią, to minie sporo czasu przy tym tempie.
@fanderix JA też nie podważam straty ani wszystkich kłopotów z tym związanych. Też osobiście znam masę ludzi, którzy poumierali, nawet z rodziny. Ale nic na to pomóc nie mogłem bo wirus roznosi się bez względu na fakt noszenia maseczek, odstępu czy środków czystości. Przecież nie wszędzie je zachowujemy. Np. w domu, a to tam stykają się ludzie między sobą. I już po zawodach. Wirus zaraża. I możan sobie to tłumaczyć na wszelkie sposoby, ale tutaj za wiele poradzić się nie da.
Zniszczyli economie jak im dalej pozwolimy to bedziemy zapier..za miske ryżu. Albo nas zalatwią jak w Niemczech i na Slowacji ze zrobili obozy FEMA dla tych co sie sprzeciwiają obstrzezeniom..ktos ma jeszcze wàtpliwości ze w tej calej plandemii chodzi o nasze zdrowie?! Bo z tego co ja widze to chodzi o odebranie nam wszelkich praw I przejecie wladzy. W jazdym kraju..bez wypadku bedą rządzic elite a reszta to bedzie wielki kołchoz gdzie zwyczajni ludzie będą pracowac na te elity ( mowie tu nie tylko o nie tylko racjonowaniu zywnosci ale tez kontroli populacji I kontroli wydajnosci w pracy ) ..
pragnętylkowspomnieć że faceci się nie zmieniają... jeśli kobieta wybrała sobie patola bo "łobuz kocha najbardziej" to teraz ma lipę... ale to nie wina rządu tylko patologicznego sposobu doboru partnera.... te kobiety, które wybrały dobrze, bo przy wyborze myślały głową a ie c*pą to problemu nie będą mieć
jedno jest pewne pieniądze nie mają obrotu tylko drukują nowe 3 tygodnie temu bankomat 8.5 tysiąca w nowych 200 setkach wczoraj 1200 to samo heh to jest hore
Bzdura do kwadratu! Umarł z powodu ostrego wyrostka. Ostre zabiegi są cały wykonywane w szpitalach. Proszę nie siać głupot
@sokolmorski No chyba że był diagnozowany przez poradę telefoniczną i lekarz nie zgadł
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2021 o 19:56
Chirurg diagnozuje OZWR a nie lekarz w POZ. POZ to już osobna historia, wszyscy maja na nich nerwy
Dzizas, ale to denne. Szkoda, że mój kolega oraz kilku rodziców moich przyjaciół oraz sąsiadka mieli koronawirusa i już nie żyją. w parę dni się zawinęli. Kolega (45 lat) w 10 dni. .
@fanderix Ludzie umierają na COVID 19 w ściśle określonych warunkach brzegowych, które znamy. Jeśli Ci ludzie umarli, wiem brzmi to dla wszystkich strasznie, i tak by umarli. Nawet szczepienie nie daje 100% gwarancji bo nie zbadano dokładnie jaka jest długość działania szczepionki, jak na długą skalę szczepionka działa i co tak naprawdę dziać się będzie z wirusem za rok dwa. Nie twierdze, że szczepionka to samo zło, ale wirus , jak to wirus nie będzie na nas czekał, nie powie: OK odpuszczam. Jego jedynym celem jest namnażać się i atakować osoby o ściśle określnych warunkach do namnażania. A, że ludzie sa dziś słabsi biologicznie niż wcześniej, z ogromem chorób cywilizacyjnych, gdzie średnia wieku jest dużo wyższa niż jeszcze 100 lat temu, gdzie otyłość już jest normą, więc mamy to co mamy. Zawalone OIOMy, ogrom cierpienia i śmierci. Ale tego nie da się ominąć, ot tak prosto. Wszyscy musimy przez to przejść. Nie ma innej drogi, ale zanim zaszczepią wszystkich może minąć i kilka lat.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2021 o 21:36
@dncx no tak, to brzmi strasznie, że i tak by umarli, bo wszyscy kiedyś umrzemy. Chodzi o to, że mogli jeszcze żyć, niektórzy może rok, niektórzy może 5 lat, niektórzy jeszcze 40 - odchować dzieci, cieszyć się wnukami, być radością dla rodzimy. Nie ma ich. Pozostała pustka i ból. Jak umiera nawet starszy rodzic, to też strasznie trudne. Fakt, że ktoś miał chorobę współistniejącą, nie oznacza, że miał zaraz umrzeć. Jak w przypadku sąsiadki, osoby po 60-siątce, była to cukrzyca (mimo, iż nie była otyła). Ale była to wspaniała, żywotna kobieta, która cieszyła się życiem, ogrodem, wnukami, rodziną, wspólnymi świętami, spacerami. Funkcjonowała z cukrzycą od kilku lat i jedno o czym musiała pamiętać, to insulina. Nic więcej. Rach ciac i nie ma babki. Kolega to już w ogóle nie wiadomo, dlaczego tak szybko poszło, bo nie chorował (albo o tym nie wiedział). Z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam, zanim się wszyscy zaszczepią, to minie sporo czasu przy tym tempie.
@fanderix JA też nie podważam straty ani wszystkich kłopotów z tym związanych. Też osobiście znam masę ludzi, którzy poumierali, nawet z rodziny. Ale nic na to pomóc nie mogłem bo wirus roznosi się bez względu na fakt noszenia maseczek, odstępu czy środków czystości. Przecież nie wszędzie je zachowujemy. Np. w domu, a to tam stykają się ludzie między sobą. I już po zawodach. Wirus zaraża. I możan sobie to tłumaczyć na wszelkie sposoby, ale tutaj za wiele poradzić się nie da.
@fanderix za bardzo skupiasz się na osobistych przeżyciach, i nie dostrzegasz jakie skutki dla całej populacji ma ta cała szopka z "pandemią".
Lekarze nie robią testów.
Zniszczyli economie jak im dalej pozwolimy to bedziemy zapier..za miske ryżu. Albo nas zalatwią jak w Niemczech i na Slowacji ze zrobili obozy FEMA dla tych co sie sprzeciwiają obstrzezeniom..ktos ma jeszcze wàtpliwości ze w tej calej plandemii chodzi o nasze zdrowie?! Bo z tego co ja widze to chodzi o odebranie nam wszelkich praw I przejecie wladzy. W jazdym kraju..bez wypadku bedą rządzic elite a reszta to bedzie wielki kołchoz gdzie zwyczajni ludzie będą pracowac na te elity ( mowie tu nie tylko o nie tylko racjonowaniu zywnosci ale tez kontroli populacji I kontroli wydajnosci w pracy ) ..
pragnętylkowspomnieć że faceci się nie zmieniają... jeśli kobieta wybrała sobie patola bo "łobuz kocha najbardziej" to teraz ma lipę... ale to nie wina rządu tylko patologicznego sposobu doboru partnera.... te kobiety, które wybrały dobrze, bo przy wyborze myślały głową a ie c*pą to problemu nie będą mieć
jedno jest pewne pieniądze nie mają obrotu tylko drukują nowe 3 tygodnie temu bankomat 8.5 tysiąca w nowych 200 setkach wczoraj 1200 to samo heh to jest hore