Pytanie kto jest aktualnie właścicielem gruntu. Jeśli developer i może sobie pozwolić na zamrożenie kasy, to na jego miejscu solidnie ogrodził bym teren, postawił kamery i tyle. Nie wybuduje, ale i ludzie nie skorzystają. Ale jeśli właścicielem terenu jest gmina, to developer może wyjeżdzać.
@RazDwaPiec "Grunt należy do developera" No to sprawa jest wyjaśniona. Pretensję do radnych, bo tak jak napisałeś - ktoś mu sprzedał. Gmina potrzebowała kasy, to opchnęła, a teraz struga bohatera, bo zabroniła budowy.
Z jednej strony brakuje mieszkań, dróg, z drugiej nie ma gdzie stawiać. Nie można mieć wszystkiego Nawet gdyby postawili 1 budynek, było jeszcze dość wolnego miejsca
Miasto sprzedając grunt gminy: "proszę panie deweloperze, to dla pana, proszę pieniążki dać, o pięknie, teraz to całkowicie pana grunt".
Miasto przy wydawaniu pozwolenia na budowę na tym gruncie: "ale jak to blok? a dlaczego?!"
Ale tam jest wielkie pole nie widze powodu dla którego miał by nie powstać tam blok albo bloki y nas w mieście osiedla rosna co roku nowe i każdy zadwolony bo mieszkać też gdzieś trzeba
ok. czyli hipotetycznie, jeśli kupię sobie działkę i wybuduje dom na wsi, gdzie do najbliższego sąsiada mam np. 2 km, a dookoła mojego domu działki budowlane, czy też pola... to jeśli za jakiś czas ktoś kupi działkę obok mojego domu i będzie sobie chciał postawić własny dom to teoretycznie mogę mu na to nie pozwolić, zwyzywać, etc bo akurat w tym miejscu była fajna górka na której moje dzieci jeżdżą w zimie na sankach, tak? Ogarnij się się ludzie. Jeśli jest to prywatna działka i gość chce tam postawić blok mieszkalny, to go postawi. Oczywiście musi on spełniać jakieś standardy zagospodarowania przestrzennego, tun nie być za wysoki, za niski, etc. A to że sąsiedzi się buntują nie ma tu nic do rzeczy. Mogli dawno interweniować, żeby przerobić to miejsce np. na park albo coś innego, żeby nie można było sprzedać tego gruntu. Ale jak to w mieście bywa: rozbudowa miast posuwa się do przodu, i miasta się rozbudowują nie kurczą, całe szczęście już w miastach stawiają na więcej zieleni, ale jej i tak jest niezbyt wiele. Biorąc pod uwagę, że jest to ogromna działka, dziwię się że już dawno coś tam nie powstało (np. blok, park, etc). A to że dzieci nie będą miały teraz gdzie jeździć na sankach zima, no to cóż... takie są uroki miasta, że nie bardzo jest w nim miejsce na tego typu zabawy, więc powinni zabrać swoje pociechy gdzieś poza granice miasta na bardziej otwarte przestrzenie.
brawo w Katowicach to radni zrobili by jeszcze laskę, deweloperowi
Pytanie kto jest aktualnie właścicielem gruntu. Jeśli developer i może sobie pozwolić na zamrożenie kasy, to na jego miejscu solidnie ogrodził bym teren, postawił kamery i tyle. Nie wybuduje, ale i ludzie nie skorzystają. Ale jeśli właścicielem terenu jest gmina, to developer może wyjeżdzać.
@Lulus
Grunt należy do developera. Pytanie kto mu go sprzedał, bo tam jest więcej okoliczności za pozostawieniem górki.
@RazDwaPiec "Grunt należy do developera" No to sprawa jest wyjaśniona. Pretensję do radnych, bo tak jak napisałeś - ktoś mu sprzedał. Gmina potrzebowała kasy, to opchnęła, a teraz struga bohatera, bo zabroniła budowy.
@lulud, a Ty jestrś jakąś istotą, ponieważc na miano człowieka nie zasługujesz.
A psy gdzie by sr..... jak by blok zbudowali
Przecież to idealne miejsce za 1% na budowę kościoła.
@ludek_z_lasu
I pałacu dla biskupa.
@ludek_z_lasu a jak się nie podoba to będzie meczet...
@baranina13 Osobiście zaprosisz mułłę ?
@ludek_z_lasu wręcz przeciwnie
Głupota radnych
Czyli prawo własności w Polsce jest ograniczone wyobraźnią sąsiadów?
@HochLieck - ich instynktem rozrodczym.
Z jednej strony brakuje mieszkań, dróg, z drugiej nie ma gdzie stawiać. Nie można mieć wszystkiego Nawet gdyby postawili 1 budynek, było jeszcze dość wolnego miejsca
@pejter A potem płacz, że nie ma gdzie parkować!
Miasto sprzedając grunt gminy: "proszę panie deweloperze, to dla pana, proszę pieniążki dać, o pięknie, teraz to całkowicie pana grunt".
Miasto przy wydawaniu pozwolenia na budowę na tym gruncie: "ale jak to blok? a dlaczego?!"
Ale tam jest wielkie pole nie widze powodu dla którego miał by nie powstać tam blok albo bloki y nas w mieście osiedla rosna co roku nowe i każdy zadwolony bo mieszkać też gdzieś trzeba
Dlaczego? A dlatego, że sąsiedzi sobie tego nie wyobrażają :)
Deweloper to nawet na bagnie by osiedle wybudował. Łachy jedne.
ok. czyli hipotetycznie, jeśli kupię sobie działkę i wybuduje dom na wsi, gdzie do najbliższego sąsiada mam np. 2 km, a dookoła mojego domu działki budowlane, czy też pola... to jeśli za jakiś czas ktoś kupi działkę obok mojego domu i będzie sobie chciał postawić własny dom to teoretycznie mogę mu na to nie pozwolić, zwyzywać, etc bo akurat w tym miejscu była fajna górka na której moje dzieci jeżdżą w zimie na sankach, tak? Ogarnij się się ludzie. Jeśli jest to prywatna działka i gość chce tam postawić blok mieszkalny, to go postawi. Oczywiście musi on spełniać jakieś standardy zagospodarowania przestrzennego, tun nie być za wysoki, za niski, etc. A to że sąsiedzi się buntują nie ma tu nic do rzeczy. Mogli dawno interweniować, żeby przerobić to miejsce np. na park albo coś innego, żeby nie można było sprzedać tego gruntu. Ale jak to w mieście bywa: rozbudowa miast posuwa się do przodu, i miasta się rozbudowują nie kurczą, całe szczęście już w miastach stawiają na więcej zieleni, ale jej i tak jest niezbyt wiele. Biorąc pod uwagę, że jest to ogromna działka, dziwię się że już dawno coś tam nie powstało (np. blok, park, etc). A to że dzieci nie będą miały teraz gdzie jeździć na sankach zima, no to cóż... takie są uroki miasta, że nie bardzo jest w nim miejsce na tego typu zabawy, więc powinni zabrać swoje pociechy gdzieś poza granice miasta na bardziej otwarte przestrzenie.