Sąd: – Czy zna Pan jakiegoś Roberta?
Oskarżony: – A tak, kilku. Robert Redford, Robert Janowski, Robert Rozmus…
Sąd pyta świadka (odnośnie zwrotu kosztów podróży):
– Skąd pani przyjechała?
– Z Gdańska.
– A czym?
– Mercedesem!
Sędzia do oskarżonego:
– Żałuje pan?
Oskarżony:
– No żałuję…
Sędzia:
– A czego oskarżony żałuje?
Oskarżony:
– Że mnie złapali
– Nazwisko świadka?
– „Pałka”.
Zapis w protokole:
„Staje Pałka i oświadcza”.
Medal za zachowanie powagi
W sądzie w Warszawie: wchodzi oskarżony, który kuleje. Sędzia elegancko chciał dać mu możliwość składania wyjaśnień na siedząco i pyta się:
– „Chce pan siedzieć?”…
Na co delikwent nieco zaskoczony pytaniem na wejściu:
– „Ja jestem niewinny”…
A tymczasem w jednym z warszawskich sądów:
Świadek do sądu:
– „…kierownik budowy ustawił mnie do pionu, że tak powiem…”Sąd do protokolanta:
– „Znaczy się opieprz”
Pozwana informacyjnie podaje odnośnie pracy męża w Wielkiej Brytanii:
„Pracował u takiego Pakistana”
Sąd:
„Znaczy się u dużego Pakistańczyka?”
które to są te śmieszne?
@ubooot jedynie komentarz @adamis62
Kiedys byłem w sądzie charakterze świadka. Sąd pyta na wstępie o dane, m.inn. o wiek. Od zawsze mam z tym problemy, i muszę to sobie policzyć, więc milczę licząc w myślach. Sąd pyta: " Czy świadek nie wie ile ma lat?" A ja na to z uśmiechem: " Wysoki sądzie, to się co roku zmienia" . Skład sędziowski z trudem powstrzymywał się przed chichotem, ale ogólnie było wesoło.
Ale gnioty.
Myślałem, że już nic słabszego od sucharów Strasburgera nie ma.
Myliłem się.