Czyli w dzisiejszych czasach jakby telefonie komórkowe nie byłyby prawnie regulowane, to zgodziłbyś się na to, żeby rozłączali twoje rozmowy jakbyś narzekał na partię, z która sympatyzuje rada nadzorcza danej sieci komórkowej?
Gdyby tak robiły największe telefonie komórkowe to też byś powiedział "podpisałeś umowę, zgodziłeś się z regulaminem"? I co zrobisz jak największe sieci telefonii komórkowej ułatwiają Ci życie, a jedynym wyjściem, żeby pozwolili Ci rozmawiać o wszystkim przez telefon, to wybranie innej sieci komórkowej, która jest tak kiepska, że nawet w centrum Warszawy miałbyś słaby zasięg i brak internetu.
@dzikakaczka
Problem z mediami społecznościowymi jest taki że nie chcą się zdecydować czy są publicystą jak gazeta i mogą kontrolować treść, ale też są odpowiedzialni przed sądem za tą treść.
Czy jednak są platformą jak właściciel tablicy z ogłoszeniami i nie mają wpływy na treść ale też nie odpowiadają za to co ktoś wywiesi.
A oni chcą jednocześnie kontrolować treść z którą się nie zgadają i nie odpowiadać przed sądem za treść która im się podoba.
PS. Nawet jeżeli firma jest prywatna to podlega karą i restrykcją antymonopolowym.
Taaa, mając monopol na rynku takie pie*****e nie ma sensu.
Masz na myśli, że demotywatory nie powinny mieć pretensji do facebooka, że ich zbanowali?
Czyli w dzisiejszych czasach jakby telefonie komórkowe nie byłyby prawnie regulowane, to zgodziłbyś się na to, żeby rozłączali twoje rozmowy jakbyś narzekał na partię, z która sympatyzuje rada nadzorcza danej sieci komórkowej?
Gdyby tak robiły największe telefonie komórkowe to też byś powiedział "podpisałeś umowę, zgodziłeś się z regulaminem"? I co zrobisz jak największe sieci telefonii komórkowej ułatwiają Ci życie, a jedynym wyjściem, żeby pozwolili Ci rozmawiać o wszystkim przez telefon, to wybranie innej sieci komórkowej, która jest tak kiepska, że nawet w centrum Warszawy miałbyś słaby zasięg i brak internetu.
@dzikakaczka
Problem z mediami społecznościowymi jest taki że nie chcą się zdecydować czy są publicystą jak gazeta i mogą kontrolować treść, ale też są odpowiedzialni przed sądem za tą treść.
Czy jednak są platformą jak właściciel tablicy z ogłoszeniami i nie mają wpływy na treść ale też nie odpowiadają za to co ktoś wywiesi.
A oni chcą jednocześnie kontrolować treść z którą się nie zgadają i nie odpowiadać przed sądem za treść która im się podoba.
PS. Nawet jeżeli firma jest prywatna to podlega karą i restrykcją antymonopolowym.