Żaden bunt. Po prostu, w czapkach po starszej siostrze wyglądałem jak upośledzony. Ten sposób ubierania dzieciaka - połowa rzeczy po starszym rodzeństwie, druga połowa z kosza w Aldi Markcie, za pół feniga (w piip obciachowe, ale DOBRE, ZACHODNIE).
A najlepsze było, gdy padał deszcz. Czapkę zakładało się przed samym wejściem do domu na mokre włosy. Mama widząc suchą czapkę na mokrych włosach pytała: dlaczego chodziłeś bez czapki, a ja zachodziłem w głowę, skąd wie.
Hm... Większość dzieci chyba nie chodziła w czapkach z tego powodu, że głupio w nich wyglądała. Z tego samego powodu nie chodzi w nich część dorosłych. Jednak dorośli już często nie przejmują się aż tak bardzo jak wyglądają,bo groźniejsze im zapalenie zatok czy ucha. Dziecko mniej myśli o konsekwencjach. Druga sprawa to, że dzieciom tak nie przeszkadzają różne temperatury. W zimie cały dzień na podwórku i zimno nie było w lecie analogicznie. Dorośli robią się wrażliwi na temperaturę.
Żaden bunt. Po prostu, w czapkach po starszej siostrze wyglądałem jak upośledzony. Ten sposób ubierania dzieciaka - połowa rzeczy po starszym rodzeństwie, druga połowa z kosza w Aldi Markcie, za pół feniga (w piip obciachowe, ale DOBRE, ZACHODNIE).
Komuno, nie wracaj...
@daclaw Za komuny kupowałeś w Aldi ?? Ja w Społem.
A najlepsze było, gdy padał deszcz. Czapkę zakładało się przed samym wejściem do domu na mokre włosy. Mama widząc suchą czapkę na mokrych włosach pytała: dlaczego chodziłeś bez czapki, a ja zachodziłem w głowę, skąd wie.
Jeszcze przecież kaptur był.
Hm... Większość dzieci chyba nie chodziła w czapkach z tego powodu, że głupio w nich wyglądała. Z tego samego powodu nie chodzi w nich część dorosłych. Jednak dorośli już często nie przejmują się aż tak bardzo jak wyglądają,bo groźniejsze im zapalenie zatok czy ucha. Dziecko mniej myśli o konsekwencjach. Druga sprawa to, że dzieciom tak nie przeszkadzają różne temperatury. W zimie cały dzień na podwórku i zimno nie było w lecie analogicznie. Dorośli robią się wrażliwi na temperaturę.