Zupełnie inaczej. W ramach paniki kowidowej rząd wypromował przepisami możliwość zatrudniania przez placówki medyczne lekarzy z zagranicy, którzy nie muszą znać języka polskiego, ba, właściwie żadnego. Jeśli to będzie człowiek z dyplomem lekarskim z Turkmenistanu to nawet nie można specjalnie zweryfikować ani jego autentyczności, ani, nawet jeśli jest prawdziwy, kompetencji takiego specjalisty i kompatybilności z naszymi metodami leczenia. W razie problemów lekarz może zniknąć w ciągu jednego dnia.
Tymczasem jako praktykant powiem tak... teraz nie ma nas w szpitalach. Szpitale nas nie wpuszczają od kilku miesięcy. Ja w tym roku kończę studia, ale by podejść do egzaminów dyplomowych muszę mieć praktyki zaliczone, a zostało mi 1080h praktyk i nie mogę ich zrobić. Czy by się przydała nasza pomoc na oddziałach? Bardzo. Czy kogoś to obchodzi? Tylko nas, bo nie możemy skończyć studiów. ;)
jak... będzie? tak wygląda od lat.
Zupełnie inaczej. W ramach paniki kowidowej rząd wypromował przepisami możliwość zatrudniania przez placówki medyczne lekarzy z zagranicy, którzy nie muszą znać języka polskiego, ba, właściwie żadnego. Jeśli to będzie człowiek z dyplomem lekarskim z Turkmenistanu to nawet nie można specjalnie zweryfikować ani jego autentyczności, ani, nawet jeśli jest prawdziwy, kompetencji takiego specjalisty i kompatybilności z naszymi metodami leczenia. W razie problemów lekarz może zniknąć w ciągu jednego dnia.
Tymczasem jako praktykant powiem tak... teraz nie ma nas w szpitalach. Szpitale nas nie wpuszczają od kilku miesięcy. Ja w tym roku kończę studia, ale by podejść do egzaminów dyplomowych muszę mieć praktyki zaliczone, a zostało mi 1080h praktyk i nie mogę ich zrobić. Czy by się przydała nasza pomoc na oddziałach? Bardzo. Czy kogoś to obchodzi? Tylko nas, bo nie możemy skończyć studiów. ;)