Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
720 760
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K krzysiekzet
+19 / 31

A kto to są zwolennicy ocieplenia klimatu? Jeszcze o nich nikt nie słyszał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+18 / 20

@krzysiekzet Może plażowicze? W takim razie, przeciwnikami są morsy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J johndoe_
-1 / 5

@krzysiekzet Ja jestem zwolennikiem ocieplenia klimatu. Strasznie nie lubię marznąć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
-1 / 1

@krzysiekzet Niegdyś Jacek Skiba z "Panoramy". Poniżej +30 to dla niego był chłodny dzień. A jak było +38 w cieniu to dzień był cudowny, choćby sypało gradem a wiatr rzucał pokrywami od kanałów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+17 / 23

czy w tym rządzie coś Cię jeszcze może zdziwić ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
+10 / 22

Tylko czekać aż któryś wyskoczy z płaską ziemią a reszta zwolenników PiSów to na bank uwierzy w takie coś o ile już nie wierzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+4 / 8

Czym skorupka za młodu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+9 / 15

@darthnorbe Tak, wszystko ukartowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+18 / 22

@darthnorbe Ocieplenie klimatu to fakt bezsprzeczny. Można się sprzeczać z jakiego powodu jest cieplej, ale na pewno jest. To, że w Polsce w styczniu spadło 5 cm śniegu i temperatura wyniosła -8 nie świadczy o kolejnym ochłodzeniu. Bo to są śmieszne temperatury i śmiesznie niskie opady jak na ten region.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darthnorbe
-5 / 9

Rozumiem ze smieszne tez sa opady sniegu w madrycie? Ty masz mozg czy tylko odbiornik tv?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darthnorbe
-3 / 9

Jakie to fakty? To zwykla propaganda nie różniąca zie niczym od goebellsowej. Rozumiem ze wierzysz też że żydzi są podgatunkiem człowieka z mniejszym mózgiem? Ot typowy nazista co uwerzy w każdą propagande

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 3

@darthnorbe Nie znam historii opadów śniegu w Madrycie. Czy ich tam nigdy nie było i są anomalią, czy zdążały się i są normalne dla tej szerokości geograficznej? Nie są one dowodem, że nie ma czegoś takiego jak ocieplenie. Jak już wspomniałem średnia temperatura wzrosła, i to jest zmierzone. Można się tylko spierać czym to jest spowodowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darthnorbe
-4 / 4

To ze jest zimno nie jest dowodem na oziebienie no idota normalnie matol a jak raz na 10 lat w koncu w lecie nie leje caly czas i jet 34 stopni to o jezu gniemy. Debil bez szkoly jestes i tyle

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darthnorbe
-4 / 4

Zimni jest spowodowane ociepleniem klimatu. Ty jesteś j3ebni3ty matole bez szkoły??? Typowy nazista co uwierzy ze czarne jest biale bo w tv tak powiedzieli małpolud

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar caroline_q
+8 / 12

@FightingStupidity Owszem, trzeba, ale z głową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 4

@FightingStupidity Widzę, że kolega dalej posługuje się nickiem którym posługiwać się nie powinien... Choć tutaj się z Tobą zgodzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar FightingStupidity
-4 / 4

@AIkanaro W przypadku kolegi udało mi się, więc i z innymi uda się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 1

@FightingStupidity Jeśli mówisz o mnie, to ze mną nic Ci się nie udało kolego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar FightingStupidity
-1 / 1

@AIkanaro Wręcz przeciwnie, wszystko się udało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S staryy
+7 / 7

pissmen ***** ***

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
+3 / 3

bombelek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
+3 / 7

Zamiast na walkę z ociepleniem klimatu powinniśmy wydawać pieniądze na adaptacje do tych zmian.
Jak sprawdzi się stronę IMIGW to można zobaczyć ze nie pada mniej deszczu( tak jak płaczą samozwańczy ekolodzy) niż 10 30 40 lat tylko zmieniła się częstotliwość opadów, pada rzadziej ale więcej. Retencja i faktyczna gospodarka woda są tutaj istotne.Kolejny płacz jest o to że rosną temperatury, topnieją lodowce itp...ale co z tego? ci sami naukowcy (a raczej wieszcze) zaraz po kreśleniu katastrofy sami przyznają że największa bioróżnorodność występowała wtedy kiedy średnie temperatury były znacznie wyższe, nie mówiąc o ilość co2. Nawet gdyby cała Europa była 0 emisyjna z perspektywy świata nie ma to kompletnie znaczenia bo Azja i Afryka odpowiadając za większość "gazów cieplarnianych" ( I to jest kolejne kłamstwo, bo najwięcej zaneiczyszczen produkcja kraje biedne a nie relatywnie bogate) Zresztą teraz kraje rozwinięte cały swój przemysł ciężki przeniosły do Azji i twierdz ze trują mniej niż np polska...tak jak by Azja była na innej planecie i była by jakakolwiek różnica czy ten zakład jest w Azji czy Niemczech. Dodatkowo z terenu europy ( poza idiotami śmiecącymi do rzek i morza ) nie ma systemowego pozbywania się odpadów wywalając je do morza czy rzek jak ma to miejsce w Afryce i Azji. ale jakoś tak dziwnie to my niby odpowiadamy za smeici w morzach i oceanach i to za nasze pieniądze ma sie je sprzątać całkowicie ignorując prawdziwych winnych.

Nie mamy problemu z ociepleniem klimatu ( bo wmówiono ludziom ze to jakiś problem) mamy problem z zanieczyszczeniem naszej planety czy to powietrza,ziemi czy wody i na tym powinniśmy się skupić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A akam91
0 / 4

@dekaron0789 bardzo dobry komentarz :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qutas
+2 / 2

Dekaron wyjąłeś mi z us tą część z adaptacją. My, znaczy Europejczycy, nie zatrzymamy ocieplenia. Trzeba szykować zbiorniki retencyjne, zalesienia śródpolne, i nie pozwalać zeby opady się marnowały. Będzie woda to temperatura nie bedzie az takim problemem. Ze zmiana klimatu wiążą sie jeszcze inne konsekwencje, ale to temst na

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+1 / 5

@dekaron0789
Bardzo słuszna uwaga. Zjawiska pogodowe/klimatyczne, są składową wielu oddziaływań. Niektóre z nic potrafimy mierzyć, inne są jedynie spekulacjami. Dlatego powinniśmy się skoncentrować na zweryfikowanych problemach zanieczyszczeń, a jednocześnie szukać najmniej szkodliwych dla środowiska działań dostosowujacych nas do zmian klimatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@dekaron0789 To jest problem, którego wielu ludzi nie pojmuje. Tu nie chodzi o ratowanie planety jak to wielu zielonych mówi. Planeta ma się dobrze i sobie poradzi z człowiekiem czy bez. Tu chodzi o ratowanie cywilizacji, a więc zapewnienie możliwości kontynuowania życia człowieka. Jedną opcją jest spowolnienie zmian klimatycznych, ale najważniejsza opcją jest dostosowanie się do tych zmian. Trzeba równolegle pracować nad technologiami, które będą niwelować skutki zmian klimatycznych. Retencja jest jednym z takich przykładów, można też mówić o rozwijaniu technologii zapewniania słodkiej wody i upraw zużywających minimum wody jak chociażby w Izraelu (energia słoneczna używana do odsalania wody i produkcji żywności na terenach naturalnie niezdatnych do tego celu). Po to rozwijamy technologię.
Kwestia zmniejszenia wpływu człowieka na klimat to już inna rzecz i tu warto podejmować różne działania, a nie kosztem spowolnienia rozwoju człowieka czy wręcz cofnięcia cywilizacji. Wielu ludzi myśli, że jak cofniemy się cywilizacyjnie to nagle czas też się cofnie i odwrócimy bieg zmian klimatycznych. Faktycznie, jakbyśmy zrezygnowali z większości naszych wygód cywilizacyjnych i wybili 87% ludności, to wrócilibyśmy do poziomu emisji z 1800 roku. To trochę przypomina jak rozwiązywanie awarii samochodu za pomocą zjechania nim w przepaść. Faktycznie samochód się nie zepsuje bardziej jeśli zdążymy go rozbić wcześniej. Chyba jednak nie o to chodzi
W gruncie rzeczy powinniśmy pracować równolegle nad minimalizacją wykorzystania paliw kopalnianych i najlepiej by było, gdyby to te rozwinięte i cywilizowane kraje przejmowały brudny przemysł rozwijając i optymalizując go. Wręcz przeciwny proces do obecnych działań. Zamiast ustawiać sobie sztuczne limity emisji, zabijając cały przemysł hutniczy i importując wszystko z Chin, lepiej by było rozwijać to u siebie i możliwie zminimalizować popyt na surowce pochodzące z brudnej produkcji. W sumie jak UE tak bardzo lubi regulacje, to powinna stworzyć jełropejski system klasyfikacji kosztów emisyjnych danych produktów zależnie od ich pochodzenia. W ten sposób kraj rezygnujący z produkcji energii elektrycznej z węgla będzie musiał nadal wliczać emisję przy produkcji energii w krajach spoza EU za każdym razem, gdy tą energię od nich importuje. To samo ze stalą. Zamknęliśmy huty? Nie ważne, importując stal z Chin wliczamy te emisje. Dzięki temu inaczej by wyglądała ekonomia produkcji wewnątrzwspólnotowej i importu. Po prostu, zamiatanie problemu pod dywan też by kosztowało i byłoby mniej opłacalne. Dzięki temu nagle by się okazało, że rozsądna gospodarka odpadami jest lepszym wyjściem od eksportu śmieci do Indii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
0 / 0

@ZONTAR Jeżeli chodzi o system uzdatniania wody morskiej ( odsalania) to jest to zły przykład niestety, a powodem tego jest to że ta woda jest jałowa, nie nawadnia tylko odwadnia.( wiem jak to brzmi ale warto o tym poczytać) Dlatego tez Izrael zajął wzgórza Golan, właśnie z powodu wody pitnej. Jeżeli chodzi o resztę to zgadzam się z tobą. Moim zdaniem nie sprawdziły się te wszystkie przepowiednie pseudonaukowców ( wystarczy choćby poczytać raport rzymski) ani nie sprawdza się te które teraz są głoszone dlatego ze nie uwzględniają(i nigdy nie uwzględniały) czegoś takiego jak ludzka pomysłowość, zdolności przekształcenia swojego otoczenia tak aby nam sprzyjało. I jedyne co musimy robić to nie przeszkadzać tym pomysłowym ludziom głupimi regulacjami czy prawami aby ich wyobraźnia,talent wizja sprawiły ze to co teraz uważamy za ogromny problem w przyszłości nim nie było. Wyobraź sobie ze jesteś takim anglikiem, gdzie jedyny źródłem opalu było drewno/torf/węgiel drzewny, z czasem wycięto większość drzew ale ludzi wpadli na kolejny pomysł: węgiel kamienny, rozwinęli import, handel.. Gdy to nie wystarczało opracowano technologie parowa/ gazowa, żeby potem korzystać z energii atomu.Dajmy ludzkości się rozwijać, jej wyobraźni to sobie poradzimy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@dekaron0789 Akurat w przypadku Izraela głównie miałem na myśli nawadnianie kropelkowe (drip irrigation), to jest największa różnica pomiędzy ich systemem wodnym, a praktycznie resztą świata. Samo odsalanie nie jest rozwiązaniem pełnym, ale taką wodę można wykorzystywać w wielu celach. Warto zauważyć, że obecnie zasadnicza większość wody zużywanej w gospodarstwach domowych nie służy do spożywania. W domu korzystamy z różnych pralek, zmywarek i innych urządzeń, którym demineralizowana woda służy. Czy spłukiwanie nieczystości w ubikacji, czyszczenie, pranie, zmywanie, nawilżanie powietrza wymagają minerałów? Wręcz przeciwnie, są dużo sprawniejsze przy bardzo miękkiej wodzie, to zwiększa sprawność wielu urządzeń, nie ma nigdzie kamienia, środki czystości lepiej działają w miękkiej wodzie. Znam to też z praktyki, przez lata miałem stację zmiękczającą, która prawie wyjaławiała wodę w domu. Żadnych awarii, a wszystkie sprzęty jak nowe, kamienia nigdzie nie uświadczysz. Nawilżacz ultradźwiękowy? Nie ma problemu, po całym sezonie ani trochę mineralnego nalotu w domu. Nawet nie wspominam o całej instalacji grzewczej. Jeszcze dużą częścią jest mycie i tu zdania bywają podzielone. Taką wodą trudniej czasem spłukać nieczystości, sprawia wrażenie jakby oliwki. Pod prysznicem czy myjąc się przy umywalce to może być problem, do wanny można śmiało dorzucać jakichś soli. Wielu ludzi i tak stosuje różne dodatki do wanny, a te nie muszą spełniać szczególnych wymogów spożywczych. Chłodnie kominowe w elektrowniach też najlepiej funkcjonują na wodzie demineralizowanej. Do tego w przypadku spożywania wody niska zawartość minerałów nie jest problemem tak długo, jak inne składniki zawierają minerały. Wszelkie potrawy i nawet kawa czy herbata z takiej wody nie będzie za bardzo odbiegać zawartością minerałów. To głównie przez to, że naturalnie minerały zachowują balans. Jak jest ich mniej w wodzie, to więcej ich wyciągamy z warzyw czy innych roślin używanych przy gotowaniu. Dokładnie w ten sposób wygląda proces odwodnienia pijąc czystą wodę demineralizowaną. Człowiek ma więcej minerałów, więc ta woda "wysysa" minerały aby zachować balans. Dlatego też woda mineralna jest dobra, bo ma większe stężenie minerałów i nawadnia organizm, tym bardziej specjalne napoje dla sportowców mają dużo minerałów aby szybko uzupełniać braki.
Z praktycznego punktu widzenia, niewielki ułamek wody wykorzystywanej w domu służy do picia i zapewnianie bieżącej wody pitnej jest bardziej zaszłością z czasów, gdy było jej pod dostatkiem i faktycznie służyła głównie do spożywania. Obecnie dużo więcej sensu by miało dostarczanie takiej wody "technicznej" w rejonach, gdzie faktycznie jest problem z dostępem do słodkiej wody. Teraz państwa ograniczają chociażby pojemność zbiornika w ubikacji czy zużycie wody w zmywarce, czasem nawet pojawiają się zakazy mycia samochodów. Czy to ma sens? Przecież do tego wszystkiego można używać takiej jałowej wody, nawet będzie lepiej. Może teraz zapewnienie niezależnych instalacji wody pitnej i technicznej by było drogie, ale z czasem w wielu rejonach może się to okazać najlepszym wyjściem. Znam wielu ludzi, którzy i tak mają stację zmiękczającą i odwróconą osmozę na cały dom, a do picia mają osobny kranik z filtrami. Dzięki takiemu zabiegowi po prostu byśmy mieli główną instalację z wodą jałową, a osobny kranik z osobnym licznikiem na wodę pitną. W biedniejszych rejonach nic nie szkodzi w dostarczaniu butelkowanej wody pitnej czy chociażby dystrybutorów publicznych z taką wodą, można też tanio sprzedawać środki do remineralizacji wody. Z dwojga złego, wolałbym w domu mieć stację remineralizacji na te kilka procent wody pitnej zamiast stacji zmiękczania na całą resztę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@dekaron0789

Większość wody wykorzystywanej w przemyśle jest i tak demineralizowana. W przypadku rolnictwa sprawa nie jest taka prosta, bo wszystko zależy od zawartości minerałów chociażby w glebie i od metod uprawy, ale znowu metody wzbogacania gleby w minerały są znane nam od dawna. Głowy nie dam, ale zapewne można wykorzystywać taką wodę do nawadniania rekompensując braki dodatkowymi nawozami uby użyźnić glebę.
Można śmiało powiedzieć, że połowa wody wykorzystywanej przez człowieka może być jałowa. Nawet lepiej aby taka była. Teraz dodajmy do tego nawadnianie kropelkowe wykorzystujące ułamek wody potrzebnej przy klasycznej irygacji, ewentualnie zapewnienie osobno wody technicznej i pitnej w gospodarstwach domowych. Potencjalnych rozwiązań tego problemu jest masa, więc wodę z odsalania uznałbym jak najbardziej za rozwiązanie niedoborów wody.
https://i.imgur.com/oRrQ3tx.png

W rejonach z niedużymi niedoborami wody pitnej i dostępem do wody słonej proponowałbym przygotowanie centralnej instalacji do dystrybucji wody technicznej. Ta początkowo by miała trafiać do przemysłu, a zapewnienie takiej sieci pozwoliłoby instalację niezależnych źródeł wody pitnej i technicznej w nowym budownictwie. W przypadku rejonów o dużym problemie z dostępem do wody pitnej można to odwrócić. Przemianować istniejącą infrastrukturę do pompowania wody technicznej, w nowym budownictwie zapewniać dostęp także do pitnej. Pozostaje jedynie kwestia dostarczenia wody pitnej do istniejących zabudowań. Rozwiązań jest wiele i różnią się kosztami, ale jedno jest pewne. Zapewnianie wyłącznie wody pitnej będzie droższe, więc dla biedniejszych lepiej by było korzystać z wody technicznej, a pitną pobierać chociażby z okolicznych dystrybutorów. Znowu dla większości ludzi kwestia instalacji urządzeń do remineralizacji nie będzie szczególnie dużym wydatkiem (uwzględniając niższe koszta wody technicznej używanej do wszystkiego innego). Najbogatsi mogą się wyposażyć w centralne stacje i osobne krany, ale na potrzeby większości ludzi pewnie mały dystrybutor by wystarczył. Jedyny problem jaki tu widzę to nieświadomość ludzi, którzy by się odwadniali pijąc wodę techniczną z braku wiedzy lub przez ignorancję. To nie jest jednak według mnie argument za tym aby do wszystkiego używać wody pitnej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
0 / 0

@ZONTAR Musze przyznać że nie pomyślałem całkowicie o tym aspekcie. Dziękuje że tak farnie mi to rozpisałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@Dinaeel
Aktywność słoneczna ma ogromne znaczenie, dlatego cały czas nie potrafimy określić 2 podstawowych parametrów.
1. Czy zjawisko "ocieplenia klimatu" jest w skali geologicznej długotrwałe (liczone w tysiącach lat) czy też krótkotrwałe (kilkadziesiąt - sto kilkadziesiąt lat, a po nim nastąpi znaczące ochłodzenie, być nawet kolejna epoka lodowcowa.)
2. Jaki jest realny wpływ człowieka na to zjawisko (ocieplenie klimatu zaczęło się nie później niż w roku 1890, gdy przemysł nie wpływał jeszcze na globalne zjawiska klimatyczne).

p.s.
Zapewne te minusy postawiły osoby, które nie mają w domu globusa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2021 o 14:09

T konto usunięte
+1 / 1

Jak widać na zdjęciach, ten półmózg powinien dostać mandat za złe noszenie maseczki. Litościwie nie odniosę się do idiotyzmu, którym się pochwalił. Nic dziwnego, że polska nauka jest daleko za Murzynami, jeśli rządzą nią tacy mądrzy na opak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
0 / 0

Bombelek, nie bąbelek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem