Fanatyczni weganie-nawracacze są bez sensu. Nie chodzi o to, że nie podzielam ich argumentów - bo podzielam, ale ŻRĘ MIĘCHO (czyli padlinę, jaja, ryby etc. etc.) bo niestety nie ma za bardzo alternatywy. Nie mam czasu by połowę życia poświęcić na przeżuwanie niskokalorycznych łodyg (GMO-SOJA na 1000 sposobów odpada z innych przyczyn).
Jest niezawodna metoda wyjścia. DOBROWOLNIE FINANSUJCIE badania nad sztucznym hodowaniem tkanek. Korzyść jest wszechstronna: można hodować tkanki do przeszczepów (w 100% zgodne z biorcą) ale również można hodować tkanki "spożywcze" - np. mięśnie na steki.
Obecne ceny to wciąż 10000$ za 5g "stek" :-)
Dlatego zamiast głosić jakieś slogany lub siać spamem - RZUĆCIE FORSĄ - i przybliżcie ten moment, że zwierzęta nie będą potrzebne do produkcji żywności... a świnię będziemy mogli obejrzeć jedynie w ZOO.
... no i to ostatnie to jest to o czym wege starają się nie myśleć i nie mówić. Przy przejściu całości lub sporej części populacji ludzkiej na żywienie syntetyczne lub roślinne takie zwierzęta jak świnia, krowa czy kura staną się zbędne gospodarczo - ich populacja praktycznie ZNIKNIE - skutek przystosowania do życia w kooperacji z człowiekiem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2021 o 12:51
@purpla
W przypadku koni zastosowanie spożywcze od czasu epoki brązu miało mniejsze znaczenie niż zastosowanie jako siła robocza. Ostatnio z tej branży przesunięto je do "sport i rozrywka" - ale populacja radykalnie spadła - jeździectwo to sport raczej niszowy.
@BrickOfTheWall Tylko podałam przykład, co dzieje się ze zwierzętami udomowionymi, kiedy tracą swoją funkcję. O zastosowaniu spożywczym koni nie wspominałam.
Rozumiem, że zwierzęta są ważne, ale trzeba myśleć realistycznie i skupić się się poprawie warunków rzeźni, bo to jest prawdziwy problem. Oraz na sposobie życia, kiedyś bydło, kury itp. żyły na pastwisku, widziały ludzi, to była ludzka hodowla, a nie taka fabryczna jak teraz.
A co do Grodona to nie trawię typa, bo podczas pandemii zwolnił wielu pracowników, by samemu nie stracić pieniędzy, a jest milionerem.
Fanatyczni weganie-nawracacze są bez sensu. Nie chodzi o to, że nie podzielam ich argumentów - bo podzielam, ale ŻRĘ MIĘCHO (czyli padlinę, jaja, ryby etc. etc.) bo niestety nie ma za bardzo alternatywy. Nie mam czasu by połowę życia poświęcić na przeżuwanie niskokalorycznych łodyg (GMO-SOJA na 1000 sposobów odpada z innych przyczyn).
Jest niezawodna metoda wyjścia. DOBROWOLNIE FINANSUJCIE badania nad sztucznym hodowaniem tkanek. Korzyść jest wszechstronna: można hodować tkanki do przeszczepów (w 100% zgodne z biorcą) ale również można hodować tkanki "spożywcze" - np. mięśnie na steki.
Obecne ceny to wciąż 10000$ za 5g "stek" :-)
Dlatego zamiast głosić jakieś slogany lub siać spamem - RZUĆCIE FORSĄ - i przybliżcie ten moment, że zwierzęta nie będą potrzebne do produkcji żywności... a świnię będziemy mogli obejrzeć jedynie w ZOO.
... no i to ostatnie to jest to o czym wege starają się nie myśleć i nie mówić. Przy przejściu całości lub sporej części populacji ludzkiej na żywienie syntetyczne lub roślinne takie zwierzęta jak świnia, krowa czy kura staną się zbędne gospodarczo - ich populacja praktycznie ZNIKNIE - skutek przystosowania do życia w kooperacji z człowiekiem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2021 o 12:51
@BrickOfTheWall Ale co Ty chcesz od kur? A jajka skąd będziesz miał? Wegetarianie jedzą jajka, piją mleko itd.
@maggdalena18 ale weganie już nie.
@BrickOfTheWall nie no, co ty, oni tylko krzyczeć potrafią...
@BrickOfTheWall Konie już prawie wymarły, bo przestały być potrzebne.
@purpla
W przypadku koni zastosowanie spożywcze od czasu epoki brązu miało mniejsze znaczenie niż zastosowanie jako siła robocza. Ostatnio z tej branży przesunięto je do "sport i rozrywka" - ale populacja radykalnie spadła - jeździectwo to sport raczej niszowy.
@BrickOfTheWall Tylko podałam przykład, co dzieje się ze zwierzętami udomowionymi, kiedy tracą swoją funkcję. O zastosowaniu spożywczym koni nie wspominałam.
@glup To wiem. Tylko chyba ja to przeczytałam jako "wegetarianie", nie wiem dlaczego. I o ile wege jakoś rozumiem, to wega nie potrafię.
Ja tam uwielbiam tego gościa, polecam "Świat na talerzu" na National Geographic :)
Rozumiem, że zwierzęta są ważne, ale trzeba myśleć realistycznie i skupić się się poprawie warunków rzeźni, bo to jest prawdziwy problem. Oraz na sposobie życia, kiedyś bydło, kury itp. żyły na pastwisku, widziały ludzi, to była ludzka hodowla, a nie taka fabryczna jak teraz.
A co do Grodona to nie trawię typa, bo podczas pandemii zwolnił wielu pracowników, by samemu nie stracić pieniędzy, a jest milionerem.
tzn że poszedł do tej kobiety i zjadł tego burgera czy nagrał tiktoka jak je
?
Smutne czasy, że bycie kretynką wystarcza by zdobyć sławę.
https://www.youtube.com/watch?v=mBdLVlqNUFo
Enjoy