Zawsze mnie w takich podobnych sytuacjach dziwią ekolodzy. Człowiek ratuje zwierzę, bo wpadło do wody, bagna, jamy, itp. Człowiek jest super. Ale gdy tylko trzeba przetrzebić stado np. dzików bo niszczy siedliska innych zwierząt. O to już wtrącanie się do natury, natura wie lepiej i inne podobne rzeczy. A czy wtrącaniem się do natury nie jest też taka pomoc zwierzęciu jak w tym democie?
@pze
Tak, łowcy poroża: "Dzisiaj chcemy złożyć zawiadomienie o podejrzeniu o popełnieniu przestępstwa z artykułu o znęcaniu się nad zwierzętami. Dostaliśmy informację, bardzo wiarygodną, z podanym numerem rejestracyjnym samochodu i z nazwiskami ludzi, którzy petardami płoszyli jelenie."
- mówił Arkadiusz Borkowski z Koła Łowieckiego "Głowacz" w Szczecinie.
@Erecer
Zero ingerencji w naturę - tak się dzieje w parkach narodowych, zdaje się np. w Yellowstone:
- Zwierzę ranne? - nie ratujemy,
- Las się pali? - nie gasimy.
Ale tu nie ma mowy o warunkach naturalnych, tylko o ofiarach "łowców poroża" (wpis powyżej). A jak nasz problem z ekologami, to już Twoje zmartwienie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 lutego 2021 o 16:29
@Tomasz3652
Z tym lasem, to nie tak do końca: w amerykańskich parkach zaprzestano gaszenia ograniczonych pożarów m.in. po odkryciu, że wysoka temperatura umożliwia kiełkowanie niektórych gatunków drzew. W obu Amerykach są wciąż dzikie obszary liczące dziesiątki, czy setki tysięcy km kw., które potrafią się same wyregulować. Duże pożary (Kalifornia) próbuje się jednak gasić.
W Europie sytuacja jest o tyle inna, że praktycznie nie istnieje już żaden samoregulujący się ekosystem. Spłachetka o nazwie Puszcza Białowieska raczej nie da się pod takowy podciągnąć. Wycinanie drzew pod hasłem walki z kornikiem, zabawa z żubrami itd. świadczą o "ucywilizowaniu" tego obszaru.
@pze masz rację, zostały wystraszone. Ja natomiast obstawiam, oprócz wspomnianych zbieraczy poroży (trafniej handlarzy - od 65PLN w górę za kilogram), oszołomów na motocyklach (quad'ach), spacerowiczów z psami bez otoku, "rozryczanych" rowerzystów, turystów z flaszką i ekoterrorystów chcących ogrzać biedne zwierzątka szaliczkami z włóczki. Zanim czepisz się myśliwych włącz myślenie, bo bez nich, możesz już niedługo, oglądać jelenie w zoo lub na starych fotografiach. Jeszcze nie zapomnij o "dobrych" wilkach i włóczących się psach.
@Gall11
Oddziel chłopczyku myśliwych robiących odstrzały zwierząt z różnych powodów (np. wścieklizna) od tych zabijających dla przyjemności. I to co niejednokrotnie się potwierdziło tacy i kłusownicy to te same osoby.
Zawsze mnie w takich podobnych sytuacjach dziwią ekolodzy. Człowiek ratuje zwierzę, bo wpadło do wody, bagna, jamy, itp. Człowiek jest super. Ale gdy tylko trzeba przetrzebić stado np. dzików bo niszczy siedliska innych zwierząt. O to już wtrącanie się do natury, natura wie lepiej i inne podobne rzeczy. A czy wtrącaniem się do natury nie jest też taka pomoc zwierzęciu jak w tym democie?
@Erecer a ryby to nie chcą jeść?
Zabrano właśnie wielkie złoże składników odżywczych dla organizmów wodnych.
@Erecer
Te zwierzęta nie znalazły się tam przypadkowo. Prawdopodobnie zostały wystraszone. Obstawiam myśliwych, kłusowników.
@pze
Tak, łowcy poroża: "Dzisiaj chcemy złożyć zawiadomienie o podejrzeniu o popełnieniu przestępstwa z artykułu o znęcaniu się nad zwierzętami. Dostaliśmy informację, bardzo wiarygodną, z podanym numerem rejestracyjnym samochodu i z nazwiskami ludzi, którzy petardami płoszyli jelenie."
- mówił Arkadiusz Borkowski z Koła Łowieckiego "Głowacz" w Szczecinie.
@Erecer
Zero ingerencji w naturę - tak się dzieje w parkach narodowych, zdaje się np. w Yellowstone:
- Zwierzę ranne? - nie ratujemy,
- Las się pali? - nie gasimy.
Ale tu nie ma mowy o warunkach naturalnych, tylko o ofiarach "łowców poroża" (wpis powyżej). A jak nasz problem z ekologami, to już Twoje zmartwienie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2021 o 16:29
@Tomasz3652
Z tym lasem, to nie tak do końca: w amerykańskich parkach zaprzestano gaszenia ograniczonych pożarów m.in. po odkryciu, że wysoka temperatura umożliwia kiełkowanie niektórych gatunków drzew. W obu Amerykach są wciąż dzikie obszary liczące dziesiątki, czy setki tysięcy km kw., które potrafią się same wyregulować. Duże pożary (Kalifornia) próbuje się jednak gasić.
W Europie sytuacja jest o tyle inna, że praktycznie nie istnieje już żaden samoregulujący się ekosystem. Spłachetka o nazwie Puszcza Białowieska raczej nie da się pod takowy podciągnąć. Wycinanie drzew pod hasłem walki z kornikiem, zabawa z żubrami itd. świadczą o "ucywilizowaniu" tego obszaru.
@pze masz rację, zostały wystraszone. Ja natomiast obstawiam, oprócz wspomnianych zbieraczy poroży (trafniej handlarzy - od 65PLN w górę za kilogram), oszołomów na motocyklach (quad'ach), spacerowiczów z psami bez otoku, "rozryczanych" rowerzystów, turystów z flaszką i ekoterrorystów chcących ogrzać biedne zwierzątka szaliczkami z włóczki. Zanim czepisz się myśliwych włącz myślenie, bo bez nich, możesz już niedługo, oglądać jelenie w zoo lub na starych fotografiach. Jeszcze nie zapomnij o "dobrych" wilkach i włóczących się psach.
@Gall11
Oddziel chłopczyku myśliwych robiących odstrzały zwierząt z różnych powodów (np. wścieklizna) od tych zabijających dla przyjemności. I to co niejednokrotnie się potwierdziło tacy i kłusownicy to te same osoby.
pytanie: ile bylo jeleni?
Populacja ryb w jeziorze powiększy się.
Smacznego!
Szybko wyciągać póki jeszcze żyje i do rzeźnika!
Mały błąd, a rzuca się w oczy - albo w zachodniopomorskim (województwie, z małej litery), albo w Zachodniopomorskiem ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2021 o 3:33
A za chwilę zobaczymy i w kolejnej akcji gnębienia właściciela otwartej restauracji.