Większy problem jest w tym, że współczesne czasy i realia przerabiają ludzi normalnych w nienormalnych. Więc nawet jak kogoś normalnego spotkasz, to i tak nie masz pewności czy w końcu ci nie wbije noża w plecy...
Osób prawdziwie normalnych i przy tym lojalnych jest może 1 na 10 tys.
@glup Człowiek którego nie zdeprawowała poprawność polityczna, który nie patrzy wyłącznie na swój interes, który ma kręgosłup moralny którego się trzyma - to tak na biegu. Oczywiście można by tu jeszcze doprecyzować masę cech, ale myślę że taka baaaardzo ogólnikowa definicja, wystarczająco nakreśliła to co mam na myśli.
@glup a czy ja powiedziałem że większość ludzi jest normalna? Bynajmniej.
Większość ludzi uległa totalnemu zepsuciu. Niestety to nic dobrego. To że normalność, a raczej moralność, jest w mniejszości to tylko udowadnia w jak bardzo chorych czasach przyszło nam żyć.
Jednak to nie jest argument abym dostosował się do tego chorego świata i został skończonym frajerem. Bo jak to kiedyś głosił klasyk? "Lepiej umrzeć stojąc prosto, niż żyć na kolanach".
Być może jestem takim dinozaurem, może przyszłe czasy jeszcze się pogorszą i chamstwo będzie "zdrowym zachowaniem", być może. Jednak ja tak żyć nie potrafię, bo gardziłbym sam sobą za takie zachowanie. Być może "wyginę", ale swojego kręgosłupa moralnego nie oddam.
@rafik54321 Opowiem Ci historię, która kiedyś ja usłyszałem od kumpla,który studiował psychologie.
Zaliczenia, profesor powiedział, że zada tylko jedno pytanie wszystkim, odpowiedź prawidłowa to zaliczenie przedmiotu.
Do egzaminu podeszło w sumie 30 osób.
Pytanie brzmiało: Zdefiniuj "Normalny" dla człowieka. Czas 30 minut.
Wszyscy się rozpisywali wyliczając jakieś cechy, by po chwili wywalić kartkę i zacząć od nowa.
Po trzydziestu minutach jeden student wstał oddał pustą kartkę, powiedział tylko "Tego się nie da zrobić" i wyszedł, reszta cos tam nabazgrała. Wiesz kto jako jedyny zaliczył ten test?
Nie da się zdefiniować normalny, dla człowieka, nawet w przypadku twoich punktów zawężasz grupę docelową do mniejszości, a niby normalny znaczy taki jak większość. Zresztą jak by przełożyć to na język bardziej naukowy wyszło by Ci to co mi kiedyś "osobnik socjopatyczny" lub nawet "psychopata".
EdiT: A więc wyginiemy razem, jak para dinozaurów. Ale przynajmniej próbujmy robić swoje, bez definiowania innych to nie pomaga.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lutego 2021 o 1:22
@glup dla mnie określenie "normalny człowiek" jest synonimem "człowieka porządnego, dobrego". Stąd takie a nie inne cechy wypisałem.
Dlaczego uważam że normalnych ludzi jest niewiele?
To teraz ja zadam tobie pytanie. Czemu ludzie (w większości) nie popełniają przestępstw? Nim przeczytasz dalej, zastanów się przez chwilę.
Ludzie przestrzegają prawa, w większości, tylko dlatego że istnieje za to kara. Popatrz sobie jak często ludzie naginają prawo które nie jest egzekwowane.
Ale to nie jest moralność, to brak moralności. Osoba moralna (czyli normalna, bo moralność powinna być normą), nie łamie prawa bo jest za to kara. Nie łamie go, bo nie chce krzywdzić innych ludzi. Nie chce, a nie że nie może.
Można by się czepiać słownikowej definicji słowa "normalny" i uznać je jako "najpowszechniejszy". Oczywiście, tu na bogato wchodzi interpretacja.
Bo to że coś jest powszechne, nie powinno być uznawane za normę. Tak gdzie się wychowywałem, chlanie dzień w dzień, awantury, pobicia - to był chleb powszedni. Tak bardzo, że na informację że ktoś się powiesił, kogoś pobito, to na nikim nie robiło najmniejszego wrażenia. Uważasz to za normalność, czy raczej patologię?
Normą jest ten poziom standardu do którego powinniśmy dążyć jeśli jesteśmy poniżej niego, a i sama norma, powinna z czasem być coraz wyżej, napędzając rozwój, który wg mnie jest sensem istnienia.
Bo o to chodzi w życiu, o rozwój. Zależnie od tego do czego mamy go przyłożyć, będzie to różny rozwój.
Dla pojedynczego człowieka to rozwój osobisty, rozwój zainteresowań, poszerzanie wiedzy czy doświadczenia. Dla cywilizacji to postęp technologiczny i kulturowy. Dla życia jako takiego, to dostosowywanie się do zmieniających się warunków naturalnych oraz nabywanie wszechstronności.
Czy ja jestem w pełni normalny? Z pewnością nie. Choćby z faktu miejsca z którego wyrosłem. Ale przynajmniej wiem w którym kierunku iść.
Dlatego, że Polacy są narodem narzekającym na wszystko i wszystkich.
Większy problem jest w tym, że współczesne czasy i realia przerabiają ludzi normalnych w nienormalnych. Więc nawet jak kogoś normalnego spotkasz, to i tak nie masz pewności czy w końcu ci nie wbije noża w plecy...
Osób prawdziwie normalnych i przy tym lojalnych jest może 1 na 10 tys.
@rafik54321 zdefiniuj normalny dla człowieka.
@glup Człowiek którego nie zdeprawowała poprawność polityczna, który nie patrzy wyłącznie na swój interes, który ma kręgosłup moralny którego się trzyma - to tak na biegu. Oczywiście można by tu jeszcze doprecyzować masę cech, ale myślę że taka baaaardzo ogólnikowa definicja, wystarczająco nakreśliła to co mam na myśli.
@rafik54321 czyli w sumie eliminujesz niemal wszystkich ludzi na ziemi, a może to co nazywasz normalnością jest nienormalne.
@glup a czy ja powiedziałem że większość ludzi jest normalna? Bynajmniej.
Większość ludzi uległa totalnemu zepsuciu. Niestety to nic dobrego. To że normalność, a raczej moralność, jest w mniejszości to tylko udowadnia w jak bardzo chorych czasach przyszło nam żyć.
Jednak to nie jest argument abym dostosował się do tego chorego świata i został skończonym frajerem. Bo jak to kiedyś głosił klasyk? "Lepiej umrzeć stojąc prosto, niż żyć na kolanach".
Być może jestem takim dinozaurem, może przyszłe czasy jeszcze się pogorszą i chamstwo będzie "zdrowym zachowaniem", być może. Jednak ja tak żyć nie potrafię, bo gardziłbym sam sobą za takie zachowanie. Być może "wyginę", ale swojego kręgosłupa moralnego nie oddam.
@rafik54321 Opowiem Ci historię, która kiedyś ja usłyszałem od kumpla,który studiował psychologie.
Zaliczenia, profesor powiedział, że zada tylko jedno pytanie wszystkim, odpowiedź prawidłowa to zaliczenie przedmiotu.
Do egzaminu podeszło w sumie 30 osób.
Pytanie brzmiało: Zdefiniuj "Normalny" dla człowieka. Czas 30 minut.
Wszyscy się rozpisywali wyliczając jakieś cechy, by po chwili wywalić kartkę i zacząć od nowa.
Po trzydziestu minutach jeden student wstał oddał pustą kartkę, powiedział tylko "Tego się nie da zrobić" i wyszedł, reszta cos tam nabazgrała. Wiesz kto jako jedyny zaliczył ten test?
Nie da się zdefiniować normalny, dla człowieka, nawet w przypadku twoich punktów zawężasz grupę docelową do mniejszości, a niby normalny znaczy taki jak większość. Zresztą jak by przełożyć to na język bardziej naukowy wyszło by Ci to co mi kiedyś "osobnik socjopatyczny" lub nawet "psychopata".
EdiT: A więc wyginiemy razem, jak para dinozaurów. Ale przynajmniej próbujmy robić swoje, bez definiowania innych to nie pomaga.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2021 o 1:22
@glup dla mnie określenie "normalny człowiek" jest synonimem "człowieka porządnego, dobrego". Stąd takie a nie inne cechy wypisałem.
Dlaczego uważam że normalnych ludzi jest niewiele?
To teraz ja zadam tobie pytanie. Czemu ludzie (w większości) nie popełniają przestępstw? Nim przeczytasz dalej, zastanów się przez chwilę.
Ludzie przestrzegają prawa, w większości, tylko dlatego że istnieje za to kara. Popatrz sobie jak często ludzie naginają prawo które nie jest egzekwowane.
Ale to nie jest moralność, to brak moralności. Osoba moralna (czyli normalna, bo moralność powinna być normą), nie łamie prawa bo jest za to kara. Nie łamie go, bo nie chce krzywdzić innych ludzi. Nie chce, a nie że nie może.
Można by się czepiać słownikowej definicji słowa "normalny" i uznać je jako "najpowszechniejszy". Oczywiście, tu na bogato wchodzi interpretacja.
Bo to że coś jest powszechne, nie powinno być uznawane za normę. Tak gdzie się wychowywałem, chlanie dzień w dzień, awantury, pobicia - to był chleb powszedni. Tak bardzo, że na informację że ktoś się powiesił, kogoś pobito, to na nikim nie robiło najmniejszego wrażenia. Uważasz to za normalność, czy raczej patologię?
Normą jest ten poziom standardu do którego powinniśmy dążyć jeśli jesteśmy poniżej niego, a i sama norma, powinna z czasem być coraz wyżej, napędzając rozwój, który wg mnie jest sensem istnienia.
Bo o to chodzi w życiu, o rozwój. Zależnie od tego do czego mamy go przyłożyć, będzie to różny rozwój.
Dla pojedynczego człowieka to rozwój osobisty, rozwój zainteresowań, poszerzanie wiedzy czy doświadczenia. Dla cywilizacji to postęp technologiczny i kulturowy. Dla życia jako takiego, to dostosowywanie się do zmieniających się warunków naturalnych oraz nabywanie wszechstronności.
Czy ja jestem w pełni normalny? Z pewnością nie. Choćby z faktu miejsca z którego wyrosłem. Ale przynajmniej wiem w którym kierunku iść.
@glup,@rafik54321 Świat dzieli się na tych nienormalnych i tych nie do końca zdiagnozowanych. Niestety.
@rafik54321 kurde aż żal że się nie spotkaliśmy w czasach zanim zacząłem uznawać swoją nienormalność.
Największy paradoks dotyczący normalności: jeśli wszyscy na ziemi byliby nienormalni, to automatycznie nikt by nie był nienormalny.