Uważam, że ubieranie zwierząt bez pragmatycznej potrzeby to rodzaj znęcania się. Nawet jeśli wygląda to dość uroczo i zabawnie. Podejrzewam, że temu kotu nie jest do śmiechu.
@Symulakr ale nie wkładasz mu tego kapcia na siłę, prawda? Gdyby twój kot był sfinksem pewnie dostałby kaftanik na wyjątkowo dokuczliwe zimno. Taka jest różnica. No i ten kapeć nie jest jego kapciem, mniemam. Znaczy się, jest jego - jak już tam łapy włoży, ty na pewno tego kapcia przez pół dnia nie założysz :) Ale to tak pół żartem, pół serio :)
Ubranie zwierzaka w cokolwiek należałoby przyrównać do rozebrania człowieka "do rosołu" i usadowienie na środku najbardziej ruchliwej ulicy w danym mieście. To ten sam rodzaj komfortu psychicznego.
Uważam, że ubieranie zwierząt bez pragmatycznej potrzeby to rodzaj znęcania się. Nawet jeśli wygląda to dość uroczo i zabawnie. Podejrzewam, że temu kotu nie jest do śmiechu.
@bezn Zależy, mój kot sam zakładał na obie przednie łapki domowego kapcia i tak w nim siedział pół dnia.
@Symulakr ale nie wkładasz mu tego kapcia na siłę, prawda? Gdyby twój kot był sfinksem pewnie dostałby kaftanik na wyjątkowo dokuczliwe zimno. Taka jest różnica. No i ten kapeć nie jest jego kapciem, mniemam. Znaczy się, jest jego - jak już tam łapy włoży, ty na pewno tego kapcia przez pół dnia nie założysz :) Ale to tak pół żartem, pół serio :)
A mój właściciel idiotą.
Ubranie zwierzaka w cokolwiek należałoby przyrównać do rozebrania człowieka "do rosołu" i usadowienie na środku najbardziej ruchliwej ulicy w danym mieście. To ten sam rodzaj komfortu psychicznego.