Co w praktyce wyglada inaczej. Wachtowy nigdy nie chce uderzyc zadnego walenia, wypatruje 'dmuchniec', lub jego samego. W dzien jak uwaza to zobaczy go do 2km. W nocy lub slabej widocznosci raczej nigdy. W kregach wachtowych jest opinia ze zdrowy walen ucieknie od wolniej plynacego statku, od szybkiego kontenerowca majacego 300-400m raczej musi miec szczescie, jesli mozna tak napisac. Przepis dotyczy prawdopodobnie mniejszych lodzi w rejonach przybrzeznych, lodzi z ciekawskimi pasazerami i statkow specjalnych itd.
PS. w morzu plywa sporo cial martwych wielorybow, uderzonych przez statki..
Zastanawiam się, w jaki sposób jest ostrzegany statek, bo chyba nie waleń?, o zbyt małym dystansie.
Co w praktyce wyglada inaczej. Wachtowy nigdy nie chce uderzyc zadnego walenia, wypatruje 'dmuchniec', lub jego samego. W dzien jak uwaza to zobaczy go do 2km. W nocy lub slabej widocznosci raczej nigdy. W kregach wachtowych jest opinia ze zdrowy walen ucieknie od wolniej plynacego statku, od szybkiego kontenerowca majacego 300-400m raczej musi miec szczescie, jesli mozna tak napisac. Przepis dotyczy prawdopodobnie mniejszych lodzi w rejonach przybrzeznych, lodzi z ciekawskimi pasazerami i statkow specjalnych itd.
PS. w morzu plywa sporo cial martwych wielorybow, uderzonych przez statki..