Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
982 998
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar BrickOfTheWall
+2 / 34

"Problem który nie jest nasz - nie jest nasz" [Skipper]

A w tłumaczeniu: bardziej dokuczliwe jest dla mnie swędzenie mojej stopy niż brak nóg randomowego dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polski_niewolnik
+1 / 9

@t123456789 Fajnie, że w erze konsumpcjonizmu są jeszcze ludzie ze zdrowym rozsądkiem. Pozdrawiam :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+12 / 14

@t123456789 Uwielbiam takie krótkowzroczne komentarze.
Nie każda depresja, to tylko "brak zadowolenia". Śmiem twierdzić iż większość ma znacznie głębsze i skomplikowane podłoże.

Dodatkowo ciężko się cieszyć z np rozpadającej się multipli która w każdej chwili może się rozkraczyć, a wtedy to owa multipla nie będzie powodem do radości, a zwykłym kłopotem.

Wg mnie tą podstawą do wychodzenia z depresji jest "wspinanie się" po piramidzie potrzeb Maslova.
Jeśli nie zaspokoisz potrzeb niższego szczebla, nie ma specjalnie sensu patrzeć w górę.

Ale to jedno. A co z nerwicami, napadami lękowymi, traumami?
Co w sytuacji kiedy przeżyłeś wieloletnią traumę, która śni ci się noc w noc? To też "eee tam, doceń że masz starego trupa"?

Ok, jest jakaś część osób z depresją "przesadzoną" o których napisałeś, ale nie wrzucaj ich do tego samego worka, co ludzie z faktycznym problemem.

Bo powiem ci że sam, osobiście, mam depresję, nerwicę, napady lękowe i syndrom DDA :( . Mam faktyczny problem, a w koło słychać tylko teksty jak twoje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+6 / 6

@t123456789 a jeśli nie masz celu? Chodzi, świetnie, masz multiple...i? Co z nią zrobisz? gdzie pojedziesz? Jak się nie ma hobby, marzeń, ambicji, to jest trudno.
Już lepiej dążyć do czegoś głupiego i mieć po drodze pod górkę, niż stać w miejscu i się zastanawiać po co się tu w ogóle jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@t123456789 Robisz błąd który robi większość osób które wypowiadają się na temat depresji, zakładasz że sytuacja osoby chorej jest stabilna.
Możesz mieć super zainteresowania, możesz mieć pierdyliard super kolegów czy tam przyjaciół, ale jak nie będziesz miał grosza przy duszy, to, to wszystko jest o kant tyłka rozbić.

A niestety życie układa się nierzadko tak, że nie masz szans znajeźć pracę za więcej niż 150% najniższej krajowej. Swoją drogą nasz kochany rząd też sprawy nie ułatwia. Bo nie promuje zaradności, a patologię (!).

Dopiero kiedy masz już z grubsza ogarnięte finanse, to DOPIERO wtedy takie rady jak twoje mają jakąkolwiek wartość.

I nie chodzi mi tu o to, aby człowiek miał bóg wie co. Ale aby miał np 10 letni samochód, który się nie rozpada, nawet jakiegoś fiata punto, byle był w pełni sprawny. Nie chodzi o to aby zarabiać bóg wie ile, ale tyle aby rachunki pochłaniały 30% budżetu. Wtedy masz luz finansowy, a nie żaden przepych.
Wtedy będzie cię dopiero stać na to aby sobie chodzić na paint ball, wspinaczkę, przejażdżki konne, klub dobrej książki czy jakie tam inne zainteresowania sobie wybierzesz. Bo hobby kosztuje. Jedne więcej, inne mniej, ale kosztują.

Tak mówiąc przenośnią. Ty mówisz osobie bez domu, o tym jak ma dom urządzić, przed tym jak jej powiedziałeś jak ma ten dom osiągnąć.

A aktualnie najczęściej depresja wynika właśnie z powodu niepewnego jutra, oszczędzamy, zaciskamy pasa, kosztem tego co lubimy, bo się boimy. A rząd jeszcze dokręca śrubę.

Osoby z depresją "znudzoną", tacy którym tylko wszystko jakoś zbladło, potrzebują tylko jednego - nowej pasji. Względnie rozszerzenia pasji istniejącej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mozgwsloiku2
+19 / 21

Hej hej hej hej hej hej
Inni mają jeszcze gorzej
Hej hej hej hej hej hej
Inni mają jeszcze gorzej
Choć nie da ukryć się, że są tacy, którym jest lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C chooch
+5 / 5

"15 lutego". Nie "15 luty".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
+4 / 4

równanie w dół to problem ludzi z frustracjami, ktoś kto pomaga dorównać do siebie zasługuje na szczególne uznanie. Tylko ktoś kto kształcił się podejmując jedną z prawdziwych nauk jaką jest medycyna i pomaga szczególnie potrzebującym (takim dzieciom jak na zdjęciach) przewyższa tych co wymieniłem wcześniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2021 o 19:56

avatar mewa88
0 / 0

Ja wiem... Nie wiem. Może tak może nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wulk52
+4 / 4

Lepsze jest to, że od tych dzieci można się nauczyć radości życia. Nie mówię na podstawie zdjęć, ale odwiedzin

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pejter
-3 / 5

wincyj szczepionek wincyj

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGhuthek
+4 / 4

"Spacer po korytarzach onkologii i zaczynasz doceniać jakie masz szczęście" Na pewno wtedy kiedy masz nawrót złośliwego raka i zostały ci 3 miesiące :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T ToTutaj
+1 / 1

@eGhuthek

Mam nadzieję, że nie mówisz o sobie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGhuthek
+1 / 1

@ToTutaj Na szczęście nie, ale wolę nie czuć tego "szczęścia" i współczuję każdej osobie która je poczuła

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AnonPrzegryw
-4 / 16

Pomaga w takim samym stopniu co "yyy, ten, no, ić popiegać'

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sir_Codringher
-2 / 4

Najważniejsze, że na dziecięcej onkologii, można poznać mądrość i nieomylność boskiego planu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chrabaszcza3
-1 / 3

"Jestem niewierzący więc będę atakować wyznanie innych ludzi bo i tak nie przyniesie to dla mnie żadnych negatywnych konsekwencji" Tak postrzegam to co napisałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sir_Codringher
-1 / 3

Jaki atak, jakie konsekwencje? Zwykłe stwierdzenie faktu. Sam przecież wierzysz, że to prawda. Prawda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chrabaszcza3
-1 / 1

Podstawowe pytanie które ułatwi dyskusje-czy jesteś katolikiem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sir_Codringher
+2 / 2

Sam już zadajesz pytania, a nie odpowiedziałeś na moje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chrabaszcza3
-1 / 1

Stwierdzeniem faktu byłoby powiedzenie że istnieją dzieci chore na raka. Wytknięcie w taki sposób jest jawnym atakiem na uczucia religijne drugiej strony. Jakie konsekwencje? Pomijając to że gdybyś powiedział to na żywo do jakiegoś zagorzałego katolika to skończyłbyś z limo pod okiem lub gorzej(nie musisz mi pisać że takie zachowanie jest potępiane przez biblię bo to wiem, ale niestety takie są nasze realia), gdybyś nie był anonimowy najpewniej zostałbyś wykluczony społecznie(z doświadczenia wiesz jaka część otoczenia jest wierzącą). W tym miejscu rozbijam na dwa przypadki jeśli jesteś wierzący, to powinieneś wiedzieć że boski plan nie dotyczy tylko i wyłącznie życia doczesnego, a jeśli jesteś ateistą, to jaki sens ma mieszanie do tego boga? Osobiście piszę to z punktu widzenia ateisty wychowanego w katolickiej rodzinie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sir_Codringher
0 / 2

Ale dlaczego jest to "jawny atak" na osobę wierzącą? Bo stawia boskie wybory w niewygodnym dla osób wierzących świetle? Jakbym zobaczył sielsko się wypasające źrebaki na zielonej, soczystej trawie, i stwierdził, że to element boskiego planu, co by ten „zagorzały katolik” powiedział? Pewnie pokiwałby głową w zadumie, poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że mam rację. A za napisanie, że dzieciaki umierające / chorujące na raka, też są elementem w boskiego konceptu, to wg Ciebie dostałbym w twarz... Czyżby Chrabaszcza3 (nie wiedziałem, czy twój login się odmienia) istniała tylko jedna wygodna prawda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zollo7
-1 / 1

na świecie jest tyle ludzi więc zawsze znajdzie się ktoś kto ma gorzej, równie dobrze może by było zabrać te dzieci i np pokazać im rodzinę w której matka nie żyje a dziecko np nie ma nóg i jakąś inną chorobę ma, to można tamtym dzieciom pokazać ta rodzinę i powiedzieć by się swoim nie przejmowało bo inni mają gorzej. ale jest też i lepiej, są milionerzy i że nie możemy im zazdrościć bo ludzie biedni zazdroszcza nam ile mamy pieniędzy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem