@gemini1234 No własnie ważne, tak samo z odzieżą, kupisz buty za 700zł tylko dlatego, że mają markę adidasa czy innego gówna, ale te same buty już niemarkowe za 50zł nawet nie spojrzysz.
Bazgroły nawet z renomą pozostaną bazgrołami. Mnie też ciekawi, kto za to chce tyle płacić. Może kupi ode mnie - całkowitym przypadkiem mam sporo tego typu sztuki na drzwiach lodówki.
@LubieHamaki Tu nie chodzi o sztukę, a o pranie pieniędzy. Galerie sztuki, to idealne do tego miejsce, bo wartość produktu jest ściśle umowna. Samochód wycenisz, dom też... dzieła sztuki nie da się ocenić za pomocą jasno sprecyzowanych kryteriów.
@LubieHamaki Patrz na to jak na takie trochę inne papiery wartościowe. O banknotach i obligacjach można powiedzieć to samo - kawałek papieru i trochę tuszu. Wartość (czegokolwiek) wynika z tego, że ludzie tak się umówili.
Taki bazgroł ma jednakowoż jedną niezaprzeczalną zaletę: możesz powiesić go sobie w gabinecie, pokazując wszem i wobec jaki jesteś dziany. Gablotki z plikiem banknotów ani obligacji w ramce raczej nie powiesisz w tym samym celu, bo to by obciach był.
@LubieHamaki pranie brudnych pieniędzy.... na początku grupa ludzi wykupuje dzieła nieznanego artysty potem winduje ich ceny... tak że staje się znany i za kilkanaście milionów można spokojnie sprzedać lub wymienić obraz bez podejrzeń... a reszta ludzi widzi tam sztukę bo ktoś za obraz dał kilka milionów i często boi się powiedzieć prawdy by nie wyjść na idiotę w środowisku.
Każdy, kto ma małe dzieci ma takich artystów w domu a dzieła sztuki zdobią kartki, ściany podłogi i inne. Widać muszę patrzeć na to inaczej, nie mam pobazgranych ścian tylko mam dzieła sztuki. Od razu lepszy humor i mogą mi zazdrościć bezdzietne lambadziary. Nigdy nie poczują jak to jest żyć w luksusie, w którym na każdym kroku człowiek spotyka się ze sztuką.
ja mam taką podłoge w garażu bo ostatnio farba mi sie wylała ---- a propo ktoś chce kupić kafelki podłogowe??? tanio sprzedam i niech strace. za 2 mln złotych !!
@krickin
To samo miałem powiedzieć. Innego sensownego wytłumaczenia nie widzę. Tak samo jak ludzie, którzy ukręcili na lewo kasę, biorą kredyty, żeby je spłacać i „zalegalizować” majątek.
Po pierwsze to nie Sai Toumbly, tylko Cy Twombly. Po drugie ceny takie, a nie inne w dużej mierze pewnie dlatego, że facet nie żyje od 10 lat. A po trzecie - w jaki sposób chcecie rzetelnie wyceniać sztukę? Tutaj serio pytam.
@stts
Ciężko. Ja - oceniałbym nie tylko po tym czy mi się podoba, ale także po trudności wykonania.
Ci w branży pewnie ogarniają jeszcze dokładnie techniki. Dlatego przypuszczam, że jakoś da się wycenić.
A w czym takie bazgroły są lepsze np od obrazów Szyszkina, to nie mam pojęcia.
Poza tym, że to faktycznie popularna mielarnia brudnych pieniędzy.
@michalSFS No właśnie trudność wykonania to nie jest specjalnie dobre kryterium. Większość osób kończących ASP potrafi ładnie malować portrety, pejzaże i inne takie bzdety, zna teorię koloru, spędziło setki godzin studiując ludzką anatomię, bezproblemowo rozumieją perspektywę i kompozycję. Potem na ulicy można kupić takie obrazy za kilkadziesiąt złotych. Najtrudniejsze do wykonania są fotorealistyczne obrazy, w których każdy najmniejszy szczegół wymaga nie lada uwagi... tylko nikt nie chce tego oglądać.
Mało tego, Twombly też kończył szkoły artystyczne, więc siłą rzeczy musiał się znać na malarstwie, anatomii, potrafiłby pewnie malować konwencjonalnie ładne obrazy... tylko wtedy nigdy byśmy o nim nie usłyszeli.
córka moich przyjaciół wykonuje bardzo porównywalne dzieła. Ma dwa latka.
@Rhanai
Dwórka twoich przyjaciół nie działa w pralni pieniędzy. Często obrazy służą właśnie temu.
To moja 3-letnia córeczka również jest współczesmą artystką. Rzekłabym, że ma nawet lepszą kreskę...
To nie są obrazy, tylko jakieś bazgroły.
Nie ważne kto i jak maluje, ważne kto chce wydać pieniądze na coś takiego.
@gemini1234 No własnie ważne, tak samo z odzieżą, kupisz buty za 700zł tylko dlatego, że mają markę adidasa czy innego gówna, ale te same buty już niemarkowe za 50zł nawet nie spojrzysz.
Spojrze bo mnie nie interesuje lans
Najpierw trzeba wyrobić sobie renomę żeby ludzie chcieli kupować bazgroły za kilka milionów z twoim nazwiskiem ;d
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2021 o 22:45
Bazgroły nawet z renomą pozostaną bazgrołami. Mnie też ciekawi, kto za to chce tyle płacić. Może kupi ode mnie - całkowitym przypadkiem mam sporo tego typu sztuki na drzwiach lodówki.
@LubieHamaki Tu nie chodzi o sztukę, a o pranie pieniędzy. Galerie sztuki, to idealne do tego miejsce, bo wartość produktu jest ściśle umowna. Samochód wycenisz, dom też... dzieła sztuki nie da się ocenić za pomocą jasno sprecyzowanych kryteriów.
@LubieHamaki
Nie, od ciebie nikt nie kupi.
FRUSTRUJ SIĘ DALEJ
@LubieHamaki Patrz na to jak na takie trochę inne papiery wartościowe. O banknotach i obligacjach można powiedzieć to samo - kawałek papieru i trochę tuszu. Wartość (czegokolwiek) wynika z tego, że ludzie tak się umówili.
Taki bazgroł ma jednakowoż jedną niezaprzeczalną zaletę: możesz powiesić go sobie w gabinecie, pokazując wszem i wobec jaki jesteś dziany. Gablotki z plikiem banknotów ani obligacji w ramce raczej nie powiesisz w tym samym celu, bo to by obciach był.
@LubieHamaki pranie brudnych pieniędzy.... na początku grupa ludzi wykupuje dzieła nieznanego artysty potem winduje ich ceny... tak że staje się znany i za kilkanaście milionów można spokojnie sprzedać lub wymienić obraz bez podejrzeń... a reszta ludzi widzi tam sztukę bo ktoś za obraz dał kilka milionów i często boi się powiedzieć prawdy by nie wyjść na idiotę w środowisku.
@LubieHamaki Jak chce się wyprać kilka, kilkanaście milionów to kupuje się bazgroł, którego namalowanie trwa ok. godziny czasu, może mniej.
Mam taki jeden obraz , od kilku lat nie mogę go zmyć ze ścjany.
@Revel I słusznie. Ty wiesz, jak długo trzeba się namachać łapami, by tyle takich wielkich wielkich mazajów narobić?
Oj, komuś żona w czasie okresu jeździła po obrazie.
Każdy, kto ma małe dzieci ma takich artystów w domu a dzieła sztuki zdobią kartki, ściany podłogi i inne. Widać muszę patrzeć na to inaczej, nie mam pobazgranych ścian tylko mam dzieła sztuki. Od razu lepszy humor i mogą mi zazdrościć bezdzietne lambadziary. Nigdy nie poczują jak to jest żyć w luksusie, w którym na każdym kroku człowiek spotyka się ze sztuką.
wolę nie pytać, czym maluje
Poproszę źródło tej wiedzy. Nigdzie w internecie nie mogę znaleźć nazwiska tego człowieka. Przy każdej informacji ma być źródło.
ja mam taką podłoge w garażu bo ostatnio farba mi sie wylała ---- a propo ktoś chce kupić kafelki podłogowe??? tanio sprzedam i niech strace. za 2 mln złotych !!
Te obrazy to po prostu sposób na pranie pieniędzy.
@krickin
To samo miałem powiedzieć. Innego sensownego wytłumaczenia nie widzę. Tak samo jak ludzie, którzy ukręcili na lewo kasę, biorą kredyty, żeby je spłacać i „zalegalizować” majątek.
Po pierwsze to nie Sai Toumbly, tylko Cy Twombly. Po drugie ceny takie, a nie inne w dużej mierze pewnie dlatego, że facet nie żyje od 10 lat. A po trzecie - w jaki sposób chcecie rzetelnie wyceniać sztukę? Tutaj serio pytam.
@stts
Ciężko. Ja - oceniałbym nie tylko po tym czy mi się podoba, ale także po trudności wykonania.
Ci w branży pewnie ogarniają jeszcze dokładnie techniki. Dlatego przypuszczam, że jakoś da się wycenić.
A w czym takie bazgroły są lepsze np od obrazów Szyszkina, to nie mam pojęcia.
Poza tym, że to faktycznie popularna mielarnia brudnych pieniędzy.
@michalSFS No właśnie trudność wykonania to nie jest specjalnie dobre kryterium. Większość osób kończących ASP potrafi ładnie malować portrety, pejzaże i inne takie bzdety, zna teorię koloru, spędziło setki godzin studiując ludzką anatomię, bezproblemowo rozumieją perspektywę i kompozycję. Potem na ulicy można kupić takie obrazy za kilkadziesiąt złotych. Najtrudniejsze do wykonania są fotorealistyczne obrazy, w których każdy najmniejszy szczegół wymaga nie lada uwagi... tylko nikt nie chce tego oglądać.
Mało tego, Twombly też kończył szkoły artystyczne, więc siłą rzeczy musiał się znać na malarstwie, anatomii, potrafiłby pewnie malować konwencjonalnie ładne obrazy... tylko wtedy nigdy byśmy o nim nie usłyszeli.
Namalowanie, dopisanie do dzieła ideologii to pikuś, prawdziwą sztuką jest sprzedać takie coś za takie pieniądze.