Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
71 96
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+10 / 12

Sednem nie jest przymus nauki, a jej forma.
Dzisiejsza edukacja to "wykłady" w większości bezużytecznej wiedzy. Zero eksperymentów, zabijanie kreatywności, twórczość - twój wróg. Wszystko jest oceniane pod kątem "klucza", jeśli twoja odpowiedź jest idealna, dopracowana, przemyślana i mądra, ale NIE JEST zgodna z kluczem, jest uznawana za totalnie błędną.
Dodatkowo nie uczy się korzystania z wiedzy w praktyce. Pięknym przykładem jest tutaj fizyka. Przedmiot który chyba najbardziej można wykorzystywać w praktyce. Ale nie, bo po co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+2 / 2

@rafik54321 dokladnie. Kazdy chyba, czytajac moj post widzi jaka jest moja ortografia. I przez nia, przez cala szkole podstawowa mialem j. polskiego maksymalnie 3 (chyba 2 razy przez cala podstawowke) na koniec Roku, bo tak "musiala" mnie polonistka oceniac (do tej port pamietam 3 bledy I "Pala"). W szkole sredniej nauczycielka nie kladla az taki nacisk na ortografie, a zwracala uwage na "wszystko" I za ortografie obnizala mi ocene ale nie dostawalem za to nigdy 1.
A z przedmiotami scislymi (I nie tylko) problem jest taki, ze jak masz kiepskiego nauczycielka co kaze "wykuc" regulke a nie umie Jej wytlumaczyc to co ten przedmiot poprostu zbrzydnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

@polm84 przedmioty ścisłe, z swojej natury są przedmiotami których trzeba się uczyć "w kolejności", najpierw dodawanie i odejmowanie, abyś pojął mnożenie i dzielenie, a następnie potęgowanie oraz pierwiastkowanie.
Oraz naturalnie każdy etap trzeba dobrze zrozumieć, jeśli go nie zrozumiesz, to nie idź dalej, bo im dalej w las, tym bardziej wychodzą braki w wiedzy oraz rozumowaniu przedmiotu, a wszystko zaczyna przypominać czarną magię.

Aaaaleee, aby taki sposób nauczania działał, to sam nauczyciel musi znać i rozumieć na cycuś glancuś temat którego uczy. Musi go znać tak dobrze że na pytania spoza programu nauczania, nauczyciel będzie znać odpowiedzi. Np dlaczego liczba Pi to akurat 3,14 (około) a nie np 5, przecież by było łatwiej liczyć XD.
Niestety ale większość nauczycieli powie "nie wiem", a coś takiego jest wg mnie niedopuszczalne.
Podobnie kiedyś na technice, nauczycielka tłumaczyła nam budowę silnika 4T oraz budowę motoroweru czytając z notatek koleżanki (!). Kompletnie nie rozumiała o czym mówi, bo nawet nie miała prawa jazdy, a uczyła nas o ruchu drogowym :/ .

Z językiem polskim - kolejna humoreska. Zawsze mnie dziwiło, dlaczego ortografia wgl istnieje? Przecież to zbędne. Po co "u" i "ó"? Skoro wymawia się tak samo, albo "ż" i "rz", "h" i "ch"? Zbędne litery, zostawić jedną i heja banana... W podstawówce zapytana nauczycielka powiedziała "bo tak jest" - co nie jest odpowiedzą.
Dopiero w gimnazjum się dowiedziałem że dziś różnicy nie ma, ale kiedyś była i inaczej wymawiało się "u" i "ó". Dopiero wtedy ortografia zaczęła mi wychodzić XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mmosiek1
-1 / 1

@polm84 Widzisz może powinieneś postarać się o zaświadczenie o dysortografii jeżeli faktycznie masz problem z nauczeniem się ortografii. Ale może to tylko lenistwo? W końcu w chwili obecnej nawet nie chce Ci się używać polskich znaków, a to tylko przyciśniecie dodatkowego klawisza. No ale równie dobrze możesz pisać z telefonu, a tam to już nie takie łatwe, więc nie będę oceniał, bo z tym bywa różnie - czasem to dysortografia/dysleksja czasem lenistwo, a czasem po prostu nauczyciel do du%$.
Takich "pał" też zebrałem niemało bo dysortografię niestety mam (i nie z lenistwa niestety) ale dlatego właśnie używam polskich znaków i piszę w programach które grzecznie podkreślą moje błędy żebym mógł je poprawić.

Faktem też jest że nauczyciel nauczycielowi nierówny. Trafisz na nauczyciela z pasją i z powołania to Cię czegoś nauczy. Trafisz na debila co mu się nie chce to Cię tylko zniechęci. (Jak w 8 klasie podstawówki poszedłem do poradni po zaświadczenie o dysortografii to kazali robić mi ćwiczenia (specjalne zeszyty i inne takie) "na ortografię". Powiedziałem im wtedy że dawno już moja polonistka mi je kazała zrobić i jak widać nie pomogło).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2021 o 11:05

avatar polm84
0 / 0

@mmosiek1 moze I mam dysortografie, ale zaswiadczenie do niczego mi sie nie przyda. Demotywatory to jedyna Polska stroma Kala odwiedzam, Polskich znakow nie urzywam ani slownika, Bo jak kiedys sobie zmienilem klawiature I dodalem slownik to mialem problem z praca. Ale jakbym wrucil do Polski to I bym napewno urzywal Polskich znakow I ortografia by mi sie poprawia przez automatyczny slownik hehe ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
0 / 0

@polm84 Powiem Ci, że faktycznie widać od razu, że masz jakiś większy problem z ortografią. Sam nie jestem "garmmar nazi", dlatego w takim wypadku skupiam się jedynie na treści.

Przy czym zakładając, że jesteś dorosłym człowiekiem, to naprawdę masz ogromne możliwości, żeby coś z tym zrobić. Niektórzy ludzie są nawet sparaliżowani i są w stanie pisać mrugając powiekami! Są słowniki, autokorekta, możesz nawet mówić zamiast pisać i komputer zapisze Ci ten tekst poprawnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@rafik54321 Ogólnie jest jeszcze jeden spory problem z formą nauki, wrzucanie do klas ludzi chcących się uczyć i tych którzy nie mają ochoty, bez żadnego podziału co powoduje że nawet jak jest nauczyciel który ma chęci (mimo że jest ich niewielu to czasem się trafi) to ludzie nie chcący się uczyć będą przeszkadzać reszcie a nauczyciel będzie musiał spędzić więcej czasu przy danych tematach przez co Ci lepsi z danego przedmiotu się nudzą.
Moim zdaniem powinny co roku być testy na podstawie których dzieliło by się na klasy dzięki czemu nauczyciel mógłby niektóre tematy rozwijać zależnie od umiejętności grupy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

To nie do końca tak. Dzieci w wieku 5 lat instynktownie są ciekawskie i chcą się uczyć wszystkiego jak leci. To dopiero potem coś się psuje i nauka robi się dla nich nudna. Pytanie co?

Choć ja bym proponował w podstawówce klasy profilowane. Pierwsze 3 lata nauki tak jak teraz, w sensie że bez podziału. Potem trzeba by wybrać jeden z 4 profili: nauki humanistyczne, nauki ścisłe, nauki przyrodniczo-geograficzne oraz sprawność fizyczna. Każdy profil byłby nauczany totalnych ogólników, np na profilu humanistycznym na fizyce nie liczymy żadnych wzorów a jedynie w praktyce stosujemy prawa fizyki, jak np dźwignia. A tylko profil ścisły liczy wzory. To myślę byłaby skuteczna selekcja dla leniuchów, a zdolni mieliby odpowiedni program dla siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mmosiek1
0 / 0

Będę teraz wredny - polskich piszemy z małej bo to przymiotnik :P Polska i Polacy to już co innego :). Ale to już jak pisałem w ramach bycia wrednym. Bo rozumiem pisanie z dużej w ramach szacunku do Polski :)

W życiu ten papier na nic Ci się nie przyda :P Przydaje się tylko w trakcie nauki właśnie - jeśli go masz nauczyciel musi przestać obniżać Ci ocenę za błędy ortograficzne ;) Właśnie dlatego postarałem się o ten papier w 8 klasie - żeby nie obcinali mi punktów na egzaminie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mmosiek1
0 / 0

@polm84 Będę teraz wredny - polskich piszemy z małej bo to przymiotnik :P Polska i Polacy to już co innego :). Ale to już jak pisałem w ramach bycia wrednym. Bo rozumiem pisanie z dużej w ramach szacunku do Polski :)

W życiu ten papier na nic Ci się nie przyda :P Przydaje się tylko w trakcie nauki właśnie - jeśli go masz nauczyciel musi przestać obniżać Ci ocenę za błędy ortograficzne ;) Właśnie dlatego postarałem się o ten papier w 8 klasie - żeby nie obcinali mi punktów na egzaminie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mmosiek1
0 / 0

@rafik54321 niestety ale nasza forma obowiązku szkolnego nie pozwala "segregować" dzieci w podstawówce na te którym się chce i te którym się nie chce, lub jak kto woli na bardziej i mniej zdolne.
Choć z doświadczenia wiem że zdolne dziecko (w danej dziedzinie) ale leń też będzie miało złe wyniki a mniej zdolne może podciągnąć (w podstawówce).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mmosiek1 to ja też będę zły, "polski" (jako przymiotnik) czasem piszemy z dużej litery kiedy to nazwa własna np tytuł
książki "Polski Sen" (strzelam z czapy, nie wiem czy taka jest). :P . No ale żarty na bok.

"jeśli go masz nauczyciel musi przestać obniżać Ci ocenę za błędy ortograficzne ;) Właśnie dlatego postarałem się o ten papier w 8 klasie - żeby nie obcinali mi punktów na egzaminie." - interesujące. Może nie zauważyłeś, ale sam mam dysortografię oraz dysgrafię :) . Mam na to kwitek i nigdy nie było (w moich rocznikach - nie wiem jak w innych) aby nie odejmowali punktów za błędy ortograficzne. Za to faktycznie przysługiwało 30min ekstra na egzaminach.
Podasz lata o których piszesz?
Bo ja mówię o np końcu podstawówki (to wtedy był rok chyba 2006) i gimnazjum (2009).

Przede wszystkim, uważam że system edukacji wymaga totalnej modernizacji i przebudowy. W zasadzie trzeba wypierdzielić wszystko co jest i postawić od zera XD. Bo jak to się mówi? Z kału nic nie wyrzeźbisz...
Więc jedyną sensowną przeszkodą aby wprowadzić mój pomysł, jest arbitralne widzimisię polityków, ministrów i ich przepisów. Reszta to tylko kwestia organizacji.
A jak to nazwałeś "segregacja" nie byłaby na podstawie "bo ja tak chcę" tylko w głównej mierze faktycznych ocen, jeśli dzieciak super liczy, a słabo czyta, to wiadomo że nie wepchniemy go do humanistyki.
Ale zdolny leń, będzie miał lepsze oceny w jednym przedmiocie, a znacznie gorsze w innym ;) . Bo nawet leń od czasu do czasu coś zrobić musi aby się "prześlizgnąć" do następnej klasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mmosiek1
0 / 0

@rafik54321 No ja egzamin pisałem na koniec 8 klasy (jeszcze nie było wtedy gimnazjum, pojawiło się 2 roczniki później) 1999. Wtedy to się jeszcze tym systemem zdarzało że obcinali za błędy do 0 i już (a bez programu podkreślającego potrafię zrobić takich błędów sporo). Ale papiery te były wtedy jeszcze mało respektowane - ani na koniec podstawówki ani na maturze tych dodatkowych 30 minut nie dostałem :/ No ale nikt z komisji nie zredukował mi też punktów do 0 za błędy.

Co do zdolnych leni to trochę racji masz. Niestety ale jak ktoś ma dysortografię to ortografii się nie nauczy choć by nie wiem jak próbował (a próbowałem).
Nasz obecny system edukacji przede wszystkim jest strasznie do tyłu za technologią. Bo powinni na przykład uczyć jak znaleźć sobie prawdziwe informacje w Internecie i nie dać się nabrać na informacje fałszywe (Charlie Sheen w 50% składa się z kokainy - by Wikipedia swego czasu)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mmosiek1 No a w moim przypadku właśnie z kwitami na dysortografię mogli ci ściąć punkty do zera :/ . Na tym polegał cały cyrk. Że żadnej ulgi z tego nie masz, oprócz dodatkowego czasu. Przy dysortografii to ok, żeby uczeń miał czas pisać wolniej więc staranniej, ale z ortografią?
Do dzisiaj czasem jak piszę jakiś wyraz i mi się palce na klawiaturze poplączą, to ciężko mi wyłapać co poszło nie tak XD. I wtedy kasuję całe słowo i piszę od nowa XD.
I choć dziś dalej stosuję firefoxa (bo podkreśla właśnie błędy), to raczej są one sporadycznie. Dalej nie wiem czemu w wyrazie "choinka" pisze się "ch", ale wiem że tak jest i kropka XD. Taka kwestia wkucia na blachę, a mi takie wkuwanie materiału słabo idzie. Ja muszę rozumieć aby czegoś się nauczyć. A że ortografi nie rozumiałem, to się nie nauczyłem, bo niby są te reguły, ale od nich pierdyliard wyjątków, więc te reguły nie mają sensu. Tym bardziej że moja polonistka uwielbiała robić dyktanda właśnie z wyjątków, czasem dodała "taktycznie" prawidłowe słowa, więc dla mnie to było pole minowe XD.

Osobiście jestem typowym ścisłowcem, człowiekiem technicznym i z humanistyką to tak troszkę na bakier :P .

To owszem.
Bo np dziwi mnie, że pod koniec edukacji np nie uczą jak rozliczyć PIT, jak wgl sprawdzać składki, czym są, jak się je liczy, gdzie co załatwić, jak poruszać się w administracji publicznej... To potrzebne rzeczy.
Informatyka, czemu nie uczy się jak np wgrać system, jak zainstalować program, z czego komputer wgl jest zbudowany, na jakiej zasadzie działa, jakie są formy włamań komputerowych, jak się przed nimi bronić...
Bo części rzeczy, nie trzeba dzieci uczyć, jak np zakładanie poczty XD. To już od dawna potrafią, zresztą wystarczy czytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 1234tester1234
0 / 0

@polm84 Z jednej strony mogę powiedzieć, że rozumiem, bo sam miałem podobne problemy. Z drugiej - jesteś leniem. Dla czego? Ponieważ w erze gdzie są edytory tekstu wbudowane nawet już w głupie przeglądarki wystarczy po prostu poprawić wyraz podkreślony na czerwono. Można? Można, niemniej trzeba chcieć. Jest takie powiedzenie: "kto chce szuka sposobu, kto nie chce, szuka powodu".

Swoją drogą - jaka edukacja by nie była wszyscy którzy tutaj są w mniejszym lub większym stopniu potrafią czytać i pisać. Niby oczywiste, ale czy na pewno? Gdyby nie "przymusowa" edukacja rozwinąłby się wtórny analfabetyzm. Ale co tak, przecież dusza ważniejsza. Pomimo, że stworzy intelektualnego kalekę, który zostanie zepchnięty na margines społeczeństwa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+5 / 7

@vicrac myślisz, że jak nie było edukacji to ludzie byli mniejszymi idiotami? Kiedyś potrafiono ludziom wmówić, że można sprawdzić czy kobieta jest czarownicą wrzucając ją do wody. Można było wmówić, że zaćmienie to kara za ich grzechy. W Rzymie o zarazy i inne kataklizmy obwiniano chrześcijan, a potem żydów. W IRP wmawiano chłopom, że pańszczyzna jest niezbędna dla ich przetrwania. To samo wmawiano zresztą wszystkim niewolnikom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+5 / 5

@agronomista kilka dni temu, u nas był mój siostrzeniec, całkiem kumaty chłopak lat 13.
Przy użyciu piłki do gry w piłkę nożną oraz latarki tłumaczyłem mu dlaczego istnieją pory roku i dlaczego na biegunach jest dzień i noc polarna XD. Bo młodziak nie był w stanie uwierzyć że tak jest.
A przecież tego powinien nauczyć się ze szkoły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+2 / 16

Nic głupszego dzisiaj nie przeczytasz (no chyba że kupisz Gazetę Polską albo Sieci). Czy libertarianie nie zmuszają swoich dzieci do mycia się? To też może im "wypaczyć duszę i umysł".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Symulakr
+3 / 3

@Fragglesik Chyba nie znasz autora tej wypowiedzi. O ile Rothbard z całą pewnością nie był libertynem, o tyle był piewcą skrajnego liberalizmu i społecznej decentralizacji, stawiający na podium człowieka jako autonomiczną jednostkę. A dawne czasy uwowodniły, zwłascza przez wszelkimi rewolucjami intelekrulanymi i społecznymi, że zbiorem ludzi bez swiadomosci chcieli zarządzać dawni piewcy status quo. Pisze to, bo widziałem parę twoich komentarzy, z których nieprzyjemnie bije skrajny konserwatyzm i komunitaryzm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2021 o 20:13

avatar Banasik
+2 / 2

Jeśli mamy przymus nauki, a mimo to wielu ludzi to głąby, to co by było gdyby nauka nie była obowiązkowa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pejter
-1 / 1

@Banasik Jak ktoś che się uczyć, to mu nawet szkoła nie przeszkodzi;)

Ja przyczyn coraz większej głupoty ludzi upatrywałbym w czynnikach środowiskowych, postępujące zanieczyszczenie obciąża organizm i ogranicza funkcje które nie są konieczne do przeżycia. Już około 100 lat temu zauważono znaczny odsetek głąbów wśród dzieci posiadających ołowiane plomby w zębach, jak i tych mieszkających w pobliżu huty (ołowiane dzieci). W latach 60-tych w związku z testami nuklearnymi zaczęto dodawać jod do mąki, zaowocowało to potężnym wzrostem inteligencji u dzieci, tworzono specjalne klasy dla geniuszy, no ale przecież tak nie może być że ludzie będą inteligentni, bo przestaliby dawać sobie nawijać makaron przez władze, więc zamieniono jod na brom no i mamy to co mamy - najgłupszą młodzież polecam książki: Nowak - Jod - Niechciana Prawda i Aluminium o tym nie mówi się głośno.

Spadek inteligencji jest również związany z zastąpieniem tłuszczów zwierzęcych roślinnymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KittyBio
0 / 0

Przymus nauki jest najbardziej pożyteczną rzeczą jaka mogłaby być, a jednocześnie nie działajacy poprawnie prowadzi prostą drogą do forum płaskoziemców.
Nie będę się wypowiadać o przemiotach humanistycznych, bo na tyle lat edukacji, niestety dobrego nauczyciela nie miałam, nie pracuję w takim zawodzie, nie jest mi do szczęścia potrzebna anliza Mickiewicza czy innego.
Dlaczego edukacja jest ważna?! Ano dlatego, że potem sie okazuje, ze 20 latka nie wie, że podczas okresu mozna zajść w ciążę (no w uproszczeniu). Ze 20 latki nie wiedzą jak zbudowane są narządy rodne kobiety (oni myślą, ze kloakę posiadamy XD).Ze wysyłasz dorosłego chłopa do sklepu po ogórka, a wraca z cukinią. A przecież na biologii to wszystko było.
No ale spróbujmy z matematyką. Akcja Lerła Merlin (celowo napisane), farby, na oko młode małżeństwo. 2 smartphony w ręku i liczą... liczą.. Ile farby potrzeba by pomalować salon. Emocje sięgnęły zenitu, poszli po pracownika, bo nie umięli policzyć powierzchni ścian bocznych w prostopadłościanie. No ale to skrajny przypadek. Studia, prowadzę zajęcia i liczymy po jakim czasie toksyna zostanie wydalona. Dziecię mi skraca 0 w dzieleniu (w liczniku dodawanie 2 liczb i w 1 z nich mi skreślił 0). Nie wiesz wtedy czy to żart (bo różni ludzie) czy to tak na poważnie...
Chemia. Czy chemia nam sie przydaje? Owszem redoxów to ja nie używałam i nie używam, ale regularnie używam octu do czyszczenia "kamienia", posiadam również wodorotlenk sodu, bo jest tańszy niż kret i bardziej stężony...No i poza tym nauczyli mnie destylować bimber

Odpowiedz Komentuj obrazkiem