Do czasu. Co pokazuje historia to najlepsza walka jest ta która rozgrywa się raz i to szybko. Np bomba atomowa.
W szkole czasem mnie zaczepiali jacyś dresiarze. Raz jednemu założyłem ostra dźwignie na ramię, nawrzeszczalem na niego i do końca szkoły miałem święty spokój. Nikt mi nie fikal pomimo że byłem "z tych małych" ;).
@bazarel Sentencja wcale nie jest głupia. Kiedyś ćwiczyłem karate tradycyjne i na zajęciach oprócz samych technik walki, a w zasadzie samoobrony, poruszaliśmy też kwestie związane z filozofią. Jedną z głównych wpajanych nam zasad było "walka uniknięta to walką wygrana". Chodziło o to aby sytuacje konfliktowe rozwiązywać w miarę możliwości w sposób "pokojowy". Walka była ostatecznością w przypadku braku innych możliwości. Siłowe rozwiązywanie konfliktów zawsze prowadzi do tego, że ktoś będzie poszkodowany i najczęściej konsekwencje tego są niewspółmierne do wagi "rozwiązywanego problemu".
Do czasu. Co pokazuje historia to najlepsza walka jest ta która rozgrywa się raz i to szybko. Np bomba atomowa.
W szkole czasem mnie zaczepiali jacyś dresiarze. Raz jednemu założyłem ostra dźwignie na ramię, nawrzeszczalem na niego i do końca szkoły miałem święty spokój. Nikt mi nie fikal pomimo że byłem "z tych małych" ;).
Życie to walka... Unikasz walki unikasz życia.
walka to niekoniecznie bójka czy bijatyka...każdy z nas codziennie toczy jakąś walkę. ..
fajne zdjęcie, głupia sentencja
@bazarel Sentencja wcale nie jest głupia. Kiedyś ćwiczyłem karate tradycyjne i na zajęciach oprócz samych technik walki, a w zasadzie samoobrony, poruszaliśmy też kwestie związane z filozofią. Jedną z głównych wpajanych nam zasad było "walka uniknięta to walką wygrana". Chodziło o to aby sytuacje konfliktowe rozwiązywać w miarę możliwości w sposób "pokojowy". Walka była ostatecznością w przypadku braku innych możliwości. Siłowe rozwiązywanie konfliktów zawsze prowadzi do tego, że ktoś będzie poszkodowany i najczęściej konsekwencje tego są niewspółmierne do wagi "rozwiązywanego problemu".