@ToTutaj A czasami nawet dobijają, ja miałem nawet to gdzieś licząc, że z czasem samo przejdzie. Pewnie dostanę minusy, ale pomóc mogą podroby i zmiana tłuszczów roślinnych na zwierzęce, a przynajmniej warto od tego zacząć
@ToTutaj jak? Słabo. I co z tego? I tak nikogo to nie obchodzi, a raczej nikt mi nie pomoże. Ostatecznie wychodzi na to że każdy jest zdany wyłącznie na siebie...
Mnie najbardziej drażni fakt, że masa różnych "bananowych" idiotów ma wszystko na pstryknięcie palcami, tylko dlatego że mieli fart urodzić się w bogatej rodzinie, a inni muszą zapierdzielać dniami i nocami aby związać koniec z końcem...
Czyli problem u tego gościa leżał w tym iż on nie wie czego chce od życia. Bo z taką kasą osiągnąłby co tylko zechciał. Ale trzeba wiedzieć czego się pragnie.
Bo duża kasa sama szczescia nie daje ale mega bardzo ułatwia jego osiągnięcie.
Nie jest i może nigdy nie będzie "wszystko w porządku" tak, jak to rozumie otoczenie, ale nie powiem im o tym zapytana, bo nie zrozumieją, więc po co. A nie chce mi się gadać. Powiem "tak, wszystko w porządku - chodzę do pracy, pełnię jakąś tam funkcję w społeczeństwie i wywiązuję się ze swoich obowiązków". Nie powiem, że to dzięki lekom które prawdopodobnie będę musiała brać całe życie, żeby chemia w mózgu działała na satysfakcjonującym poziomie, że setki godzin psychoterapii przegadane diabli wiedzą po co.
Ja dostaję depresji, jak czytam takie teksty. Tak ciężko poświęcić 10 minut na korektę?
Ech, to miała być odpowiedź do głównego posta, nie do komentarza.
Ależ to wszystko wszyscy wiedzą. I większość ludzi która nie ma depresji, ma te informacje głęboko w odbycie.
Wiem to z autopsji.
@rafik54321
Potwierdzam.
Jak sobie radzisz?
@ToTutaj A czasami nawet dobijają, ja miałem nawet to gdzieś licząc, że z czasem samo przejdzie. Pewnie dostanę minusy, ale pomóc mogą podroby i zmiana tłuszczów roślinnych na zwierzęce, a przynajmniej warto od tego zacząć
@ToTutaj jak? Słabo. I co z tego? I tak nikogo to nie obchodzi, a raczej nikt mi nie pomoże. Ostatecznie wychodzi na to że każdy jest zdany wyłącznie na siebie...
Mnie najbardziej drażni fakt, że masa różnych "bananowych" idiotów ma wszystko na pstryknięcie palcami, tylko dlatego że mieli fart urodzić się w bogatej rodzinie, a inni muszą zapierdzielać dniami i nocami aby związać koniec z końcem...
A próbował ktoś kiedyś wyleczyć chorego na depresję, dając mu milion dolców?
Czyli problem u tego gościa leżał w tym iż on nie wie czego chce od życia. Bo z taką kasą osiągnąłby co tylko zechciał. Ale trzeba wiedzieć czego się pragnie.
Bo duża kasa sama szczescia nie daje ale mega bardzo ułatwia jego osiągnięcie.
Nie jest i może nigdy nie będzie "wszystko w porządku" tak, jak to rozumie otoczenie, ale nie powiem im o tym zapytana, bo nie zrozumieją, więc po co. A nie chce mi się gadać. Powiem "tak, wszystko w porządku - chodzę do pracy, pełnię jakąś tam funkcję w społeczeństwie i wywiązuję się ze swoich obowiązków". Nie powiem, że to dzięki lekom które prawdopodobnie będę musiała brać całe życie, żeby chemia w mózgu działała na satysfakcjonującym poziomie, że setki godzin psychoterapii przegadane diabli wiedzą po co.