"Ze świecą szukać kierowcy, który wraz ze spadnięciem pierwszego śniegu wyjeżdża na wyodrębniony placyk, i tam jeździ jak dziki. Taki kierowca jeździ potem dość pewnie, podczas gdy inni powodują dziesiątki kraks."
- Sobiesław Zasada, sześciokrotny mistrz i wicemistrz świata w rajdach samochodowych.
Jeszcze ze dwadzieścia lat temu, były tu i ówdzie "odosobnione placyki". Sam jeździłem. Teraz albo lepią mandaty, albo placyki są zamknięte, albo udostępniane za chore pieniądze.
oj jeździło się, jeździło. Szczególnie poldogrzmotem z tylnym napędem. Na przednionapędowcach to już nie to samo.
Obecnie w tym kraju już nie ma placyków gdzie można poćwiczyć , na parkingach zaraz zjawiaja się pajacolanci i po prostu nie ma gdzie.
kto nie szalał poldasem albo innym dzikiem pod Realem albo biedronka niech pierwszy rzuci kamień !!!
Jeszcze ze dwadzieścia lat temu, były tu i ówdzie "odosobnione placyki". Sam jeździłem. Teraz albo lepią mandaty, albo placyki są zamknięte, albo udostępniane za chore pieniądze.
najlepiej placyk obok domu pana rajdowca. Taki ododsobniony z 300 metrów oczywiście.