@gemini1234 W Polsce powstaje największa w Europie fabryka maseczek.
Czyli przepis na sukces - miej znajomymi co ci wgra rozporządzenie, że coś trzeba nosić i zacznij to produkować, pozdro, wielki sukces polskiej gospodarki. Socjalizm, jego problemy i bohaterskie sposoby ich rozwiązywania...
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym brata. Twierdzi, że rządzą nami wykształceni ponieważ mają tytuły Dr. Dr Hab. itd. Nie potrafił mi wyjaśnić dla czego więc jeden "wykształcony" osobnik raz nabija się z ludzi noszących maseczki, a zaraz wprowadza nielegalnie nakaz zakrywania ust i nosa nawet gaciami bo "to chroni", Przez ostatni rok nowy "wykształcony" twierdził, że przyłbice w sumie też mogą być, a niecałym roku stwierdza nagle, że jednak one nie działają.
Nie problemem jest czym zakrywa się usta, ale jak ludzie do tego podchodzą. Po pierwsze większość (bazuję na tym co sam zaobserwowałem) nosi je niepoprawnie. Mogą nakazać nawet noszenia kombinezonów gazoszczelnych gwarantujące 100% ochronę, ale i tak znajdą się takie byty, które nie będą potrafiły założyć go poprawnie. Po drugie maseczki jednorazowe, które (i tu ciężko z ustaleniem, ale zawsze znajdzie się ktoś taki) mimo, że w nazwie mają frazę JEDNORAZOWE i sam producent mówi by nie nosić ich za długo i by zmieniać je oraz raz założoną wywalić. I tu pojawia się kolejny problem. Gdzie taką maseczkę wywalić jako, że jest przecież "skażona niebezpiecznie groźnym wirusem". Do zwykłego śmietnika komunalnego nie można takich odpadów wyrzucać. Zanieść do szpitala? Tylko jak zanieść bo przecież nie w kieszeni czy ręku. Można mieć i 1 000 000% skuteczną metodę przeciwdziałania, która i tak zawiedzie kiedy sypie się na podłożu logistycznym i doda się czynnik (tu powinno być ludzki) debilizmu. Wracając na chwilę do przyłbic to one NIGDY nie powinny być zatwierdzone. Widziałem sporo debili noszących TYLKO przyłbicę skierowaną ku górze. Jak taki poje* kichnie i ma cokolwiek to rozpyla aerozol, a dzięki ułożeniu przyłbicy ten aerozol wzbija się w powietrze. kiedy jest założona prawidłowo to aerozol idzie w dół. Jednak w obu przypadkach też częściowo na boki. Nie zapominajmy też o czymś takim co się w fizyce nazywa zjawisko kondesacji. Ciepłe powietrze, które człowiek wydycha kondensuje się na przyłbicy co również powinno nieść ryzyko.
Tak naprawdę w naszym durnym społeczeństwie możemy sobie w ogóle darować jakiekolwiek maseczki, chustki, szaliki czy kominy. Co najmniej 8 na 10 osób i tak chodzi z nosem na wierzchu, praktycznie 9 na 10 nie przestrzega dystansu czy to w sklepie czy na ulicy. I żaden zakaz ani nakaz tego nie zmieni. Na początku jak ludzie rzeczywiście się bali (chociaż bezpodstawnie bo było kilkanaście-kilkadziesiąt przypadków dziennie) można było w spokoju zrobić zakupy. A teraz, jak zachorowań jest kilkanaście tysięcy dziennie, zdecydowana większość ludzi wróciła do zachowań sprzed pandemii (które notabene mnie niesamowicie irytowały już wtedy) czyli macania towaru niepakowanego (owoce, warzywa, pieczywo) gołymi łapami, kichania bez zasłaniania twarzy, pchania się w kolejkach... Szlag mnie trafia na samą myśl, że muszę wejść do jakiegoś marketu...
Kominy, kominiarki, chusty - zakazane, ale maseczki uszyte z tego samego materiału już są ok.
@gemini1234 W Polsce powstaje największa w Europie fabryka maseczek.
Czyli przepis na sukces - miej znajomymi co ci wgra rozporządzenie, że coś trzeba nosić i zacznij to produkować, pozdro, wielki sukces polskiej gospodarki. Socjalizm, jego problemy i bohaterskie sposoby ich rozwiązywania...
Żebyś się nie zdziwił jak powiedzą ze milicja może podczas pełnienia obowiązków używać kominów.
Tak właśnie zrobili :)
I ja też, chyba się zgłoszę do providenta po pożyczkę. Na co? Na maseczki.
I cyk, zmiana rozporządzenia!
problem to oni mają na drugie
Ale jaki problem, przecież pan K już w grudniu produkcje maseczek uruchomił, przetarg się rozpisze i załatwione
To teraz będzie mi milicjant sprawdzał, do czego używam szalika?
Jak to "zakaz"? Jak będzie pizgać śniegiem to nie mogę na maseczkę założyć szalika, bo przyjdzie durna baba z sanepidu?
I cyk! Zamówienie na ...setTysięcy maseczek do zaprzyjaźnionego handlarza maseczkami.
Mogłyby w zarządzeniu być nawet platynowe przyłbice. I tak 80% będzie chodziło z nochalami na wierzchu.
A skąd wiesz czy nie mają maseczek pod spodem?
@Kokokoko0912 na tym zdjęciu u czterech widać usta pod tą szmatą więc maseczki nie mają
policja to pisowska bojówka, nic im nie grozi.
no dobra jaka jest różnica pomiędzy bandaną, kominem a maseczką z bawełny np. popularną z f4? No jaka?
w rozporządzeniu nie ma definicji maseczki więc może być dalej szalik, przyłbica czy co tam jeszcze Państwo macie.
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym brata. Twierdzi, że rządzą nami wykształceni ponieważ mają tytuły Dr. Dr Hab. itd. Nie potrafił mi wyjaśnić dla czego więc jeden "wykształcony" osobnik raz nabija się z ludzi noszących maseczki, a zaraz wprowadza nielegalnie nakaz zakrywania ust i nosa nawet gaciami bo "to chroni", Przez ostatni rok nowy "wykształcony" twierdził, że przyłbice w sumie też mogą być, a niecałym roku stwierdza nagle, że jednak one nie działają.
Nie problemem jest czym zakrywa się usta, ale jak ludzie do tego podchodzą. Po pierwsze większość (bazuję na tym co sam zaobserwowałem) nosi je niepoprawnie. Mogą nakazać nawet noszenia kombinezonów gazoszczelnych gwarantujące 100% ochronę, ale i tak znajdą się takie byty, które nie będą potrafiły założyć go poprawnie. Po drugie maseczki jednorazowe, które (i tu ciężko z ustaleniem, ale zawsze znajdzie się ktoś taki) mimo, że w nazwie mają frazę JEDNORAZOWE i sam producent mówi by nie nosić ich za długo i by zmieniać je oraz raz założoną wywalić. I tu pojawia się kolejny problem. Gdzie taką maseczkę wywalić jako, że jest przecież "skażona niebezpiecznie groźnym wirusem". Do zwykłego śmietnika komunalnego nie można takich odpadów wyrzucać. Zanieść do szpitala? Tylko jak zanieść bo przecież nie w kieszeni czy ręku. Można mieć i 1 000 000% skuteczną metodę przeciwdziałania, która i tak zawiedzie kiedy sypie się na podłożu logistycznym i doda się czynnik (tu powinno być ludzki) debilizmu. Wracając na chwilę do przyłbic to one NIGDY nie powinny być zatwierdzone. Widziałem sporo debili noszących TYLKO przyłbicę skierowaną ku górze. Jak taki poje* kichnie i ma cokolwiek to rozpyla aerozol, a dzięki ułożeniu przyłbicy ten aerozol wzbija się w powietrze. kiedy jest założona prawidłowo to aerozol idzie w dół. Jednak w obu przypadkach też częściowo na boki. Nie zapominajmy też o czymś takim co się w fizyce nazywa zjawisko kondesacji. Ciepłe powietrze, które człowiek wydycha kondensuje się na przyłbicy co również powinno nieść ryzyko.
Tak naprawdę w naszym durnym społeczeństwie możemy sobie w ogóle darować jakiekolwiek maseczki, chustki, szaliki czy kominy. Co najmniej 8 na 10 osób i tak chodzi z nosem na wierzchu, praktycznie 9 na 10 nie przestrzega dystansu czy to w sklepie czy na ulicy. I żaden zakaz ani nakaz tego nie zmieni. Na początku jak ludzie rzeczywiście się bali (chociaż bezpodstawnie bo było kilkanaście-kilkadziesiąt przypadków dziennie) można było w spokoju zrobić zakupy. A teraz, jak zachorowań jest kilkanaście tysięcy dziennie, zdecydowana większość ludzi wróciła do zachowań sprzed pandemii (które notabene mnie niesamowicie irytowały już wtedy) czyli macania towaru niepakowanego (owoce, warzywa, pieczywo) gołymi łapami, kichania bez zasłaniania twarzy, pchania się w kolejkach... Szlag mnie trafia na samą myśl, że muszę wejść do jakiegoś marketu...