@Fragglesik Odpowiem angedotą: Złe decyzje obsługi reaktora w Czarnobylu pomogły w jego wybuchu, ale reaktor by nie wybuchł gdyby był dobrze zaprojektowany i guzik AZ-5 zadziałał tak jak miał zadziałać.
Produkcję przenosi się tam, gdzie koszty są niższe. Niestety wizja Morawieckiego jak ściągnąć czy utrzymać produkcję w Polsce, nie dość że nie działa, to jeszcze opiera się na wyzysku pracowników, zamiast na obniżaniu kosztów podatkowych.
a to niespodzianka że produkcję przenosi się tam gdzie koszty produkcji (w tym pracowników) są niższe. Myślicie że dlaczego ta produkcja trafiła do Polski? bo Polska była tańsza niż Niemcy czy Francja. Teraz Ukraina jest tańsza więc przenoszą tam. Producent nie jest związany z Polską więc ma w poważaniu gdzie produkuje, ważne aby było taniej.
Zamiast marudzić zastanówcie się dlaczego chcecie kupować jak najtańsze samochody i z czym to się wiąże.
@ubooot Tak, tylko że w Polsce koszty produkcji są dużo większe niż mogłyby być, ze względu na opodatkowanie, oraz wyśrubowaną płacę minimalną. Myślę że młodzi chętnie by pracowali za stawkę dużo niższą niż płaca minimalna, kilka miesięcy albo lat bezrobocia kiedy szuka się pierwszej pracy, przemawia do oczekiwań.
Zwłaszcza że gdyby nie te cholerne podatki, to nawet marna pensja byłaby coś warta.
@Prally Już widzę jak polski pracodawca nawet jakby były niskie koszta utrzymania pracownika daje mu zarobić. Nie ta mentalność. W firmach w których robiliśmy audyty bo miały być sprzedane to tak w 80% pracownicy byli ruchani nawet na funduszu socjalnym, nie wspominając o przestrzeganiu BHP itp. Uczciwy polski pracodawca. Oksymoron grubego kalibru.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2021 o 20:54
@truskawka90 Ależ to zupełnie nie o to chodzi! Zarobki wynikają ze stosunku ilości miejsc pracy do ilości kandydatów. Natomiast podatki wpływają na ilość miejsc pracy. Im wyższe, tym jest ich mniej. W efekcie niższe zarobki. Albo ich całkowity brak, jak powyżej.
Nie ma czegoś takiego jak "dać zarobić". Kto przy ustalaniu ceny nie kieruje się stosunkiem popytu do podaży, ten wypada z rynku. Przepłacanie pracowników powoduje spadek konkurencyjniści firmy. W konsekwencji jej upadek i likwidację dobrze płatnych miejsc pracy.
Nawet komunistyczni ekonomiści zdawali sobie z tego sprawę i bardzo mocno próbowali wymyślić inne metody pozyskiwania informacji i szacowania cen/wynagrodzeń. Raczej im się nie udało, sądzą po tym że już Gierek i Jaroszewicz w 80 roku chcieli przedstawić plan zlikwidowania gospodarki centralnie sterowanej.
@Prally Nie, gdyż tacy jak ty dostarczacie niezłej rozrywki. Plasujesz się tak w okolicach płaskoziemców i prawicowych oszołomów a oni zawsze byli, są i będą zabawni.
80% polskich pracodawców jest mentalnie w latach 90 ubiegłego wieku. Kiedy w cywilizowanych krajach strategie prowadzenia firm skupiają się na pracownikach to w naszym pierd0lniku pracownik to największe zło, nierób i złodziej. Oczywiście nie wszystkie firmy. Niektóre faktycznie są na europejskim poziomie pod względem wszystkiego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 kwietnia 2021 o 14:08
@truskawka90 Ale co to ma do rzeczy? To tak jakbyś powiedziała że "Hitler nie był zły, bo Stalin był zły".
Nie ma znaczenia jaka jest mentalność polskich pracodawców, równie dobrze mogą skrzyżowaniem Hitlera ze Stalinem jak i matką Teresą z Kalkuty. W każdym przypadku, skutek jest ten sam, każda złotówka więcej dana pracownikowi to 1.70zł złotych mniej na inwestycje (1.70, bo jest jeszcze ZUS), względnie 1.70 które trzeba dodać do ceny towarów. Oczywiście są tacy którzy zamiast zejść z ceny albo zainwestować, przepuszczają wszystko, tacy prędzej czy później wypadają z rynku. Materiały budowlane na prywatne domy i samochody zwykle i tak są kupowane na firmę i wliczane w koszty prowadzenia działalności.
To jest pierwsza sprawa.
Druga sprawa to to, że nawet bardzo zły pracodawca musiałby płacić dużo więcej, gdyby podaż pracowników była bardzo niska (i nie było konkurencji zagranicznej) albo koszty rotacji bardzo wysokie. W Polsce podaż pracowników przez ostatnich 20 lat była bardzo wysoka. Bardzo mało było też miejsc pracy na których pracownicy są trudno zastępowalni, stąd takie, a inne pensje. Szkodzą też obciążenia podatkowe. Prezes grupy FSO w wywiadzie dla portalu Samar powiedział wprost, że decyzja o zamknięciu fabryki wiązek wynika z zapowiadanego podniesienia płacy minimalnej. Po prostu przestaje się opłacać robić coś w Polsce, bo jak zrobisz coś w Polsce to twój klient pójdzie do tańszej konkurencji z Chin czy Ukrainy. Ty myślisz np. że twój niemiecki samochód jest naprawdę niemiecki? Niemiecki to może jest projekt maszyn które go składają w fabryce w Czechach lub Hiszpanii, blacha i odlewy są z Polski, a większość drobnych części przychodzi w kontenerach z Chin.
W Niemczech składane są tylko te najdroższe samochody, ze względów reklamowych, a i tak ponad 90% procesu jest zautomatyzowanych żeby nie marnować pieniędzy na pracowników.
Volvo próbowało kiedyś inaczej, nawet zrezygnowali z taśmy żeby nie degenerować pracowników powtarzalną pracą. Zbankrutowali i zostali przejęci przez Forda, a ten odsprzedał ich koncernowi Chińskiemu. Modelu S80 nawet na Europejski rynek nie buduje się już w Europie, jest robiony całkowicie w Chinach i wysyłany kontenerami do Europy, bo tak jest taniej. Niestety, jeżeli póki ludzi jest za dużo, a klient końcowy kieruje się ceną, można zapomnieć o "dawaniu zarobić". A o ile pracownik nie jest rzadkim specjalistą, też może zapomnieć o dobrych zarobkach.
Ale oczywiście, jak znasz przykład firmy która "daje zarobić", chętnie się czegoś nauczę albo chociaż pośmieję.
A to nie jest tak, że pandemia w tym pomogła?
Ciekawe czy mają tam związki zawodowe hmm..
@Fragglesik No pewnie. Dlatego przenoszą się na Ukrainę, gdzie pandemii nie ma.
@Fragglesik Odpowiem angedotą: Złe decyzje obsługi reaktora w Czarnobylu pomogły w jego wybuchu, ale reaktor by nie wybuchł gdyby był dobrze zaprojektowany i guzik AZ-5 zadziałał tak jak miał zadziałać.
Produkcję przenosi się tam, gdzie koszty są niższe. Niestety wizja Morawieckiego jak ściągnąć czy utrzymać produkcję w Polsce, nie dość że nie działa, to jeszcze opiera się na wyzysku pracowników, zamiast na obniżaniu kosztów podatkowych.
@Fragglesik Covid jest najlepszą wymówką na wszystko.
a to niespodzianka że produkcję przenosi się tam gdzie koszty produkcji (w tym pracowników) są niższe. Myślicie że dlaczego ta produkcja trafiła do Polski? bo Polska była tańsza niż Niemcy czy Francja. Teraz Ukraina jest tańsza więc przenoszą tam. Producent nie jest związany z Polską więc ma w poważaniu gdzie produkuje, ważne aby było taniej.
Zamiast marudzić zastanówcie się dlaczego chcecie kupować jak najtańsze samochody i z czym to się wiąże.
@ubooot Tak, tylko że w Polsce koszty produkcji są dużo większe niż mogłyby być, ze względu na opodatkowanie, oraz wyśrubowaną płacę minimalną. Myślę że młodzi chętnie by pracowali za stawkę dużo niższą niż płaca minimalna, kilka miesięcy albo lat bezrobocia kiedy szuka się pierwszej pracy, przemawia do oczekiwań.
Zwłaszcza że gdyby nie te cholerne podatki, to nawet marna pensja byłaby coś warta.
@Prally Już widzę jak polski pracodawca nawet jakby były niskie koszta utrzymania pracownika daje mu zarobić. Nie ta mentalność. W firmach w których robiliśmy audyty bo miały być sprzedane to tak w 80% pracownicy byli ruchani nawet na funduszu socjalnym, nie wspominając o przestrzeganiu BHP itp. Uczciwy polski pracodawca. Oksymoron grubego kalibru.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2021 o 20:54
@truskawka90 Ależ to zupełnie nie o to chodzi! Zarobki wynikają ze stosunku ilości miejsc pracy do ilości kandydatów. Natomiast podatki wpływają na ilość miejsc pracy. Im wyższe, tym jest ich mniej. W efekcie niższe zarobki. Albo ich całkowity brak, jak powyżej.
@truskawka90 Gdy słyszę o "dawaniu zarobić" to już wiem, że nie wiesz czym jest cena.
@egoiste Nie słuchaj.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2021 o 16:11
@truskawka90 A może dla odmiany ty się zamknij?
Nie ma czegoś takiego jak "dać zarobić". Kto przy ustalaniu ceny nie kieruje się stosunkiem popytu do podaży, ten wypada z rynku. Przepłacanie pracowników powoduje spadek konkurencyjniści firmy. W konsekwencji jej upadek i likwidację dobrze płatnych miejsc pracy.
Nawet komunistyczni ekonomiści zdawali sobie z tego sprawę i bardzo mocno próbowali wymyślić inne metody pozyskiwania informacji i szacowania cen/wynagrodzeń. Raczej im się nie udało, sądzą po tym że już Gierek i Jaroszewicz w 80 roku chcieli przedstawić plan zlikwidowania gospodarki centralnie sterowanej.
@Prally Nie, gdyż tacy jak ty dostarczacie niezłej rozrywki. Plasujesz się tak w okolicach płaskoziemców i prawicowych oszołomów a oni zawsze byli, są i będą zabawni.
80% polskich pracodawców jest mentalnie w latach 90 ubiegłego wieku. Kiedy w cywilizowanych krajach strategie prowadzenia firm skupiają się na pracownikach to w naszym pierd0lniku pracownik to największe zło, nierób i złodziej. Oczywiście nie wszystkie firmy. Niektóre faktycznie są na europejskim poziomie pod względem wszystkiego.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2021 o 14:08
@truskawka90 Ale co to ma do rzeczy? To tak jakbyś powiedziała że "Hitler nie był zły, bo Stalin był zły".
Nie ma znaczenia jaka jest mentalność polskich pracodawców, równie dobrze mogą skrzyżowaniem Hitlera ze Stalinem jak i matką Teresą z Kalkuty. W każdym przypadku, skutek jest ten sam, każda złotówka więcej dana pracownikowi to 1.70zł złotych mniej na inwestycje (1.70, bo jest jeszcze ZUS), względnie 1.70 które trzeba dodać do ceny towarów. Oczywiście są tacy którzy zamiast zejść z ceny albo zainwestować, przepuszczają wszystko, tacy prędzej czy później wypadają z rynku. Materiały budowlane na prywatne domy i samochody zwykle i tak są kupowane na firmę i wliczane w koszty prowadzenia działalności.
To jest pierwsza sprawa.
Druga sprawa to to, że nawet bardzo zły pracodawca musiałby płacić dużo więcej, gdyby podaż pracowników była bardzo niska (i nie było konkurencji zagranicznej) albo koszty rotacji bardzo wysokie. W Polsce podaż pracowników przez ostatnich 20 lat była bardzo wysoka. Bardzo mało było też miejsc pracy na których pracownicy są trudno zastępowalni, stąd takie, a inne pensje. Szkodzą też obciążenia podatkowe. Prezes grupy FSO w wywiadzie dla portalu Samar powiedział wprost, że decyzja o zamknięciu fabryki wiązek wynika z zapowiadanego podniesienia płacy minimalnej. Po prostu przestaje się opłacać robić coś w Polsce, bo jak zrobisz coś w Polsce to twój klient pójdzie do tańszej konkurencji z Chin czy Ukrainy. Ty myślisz np. że twój niemiecki samochód jest naprawdę niemiecki? Niemiecki to może jest projekt maszyn które go składają w fabryce w Czechach lub Hiszpanii, blacha i odlewy są z Polski, a większość drobnych części przychodzi w kontenerach z Chin.
W Niemczech składane są tylko te najdroższe samochody, ze względów reklamowych, a i tak ponad 90% procesu jest zautomatyzowanych żeby nie marnować pieniędzy na pracowników.
Volvo próbowało kiedyś inaczej, nawet zrezygnowali z taśmy żeby nie degenerować pracowników powtarzalną pracą. Zbankrutowali i zostali przejęci przez Forda, a ten odsprzedał ich koncernowi Chińskiemu. Modelu S80 nawet na Europejski rynek nie buduje się już w Europie, jest robiony całkowicie w Chinach i wysyłany kontenerami do Europy, bo tak jest taniej. Niestety, jeżeli póki ludzi jest za dużo, a klient końcowy kieruje się ceną, można zapomnieć o "dawaniu zarobić". A o ile pracownik nie jest rzadkim specjalistą, też może zapomnieć o dobrych zarobkach.
Ale oczywiście, jak znasz przykład firmy która "daje zarobić", chętnie się czegoś nauczę albo chociaż pośmieję.
A co takiego Tusk zrobił?
@MG02 Chyba chodzi o te wina czy coś.
Squrwysyny