Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W wwer
+21 / 25

Następnym razem w imię równości, wyrównywania szans niewykluczania i troski o najsłabszych bonusowe punkty będą odbierane obligatoryjnie - wstęp do socjalizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
-1 / 7

@wwer
Kujon a jednak socjalista-masochista

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Robsta76
+19 / 23

Chyba nauczyciel nie wie na czym polega system oceniania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+4 / 8

Przecież tu chodzi o to, żeby się czegoś nauczyć, a ta ocena to tak naprawdę cyferka bez wartości. A jeśli gość jest aż tak słaby, że ta wyższa ocena ratuje go przed powtarzaniem klasy, to tymbardziej powinien się tego nauczyć, żeby w następnych klasach było mu łatwiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+8 / 8

Kiedyś, dawno dawno temu, siedziałem w ławce z kumplem któremu groziła pała na koniec roku. Nauczycielka matmy dała jakieś tam zadanie i pierwsze 5 osób które to rozwiążą miało dostać 5. Mi to zajęło chwilę i specjalnie dałem mu spisać, aby załapał darmową 5tkę.
I teraz, kumpel podchodzi, babka sprawdza, wszystko się zgadza, wzrok na mnie, wzrok na kumpla i jej tekst "ładnie spisałeś, 5tki nie dostaniesz ale masz plusa" XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar y0u
+1 / 1

@rafik54321 pamiętam lepszy cyrk, ale tutaj, to byłem raczej w grupie zażenowanej (bardzo mała), śmiali się głównie ci, co ledwo zdali matmę. Kolega miał szansę na warunkowe 2 z matmy, miał tylko podejść do tablicy i wykonać kilka prostych działań na ułamkach zwykłych, 3 równania na dodawanie i odejmowanie. Zajęło mu to 15 minut, a co zrobił, dodawał mianownik do mianownika, liczniki tak samo, plus jeszcze jakaś dodatkowa "magia". Wynik wyszedł mu oczywiście zły. Ostatecznie nauczycielka obiecała mu, że jak zda test gimnazjalny z matmy na min 30%, to da mu to 2 na koniec. Do tej pory nie wiem, jak on to zdał (o skończeniu liceum już nie wspomnę).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2021 o 12:12

avatar rafik54321
+3 / 3

@y0u to tu mogę dopowiedzieć jeszcze historię tego samego kumpla u tej samej nauczycielki.
Dawała ona dość interesującą możliwość. Mianowicie "zrzeczenie się" oceny która wychodziła na koniec roku.
Chodziło o to, zrzekałeś się swojej oceny i pisałeś test z materiału, z całego roku i ta ocena która wyszła ci z testu, była twoją oceną na świadectwie. Tylko jest haczyk. Jak wychodziła ci 3ka, a dostałeś z testu 2, to na koniec miałeś 2 XD.
Więc nikt kto miał więcej niż 2, nie podchodził do testu bo i po co? Ci co chcieli mieć 5tki i tak je mieli (bo wychodziły im z ocen).
I teraz tu na bogato wchodzi mój kumpel. Test był na 90pkt jako maks, on dostał dosłownie 2 (!) pkt i uważał że słusznie dostał ocenę 2- XD. Bez kitu babka się nad nim zlitowała, albo po prostu go miała dość haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+2 / 8

@truskawka90 Oczywiście, że mógł, ale chyba nie chcesz odebrać innym prawa do wyrażenia opinii czy postąpił słusznie? Zwłaszcza, że zostało to upublicznione.
Pewnie chciał dobrze i godne pochwały, że dziecko chce pomagać innym, ale oddając swoje punkty, zrobił komuś krzywdę. Dobry uczynek byłby wtedy, gdyby np. poświęcił swój czas na korepetycje albo wspólną naukę ze słabszym kolegą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 4

@kawanalawe Czy zrobił czy nie to tego nie wiesz. Śmieszy mnie po prostu takie ujadanie. Z jednej strony wiecznie czyta się pierd0lenie głównie prawicowców jak to ludzie powinni być wolni i żeby postępowali zgodnie ze swoimi potrzebami a jak przyjdzie co do czego to się frustracje wylewa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 6

Uczeń podjął taką decyzje bo te punkty były jego. JEGO WŁASNOŚĆ z którą zrobił co chciał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
-2 / 4

@truskawka90 Jeśli piszesz o krzywdzie, to rzeczywiście nie wiadomo. Przyznaję, że zdarzało mi się pisać innym "gotowce". Ale jedna koleżanka z klasy poprosiła mnie kiedyś o pomoc w nauce. Uczyłyśmy się przez jakiś czas codziennie, dwie godziny przez szkołą. Wielkim sukcesem dzieciaków, którym pisałam wypracowania było skończenie szkoły, ewentualnie zdanie matury (większych ambicji nie mieli). Ale ta dziewczyna, z którą się uczyłam, skończyła studia i dziś jest świetnym fachowcem... Ale wiem, wiem... Lewica uważa się za świętą, bo chce "pomagać" (oczywiście nie za swoje), a prawica chce "wolności" (oczywiście na kolanach przed wodzem). Nie warto się frustrować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MejaD
+3 / 5

@truskawka90 Jego własnością jest wyłącznie wiedza, którą się popisał, żeby te punkty zdobyć. Same punkty są tylko tej wiedzy (lepszym lub gorszym) odzwierciedleniem w DOKUMENTACJI szkolnej. Przypisywanie punktów komuś, kto wiedzy nie posiada jest zwyczajnym fałszowaniem tejże dokumentacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 6

@MejaD Punkty bonusowe zdobył. Bonusowe, z którymi miał prawo zrobić co mu się żywnie podoba. Czyli jak ja zapracuję sobie na premie to też nie mam prawa z nią zrobić co mi się żywnie podoba?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MejaD
+2 / 4

@truskawka90 Punkty nie są zapłatą za udział w egzaminie tylko są odzwierciedleniem stopnia opanowania materiału przez danego ucznia.

A Twoje podejście trochę wygląda tak, jakby kobieta dostała od innej pozytywny test ciążowy i miała pretensje do całego świata, że nie chcą jej przyjąć na porodówkę ;)
Tamta druga miała test i mogła z nim zrobić co chce. Jednak posługiwanie się takim testem i zawarcie go w dokumentacji w celu osiągnięcia korzyści jest zwykłym oszustwem.

Takim samym oszustwem jest dokumentowanie w szkolnych papierach ucznia wiedzy, którą posiada ktoś inny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-3 / 5

@MejaD To były bonusowe punkty! Nigdy żaden test/klasówka/sprawdzian nie jest odzwierciedleniem opanowania czy też wyciągniętej wiedzy z danego materiału. Test służy tylko i wyłącznie zaliczeniu materiału.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MejaD
+2 / 4

@truskawka90 Dla niego punkty były bonusowe ale innej osobie mogłyby uratować dupę i spowodować na przykład jej niezasłużone przejście do następnej klasy.

Dla leniwych dzieci, które same nie widzą, po co się w ogóle chodzi do szkoły punkty służą tylko i wyłącznie zaliczeniu materiału.
Na szczęście, większość nauczycieli (przynajmniej w Polsce) nadal stara się, aby ilość tych punktów nie brała się z kosmosu czy też z głowy przypadkowej osoby, tylko żeby wynikała z tego, na ile dany uczeń sprostał wymaganiom stawiany mu przez szkołę. W przeciwnym wypadku jakikolwiek system oceniania byłby kompletnie bezsensowny i niepotrzebny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 4

@MejaD 80% uczniów w szkłach podstawowych i ponadpodstawowych chce tylko i wyłącznie zaliczyć. Zaliczy to nauczyciel uznaje, że sprostał wymogom wynikającym z programu nauczania. Cała filozofia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2021 o 16:11

M MejaD
0 / 2

@truskawka90 Wiem :) Wiem nawet to, że w wielu przypadkach udaje im się zdobyć niezasłużone punkty, oceny itp. Nie zmienia to jednak faktu, że te punkty i oceny mają jakiś swój cel i świadome dopisywanie ich osobom, które na nie nie zasłużyły jest nieuczciwe.

Znowu się powtórzę, ale dla mnie wynik egzaminu jest jak wynik badania medycznego. OK, istnieje możliwość błędu, pomyłki, czy złej woli osoby przeprowadzającej egzamin. Jednak nie zmienia to faktu, że określanie wyniku egzaminu tak samo, jak zapis wyniku badania, służy konkretnemu celowi. Każdy chce mieć wyniki badań w normie tak samo, jak każdy chce zaliczyć egzamin.
Co komu jednak po idealnych wynikach badań przeprowadzonych na krwi innej osoby, jeżeli tak naprawdę ma raka? I co komu byłoby po milionie niesłusznie przypisanych punktów, jeżeli tak naprawdę niczego by się w szkole nie dowiedział i tylko traciłby tam czas bo takie świadectwo (które w zamyśle ma być państwowym dokumentem coś potwierdzającym) mógłby sobie co najwyżej spuścić w WC?
Tak, tak. Wiem, że są takie szkoły i takie świadectwa, ale, błagam, nie uznawajmy tego za normalność!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2021 o 16:31

T truskawka90
-2 / 4

@MejaD Jeśli były to punkty z przedmiotu z którym osoba obdarowana nie wiąże przyszłości to co za różnica. Dla mnie żadna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MejaD
+1 / 3

@truskawka90 Idąc do danej szkoły godzisz się na to, że aby ją ukończyć musisz ogarnąć ustalone MINIMUM wiedzy z WSZYSTKICH przedmiotów tam nauczanych (na danym profilu klasy, kierunku itp)
Jeżeli tego nie chcesz lub nie potrafisz to albo zmieniasz profil albo po prostu rezygnujesz z danego poziomu wykształcenia.
Po co kombinować, tracić czas i oszukiwać samego siebie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2021 o 17:11

T truskawka90
-2 / 4

@MejaD Jakie oszukiwanie? Jeśli w przyszłości ktoś nie zamierza studiować fizyki tylko iść na sztukę to czy on zaliczy fizykę uczciwie czy nie, nie ma dla niego zupełnie znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wwer
0 / 2

@truskawka90
Ale przecież nikt mu nie odmawia prawa do oddania swoich punktów. Wolność jednak polega również na tym, że czyjeś postępowanie można ocenić (według swoich kryteriów).

Dla tych co znają angielski - bardzo ciekawe spostrzeżenia. Przerysowane ale (patrząc na ostatnie lata) coraz mniej.

https://www.youtube.com/watch?v=iKcWu0tsiZM

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-3 / 5

@wwer Wiem i ja oceniłam według swoich kryteriów kierując się zasadą prawicowców, że moja własność i mogę zrobić z nią co chce :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-3 / 5

@truskawka90 Nie wiem jak w Kentucky, ale w Polsce płacenie grzywny za kogoś jest zabronione. Karę dostaje konkretna osoba i to ona ma ją ponieść. Oceny w szkole to system nagród i kar. Jeśli więc szkoła ma przygotowywać do dorosłego życia, to takie zachowanie jak opisane powinna jednak tępić, a nie pochwalać - czyż nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 2

@HochLieck No ale to porównanie nijak się ma do sytuacji bonusowych punktów. Powtarzam. Zdobył bonusowe punkty z którymi mógł zrobić co chciał, Podają taką decyzje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-2 / 4

@truskawka90 Mógł zrobić, co chciał, bo mu nauczyciel na to pozwolił - zamiast nauczyć go, że punkty to nie jest własność ocenianego, z którą on może zrobić, co chce, tylko to jest jego osobisty wynik, przynależny tylko jemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 2

@HochLieck Punkty niebonusowe oczywiście, i tych nie mógł oddać. Bonusowymi już mógł zarządzać jak tylko mu się to żywnie podoba. Postąpił ze swoją własnością jak chciał. Możecie zaklinać rzeczywistość ale to była jego własność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2021 o 11:41

H HochLieck
-2 / 4

@truskawka90 Skąd wiesz, jakie tam obowiązują zasady odnośnie punktów bonusowych i niebonusowych?
Jeśli uczestnik może przekazać bonusowe punkty innemu i one sumują się z tymi, które tamten uzyskał, to taki test jest przecież bezwartościowy.
Punkty na teście to miara pewnych osiągnięć, przyznaje je organizator na swoich zasadach. One nie są własnością uczestników. Nikt nie zmusi organizatora, żeby traktował kogoś, komu przyznał on np. 5 pkt., tak jakby zdobył 10 pkt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-1 / 1

@HochLieck Jeśli mógł je przekazać zatem takie zasady tam obowiązują i pewnie zostały nawet zawarte w statucie bo inaczej oburzeni rodzice by robili tutaj gówno-burzę jak wy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-3 / 3

@truskawka90 Gdyby to była zwyczajna sprawa zawarta w statucie, to jak wytłumaczysz to, że "nauczyciel z Kentucky podzielił się _niezwykłym gestem_, jaki wykonał jeden z jego uczniów"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-1 / 1

@HochLieck Po prostu może on się tylko tym podzielił, dla innych jest to normalna sprawa. Może nikt inny wcześniej nie zdobywał bonusowych punktów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2021 o 17:35

H HochLieck
-2 / 2

@truskawka90 Najdziwniejsze teorie wymyślasz, żeby tylko nie przyznać się do porażki. Na szczęście jest brzytwa Ockhama

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-1 / 1

@HochLieck Moja jest równie prosta jak i twoje jakieś tam wyjaśnienia, a nawet nie wyjaśnienia tylko subiektywne odczucia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2021 o 21:34

P konto usunięte
+3 / 3

Powinni zabrać mu wszystko co jest ponad minimalne zaliczenie i oddać nieukom. Dowiedziałby się co to socjalizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lemyjones
+3 / 3

Cała sytuacja odzwierciedla Polski socjalizm. "Daj temu co ma najmniej" to najgorsze kryterium przyznania pomocy. Pomagać należy ludziom którzy na tę pomoc zasługują i realnie wpłynie to na poprawę jakości życia.
Prosty przykład masz do wyboru wspomóc finansowo
A) ćpuna który kupi sobie heroinę
B) samotnego ojca z 3 dzieci
C) człowieka potrzebującego pieniędzy na leczenie
Co wybierzesz?
Dzieciak wybrał A dał temu co ma najmniej, a realnie wcale mu nie pomógł a wręcz przeciwnie.

Tak samo jest w społeczeństwie nie wolno dawać pieniędzy ćpunom, alkoholikom i nierobom ( nie w gotówce napewno, jako wsparcie leczenie psychologów może i owszem) wspierać należy tych którzy po otrzymaniu pomocy mają szansę dać coś od siebie społeczeństwu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem