Wszystko fajnie postęp itd., ale chyba medycyna idzie w tym samym kierunku, co przemysł, aby zamiast naprawiać to wymieniać, jakoś nie ma doniesień o rozwijaniu potencjału organizmu do samoregeneracji, mamy natomiast coraz więcej zabiegów, coraz nowsze implanty, coraz więcej sztucznych części w organizmie. Pomijam oczywiście wady wrodzone, czy protezy po wypadkach
@pejter Wymiana zniszczonego narządu jest zdecydowanie o wiele prostsza. Naprawa i przywrócenie do pierwotnej wydolności zniszczonego miażdżycą serca, płuc wieloletnim paleniem czy wątroby alkoholem prawdopodobnie wymagałaby jakiejś skomplikowanej, inteligentnej nanotechnologii, bo zdolności regeneracyjne organizmu są ograniczone, a co za tym idzie na razie to sci-fi.
@PaulVanGogh No prostsze, pacjent nie musi zmieniać stylu życia, lekarz ma płacone za zabieg... Pacjent po zabiegu jest zakwalifikowany jako chory, należy mu się często jakiś dodatek, opiekun i może siedzieć w domu i narzekać na swój los i system ;) Proteza biodra się zużywa i kolejny zabieg, a wystarczyło za wczasu się trochę ruszać.
Czytałem o górnikach, którzy się zatruli i coś im podano, później zaobserwowano u nich o wiele mniejsze nasilenie miażdżycy.
@dared93 Co za bzdura! Kazdy wszczep (implant) jest eksperymentem na zywym organizmie. Najprosciej i najtaniej jest odzywiac sie, zamiast tylko jesc, ruszac, ale nie w nocnym klubie i nie truc uzywkami, bo "co mam z tego zycia".
@pejter Ludziom niestety często zmieniać stylu życia się nie chce i doprowadzają swoje narządy do katastrofalnego stanu. A w sytuacji, w której masz serce w zaawansowanym stadium niewydolności, po kilku zawałach, z licznymi bliznami, żadna zmiana stylu życia ani suplementy od sławnego znachora Ci nie pomogą. W takiej sytuacji bez przeszczepu prędzej czy później umierasz. W Polsce, gdzie transplantologia ma się niestety słabo, niewydolność serca z minimalną frakcją wyrzutową bywa gorszą diagnozą pod względem śmiertelności niż rak. Stąd rozwój tego typu technologii jak najbardziej powinien cieszyć.
@Lusja W wieku 13 lat rozpoznano u mnie perlaka. Po trzech operacjach całkowicie straciłem słuch. Powiedz proszę co powinienem jeść i jak się ruszać by znów słyszeć? Tak czysto teoretycznie pytam, bo mam już wszczepiony implant ślimakowy. Może jakiś pomidor pomoże?
@Lusja patrząc na ceny warzyw i owoców nie jestem pewna czy to będzie taniej, a jeszcze biorąc pod uwagę, że większość importowana wprost z holenderskiej szklarni to powątpiewam czy zdrowiej. Piwo mi chyba wychodzi tanio, zdrowo i w ekologicznym opakowaniu XD. Bez dodatku cukru i konserwantów.
Bardzo mi przykro. Zaraz poczytam co to w ogole jest, bo pierwszy raz slysze. Brak precyzji w poprzednim poscie. Moja wina. Przepraszam. Oczywiscie, inaczej sprawa wyglada z organami/narzadami tak zniszczonymi, ze trzeba je wymienic (jesli mozna) na cos, co jest na tyle kompatybilne z ludzkim cialem, ze moze z nim wspolpracowac. Mi zas chodzilo bardziej o prewencje. Zapobiegac, zamiast leczyc. W przypadku osob takich jak ty, dobrze, ze dzieki technologii pojawiaja sie szanse na "normalne" zycie.
hmm, czyli nie jestem gruby tylko utrzymuję materiał na swoje organy zapasowe?
Pfff, ciemnogród... Prawdziwie oświecony kraj modli się o zdrowie.
Wszystko fajnie postęp itd., ale chyba medycyna idzie w tym samym kierunku, co przemysł, aby zamiast naprawiać to wymieniać, jakoś nie ma doniesień o rozwijaniu potencjału organizmu do samoregeneracji, mamy natomiast coraz więcej zabiegów, coraz nowsze implanty, coraz więcej sztucznych części w organizmie. Pomijam oczywiście wady wrodzone, czy protezy po wypadkach
Bo jest to prostsze, tańsze i nie wymaga eksperymentowania na żywym organizmie.
@pejter Wymiana zniszczonego narządu jest zdecydowanie o wiele prostsza. Naprawa i przywrócenie do pierwotnej wydolności zniszczonego miażdżycą serca, płuc wieloletnim paleniem czy wątroby alkoholem prawdopodobnie wymagałaby jakiejś skomplikowanej, inteligentnej nanotechnologii, bo zdolności regeneracyjne organizmu są ograniczone, a co za tym idzie na razie to sci-fi.
@PaulVanGogh No prostsze, pacjent nie musi zmieniać stylu życia, lekarz ma płacone za zabieg... Pacjent po zabiegu jest zakwalifikowany jako chory, należy mu się często jakiś dodatek, opiekun i może siedzieć w domu i narzekać na swój los i system ;) Proteza biodra się zużywa i kolejny zabieg, a wystarczyło za wczasu się trochę ruszać.
Czytałem o górnikach, którzy się zatruli i coś im podano, później zaobserwowano u nich o wiele mniejsze nasilenie miażdżycy.
@dared93 Co za bzdura! Kazdy wszczep (implant) jest eksperymentem na zywym organizmie. Najprosciej i najtaniej jest odzywiac sie, zamiast tylko jesc, ruszac, ale nie w nocnym klubie i nie truc uzywkami, bo "co mam z tego zycia".
@pejter Ludziom niestety często zmieniać stylu życia się nie chce i doprowadzają swoje narządy do katastrofalnego stanu. A w sytuacji, w której masz serce w zaawansowanym stadium niewydolności, po kilku zawałach, z licznymi bliznami, żadna zmiana stylu życia ani suplementy od sławnego znachora Ci nie pomogą. W takiej sytuacji bez przeszczepu prędzej czy później umierasz. W Polsce, gdzie transplantologia ma się niestety słabo, niewydolność serca z minimalną frakcją wyrzutową bywa gorszą diagnozą pod względem śmiertelności niż rak. Stąd rozwój tego typu technologii jak najbardziej powinien cieszyć.
@Lusja W wieku 13 lat rozpoznano u mnie perlaka. Po trzech operacjach całkowicie straciłem słuch. Powiedz proszę co powinienem jeść i jak się ruszać by znów słyszeć? Tak czysto teoretycznie pytam, bo mam już wszczepiony implant ślimakowy. Może jakiś pomidor pomoże?
@Lusja patrząc na ceny warzyw i owoców nie jestem pewna czy to będzie taniej, a jeszcze biorąc pod uwagę, że większość importowana wprost z holenderskiej szklarni to powątpiewam czy zdrowiej. Piwo mi chyba wychodzi tanio, zdrowo i w ekologicznym opakowaniu XD. Bez dodatku cukru i konserwantów.
A piwo to niby skad masz? Z prastarej warzelni w puszczy? :D Nagrzmocone gofnem siury, pijecie chlopaki i jeszcze sie oblizujecie. ;)
Bardzo mi przykro. Zaraz poczytam co to w ogole jest, bo pierwszy raz slysze. Brak precyzji w poprzednim poscie. Moja wina. Przepraszam. Oczywiscie, inaczej sprawa wyglada z organami/narzadami tak zniszczonymi, ze trzeba je wymienic (jesli mozna) na cos, co jest na tyle kompatybilne z ludzkim cialem, ze moze z nim wspolpracowac. Mi zas chodzilo bardziej o prewencje. Zapobiegac, zamiast leczyc. W przypadku osob takich jak ty, dobrze, ze dzieki technologii pojawiaja sie szanse na "normalne" zycie.