Faktycznie. Wychowawca, kreator kultury wyższej. Za pieniądze podatników oczywiście.
W normalnym społeczeństwie nigdy by nie został dopuszczony do wpływu na innych, o wychowaniu tylko wspominając.
Środowisko artystów scenicznych - teatr, opera, operetka - już tak ma. To co dla większości ludzi byłoby rażącym przekroczeniem granic, flirtem lub prowokacją, tam może być normalne. Granice między molestowaniem, romansem w pracy i normalną interakcją bywają rozmyte albo celowo rozmywane. Z jednej strony teatr przyciąga masę "dramatycznych" młodych ludzi z nad-reprezentacją mniejszości seksualnych i nad-reprezentacją ludzi fizycznie atrakcyjnych i nad-reprezentacją ludzi skłonnych do eksploracji i przekraczania swojej strefy komfortu - bo i tak muszą to robić żeby krzyczeć i płakać na scenie. Z drugiej strony - sporo panów na pozycjach z autorytetem, gotowych to wykorzystać.
Moja dziewczyna jest aktorką teatralną ale na szczęście jesteśmy już za starzy na przypadkowe burze hormonów i zbyt emocjonalnie stabilni na przypadkowe romanse. Zostaje tylko dramatyczne "darling" wypowiadane częściej i głośniej niż w innych branżach. Ale gdybyśmy byli razem 15 lat temu, byłoby to dla mnie dość stresujące.
Nie wiem w jakim celu mówi to studentom. No cóż. Pewnie też wielu mężczyzn w jego wieku cieszy się na ten widok. Ale raczej innych to nie obchodzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2021 o 11:26
To autoreklama?
Faktycznie. Wychowawca, kreator kultury wyższej. Za pieniądze podatników oczywiście.
W normalnym społeczeństwie nigdy by nie został dopuszczony do wpływu na innych, o wychowaniu tylko wspominając.
Środowisko artystów scenicznych - teatr, opera, operetka - już tak ma. To co dla większości ludzi byłoby rażącym przekroczeniem granic, flirtem lub prowokacją, tam może być normalne. Granice między molestowaniem, romansem w pracy i normalną interakcją bywają rozmyte albo celowo rozmywane. Z jednej strony teatr przyciąga masę "dramatycznych" młodych ludzi z nad-reprezentacją mniejszości seksualnych i nad-reprezentacją ludzi fizycznie atrakcyjnych i nad-reprezentacją ludzi skłonnych do eksploracji i przekraczania swojej strefy komfortu - bo i tak muszą to robić żeby krzyczeć i płakać na scenie. Z drugiej strony - sporo panów na pozycjach z autorytetem, gotowych to wykorzystać.
Moja dziewczyna jest aktorką teatralną ale na szczęście jesteśmy już za starzy na przypadkowe burze hormonów i zbyt emocjonalnie stabilni na przypadkowe romanse. Zostaje tylko dramatyczne "darling" wypowiadane częściej i głośniej niż w innych branżach. Ale gdybyśmy byli razem 15 lat temu, byłoby to dla mnie dość stresujące.