Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar panmarian83
+8 / 10

Najważniejsze, ze jest tanio. A jak jest tanio to ludzie zjedzą byle co, nieważne czy szkodliwe czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Svantevit_z_Arkony
+7 / 7

Ani chybi spisek wegan, żeby nas, mięsożerców, załatwić odmownie, szybko i skutecznie ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Johny_B
+6 / 10

Ale naskakujemy teraz na rolników bo pogonili Mateuszka ??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marianoo_italianoo
+2 / 6

to jakie kary dostali niemieccy rolnicy za mięso sprowadzone od nich z dioksynami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nixelad
+9 / 9

Jakim bezmózgiem trzeba być, żeby sądzić, że filet kurczaka wjechał do marketu od rolnika? Spółdzielnie producenckie z własnymi rzeźniami dostarczające towar do lokalnych sklepików zapewne się zdarzają, ale jakoś nie słyszałem żeby rzeźnik zajmował się jednocześnie wielkoskalową hodowlą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wieczniemlodyduchem
+1 / 5

Autorze tego demota - odfajkuj się od rolników bo nie masz podstawowej wiedzy aby się wypowiadać w tym temacie. Ku pożytkowi publicznemu wyjaśniam: bakterie salmonelli żyją w przewodzie pokarmowym drobiu, dlatego najczęściej skażone są nimi jajka, jednak w wyniku nieprawidłowo przeprowadzonego uboju i rozbioru drobiu może dojść do skażenia mięsa. Im większa ubojnia im więcej kurczaków się tam zabija tym szybciej trzeba to robić i dlatego dochodzi do skażenia mięsa. Przemysł radzi sobie piorąc mięso w roztworze chloru w maszynach przypominających pralki. Każdy kto kiedykolwiek widział jak się zabija kurę na rosół wie, że nie wymaga to jakiejś wielkiej filozofii żeby zabezpieczyć mięso przez kontaktem z zawartością żołądka i jelit ale trzeba trochę zręczności i czasu aby to zrobić, ponieważ czas to pieniądz w przemysłowym uboju taniej jest uprać mięso w chlorze. Niestety po takiej kąpieli nie zawsze wszystkie bakterie giną a wystarczy ich zaledwie kilka żeby człowiek zachorował a nawet zmarł. Salmonella w mięsie to nie jest wina rolnika tylko ubojni, która kurczaka zabiła i dokonała wyprucia z niego flaków w nieprawidłowy sposób, doprowadzając do kontaktu mięsa z treścią kiszek. Jaśniej wytłumaczyć się nie da, można jedynie pokazać. Konsument oczekuje niskiej ceny i ją dostaje kosztem niskiej jakości. Gdyby rolnicy byli "producentami trucizn" jak ich określiłeś, byli by też ich pierwszymi ofiarami a nie są. Jakoś nie słychać żeby ludzie się masowo zatruwali salmonellą od zjedzenia własnej kury z podwórka. Co do protestów rolników i niskich cen to owszem, użytkownik poprostualex ma rację, coraz bardziej upowszechnia się tzw. tucz nakładczy tzn. rolnik jest pracownikiem korporacji i na jej zlecenie dogląda kurczaków albo świnek w chlewni wybudowanej na jego ziemi ale za kredyt i na zlecenie tej korporacji i nie jest właścicielem tych zwierząt. Biorąc pod uwagę zapędy UE ws. ekologii i zapowiedzi producentów wędlin ws. stosowania zamienników mięsa niedługo nawet tego kurczaka z salmonellą nie będzie bo rolnictwo tradycyjne upadnie a korporacje przejdą na bardziej dochodowy biznes i będą produkować żarcie dla plebsu z alg albo wprowadzą inne wynalazki. Mięsko stanie się zbyt drogie dla zwykłych ludzi prędzej niż nam się zdaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
+1 / 1

@wieczniemlodyduchem Wreszcie jakaś merytoryczna wypowiedź w tym temacie zamiast domysłów i miejskich legend. Wychodzi też na to, że w znacznym stopniu do takiej sytuacji przyczyniają się sami konsumenci oczekując właśnie bardzo taniego i łatwo dostępnego produktu. Ja osobiście preferuję jakość i wolę kupić mniejsze ilości mięsa w wyższej cenie pochodzące od okolicznych rzemieślników. Różnice między takimi produktami i tym co oferują masowo dyskonty jest w stanie wyczuć nawet pozbawiony smaku ignorant.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem