@egoiste Oczywiście że ma taki znak, bo podobnie jak tramwaje i inni uczestnicy ruchu, musi ustąpić pierwszeństwa gdy wjeżdża na rondo. Tutaj akurat, ruch jest kierowany.
@bartoszewiczkrzysztof Znak C-12 "Ruch okrężny" nie jest znakiem regulującym pierwszeństwo. Znaki C-12 i A-7 występujące razem regulują pierwszeństwo w specyficzny sposób (§36 ust. 2 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych). Znak C-12 oznacza, że ruch odbywa się wokół wyspy i jest znakiem nakazu. To znaczy że kierujący pojazdem mający taki znak ma obowiązek objechać wyspę, a tutaj tak się nie dzieje.
@egoiste Owszem sam znak C-12 oznaczałby pierwszeństwo wjazdu na rondo i konieczność ustąpienia pierwszeństwa wszystkim wjeżdżającym (pamiętam uczyłem się na kursie o takim rozwiązaniu, ale to już archaizm, przy obecnym natężeniu ruchu) . Ja tam widzę A-7 i C-12 po lewej stronie, więc jest to znak dla pojazdów komunikacji miejskiej, gdyż znaki A-7 C-12 występuje tylko z prawej strony jezdni, lub nad jezdnią.
@bartoszewiczkrzysztof "pierwszeństwo wjazdu na rondo i konieczność ustąpienia pierwszeństwa"
Czyli co? Przecież to nie ma żadnego sensu.
Polecam czytać przepisy takimi jakie są niż słuchać opowieści o nich. Znak C-12 nie oznacza nic ponad ruch okrężny (§36 ust. 1 rozporządzenia). Są nawet ronda z samym znakiem C-12 (na drogach wewnętrznych) i pierwszeństwo na nim reguluje art. 25 ust. 1 ustawy, a więc pierwszeństwo z prawej strony.
@egoiste ''Są nawet ronda z samym znakiem C-12 (na drogach wewnętrznych) i pierwszeństwo na nim reguluje art. 25 ust. 1 ustawy, a więc pierwszeństwo z prawej strony. '' Cyli każdy wjeżdżający na rondo ma pierwszeństwo. Właśnie o takim rozwiązaniu napisałem, sorki jeśli niejasno się wyraziłem.
@ZONTAR Ależ mają. Czy w przypadku ruchu kierowanego sygnałami świetlnymi takie znaki jak nakaz skrętu, zakaz skrętu, zakaz wjazdu itp przestają mieć znaczenie? Oczywiście, że nie, bo sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami... regulującymi pierwszeństwo przejazdu (art. 5. ust. 3. PoRD). Znak C-12 nie jest znakiem regulującym pierwszeństwo przejazdu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2021 o 10:00
@egoiste Na moje oko, to kierowca autobusu nie ma tam żadnego znaku. Znaki są ustawione po obu stronach sąsiedniej jezdni. Nie widać też rodzaju oświetlenia. Jeśli autobus ma strzałkę na wprost, to z pewnością by była sprzeczna z nakazem skrętu i miała przed nim pierwszeństwo.
We Wrocławiu masz nawet lepsze rozwiązanie, autobusy jadą pod prąd. https://i.imgur.com/HOPgu5V.png
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2021 o 10:15
@ZONTAR Ma znak po prawej stronie jezdni, więc go obowiązuje.
"Jeśli autobus ma strzałkę na wprost, to z pewnością by była sprzeczna z nakazem skrętu i miała przed nim pierwszeństwo"
A to "miałaby przed nim pierwszeństwo" pochodzi z jakiegoś konkretnego przepisu czy jedynie takiej januszowej wykładni prawa "światła są ważniejsze niż znaki"?
"We Wrocławiu masz nawet lepsze rozwiązanie, autobusy jadą pod prąd."
To, że w tym kraju prowizorka, paździerz i bylejakość są standardem to akurat należy ubolewać.
@egoiste "Ma znak po prawej stronie jezdni, więc go obowiązuje."
Ma sygnalizator po prawej stronie jezdni, a po prawej stronie sygnalizatora stoi znak. W takiej sytuacji logiczne jest, że znak nie stoi przy jego jezdni skoro stoi tam sygnalizator i tak samo logiczne jest, że znak stoi przy lewej krawędzi jezdni znajdującej sie równolegle po prawej stronie. I dokładnie tak samo na zdjęciu z Wrocławia mamy podwójny sygnalizator z dwoma zestawami sygnałów. Lewy obowiązuje pas po lewej stronie sygnalizatora, prawy obowiązuje pas po prawej stronie sygnalizatora. Nie ma tu nic nadzwyczajnego i wystarczy odrobina orientowania się w otaczającej nas przestrzeni aby rozumieć kogo dotyczą takie znaki.
Jeśli jaśniepan widząc znaki świetlne do jazdy na wprost i równoległy pas znajdujący się po prawej stronie nadal nie jest pewien, czy znak znajdujący się przy sąsiedniej jezdni go obowiązuje czy nie, to radziłbym wrócić do hulajnogi. To nie jest kwestia wykładni prawa, a zwyczajnej logiki.
@ZONTAR Za przeproszeniem, ale obowiązują nas akty prawne opublikowane w dzienniku ustaw, a nie orientacja przestrzenna czy to co nam się wydaje. Obowiązywanie sygnalizatorów wynika z konkretnych przepisów, w przypadku sygnalizatorów S-3 jest to §97 ust 4 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych.
A teraz skup się - co w sytuacji awarii sygnalizacji? Bo z twojej interpretacji wynika, że kierowca autobusu wcale nie ma znaku ustąp pierwszeństwa.
I nie wiem po co wałkujesz przykład Wrocławia jeżeli tam nie ma skrzyżowania o ruchu okrężnym - nie ma tam znaku C-12.
@egoiste
"obowiązują nas akty prawne opublikowane w dzienniku ustaw, a nie orientacja przestrzenna"
Ośmielę się zaprzeczyć. Na drodze najważniejsza jest orientacja przestrzenna i umiejętność analizy sytuacji. Szczególnie, gdy sytuacja jest niejasna w kontekście przepisów. Zgodzę się z tym, że takie ułożenie znaków może być mylne, ale analizując tą sytuację z perspektywy kierowcy powinniśmy podjąć najlepszą możliwą decyzję.
Pracowałem dosyć długo nad systemami rozpoznawania znaków, sygnalizacji świetlnej i ogólnie systemów autonomicznej jazdy odpowiedzialnych za orientację w przestrzeni i określenie aktualnych przepisów. To był jeden z powszechnych problemów. Potrafiliśmy mylnie interpretować znaki, które były blisko naszej drogi, ale się do niej nie odnosiły. W tym przypadku sprowadzamy się do prostej logiki. Jak stoją dwa znaki, sygnalizatory lub sygnalizator i znak obok siebie, to każdy się odnosi do strony, po której się znajduje. Podobnie znak stojący między jezdniami odnosi się do tej, której jest bliżej. Jeśli dalej jest niejasne, to sprowadzamy się do logiki. Tak chociażby widząc ograniczenie do 60 na autostradzie zaraz po przekroczeniu zjazdu analizujemy geometrię zjazdu i szacujemy prawdopodobieństwo tego, że 60 dotyczy zjazdu, a nie autostrady. Trzymanie się wyłącznie przepisów bez jakiejkolwiek orientacji przestrzennej stwarza masę dziwnych i często niebezpiecznych sytuacji. To jest też główny problem systemów autonomicznej jazdy - muszą myśleć jak człowiek za kierownicą i podejmować decyzje, które wynikają z całokształtu sytuacji, a nie kilku prostych zasad.
"Obowiązywanie sygnalizatorów wynika z konkretnych przepisów"
No i co nam ten przepis mówi w tej sytuacji? Mamy sygnalizator obowiązujący ruch w prawo? Mamy. Mamy wyznaczony kierunek jazdy w prawo? Skąd więc kierowca autobusu wie, że obowiązuje go lewy sygnalizator, a nie prawy? https://i.imgur.com/3J6IzhU.png
"A teraz skup się - co w sytuacji awarii sygnalizacji?"
W przypadku awarii sygnalizacji obowiązują znaki umieszczone przy jego pasie, a później ogólne przepisy. Jaki znak jest umieszczony zaraz pod sygnalizatorem na tym samym słupie? Coś żółtego, może A-7? https://i.imgur.com/RS3GNCh.png
A co mamy na drugim skrzyżowaniu? Czyżby też A-7? https://i.imgur.com/JU3O492.png
"I nie wiem po co wałkujesz przykład Wrocławia jeżeli tam nie ma skrzyżowania o ruchu okrężnym"
A gdzie Ty widzisz znak C-12? Ja tu widzę jakiś okrągły biało-niebieski znak. Równie dobrze może być C-2. Potrafisz mi udowodnić, że jest tam C-12? Jak dla mnie, to może tam być dokładnie taka sama sytuacja, jak tu: https://i.imgur.com/oQpO4pk.png
@Suzzzi86 Nawet nie wiedziałem o tym pomniku, bo nie mieszkam w Katowicach czy okolicach. Jednak jak popatrzyłem na widok z satelity, to można by dwa tory łukiem poprowadzić. Istotniejszy raczej był spokój w parku oraz zachowaniu organizacji ruchu ronda.
@Obeznany oj tam zaraz "w parku", to tylko skwerek :) ale i tak dopiero dzięki tobie zwróciłam uwagę na taki szczegół w moim mieście, jak tramwaj jadący obok ronda. nigdy nie słyszałam, by ktokolwiek się na to skarżył, takie rozwiązanie ruchu chyba nikomu nie przeszkadza :)
@Fahrmass To niech ci się wszyscy z tego autobusu przesiądą do prywatnych samochodów, przybędzie ci w tym miejscu i w tym czasie ze 100 innych samochodów, będziesz stał w korku, ale to już dla ciebie nie będzie upierdliwe?
@egoiste Oczywiście, że będzie. Mam jedynie coś przeciwko traktowaniu autobusów w sposób uprzywilejowany: dopłaty lub sponsorowanie przez miasto, buspasy, strefy tylko dla busów, zwolnienie z przestrzegania niektórych przepisów itp. Myślę także, że jesteś świadomy, że istnieją też inne opcje niż 100 osób w jednym autobusie, abo 100 samochodów - każdy tylko z kierowcą. Żeby nie być gołosłownym:
1. W czasach dzikiego kapitalizmu właściciel fabryki budował osiedle robotnicze obok zakładu, tak, by dotrzeć do pracy, sklepu itp w ciągu kilku minut na piechotę
2. Jeszcze parędziesiąt lat temu normalne były osiedla, na których było wszystko - przedszkola, szkoły, zakłady pracy, sklepy itp, a dalej jeździło się nader rzadko
3. Dostosowanie dróg do oczekiwań ludzi, a nie oczekiwań ludzi do przepustowości dróg
4. Przesiadka na rowery, hulajnogi itp
1 - to nierealne. Czasy się zmieniły, gospodarka się zmieniła i ludzie się zmienili. Teraz już w ogóle nie ma takiego zapotrzebowania na wielkonakładowe inwestycje, przynajmniej nie w naszym kraju. Większość ludzi jest zatrudnionych w sektorze usług, a nie w przemyśle. Poza tym przy obecnej wydajności produkcji wystarczy zatrudnienie kilkuset osób w fabryce, a dla nich nikt nie będzie miasta budował.
2 - ludzie też są o wiele bardziej otwarci i mobilni. Takie kiszenie się na jednym osiedlu bo jest przedszkole, szkoła i sklep właśnie pachnie taką chłoporobotniczą mentalnością, zupełnie nieprzystającą do dzisiejszych standardów. Bo nie bierzesz pod uwagę tego, że te paredziesiąt lat temu to był inny ustrój, inna mentalność ludzi i inne powody aby w ogóle ruszyć się z domu.
3 - to błędne koło bo liczba samochodów nie jest stała. Budowa nowych dróg czy zwiększanie ich przepustowości zachęca kolejne osoby do poruszania się samochodem i problem powstaje na nowo. To jest kwestia mentalności.
4 - sam jestem zapalonym rowerzystą, ale to nie jest alternatywa dla ludzi. nie w północnym kraju w którym przez 9 miesięcy w roku chodzi się w kurtce.
Czysty bezsens. Przy tramwajach się tak robi, bo zrobienia ronda z torów jest trudne technicznie. Tutaj widać, jak jeden autobus korkuje 12 samochodów na rondzie, na którym jednocześnie zmieściłoby się spokojnie te 12 samochodów razem z tym autobusem.
Ciekawe na ile zgodne z przepisami - przecież kierowca autobusu ma znak "ruch okrężny"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2021 o 18:42
@egoiste Oczywiście że ma taki znak, bo podobnie jak tramwaje i inni uczestnicy ruchu, musi ustąpić pierwszeństwa gdy wjeżdża na rondo. Tutaj akurat, ruch jest kierowany.
@bartoszewiczkrzysztof Znak C-12 "Ruch okrężny" nie jest znakiem regulującym pierwszeństwo. Znaki C-12 i A-7 występujące razem regulują pierwszeństwo w specyficzny sposób (§36 ust. 2 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych). Znak C-12 oznacza, że ruch odbywa się wokół wyspy i jest znakiem nakazu. To znaczy że kierujący pojazdem mający taki znak ma obowiązek objechać wyspę, a tutaj tak się nie dzieje.
@egoiste Owszem sam znak C-12 oznaczałby pierwszeństwo wjazdu na rondo i konieczność ustąpienia pierwszeństwa wszystkim wjeżdżającym (pamiętam uczyłem się na kursie o takim rozwiązaniu, ale to już archaizm, przy obecnym natężeniu ruchu) . Ja tam widzę A-7 i C-12 po lewej stronie, więc jest to znak dla pojazdów komunikacji miejskiej, gdyż znaki A-7 C-12 występuje tylko z prawej strony jezdni, lub nad jezdnią.
@bartoszewiczkrzysztof "pierwszeństwo wjazdu na rondo i konieczność ustąpienia pierwszeństwa"
Czyli co? Przecież to nie ma żadnego sensu.
Polecam czytać przepisy takimi jakie są niż słuchać opowieści o nich. Znak C-12 nie oznacza nic ponad ruch okrężny (§36 ust. 1 rozporządzenia). Są nawet ronda z samym znakiem C-12 (na drogach wewnętrznych) i pierwszeństwo na nim reguluje art. 25 ust. 1 ustawy, a więc pierwszeństwo z prawej strony.
@egoiste ''Są nawet ronda z samym znakiem C-12 (na drogach wewnętrznych) i pierwszeństwo na nim reguluje art. 25 ust. 1 ustawy, a więc pierwszeństwo z prawej strony. '' Cyli każdy wjeżdżający na rondo ma pierwszeństwo. Właśnie o takim rozwiązaniu napisałem, sorki jeśli niejasno się wyraziłem.
@egoiste Przede wszystkim ruch jest kierowany światłami, więc znaki nie mają tu znaczenia.
@ZONTAR Ależ mają. Czy w przypadku ruchu kierowanego sygnałami świetlnymi takie znaki jak nakaz skrętu, zakaz skrętu, zakaz wjazdu itp przestają mieć znaczenie? Oczywiście, że nie, bo sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami... regulującymi pierwszeństwo przejazdu (art. 5. ust. 3. PoRD). Znak C-12 nie jest znakiem regulującym pierwszeństwo przejazdu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2021 o 10:00
@egoiste Na moje oko, to kierowca autobusu nie ma tam żadnego znaku. Znaki są ustawione po obu stronach sąsiedniej jezdni. Nie widać też rodzaju oświetlenia. Jeśli autobus ma strzałkę na wprost, to z pewnością by była sprzeczna z nakazem skrętu i miała przed nim pierwszeństwo.
We Wrocławiu masz nawet lepsze rozwiązanie, autobusy jadą pod prąd.
https://i.imgur.com/HOPgu5V.png
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2021 o 10:15
@ZONTAR Ma znak po prawej stronie jezdni, więc go obowiązuje.
"Jeśli autobus ma strzałkę na wprost, to z pewnością by była sprzeczna z nakazem skrętu i miała przed nim pierwszeństwo"
A to "miałaby przed nim pierwszeństwo" pochodzi z jakiegoś konkretnego przepisu czy jedynie takiej januszowej wykładni prawa "światła są ważniejsze niż znaki"?
"We Wrocławiu masz nawet lepsze rozwiązanie, autobusy jadą pod prąd."
To, że w tym kraju prowizorka, paździerz i bylejakość są standardem to akurat należy ubolewać.
@egoiste "Ma znak po prawej stronie jezdni, więc go obowiązuje."
Ma sygnalizator po prawej stronie jezdni, a po prawej stronie sygnalizatora stoi znak. W takiej sytuacji logiczne jest, że znak nie stoi przy jego jezdni skoro stoi tam sygnalizator i tak samo logiczne jest, że znak stoi przy lewej krawędzi jezdni znajdującej sie równolegle po prawej stronie. I dokładnie tak samo na zdjęciu z Wrocławia mamy podwójny sygnalizator z dwoma zestawami sygnałów. Lewy obowiązuje pas po lewej stronie sygnalizatora, prawy obowiązuje pas po prawej stronie sygnalizatora. Nie ma tu nic nadzwyczajnego i wystarczy odrobina orientowania się w otaczającej nas przestrzeni aby rozumieć kogo dotyczą takie znaki.
Jeśli jaśniepan widząc znaki świetlne do jazdy na wprost i równoległy pas znajdujący się po prawej stronie nadal nie jest pewien, czy znak znajdujący się przy sąsiedniej jezdni go obowiązuje czy nie, to radziłbym wrócić do hulajnogi. To nie jest kwestia wykładni prawa, a zwyczajnej logiki.
@ZONTAR Za przeproszeniem, ale obowiązują nas akty prawne opublikowane w dzienniku ustaw, a nie orientacja przestrzenna czy to co nam się wydaje. Obowiązywanie sygnalizatorów wynika z konkretnych przepisów, w przypadku sygnalizatorów S-3 jest to §97 ust 4 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych.
A teraz skup się - co w sytuacji awarii sygnalizacji? Bo z twojej interpretacji wynika, że kierowca autobusu wcale nie ma znaku ustąp pierwszeństwa.
I nie wiem po co wałkujesz przykład Wrocławia jeżeli tam nie ma skrzyżowania o ruchu okrężnym - nie ma tam znaku C-12.
@egoiste
"obowiązują nas akty prawne opublikowane w dzienniku ustaw, a nie orientacja przestrzenna"
Ośmielę się zaprzeczyć. Na drodze najważniejsza jest orientacja przestrzenna i umiejętność analizy sytuacji. Szczególnie, gdy sytuacja jest niejasna w kontekście przepisów. Zgodzę się z tym, że takie ułożenie znaków może być mylne, ale analizując tą sytuację z perspektywy kierowcy powinniśmy podjąć najlepszą możliwą decyzję.
Pracowałem dosyć długo nad systemami rozpoznawania znaków, sygnalizacji świetlnej i ogólnie systemów autonomicznej jazdy odpowiedzialnych za orientację w przestrzeni i określenie aktualnych przepisów. To był jeden z powszechnych problemów. Potrafiliśmy mylnie interpretować znaki, które były blisko naszej drogi, ale się do niej nie odnosiły. W tym przypadku sprowadzamy się do prostej logiki. Jak stoją dwa znaki, sygnalizatory lub sygnalizator i znak obok siebie, to każdy się odnosi do strony, po której się znajduje. Podobnie znak stojący między jezdniami odnosi się do tej, której jest bliżej. Jeśli dalej jest niejasne, to sprowadzamy się do logiki. Tak chociażby widząc ograniczenie do 60 na autostradzie zaraz po przekroczeniu zjazdu analizujemy geometrię zjazdu i szacujemy prawdopodobieństwo tego, że 60 dotyczy zjazdu, a nie autostrady. Trzymanie się wyłącznie przepisów bez jakiejkolwiek orientacji przestrzennej stwarza masę dziwnych i często niebezpiecznych sytuacji. To jest też główny problem systemów autonomicznej jazdy - muszą myśleć jak człowiek za kierownicą i podejmować decyzje, które wynikają z całokształtu sytuacji, a nie kilku prostych zasad.
"Obowiązywanie sygnalizatorów wynika z konkretnych przepisów"
No i co nam ten przepis mówi w tej sytuacji? Mamy sygnalizator obowiązujący ruch w prawo? Mamy. Mamy wyznaczony kierunek jazdy w prawo? Skąd więc kierowca autobusu wie, że obowiązuje go lewy sygnalizator, a nie prawy?
https://i.imgur.com/3J6IzhU.png
"A teraz skup się - co w sytuacji awarii sygnalizacji?"
W przypadku awarii sygnalizacji obowiązują znaki umieszczone przy jego pasie, a później ogólne przepisy. Jaki znak jest umieszczony zaraz pod sygnalizatorem na tym samym słupie? Coś żółtego, może A-7?
https://i.imgur.com/RS3GNCh.png
A co mamy na drugim skrzyżowaniu? Czyżby też A-7?
https://i.imgur.com/JU3O492.png
"I nie wiem po co wałkujesz przykład Wrocławia jeżeli tam nie ma skrzyżowania o ruchu okrężnym"
A gdzie Ty widzisz znak C-12? Ja tu widzę jakiś okrągły biało-niebieski znak. Równie dobrze może być C-2. Potrafisz mi udowodnić, że jest tam C-12? Jak dla mnie, to może tam być dokładnie taka sama sytuacja, jak tu:
https://i.imgur.com/oQpO4pk.png
rondo ze światłami to już nie jest rondo
Są pojazdy, co tak jeżdżą, nazywają się "Tramwaj"
@DonSalieri Nie jest to regułą, bo jest rondo na Pl. Wolności w Katowicach, gdzie tramwaje jeżdżą okrężnie.
@Obeznany ale to pewnie dlatego, że pierwszy pomnik na Placu Wolności, chyba z 1898 roku, pojawił się wcześniej niż, linia tramwajowa w stronę Załęża.
@Suzzzi86 Nawet nie wiedziałem o tym pomniku, bo nie mieszkam w Katowicach czy okolicach. Jednak jak popatrzyłem na widok z satelity, to można by dwa tory łukiem poprowadzić. Istotniejszy raczej był spokój w parku oraz zachowaniu organizacji ruchu ronda.
@Obeznany oj tam zaraz "w parku", to tylko skwerek :) ale i tak dopiero dzięki tobie zwróciłam uwagę na taki szczegół w moim mieście, jak tramwaj jadący obok ronda. nigdy nie słyszałam, by ktokolwiek się na to skarżył, takie rozwiązanie ruchu chyba nikomu nie przeszkadza :)
@Suzzzi86 No nikt się nie skarżył, bo jest właśnie w rondzie torowisko a nie poprzez skwer. :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2021 o 3:19
@Obeznany Masz jeszcze rondo z zielenią w środku, Katowice - Pętla Słoneczna :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2021 o 1:43
Bo to nie jest rondo tylko skrzyżowanie o ruchu okrężnym.
@mmosiek1 Skrzyżowanie o ruchu okrężnym to ustawowa nazwa tego co kolokwialnie nazywamy rondem.
@egoiste Wbrew pozorom skrzyżowanie o ruchu okrężnym i rondo to nie to samo. choć potocznie oba nazywane są rondami.
@mmosiek1 To ja poproszę jakikolwiek przepis z zakresu ruchu drogowego który mówi o czymś takim jak "rondo"
@egoiste Nie ustawowo nie ma w ogóle ronda (w ruchu drogowym) tu masz rację :P
Taki "inny" tramwaj :)
Bez tego autobusy mają za mało przywilejów i są za mało upierdliwe...
@Fahrmass To niech ci się wszyscy z tego autobusu przesiądą do prywatnych samochodów, przybędzie ci w tym miejscu i w tym czasie ze 100 innych samochodów, będziesz stał w korku, ale to już dla ciebie nie będzie upierdliwe?
@egoiste Oczywiście, że będzie. Mam jedynie coś przeciwko traktowaniu autobusów w sposób uprzywilejowany: dopłaty lub sponsorowanie przez miasto, buspasy, strefy tylko dla busów, zwolnienie z przestrzegania niektórych przepisów itp. Myślę także, że jesteś świadomy, że istnieją też inne opcje niż 100 osób w jednym autobusie, abo 100 samochodów - każdy tylko z kierowcą. Żeby nie być gołosłownym:
1. W czasach dzikiego kapitalizmu właściciel fabryki budował osiedle robotnicze obok zakładu, tak, by dotrzeć do pracy, sklepu itp w ciągu kilku minut na piechotę
2. Jeszcze parędziesiąt lat temu normalne były osiedla, na których było wszystko - przedszkola, szkoły, zakłady pracy, sklepy itp, a dalej jeździło się nader rzadko
3. Dostosowanie dróg do oczekiwań ludzi, a nie oczekiwań ludzi do przepustowości dróg
4. Przesiadka na rowery, hulajnogi itp
1 - to nierealne. Czasy się zmieniły, gospodarka się zmieniła i ludzie się zmienili. Teraz już w ogóle nie ma takiego zapotrzebowania na wielkonakładowe inwestycje, przynajmniej nie w naszym kraju. Większość ludzi jest zatrudnionych w sektorze usług, a nie w przemyśle. Poza tym przy obecnej wydajności produkcji wystarczy zatrudnienie kilkuset osób w fabryce, a dla nich nikt nie będzie miasta budował.
2 - ludzie też są o wiele bardziej otwarci i mobilni. Takie kiszenie się na jednym osiedlu bo jest przedszkole, szkoła i sklep właśnie pachnie taką chłoporobotniczą mentalnością, zupełnie nieprzystającą do dzisiejszych standardów. Bo nie bierzesz pod uwagę tego, że te paredziesiąt lat temu to był inny ustrój, inna mentalność ludzi i inne powody aby w ogóle ruszyć się z domu.
3 - to błędne koło bo liczba samochodów nie jest stała. Budowa nowych dróg czy zwiększanie ich przepustowości zachęca kolejne osoby do poruszania się samochodem i problem powstaje na nowo. To jest kwestia mentalności.
4 - sam jestem zapalonym rowerzystą, ale to nie jest alternatywa dla ludzi. nie w północnym kraju w którym przez 9 miesięcy w roku chodzi się w kurtce.
Phi, u nas takie rozwiazania są od dawna
https://www.youtube.com/watch?v=NtrY-qRp5ho
Genialne. Szkoda, że nikt na to wcześniej nie wpadł. A nie, czekaj. Tramwaj tak jeździ?
U nas to auta przelatuja przez ronda.
Czysty bezsens. Przy tramwajach się tak robi, bo zrobienia ronda z torów jest trudne technicznie. Tutaj widać, jak jeden autobus korkuje 12 samochodów na rondzie, na którym jednocześnie zmieściłoby się spokojnie te 12 samochodów razem z tym autobusem.