@melblue Pewnie też wyrwałby się i podrapał gówniarza. Niemniej jednak nie pozwoliłabym swojemu dziecku na takie traktowanie kota, bo to nie zabawka pluszowa a żywe stworzenie.
@katem Niestety łatwo się domyślić,że to raczej rodzic nakręcił film.... zatem nie reagował. Tez mi się to nie podoba i stąd obserwowanie końca, czy kot nie nawiewa...
@melblue Zacznijmy od tego, że gdyby kot tego nie chciał, to to dziecko by szło samo i płaczące bo kot go podrapał, ewentualnie zwyczajnie nie dałby się złapać. Wiem, bo mam dwie kotki i dziecko, jedna kotka ledwo pozwala się dotknąć, ale ogólnie to unika dziecka (dziecko też po kilku starciach nauczyło się jej unikać), w zasadzie nie wchodzą sobie w drogę, żyją obok siebie, druga kotka natomiast, wszelkie łapanie, ugniatanie, ciągnięcie (co mnie dziwi), przytulanie itd, żaden problem, czasami tylko nie ma ochoty na zabawę to idzie w takie miejsce, żeby córka jej nie sięgnęła. Wszystko zależy od kota.
Gdyby kot czuł się źle, to jednym ruchem wywinąłby się z objęć dziecka i zwiał - to kot, z nim nie ma kompromisów - albo coś mu pasuje albo nie. Warto zwrócić uwagę na to, jak delikatnie ten chłopiec (dwulatek?) stawia kota na ziemi. Nie zrzuca zwierzaka, spokojnie i ostrożnie stawia go na łapy.
Gdyby kotu było strasznie źle, po puszczeniu spierniczyłby w expresowym tempie.
@melblue Właśnie patrzyłam na jego reakcję po tym, jak go dzieciak puścił - został, czyli spoko, dla niego to też fajna zabawa była.
@Xynthia Przyzwyczajony :o) W tle jest jeszcze dziewczynka. Pewnie we dwójkę, na zmianę męczą i tarmoszą kota :o)
@melblue Pewnie też wyrwałby się i podrapał gówniarza. Niemniej jednak nie pozwoliłabym swojemu dziecku na takie traktowanie kota, bo to nie zabawka pluszowa a żywe stworzenie.
@katem Niestety łatwo się domyślić,że to raczej rodzic nakręcił film.... zatem nie reagował. Tez mi się to nie podoba i stąd obserwowanie końca, czy kot nie nawiewa...
@melblue Zacznijmy od tego, że gdyby kot tego nie chciał, to to dziecko by szło samo i płaczące bo kot go podrapał, ewentualnie zwyczajnie nie dałby się złapać. Wiem, bo mam dwie kotki i dziecko, jedna kotka ledwo pozwala się dotknąć, ale ogólnie to unika dziecka (dziecko też po kilku starciach nauczyło się jej unikać), w zasadzie nie wchodzą sobie w drogę, żyją obok siebie, druga kotka natomiast, wszelkie łapanie, ugniatanie, ciągnięcie (co mnie dziwi), przytulanie itd, żaden problem, czasami tylko nie ma ochoty na zabawę to idzie w takie miejsce, żeby córka jej nie sięgnęła. Wszystko zależy od kota.
Szczęsliwie nie zaczepił aureolą o asfalt ! (oczywiście kocią aureolą )
Biedny kotek że ma takich okrutnych właścicieli,którzy jeszcze uczą znęcania się na zwierzętami swoje dzieci.
Rośnie kolejny socjopata.
Gdyby kot czuł się źle, to jednym ruchem wywinąłby się z objęć dziecka i zwiał - to kot, z nim nie ma kompromisów - albo coś mu pasuje albo nie. Warto zwrócić uwagę na to, jak delikatnie ten chłopiec (dwulatek?) stawia kota na ziemi. Nie zrzuca zwierzaka, spokojnie i ostrożnie stawia go na łapy.