W świecie cyfrowym nie ma czegoś takiego, jak oryginał. Nawet powszechnie znana funkcja wycięcia w praktyce robi kopię i usuwa oryginał. To znaczy tyle, że właściciel nigdy nie otrzymał oryginału, a jego kopia jest warta dokładnie tyle samo, co każda inna kopia tego obrazu. Wartość może zależeć od jakości kopii, ale nietrudno zrobić kopię 1:1. Tak tylko mówię...
Ten sam problem odnosi się do wszystkich dzieł cyfrowych. Możesz najwyżej sprzedać prawa do nich, bo fizycznie one nie istnieją.
Poczekajmy może aż kupujący te 69 mln. wpłaci.
Piękne dzieło sztuki. Może mi ktoś powiedzieć, co ono przedstawia? Bo ja widzę tylko kolorowy szum.
W świecie cyfrowym nie ma czegoś takiego, jak oryginał. Nawet powszechnie znana funkcja wycięcia w praktyce robi kopię i usuwa oryginał. To znaczy tyle, że właściciel nigdy nie otrzymał oryginału, a jego kopia jest warta dokładnie tyle samo, co każda inna kopia tego obrazu. Wartość może zależeć od jakości kopii, ale nietrudno zrobić kopię 1:1. Tak tylko mówię...
Ten sam problem odnosi się do wszystkich dzieł cyfrowych. Możesz najwyżej sprzedać prawa do nich, bo fizycznie one nie istnieją.