Na zrozumieniu nie zbudowałbyś żadnej cywilizacji. Wyobraź sobie taką hipotetyczną sytuację, ktoś morduję Ci dziecko, na oczach ludzi. Sąd, rozprawa i obrona oskarżonego: Musimy jego zrozumieć, on działał pod wpływem emocji...
Demoty i dialog wybierz jedno... Przecież ta strona już od dawna stała się tubą propagandową jednej opcji... Jesteś z nami, albo przeciwko nam. Jakie myślenie i analizowanie! Trzeba nienawidzić PISu i wszystkiego co z nim nawet minimalnie powiązane, a wspierać ludzi którzy PIS zwalczają. Pisanie że protesty kobiet nic nie dadzą to grzech bo jak tak można pisać prawdę, skoro one z PISem walczą? Swoją drogą wielu pisało że to koniec PISU i one ten rząd obalą... Jak tam się kochani żyje w wolnej Polsce? Pisałem że strajki nic nie dadzą i co? Dostawałem minusy i wyzwiska i zobaczcie... miałem rację. Teraz również dostane minusy i pewnie wyzwiska, ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Znowu mam rację i wy o tym wiecie, ale wolicie udawać że tak nie będzie że jak mnie zminusujecie to stanie się cud i wasze marzenia się spełnią. Otóż nie. Zamykacie się w bańce dlatego za każdym razem świat będzie was zadziwiał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2021 o 0:26
@Saladyn1 to czyją tubą jest internet (nie tylko demotywatory) jest zależne od aktualnej sytuacji. Gdzieś w latach 2013-2016 ta strona była tubą PISu. Jakakolwiek krytyka tej partii skutkowała zarchiwizowaniem demota po paru minutach (za słabą ocenę) lub komentarzem "poniżej poziomu". Promowano wtedy bardzo skrajne poglądy dzięki którym PIS się wybiło. Tak obiektywnie mówiąc to najlepsze lata tej strony były mniej więcej do 2013. Wtedy polityka nie wzbudzała jeszcze aż takich emocji. Gdyby teraz też nie wzbudzała, to ludzie nie robiliby demotów i polityce.
Co do strajków-smutne, ale prawdziwe. Gdyby wszystkie strajkujące grupy połączyły siły, to może to by coś dało (w końcu nie tylko kobiety strajkują i cierpią przez PIS). Dopóki skrajne feministki nie włączyły się do protestów, to strajk miał dość duże poparcie. Strajk przedsiębiorców nie wzbudził aż takich emocji, bo wielu ludzi wierzy, że sprawy gospodarcze ich nie dotyczą.
Ale w pojedynkę nikt nic nie zmieni. Ani kobiety, ani przedsiębiorcy, ani nikt, kto nie jest w rządzie. Gdyby te gruph jakoś się dogadały, to może wspólnymi siłami obaliłyby PIS. A są ważniejsze sprawy niż spory światopoglądowe (o takie kwestie można się ewentualnie później kłócić).
To nawet nie jest kwestia tego, czy takie strajki mają szanse coś zmienić, czy nie. W takich chwilach między prostestującymi wytwarza się pewna solidarność, "rewolucyjny" nastrój udziela się wszystkim, przez co ludzie mają nadzieje na lepsze jutro, która motywuje ludzi do walki (niektórych to nawet za bardzo, bo bardziej szkodzą wizerunkowo niż pomagają). My, Polacy umiemy jednoczyć się tylko w trudnych chwilach (ta "solidarność" podczas strajków jest tylko chwilowa). Najwyraźniej to jeszcze nie ten moment i muszą przyjść jeszcze gorsze czasy.
@Saladyn1 niestety tak jest... choć ja bym powiedział, że protesty tylko zaszkodziły, bo spolaryzowały Polaków jeszcze bardziej.. O tej bańce 100% racji. Warto czasem z niej wyjść, pomimo tego, że to trudne i moim zadaniem jest uświadomić to komu się da, kto zechce ten poszuka.. ja jestem wdzięczy na moje kilka kryzysów egzystencjalnych, które przeżyłem ;)
@Rydzykant jest tak, że czasem "apostołowie" różnych poglądów chcą by ich poglądy były tymi słusznymi i widocznymi. Ja tam nie mam nic do poglądów ateistów.. próbuję tylko rozwiązać zagadnienia z jakimi mają problem ;) swoją drogą gdyby nie oni nie odkryłbym tylu ciekawych aspektów, dlatego popieram otwartość na inne poglądy przy zachowaniu ostrożności i zaangażowania w merytorykę. Przykre jest jedynie to, że pomimo problemów wielu nie chce szukać odpowiedzi, podczas gdy zostały już dawno wyjaśnione ;D
@Rydzykant cenna, ale trudna ;) Dużo prawdy piszesz o tej gimnastyce umysłu. Ja w trakcie dyskusji nieraz zauważam, że każdy ma jakąś słuszność, a niezgoda rozbija się na poziomie wartości.. tak samo jak w polityce..
@Melotte Ja bym to ujął tak, że ktoś popełniał podobne błędy i po prostu ktoś doświadczony, który wyszedł z tego błędu próbuje pomóc innym.. Zawsze można zignorować lub zminusować i podać swój obraz na tą sprawę. Zmiana poglądów jest ciężka i nie następuje po komentarzach w internecie, zazwyczaj to trwa miesiącami. Ale faktem jest, że często komentujący chcą się tylko dowartościować...
@krakuski777 Problem nie dotyczy osób, które chcą pomóc innym, ale takich, które od razu wchodzą w konfrontację i to często zaczynają z przytupem i melodyjką " Ty... (tu wstaw losowo wybrane słowo z pakietu: debilu, głąbie, kretynie itd.)". Osobiście nie wchodzę w wymianę poglądów poza 2 - 3 zdaniami, które uważam za podstawę do przestawienia swojej opinii oraz poznania opinii rozmówcy i kończę dyskusję dość szybko. Ale mam świadomość, że są ludzie, którzy reagują całym swym jestestwem na odmienne poglądy u rozmówcy i rozpoczynają krucjatę. Jeśli trafią na podobny egzemplarz, a do tego jeszcze grono zwolenników, to mamy wojny internetowe na szeroką skalę, czasem o charakterze światowym.
Mało jest ludzi w internetach, którzy chcą pomóc innym. Akurat na Demotach są tacy ludzie, ale są fora, gdzie jest "beka z niedouka".
Co do czasu i procesu zmiany poglądów zgodzę się z Twoim spostrzeżeniem. Tak samo jak z oceną dowartościowania się komentujących.
@Ashardon Racja, niestety pewnie inaczej nie mogli... taka natura, ewolucyjne zasady doboru naturalnego i dominacji... Teraz jednak już wiadomo, że aby iść dalej musimy ustalić dobre zasady i ograniczenia. Takim czymś była Biblia, która stopniowo wyciągała ludzi z moralnego bagna... ale to tylko moje prywatne zdanie, bo jest wiele innych opcji ;)
Na zrozumieniu nie zbudowałbyś żadnej cywilizacji. Wyobraź sobie taką hipotetyczną sytuację, ktoś morduję Ci dziecko, na oczach ludzi. Sąd, rozprawa i obrona oskarżonego: Musimy jego zrozumieć, on działał pod wpływem emocji...
@JestemRolnik On może być chory psychicznie... Żartowałem powieśmy go, bo po co się zastanawiać i dociekać, jeszcze głowa od tego kogoś rozboli.
Demoty i dialog wybierz jedno... Przecież ta strona już od dawna stała się tubą propagandową jednej opcji... Jesteś z nami, albo przeciwko nam. Jakie myślenie i analizowanie! Trzeba nienawidzić PISu i wszystkiego co z nim nawet minimalnie powiązane, a wspierać ludzi którzy PIS zwalczają. Pisanie że protesty kobiet nic nie dadzą to grzech bo jak tak można pisać prawdę, skoro one z PISem walczą? Swoją drogą wielu pisało że to koniec PISU i one ten rząd obalą... Jak tam się kochani żyje w wolnej Polsce? Pisałem że strajki nic nie dadzą i co? Dostawałem minusy i wyzwiska i zobaczcie... miałem rację. Teraz również dostane minusy i pewnie wyzwiska, ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Znowu mam rację i wy o tym wiecie, ale wolicie udawać że tak nie będzie że jak mnie zminusujecie to stanie się cud i wasze marzenia się spełnią. Otóż nie. Zamykacie się w bańce dlatego za każdym razem świat będzie was zadziwiał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2021 o 0:26
@Saladyn1 to czyją tubą jest internet (nie tylko demotywatory) jest zależne od aktualnej sytuacji. Gdzieś w latach 2013-2016 ta strona była tubą PISu. Jakakolwiek krytyka tej partii skutkowała zarchiwizowaniem demota po paru minutach (za słabą ocenę) lub komentarzem "poniżej poziomu". Promowano wtedy bardzo skrajne poglądy dzięki którym PIS się wybiło. Tak obiektywnie mówiąc to najlepsze lata tej strony były mniej więcej do 2013. Wtedy polityka nie wzbudzała jeszcze aż takich emocji. Gdyby teraz też nie wzbudzała, to ludzie nie robiliby demotów i polityce.
Co do strajków-smutne, ale prawdziwe. Gdyby wszystkie strajkujące grupy połączyły siły, to może to by coś dało (w końcu nie tylko kobiety strajkują i cierpią przez PIS). Dopóki skrajne feministki nie włączyły się do protestów, to strajk miał dość duże poparcie. Strajk przedsiębiorców nie wzbudził aż takich emocji, bo wielu ludzi wierzy, że sprawy gospodarcze ich nie dotyczą.
Ale w pojedynkę nikt nic nie zmieni. Ani kobiety, ani przedsiębiorcy, ani nikt, kto nie jest w rządzie. Gdyby te gruph jakoś się dogadały, to może wspólnymi siłami obaliłyby PIS. A są ważniejsze sprawy niż spory światopoglądowe (o takie kwestie można się ewentualnie później kłócić).
To nawet nie jest kwestia tego, czy takie strajki mają szanse coś zmienić, czy nie. W takich chwilach między prostestującymi wytwarza się pewna solidarność, "rewolucyjny" nastrój udziela się wszystkim, przez co ludzie mają nadzieje na lepsze jutro, która motywuje ludzi do walki (niektórych to nawet za bardzo, bo bardziej szkodzą wizerunkowo niż pomagają). My, Polacy umiemy jednoczyć się tylko w trudnych chwilach (ta "solidarność" podczas strajków jest tylko chwilowa). Najwyraźniej to jeszcze nie ten moment i muszą przyjść jeszcze gorsze czasy.
@Saladyn1 niestety tak jest... choć ja bym powiedział, że protesty tylko zaszkodziły, bo spolaryzowały Polaków jeszcze bardziej.. O tej bańce 100% racji. Warto czasem z niej wyjść, pomimo tego, że to trudne i moim zadaniem jest uświadomić to komu się da, kto zechce ten poszuka.. ja jestem wdzięczy na moje kilka kryzysów egzystencjalnych, które przeżyłem ;)
@Cammax bardzo mądry komentarz
@Rydzykant jest tak, że czasem "apostołowie" różnych poglądów chcą by ich poglądy były tymi słusznymi i widocznymi. Ja tam nie mam nic do poglądów ateistów.. próbuję tylko rozwiązać zagadnienia z jakimi mają problem ;) swoją drogą gdyby nie oni nie odkryłbym tylu ciekawych aspektów, dlatego popieram otwartość na inne poglądy przy zachowaniu ostrożności i zaangażowania w merytorykę. Przykre jest jedynie to, że pomimo problemów wielu nie chce szukać odpowiedzi, podczas gdy zostały już dawno wyjaśnione ;D
@Rydzykant cenna, ale trudna ;) Dużo prawdy piszesz o tej gimnastyce umysłu. Ja w trakcie dyskusji nieraz zauważam, że każdy ma jakąś słuszność, a niezgoda rozbija się na poziomie wartości.. tak samo jak w polityce..
@Melotte Ja bym to ujął tak, że ktoś popełniał podobne błędy i po prostu ktoś doświadczony, który wyszedł z tego błędu próbuje pomóc innym.. Zawsze można zignorować lub zminusować i podać swój obraz na tą sprawę. Zmiana poglądów jest ciężka i nie następuje po komentarzach w internecie, zazwyczaj to trwa miesiącami. Ale faktem jest, że często komentujący chcą się tylko dowartościować...
@krakuski777 Problem nie dotyczy osób, które chcą pomóc innym, ale takich, które od razu wchodzą w konfrontację i to często zaczynają z przytupem i melodyjką " Ty... (tu wstaw losowo wybrane słowo z pakietu: debilu, głąbie, kretynie itd.)". Osobiście nie wchodzę w wymianę poglądów poza 2 - 3 zdaniami, które uważam za podstawę do przestawienia swojej opinii oraz poznania opinii rozmówcy i kończę dyskusję dość szybko. Ale mam świadomość, że są ludzie, którzy reagują całym swym jestestwem na odmienne poglądy u rozmówcy i rozpoczynają krucjatę. Jeśli trafią na podobny egzemplarz, a do tego jeszcze grono zwolenników, to mamy wojny internetowe na szeroką skalę, czasem o charakterze światowym.
Mało jest ludzi w internetach, którzy chcą pomóc innym. Akurat na Demotach są tacy ludzie, ale są fora, gdzie jest "beka z niedouka".
Co do czasu i procesu zmiany poglądów zgodzę się z Twoim spostrzeżeniem. Tak samo jak z oceną dowartościowania się komentujących.
Akurat rozwój cywilizacji był skorelowany z podbojami, a więc z wojną :)
@Ashardon Racja, niestety pewnie inaczej nie mogli... taka natura, ewolucyjne zasady doboru naturalnego i dominacji... Teraz jednak już wiadomo, że aby iść dalej musimy ustalić dobre zasady i ograniczenia. Takim czymś była Biblia, która stopniowo wyciągała ludzi z moralnego bagna... ale to tylko moje prywatne zdanie, bo jest wiele innych opcji ;)