Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
319 329
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
-1 / 13

I takie rady są totalnie z tyłka wzięte.
Takich rad udzielają ludzie, którym wszystko trafiło się zwykłym fartem.
Porządna rada, powie ci dokładnie jak zrobić pierwszy krok, poda przykłady na których możesz się oprzeć. Jest konkretna i jasna.

Przykładowo - chcesz założyć biznes i NIE MASZ bogatych rodziców. To porządna rada, powinna ci dokładnie wyjaśnić jak firmę założyć, jak prowadzić księgowość, jak ewentualnie starać się o dotację itp. Gdzie jakie kwitki składać, jak prowadzić firmę...

Podobnie słabą radą jest tekst "o partnera trzeba dbać cały rok" bla bla bla. Dla mnie to jasne jak trzeba to robić, ale ja tej rady nie potrzebuję. Ktoś kto jej potrzebuje - jej nie zrozumie. A przecież chodzi o takie banały jak: zrobić masaż, kupić kwiatka, zabrać do kina, przytulić, klepnąć w tyłek, polecieć rano po świeże bułki. O ten typ banałów chodzi. I taka rada jest już przydatna oraz jasna.
Ciekawe że psycholodzy tego nie kumają i lubują się właśnie w rzucaniu totalnie nieprzydatnych ogólników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ahzek
0 / 2

@rafik54321 Wiesz, to jest proste i przyjemne. Rzuca taki ktoś radą z dupy w ciebie i on ma już przeczucie, że ci pomógł (jest już dobrym człowiekiem przecież). Najwyżej to ty nie chciałeś chwycić "wyciągniętej dłoni" i pomóc sobie :D
Wiesz, to jest trochę jak z tym jak wiele kobiet żali się czasem problemami - ale moment w którym udzielasz im porady (no bo po co ktoś ci gada o czymś takim?) to wpadają w złość, bo one chcą się tylko wygadać...niestety, ale logika to coś co zdaje się być towarem deficytowym u większości ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Ahzek no to w końcu pomaga się po to aby komuś faktycznie było lepiej, czy aby "odbębnić" dla własnej hecy?
Bo jeśli ktoś ma konkretne problemy z samym sobą, czy to w karierze zawodowej, czy kwestiach osobistych, czy wręcz psychologicznych (np depresja), to wypada mu pomóc tak, radzić tak, aby te rady były jasne, użyteczne i sensowne. Bo przecież gdyby były tak oczywiste, to tamta osoba sama by na to wpadła.
A to że coś dla kogoś jest oczywiste, nie oznacza że będzie dla każdego. Np ja jako pasjonat mechaniki, wiem że nie daje się po garach, kiedy koła są skręcone, bo półosie dostają wtedy niemiłosiernie po tyłku. Ale przecież o tym na kursie na prawko nie mówią.

Taka "wyciągnięta dłoń" jak to nazwałeś, to tak jakby zawodowy biegacz biegł obok ciebie (kiedy ty masz np nadwagę) i mówił ci, że powinieneś szybciej biec - no nie chędoż Sherlocku... A powinien mówić o tym jak stawiać kroki, aby biec efektywniej. Np to aby stopy były równoległe do kierunku biegu, a nie jak u wielu osób - odchylone na boki.

Jak ktoś chce się wygadać, to po prostu niech się wygada. Też czasem potrzebne. Ale są też osoby które na prawdę potrzebują pomocy , a jeśli ktoś już oczekuje pomocy w tak "gruby" sposób, to znaczy że z nim jest konkretnie źle.

Gorzej że nawet psycholodzy nie rozumieją tej różnicy. I ten piękny tekst który gdzieś usłyszałem "pacjent musi sam na to wpaść" - to po kiego wała psycholog?
Wg szacunków 5mln Polaków jest DDA (dorosłe dzieci alkoholików). Tacy ludzie nie mają pojęcia jak wygląda zdrowa rodzina (bo skąd?). Chcą być normalni, ale nie mają punktu odniesienia, nie mają wzoru, nie mają przykładu. Takim ludziom właśnie trzeba POKAZAĆ co to znaczy być normalnym, a nie oczekiwać że sami na to wpadną.

Udało mi się kilka osób wyciągnąć z dość głębokiego dołka i to we względnie krótkim czasie, stosując właśnie swoją metodę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ahzek
-1 / 3

@rafik54321 Ale rafik, ja właśnie o tym. Ja się zgadzam w zupełności z tym co napisałeś. Wiele osób uważa właśnie takie rzucenie radą za wystarczającą pomoc i już odbębnienie dobrego uczynku. Jest to podłe, bo sprawia dość szybko, że ludzie nie chcą prosić o pomoc jak jej potrzebują...bo po co komu taka pomoc? Po co się upadlać słysząc bzdury, że to nasza wina pewno, że zawsze jest syf i się nie stosujemy do rad po prostu?

Sam chodziłem kilka miesięcy do ponoć dobrego psychoterapeuty w sprawie problemów z nawiązywaniem relacji z płcią przeciwną, więc trochę wiem jak to wygląda. Mój cel był prosty i jasno zdefiniowany - odkryć z czyjąś pomocą co mnie blokuje i dążyć do naprawy tego. Bah, nawet widziałem w sumie co było nie tak (nieśmiałość, brak pewności siebie, samoocena). Ogólnie chodziło o to, że może to we mnie jest coś nie tak, a nie w innych, więc lepiej popracować i nad osobowością, zamiast obwiniać innych.

Póki co odkryłem (a raczej psychoterapeutka) naprawdę "niesamowite" fakty w stylu:
1.) "musisz wyjść do ludzi" - gdzie z uwagi na swoją bardzo fajną pracę w biznesie i zainteresowania, nawet w trakcie pandemii potrafię spędzać więcej czasu z innymi niż w domu, więc jeszcze trochę i będę chyba musiał spać w klubach nocnych i jachtowych :D
2.) "musisz widzieć dobro w ludziach" - spoko rada, ale ciężko zobaczyć dobro w kimś kogo jedyną pozytywną cechą jest np. to, że ma atrakcyjny wygląd i naprawdę nic poza tym (ani hobby, ani emocjonalnie, ani finansowo - nic).
3.) "rozwinąć zainteresowania" - spoko, tylko co jeszcze powinienem robić...i kiedy? Siłownia 3x/tydz., żegluga, 2 języki obce, skoki ze spadochronem nawet mam w planach - jak ktoś mi mówi, że pewno nie mam "normalnych" zainteresowań to mi autentycznie ręce opadają :D

To są właśnie takie rady z dupy, gdzie jak się robi wszystko jak należy, a nawet dużo więcej i dalej nie wychodzi to potrafi się nawet usłyszeć "to ja już nie wiem co dalej" xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2021 o 15:48

avatar rafik54321
-1 / 1

@Ahzek pierwszym akapitem trafiasz w sedno... Zwłaszcza "słysząc bzdury, że to nasza wina pewno" - tu na bogato wchodzą psycholodzy, którzy lubią wmawiać "że tylko się wydaje że jest problem".

Ludzie nazbyt często mierzą innych swoją miarą, totalnie nie patrząc przez pryzmat tamtej osoby.
Dla mnie wymiana kranu jest banalna, kilka kluczy i jazda. Ale rozumiem że jak wezmę pierwszego z brzegu nastolatka, dam mu skrzynkę narzędzi i powiem że ma wymienić kran, to rozłoży ręce i powie "nie umiem". A przecież można mu powiedzieć, "weź klucz nastawny, taki który można przestawiać, odkręć tu, tak jakbyś butelkę coli odkręcał, potem tu, potem to, potem tamto" bla bla bla.

Co do problemów z płcią przeciwną, tu mam dla ciebie kilka na prawdę użytecznych rad (a sam byłem w podobnej sytuacji), które są dość łatwe i super mega się sprawdzają ;) .

Jedną z takich rad jest to, że zapewne za bardzo ci zależy, bardzo chcesz mieć kogoś, jednak im bardziej chcesz, tym dalej jesteś od zyskania takiej osoby. W skrócie "miej wyje***e a będzie ci dane". Jeśli chcesz, mogę to rozwinąć ale może bardziej na PW.

Inna kwestia nad którą powinieneś się zastanowić. Widziałeś kiedyś typowego sebixa, takiego wiesz, dres, łysa czacha, wielkie łapy, a rozumu za grosz, aby miał problem z wyrywaniem panienek? Za pewne nie. Zastanów się dlaczego? Najpierw spróbuj sam zgadnąć, jak ci się nie uda - odpowiem ;) .

Po trzecie, sfera uczuciowa musi iść ramię w ramię ze sferą "erotyczną". Nie może być tak że się angażujesz a jeszcze nawet buziaka nie skradłeś ;) .
Mógłbym tak napisać na prawdę kilka stron A4, masy konkretów. Jeśli chcesz, zapraszam na PW.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar panmarian83
+2 / 4

Tak właśnie trzeba żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Myslaca_istota
-1 / 1

@Elathir Dwie ostatnie na pewno sobie wziął do serca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
0 / 2

A gdzye słynne "musisz tylko bardzo tego chcieć "!?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem