Druga sprawa, że wiele kobiet po traumie spowodowanej urodzeniem uszkodzonego płodu i patrzeniu na jego agonię już się na potomstwo nie zdecyduje (Wcześniej po dokonaniu zabiegu aborcji mogła próbować dalej). Wiele z nich po urodzeniu obłożnie chorego warzywa również nie zdecyduje się na dalsze potomstwo bo będzie zbyt zaabsorbowane chorym pierworodnym oraz kosztami opieki nad nim. Także liczba narodzin będzie maleć a spora część z tych narodzin co zostanie nie będzie użyteczna społecznie.
@lolo7 "wiele kobiet po traumie..."czy ty sugerujesz, że takich ciąż i porodów oscylowało w granicach większości, że taki to ma mieć wpływ??? A może chcesz powiedzieć, że teraz to będzie znaczący %? poziom demagogii level expert. Następne twierdzenie kobieta dokonując aborcji będzie próbować dalej? Jeżeli dokonała ja ze strachu przed skutkami wad płodu to nagle obawy, że następna ciąża będzie inna (zwłaszcza przy wadach generycznych) znikną? Jesteś "miszczem" demagogii.
Jeżeli zaś usunęła bo nie chciała mieć dziecka to nagle zmieni zdanie, być może tak ale chcesz twierdzić, że będzie to znaczący %?
Gdybyś napisał jeszcze, że kobiety ze strachu przed taką ciąża ..., to mogło by mieć jakieś konkretne uzasadnienie. Oczywiście, że to będzie miało wpływ tyle, że śmiem twierdzić, że wielkości liczonej w promilach.
Od lat, a pandemia to wzmagała, ilość ciąż spada ze względu na ogólną niepewność jutra, na decyzję o posiadaniu dzieci wpływa w pierwszej kolejności podpisanie pracy, mieszkania oraz zaufania wobec partnera. Jak te warunki zostaną spełnione to wtedy zaczynają się rozważania o ciąży w ogóle.
Dostęp do aborcji te jest kwestia innych zagadnień jeżeli mielibyśmy mieć wzrost demograficzny to w pierwszej kolejności musimy zadbać o gospodarkę - pewność zatrudnienia, dostępność mieszkań dla młodych osób (żeby nie siedzieli na plecach rodziców). Żłobki i przedszkola, aby matka mogła do pracy wrócić ... Dostęp do aborcji jest tu na szarym końcu i prawo do aborcji to inny zestaw powodów i argumentów.
@Saset A jak rozumiesz "boom"? 200? 300 ciąż? Czy kilku lub kilkunastu znajomych/ sąsiadów? Ta druga opcja to niekoniecznie "boom", bo poza twoim miastem może być zupełnie inaczej. I to nic nie zmienia w skali całego kraju.
@Graoth Niby nic. A jednak pokazuje to jak bardzo w d... rząd ma kobiety i ich prawa. Jednym z ważnych elementów są badania prenatalne. Żeby ew. wykryć wady płodu i się do nich ustosunkować.
No ale rząd ma was w d... OD momentu porodu. Do momentu porodu wasza ci... jest własnością rządu.
Chyba nie zrozumiales aluzji ... alurat w tym momencie nie wysmiewam rzadu a tresc demotywatora. Choc do postawy rzadu w tym temacie rowniez nie palam.
Druga sprawa, że wiele kobiet po traumie spowodowanej urodzeniem uszkodzonego płodu i patrzeniu na jego agonię już się na potomstwo nie zdecyduje (Wcześniej po dokonaniu zabiegu aborcji mogła próbować dalej). Wiele z nich po urodzeniu obłożnie chorego warzywa również nie zdecyduje się na dalsze potomstwo bo będzie zbyt zaabsorbowane chorym pierworodnym oraz kosztami opieki nad nim. Także liczba narodzin będzie maleć a spora część z tych narodzin co zostanie nie będzie użyteczna społecznie.
@lolo7 "wiele kobiet po traumie..."czy ty sugerujesz, że takich ciąż i porodów oscylowało w granicach większości, że taki to ma mieć wpływ??? A może chcesz powiedzieć, że teraz to będzie znaczący %? poziom demagogii level expert. Następne twierdzenie kobieta dokonując aborcji będzie próbować dalej? Jeżeli dokonała ja ze strachu przed skutkami wad płodu to nagle obawy, że następna ciąża będzie inna (zwłaszcza przy wadach generycznych) znikną? Jesteś "miszczem" demagogii.
Jeżeli zaś usunęła bo nie chciała mieć dziecka to nagle zmieni zdanie, być może tak ale chcesz twierdzić, że będzie to znaczący %?
Gdybyś napisał jeszcze, że kobiety ze strachu przed taką ciąża ..., to mogło by mieć jakieś konkretne uzasadnienie. Oczywiście, że to będzie miało wpływ tyle, że śmiem twierdzić, że wielkości liczonej w promilach.
Od lat, a pandemia to wzmagała, ilość ciąż spada ze względu na ogólną niepewność jutra, na decyzję o posiadaniu dzieci wpływa w pierwszej kolejności podpisanie pracy, mieszkania oraz zaufania wobec partnera. Jak te warunki zostaną spełnione to wtedy zaczynają się rozważania o ciąży w ogóle.
Dostęp do aborcji te jest kwestia innych zagadnień jeżeli mielibyśmy mieć wzrost demograficzny to w pierwszej kolejności musimy zadbać o gospodarkę - pewność zatrudnienia, dostępność mieszkań dla młodych osób (żeby nie siedzieli na plecach rodziców). Żłobki i przedszkola, aby matka mogła do pracy wrócić ... Dostęp do aborcji jest tu na szarym końcu i prawo do aborcji to inny zestaw powodów i argumentów.
U mnie w okolicy jest jakieś bum ciążowe. I to nie patologie, tylko osoby, które mają ustabilizowane życie zawodowe i już starsze dzieci.
@Saset Może to pokłosie ''kwarantanny narodowej'', ciężko z kochankami się spotykać i czasu wolnego dużo.
@Saset A jak rozumiesz "boom"? 200? 300 ciąż? Czy kilku lub kilkunastu znajomych/ sąsiadów? Ta druga opcja to niekoniecznie "boom", bo poza twoim miastem może być zupełnie inaczej. I to nic nie zmienia w skali całego kraju.
@Wolfi1485 przecież mówię o "bum" w mojej okolicy.
@bartoszewiczkrzysztof a i tak może być. Chociaż nikogo w tym temacie nie pilnuję. Ciążami się sami chwalą.
Co ma zakaz aborcji do liczby urodzeń w podanym kontekście?
Zakaz aborcji wplynie na mniejsza ilosc ciazy... fuck logic lvl expert.
@Graoth Niby nic. A jednak pokazuje to jak bardzo w d... rząd ma kobiety i ich prawa. Jednym z ważnych elementów są badania prenatalne. Żeby ew. wykryć wady płodu i się do nich ustosunkować.
No ale rząd ma was w d... OD momentu porodu. Do momentu porodu wasza ci... jest własnością rządu.
Chyba nie zrozumiales aluzji ... alurat w tym momencie nie wysmiewam rzadu a tresc demotywatora. Choc do postawy rzadu w tym temacie rowniez nie palam.