Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
547 565
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Uhtred
+13 / 17

Super. Ja natomiast mam taką zasadę, że nie mówię ludziom jak mają żyć. Dorośli są. Skoro gość jest żonaty i nie wie takich podstaw to nie nauczy się tego bo Ty mu tak powiedziałeś, bo tak mu wygodnie i tyle. Kiedyś próbowałem "wychowywać" innych bo byłem młody i mało doświadczony. Zawsze ktoś to wykorzystał nie tak, jak tego oczekiwałem. Dziś tego nie robię. Nienawidzę ludzi którzy żyją w związku i narzekają na osobę z którą są w związku. Widziały gały co brały a jak nie pasuje to każdy w swoją stronę i po temacie. Słyszałem kiedyś, że warto być razem dla dzieci i szczerze? Jest to największa bzdura jaką w życiu słyszałem. Szczęśliwi kochający się rodzice, to szczęśliwe dzieci. Rodzice którzy są ze sobą za karę i udają myśląc, że dzieci łykają jak młode pelikany albo co gorsza, nawet nie udają tylko kłócą się dwa razy dziennie to większą zmora dla dziecka, niż rozwód. Szkoda słów w ogóle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 0

@Uhtred a wiesz, czasem napomknięcie może pomóc. Nie mówię o umoralnianiu, ale jak taki "hłe hłe to robota dla bab" usłyszy od kilku osób, "nie no co ty, normalna sprawa, że facet coś posprząta", to jest szansa, że uzna że to faktycznie normalne i zacznie to robić.
@DonSalieri, oczywiście, jeśli tylko jedno pracuje, to drugie musi więcej w domu robić, ale to nie znaczy, że ten pracujący palcem nie kiwnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aberg
+6 / 18

@DonSalieri wiedziałam, że znajdzie się taki komentarz. To, że pracujesz nie zwalnia cię z obowiązków domowych. Mama nie nauczyła, że po sobie się sprząta? Dom to nie hotel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fizdryg
-3 / 5

@DonSalieri No właśnie pytanie dobre. Bo jeśli pracuje to powinniśmy sobie pomagać. a może każdy powinien prać i sprzątać po sobie albo i gotować...
No daj spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sklozgos
-2 / 6

Ale jakie piekne samozaoranie. Duze znaczenie ma czy kobieta pracuje. Bo jesli mieszka to musi za to jakos zaplacic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Uhtred
+1 / 1

@DonSalieri No trochę pojechali ale pytanie zasadne. Z drugiej strony jeśli patrzeć na demotywator to nie ma to znaczenia bo niby gość odpowiedział, że żona nie wykazuje wdzięczności. Powiem na swoim przykładzie. Jak dzieci były małe, to pracowałem bardzo dużo bo były to czasy gdzie nie było żadnej pomocy od państwa. Przynajmniej ja takowej nie otrzymywałem. Pracowałem bardzo dużo a żona siedziała z trójką dzieci. Pomagałem na tyle ile mogłem bo uznałem, że powinienem dać z siebie wszystko. Kiedy dzieci podrosłyu, żona uznała ze idzie do pracy, żebym tyle nie tyrał i żeby mnie odciążyć. W domu każdy robi co może nie oglądając się na siebie. Oczywiście kiedy żona cały dzień z dziećmi była w domu a ja tyrałem, nie byłem w stanie pomagać jakoś specjalnie dużo ale często w nocy wstawałem do dzieci widząc, że żona jest przemęczona i powinna się porządnie wyspać. Bywało ciężko ale daliśmy radę.. Teraz oboje pracujemy i oboje robimy w domu to co trzeba i nikt nie patrzy na nikogo z wdzięcznością. Zdarza się, że usłysze dziękuję. Zdarza się ze sam powiem dziękuję ale nie oczekujemy od siebie wzajemnie wdzięczności za coś, co powinno być wypracowane jako naturalny odruch. Czy się kłócimy? Zdarza się ale nigdy nie mamy cichych dni. Pół godziny, godzina, każdy ochłonie i zapominamy o temacie bo nie po to się razem żyje, żeby chować urazy o pierdoły. Pochodzę z patologicznej rodziny i nikt mnie tego nie nauczył. Po prostu chciałem być szczęśliwy. Zapewne miałem też szczęście że trafiłem akurat na taką kobietę. Kochamy się i szanujemy i tyle. Choć nie rozumiem, czemu tak cie zminusowali :-) zadałeś konkretne i istotne pytanie. Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 25

Niby wszystko fajnie, ale tak na prawdę cała historyjka jest jednostronna.
Bo można odbić piłeczkę w drugą stronę. Czy jak spadnie np wieszak w przedpokoju, to twoja żona dziarsko weźmie wiertarkę i go zawiesi z powrotem? Czy jak kran będzie przeciekał, to z ochotą złapie za klucze i go naprawi? W końcu też tu mieszka, też używa, więc powinna umieć, prawda?

No nie. Rozumiem podział obowiązków, ale są rzeczy, do których facet nadaje się po prostu słabo. Mi np kompletnie nie wychodzi gotowanie. Z rzeczy na ciepło to mogę ugrzać parówki XD. Więc w domu nie gotuję. Za to moja luba nie lubi myć okien.

Z drugiej strony jest znacznie poważniejszy problem w polskim społeczeństwie. Tu mówisz o tym "jak kobiety są udręczone". Jednak co z tym, że mężczyźni w Polsce są traktowani jak niezniszczalne pancerniki? Kiedy tak zupełnie nie jest. Dlaczego trzeba ludziom tłumaczyć tak oczywistą rzecz jak to, że facet też MA UCZUCIA, obawy czy lęki.
Dodatkowo męska psychika jest taka, że potrzebujemy pochwał, akceptacji czy aprobaty. Bo kiedy facet coś robi, lubi widzieć tego efekt. Jak umyje podłogę, do dla niego wygląda ona tak samo jak przed myciem - brak efektu. Więc jak kobieta go pochwali, to widzi efekt - wdzięczność.
To go motywuje. Mądra kobieta o tym wie i nie robi, z tego wielkiego halo.

To tak samo w drugą stronę. Dlaczego kobieta oczekuje aby jej wiecznie mówić "kocham"? W końcu przecież nic się nie zmienia, to kocham. Po co? Na co? Dlaczego chce to słyszeć, ciągle? W końcu jakbym nie kochał to bym odszedł, bla bla bla... Po prostu taka jest kobieca psychika że potrzebuje to słyszeć i mądry facet o tym wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar izka8520
+9 / 15

Fajnie że macie podział obowiązków, jasne, że dużo lepiej się robi w domu, kiedy każdy robi to co wychodzi mu lepiej. Ale nie bardzo możesz porównywać codzienne gotowanie Twojej żony do skręcenia szafki raz na kilka lat, czy umyć okna "na święta"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fizdryg
+5 / 5

@izka8520 Idę o zakład że poza szafką i oknami raz w roku na święta jest coś jeszcze ale Rafik po prostu nie wymieni wszystkiego bo tego by się trochę uzbierało a po drugie połowę to pewnie i tak nie pamięta.
Przynajmniej ja tak mam w pracy. Jeśli ktoś mi zarzuca że ja w pracy nic nie robię to odpowiadam krótko. Chodź za mną krok w krok to się przekonasz że samego chodzenia jest dużo a co dopiero pierdół które ktoś musi zrobić i dziwnym trafem nikt albo nie potrafi albo nie chce zrobić.

Jeśli chodzi o nagrodę dla faceta to bynajmniej nie jest to "ty w tym domu i tak nic nie robisz" które słyszę co chwilę jak nie zrobię jakiejś rzeczy od razu. I tak mnie to motywuje do działania że mam ochotę faktycznie nic nie robić.

PS. Sprzątać potrafię (nawet bardzo dobrze), gotować potrafię i nawet lubię (nie tylko wodę na herbatę) i inne prace domowe też wykonam. Ale żeby nie zwariować czasami poza pracą i zajmowaniem się domem potrzeba zrobić coś co się chce zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sklozgos
-1 / 7

@rafik dobrze piszesz i minusy dostajesz. W wiekszosci domow jest tak ze kobitka zarabia mniej, niczego naprawic nie umie i wymaga gotowania, sprzatania i zajmowania sie dziecmi po rowno albo wiecej obowiazkow ma miec facet. Jedyny normalny zwiazek to rowny podzial obowiazkow czyli jesli ty czegos nie umiesz to rob co innego w wiekszej ilosci. Zarabiasz mniej wiecej sprzataj nie umiesz naprawiac wiecej gotuj nie chcesz targac ciezkich rzeczy zajmoj sie wiecej dziecmi. Wiekszosc lekcje w szkole opiszczala, dodawac i odejmowac nie pptrafi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-1 / 5

@rafik54321 W sumie miałem z czymś takim problem w moim dawnym związku. Wyznawanie uczuć nie leży w mojej naturze, wyrażam je czynami, a nie pustymi słowami. Przy kiepsko dobranym związku, ani nie przykładała żadnej uwagi temu, co dla niej robiłem, ani nie czuła żadnej satysfakcji, bo nie mówiłem ciągle o uczuciach. Niektóre relacje są z góry spisane na porażkę.

@izka8520 Przede wszystkim faceci mają nieco inny model zadaniowości. Taki przeciętny facet woli wyzwania, jakieś konkretne inicjatywy, lubi widzieć efekty swojej pracy. Kobiety często wolą bardziej powtarzalne, usystematyzowane zadania. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że i sprzątanie może być czymś w rodzaju większej inicjatywy. Po prostu musisz widzieć tego efekty. Jak widać już kurz czy inny brud, to widzimy problem i go rozwiązujemy. Jak nie widać różnicy, to po co cokolwiek robić? Dla satysfakcji? Z tego samego powodu faceci najczęściej dzielą posiłki na szybkie i bajeranckie. Normalnie celem jest się najeść, więc robi się coś szybkiego i dobrego. Jak jednak masz czas i ochotę lub jakąś okazję, to zrobienie czegoś bardziej pracochłonnego jest warte swojej ceny. Natomiast gotowanie dla samego gotowania mija się z celem. Wielu moich kumpli przez większość tygodnia zamawia żarcie, bo nie widzą celu w gotowaniu. Ja przez lata zamawiałem żarcie codziennie i gotowałem najwyżej w weekendy, dopiero przez pracę w domu zacząłem więcej gotować.
Poza tym takich rzeczy robionych przez facetów może być całkiem sporo, to już zależy od ich charakteru. U mnie zawsze jest cała lista rzeczy do zrobienia, to coś wymaga czyszczenia, to coś trzeba odkamienić, to coś powoli dokonuje żywota i tak dalej. Pilnować sprawności wszelkiego sprzętu, zwykle ludzie wykańczają się jeszcze latami po przeprowadzkach i zawsze jest garść rzeczy do zrobienia. Mój ojciec przez ileś lat po trochę ogarniał wszystkie pozostałości, od wykafelkowania balkonów czy zrobieniu balustrad przez wymianę ogrodzeń, zrobienie ścieżek czy trejaży po budowę garażu i budynku gospodarczego.

Swoją drogą, zauważyłem pewną wredną cechę charakteru, którą ma wiele kobiet. Bardziej im zależy na tym, żeby facet zrobił coś konkretnego tu i teraz dokładnie tak, jakby one chciały. Problem nie jest w tym, że czegoś nie robi w ogóle, a że nie zrobił to zanim ona chciała to mieć zrobione. Jak chociażby w tym democie, czy coś by się stało jakby zaczekał ze zmywaniem do końca wizyty przyjaciela? Czy koniecznie musiał pozmywać tu i teraz? Tak to wygląda, jakby była to sprawa najwyższej wagi. Człowiek lubi robić wszystko w swoim rytmie i takie wrzucanie mu jakichś zadań jest przynajmniej niewygodne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@ZONTAR co tu dużo mówić. Opcje miałeś dwie: albo się nauczyć wyrażać uczucia słownie, albo to zakończyć. Wybrałeś drugą opcję :/ .
Większość facetów (w tym i ja) niespecjalnie lubi mówić o swoich uczuciach. W necie to tam jeszcze pal sześć XD, bo tu jest większa anonimowość. Przynajmniej ja mam z tym taki problem, że mówienie o swoich uczuciach, to forma okazania pewnej "słabości" i jeśli wyznam je komuś fałszywemu, to wykorzysta je przeciwko mnie. Naturalnie dopiero wtedy się zorientuję że dana osoba jednak była fałszywa.

"Swoją drogą, zauważyłem pewną wredną cechę charakteru, którą ma wiele kobiet. Bardziej im zależy na tym, żeby facet zrobił coś konkretnego tu i teraz dokładnie tak, jakby one chciały. " - ooo, to teraz wsadziłeś kij w mrowisko XD. Naturalnie masz tu słuszność. Dość często widzę takie zachowanie, że facet jest czymś zajęty np na dworze, a kobieta go woła, odrywa od zajęcia bo akurat teraz musi jej coś tam podać, czy zrobić :/ .

@izka8520 a to mam ci teraz wypisać cały spis zadań? Podałem najbardziej kontrastowe przykłady, dla uwypuklenia sensu wypowiedzi.
Bo np normalnie często chodzimy na zakupy razem, ale dziś grafik niespecjalnie pasował i pojechałem sam. Podobnie np ja częściej w domu sprzątam. Ona za to ma pewne "skrzywienie zawodowe" odnośnie zmywania naczyń (pracuje w gastronomii). Ona wstawia pranie, a jak wyschnie to ja je rozwieszam w szafie... Dalej mam pisać? To chyba bez sensu.

Po prostu wypunktowałem bezsensowność tego demota, że facet musi umieć i robić wszystko to co robi kobieta. Nie. Nie musi. Mogą być pewne obowiązki przerzucone wyłącznie na jednego partnera, ale z drugiej strony ten drugi partner musi mieć inny obowiązek na wyłączność.

@Sklozgos wiadomo że każdy jest w czymś lepszy, w czymś innym gorszy. Już kwestia zarobków to oddzielna sprawa którą raczej bym określił zero-jedynkowo (czyli jak oboje pracują to po równo, a jak jedno, to te drugie ma więcej obowiązków domowych).
Jednak kobiety chcą nosić lżejsze zakupy, nie chcą niczego naprawiać czy wgl zajmować się sprawami technicznymi itp. Z drugiej strony takie dziunie chcą aby im we wszystkim pomagać i to nie jest ok.

A że dostaję minusy? Hmm, ciekawe od kogo... Przecież nie od kobiet :P . Haha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W westa_17
-2 / 2

@Sklozgos
To że kobiety zarabiają mniej to zupełnie inny temat. Nie chcesz tego zaczynać. A wasze stereotypowe patrzenie na świat i związki sprawia, ze wszystko mi opada.
Wiertarkę do domu kupiłam ja, łóżko montowałam sama do ściany, zlew potrafię odetkać, lampę zamontować do sufitu, nie potrzebuję do tego mojego męża. Mężczyźni myślą, że kobiety sobie bez was rady nie dadzą, a tymczasem jest zupełnie odwrotnie.
Jeśli żona nie pracuje, to jej zmiana również kończy się o 17, a od 17 do wyjścia sprawy mąż i żona MUSZĄ dzielić się obowiazkami domowymi 50/50. To że mężczyzna pracuje nie zwalnia go z niczego, a dom to również praca, tylko innego rodzaju.
Brawo dla autora demota!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@rafik54321 W sumie większym problemem dla mnie było to, że nie traktowała moich działań jak coś, co robię ze względu na nią. Co gorsze, gdy czegoś dla niej nie robiłem, to nagle było problemem. Tak chociażby miałem zaplanowany wyjazd ze znajomymi na jeden dzień w góry. To był pierwszy dzień przerwy świątecznej, wtedy wszyscy mieli wolne i wypadał w sobotę, więc akurat było trochę czasu przed świętami aby razem wyjechać. Kilka dni przed wymyśliła, że chce pojechać do rodziców i była wielce obrażona, że nie chcę zrezygnować z wyjazdu aby ją tam zawieźć. Gdybym nie miał planów, to bym ją zawiózł, zaoferowałem podwózkę kolejnego dnia rano, ale to był dla niej znak, że nie jest dla mnie ważna. Po prostu tego typu problemy są dla mnie nieakceptowalne, takie sytuacje się powtarzały, a poświęcanie się dla niej było według niej obowiązkiem, a nie uprzejmością. Od tamtej pory unikam relacji, które mają podobny obrót. Niektórym pasuje traktowanie wszystkiego jako obowiązek, ja tego nie toleruję.

@westa_17 Jesteś tu świetnym przykładem oceniania większości przez pryzmat pojedynczych doświadczeń. Ja też nie potrzebuję kobity w domu. Ba, żyję sam od ponad dekady i radzę sobie ze wszystkim lepiej, niż gdy byłem w związku. To nie jest żaden wyznacznik, bo ludzie są całkiem różny. Zarówno znajdziesz facetów zachowujących się jak królewicz, jak i królewny, którym należy usługiwać. Nie ma tu szczególnej zasady, to głównie kwestia wychowania. Ludzie z bardziej tradycyjnych, patriarchalnych domów częściej mają takie skłonności - facet zarabia i zajmuje się utrzymaniem domu, kobieta sprząta, gotuje i zajmuje się dziećmi. Jak dwójka takich żyje ze sobą, to jest spoko. Jak dwójka nie stosuje tych zasad, to też jest spoko. Jak się nie dopasują, to będzie problem.

Dziwi mnie natomiast, skąd wy wszyscy macie tyle obowiązków domowych. Ja mieszkam sam, pracuję czasem nawet ponad pełny etat, zajmuję się wszystkim i mam całkiem dużo czasu dla siebie. Co wy z tymi domami robicie, że trzeba się nimi zajmować ponad 8h dziennie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maxim212
0 / 0

Moja żona nie boi się wziąć młotka do ręki. Tak samo jak umie wymienić uszczelkę w zaworze.
A ja jestem nienajgorszym kucharzem.
Po prostu uzupełniamy się. Działamy razem. Przecież po to jesteśmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
0 / 0

@westa_17 to nie jest zupełnie inny temat. Przynosisz mniej do domu, to musisz to jakoś odrobić.
Liczy się efektywność, a nie to że poświęciłaś tyle samo czasu.
Noo, tak sobie same dajecie radę, ale pralki czy lodówki już z koleżanką nie wniesiesz :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W westa_17
-2 / 2

@FenrirIbnLaAhad
po co mam wnosic jak mam winde? to raz, a dwa, jak ja zamawiasz to dostawca ma specjalny wozek do przewozenia duzych gabarytow, nie wiedziales? No cóż... bywa.
Efektywnosc to sie liczy w robocie, na taśmie, a nie w domu. Takie seksistowskie teksty zostaw dla siebie, a jak chcesz zeby po tobie sprzatac to zatrudnij sobie sprzataczke, albo popros mame.
Tematu zarobków nie bede kontynuowac, dokształc się, zobacz jakie sa wyniki badan na ten temat w potem sie odzywaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+1 / 1

@westa_17 haha, żenua. Nie dość że nie zrozumiałaś prostych słów, to jeszcze próbujesz odwrócić kota ogonem.
Tak tak, sory że prawda jest "seksistowska" lol.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sklozgos
0 / 0

Zontar po prostu uslyszala od kolezanki albo przeczytala w necie i powtarza jak katarynka sama nie rozumiejac o co chodzi. Multum takich jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Rydzykant ale nie zajmuje się żeglarstwem, zresztą, moja ranga pływacka to "ołowiany spławik" XD. Więc nim bym miał się bawić w żeglarstwo to musiałbym się nauczyć pływać, a jakimś dziwnym trafem, choćbym nie wiem jak się kładł na wodzie, to tonę jak kamień. Co śmieszniejsze, za dzieciaka (przed dojrzewaniem), jakoś umiałem się utrzymać na wodzie :/ . Kości mi zwiększyły gęstość czy jak?

Poza tym, nie każde pożywienie wymaga umiejętności gotowania ;) . Są np gotowe racje żywnościowe, które wymagają wyłącznie podgrzania (na YT Stilgar robi recenzje takich racji). Z drugiej strony, można zrobić np kanapki. Więc ostatecznie z głodu bym nie zdechł :P .

Co do mycia naczyń, to wziąłem się za to raz i dostałem zakaz mycia naczyń XD. Bo potem wszystko smakowało ludwikiem haha. No cóż, jednak w kuchni jestem beztalenciem :P . Cóż, bywa. Za to dobrze wychodzi mi naprawianie :P .

A paradoksalnie szyć umiem :) . Może nie na maszynie bo nikt mi nie pokazał jak jej konkretnie używać, ale ręcznie, igłą i nitką, potrafię sobie poradzić. Za to moja narzeczona totalnie szyć nie potrafi XD. Potem przychodzi do mnie "kochanie, zaszyj mi torebkę :* " XD... Bo zwykle właśnie torebki obrywa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2021 o 8:46

S Sklozgos
0 / 6

@Rydzykant: prawda jest ze mezczyzna jest sie wstanie nauczyc wszystkiego co kobieta oprocz rodzenia i karmieni piersia. W wiekszosci przypadkow mezczyzni sa w stanie to zrobic sprawniej od kobiet. W dzisiejszych czasach zwiazki opieraja sie na zwyklej manipulacji i wykorzystywaniu mezczyzny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zarki
0 / 8

Zgadnijcie ile razy usłyszałam dziękuję za podwiezienie do pracy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jeremi978
-3 / 3

@zarki Zero. Przestań podwozić i obudź w sobie badboy'a!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Blady_Mistrz2
+2 / 6

Ale, że jak? Przyszedł do ciebie gość, a ty idziesz zmywać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jeremi978
+3 / 9

@Blady_Mistrz2 W simpów świecie, simpów sprawy... Marne seksy i zabawy... Są codzienne bóle głowy... Nie ma dnia bez awantury! :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jeremi978
-4 / 18

Poczekaj jak Cię za to żona nagrodzi zdradą i powie: "byłeś za dobry". ;P Kobiety to dziwne istoty. Czerpią masochistyczną przyjemność z bycia poniżaną i uległą. Lepiej spytaj się swojego przyjaciela jak ustawił i wychował sobie żonę. :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
0 / 0

Fajna historyjka, z jakiej wspaniałej książki "coacha" to wziąłeś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+3 / 5

Zapraszasz kogoś w gości, czy zmywanie garów jest aż tak ważne, że nie może zaczekać do końca odwiedzin?
Podział obowiązków nie polega na dzieleniu się każdą czynnością, a na równym wkładzie we wspólne życie. Jeśli partnerzy mają jakieś preferencje, to się bez problemu podzielą obowiązkami bez krzywdy dla żadnego.
No i nie widzę żadnego powodu aby komuś dziękować za takie pierdoły tak, jakby to była wielka rzecz. To jest normalne i powinno być naturalne, utrzymujesz czystość w domu dla siebie, a nie aby sprawić komuś przyjemność. Podziękować można za coś nietypowego, wyjątkowego, a nie zwykłe funkcjonowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+6 / 6

A ja swojej żonie dziękuję za różne takie codzienne sprawy. Z początku była zdziwiona, ale ona też mi zaczęła za jakieś tam niby pierdółki dziękować. I miło się żyje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szubertus
-1 / 3

Hmm
Zmywanie lepiej idzie żonie. Jest niższa.
Mnie bolą plecy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+1 / 1

@Szubertus haha, pamiętam jak kiedyś robiłem na zmywaku i babka się na mnie wyżywała że nie jestem tak efektywny jak ona... do czasu aż poprosiłem ją żeby stała dwa dni na stołku :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rainboweyes80
+3 / 3

Dajcie spokój. Ile związków, tyle indywidualnych sytuacji. Ja zarabiam dużo mniej niż mąż, ale mam fantastyczną pracę i sporo luzu, co niezmiernie cenię, jako wartość dodaną. Umiem i lubię gotować i zajmować się domem. Nie oczekuję dla zasady, że facet będzie mi łaził po kuchni albo pucował bibeloty. Mąż b. dużo pracuje, ale kompletnie nie umie ogarniać domowych tematów i nie oczekuję tego od niego. Za to naprawi dosłownie wszystko i zna się na wszystkich technicznych tematach. Jest w tym genialny. Super się uzupełniamy. Jeśli w niektórych związkach ludzie pracują zawodowo po równo i zarabiają tyle samo, to rozumiem frustrację, jeśli podział obowiązków domowych jest niesprawiedliwy, ale nie przeginajmy, że każda baba ma latać z kosiarką, a facet smażyć naleśniki, "BO TAK".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fiksusik
0 / 0

Domyślam się, że naprawę kapiących kranów i obluzowanych gniazdek elektrycznych i innych tzw. męskich zajęć też też dzielą solidarnie na pół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
0 / 0

A ja myślę, że obaj słabi. Jeden pantofel, drugi olewacz.

W zdrowym związku pomaga się sobie i dziękuje za tą pomoc nawzajem. Mówi drugiej osobie jak pięknie posprzątała czy ugotowała (bez względu na to, która strona to robi).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem