@zlatko23 To chyba logiczne, że większe środki przeznacza się na działania zapobiegawcze, by ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ nie zachorowała, zamiast na leczenie już chorujących i zapychać dalej szpitale.
Pomijając oczywiście fakt, że przesłanek co do tego, że amantadyna jest skuteczna przeciwko temu wirusowi trochę brakuje.
@zlatko23 Szczepionki przeszły randomizowane badania kliniczne (np https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2034577), które wykazują ich skuteczność. Amantadyna jest w trakcie takich badań, które dadzą wiarygodną odpowiedź na pytanie o jej skuteczność. Nie ma żadnych solidnych podstaw, by stwierdzić, że działa. Bynajmniej nie jest jedynym ani pierwszym środkiem badanym w tym kontekście
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 kwietnia 2021 o 13:14
@Escitalopram Ty rozumiesz co wyżej napisano?
Szczepionki zostały opracowane od nowa i przetestowane, a lek, który jest znany od kilkunastu lat ciągle w fazie badań.
Dlaczego?
@kondon
Odnosiłem się do kwestii tego czy szczepionki dają jakąś gwarancje - w tym sensie taką, że udowodniono ich skuteczność, amantadyna takiej gwarancji nie daje
A od kiedy zaczęto szerzej rozważać, że amantadyna może mieć potencjalnie jakiś efekt w COVID-19 w społeczności naukowej? Wcześniej badano inne stosowane już wcześniej leki takie jak np chlorochina (nic nie wskazuje, żeby była skuteczna), remdeisvir (poprawia rokowanie).
Nie wiem czemu dokładnie udało się tak szybko uzyskać te szczepionki, aż tak nie siedzę w temacie, pewnie musiałbym się doedukować. Mogę przypuszczać, że po części dlatego, że udało się zminimalizować odstępy czasu pomiędzy poszczególnymi fazami testów klinicznych. Po części mogły też się do tego przyczynić wcześniejsze prace nad SARS-CoV1, który jest bardzo podobnym wirusem. Przypuszczam, że szło za tymi badaniami też spore finansowanie ze strony rządów czy organizacji międzynarodowych i firmy mniej bały się strat finansowych co przyspieszyło prace.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 kwietnia 2021 o 14:26
@Escitalopram Zauważono już kwietniu, że w jakiś sposób ona działa. Chyba rok to wystarczający czas?
W przypadku szczepionek nie przeprowadzono testów w normalnym trybie, tylko wszystko było przyspieszane. Do tego sporo finansowanie umożliwiło te badania - zgadzam się z Tobą.
Nie krytykuję tego, bo może warto było tak zrobić. Jednak w takim przypadku nie może być mowy o jakimkolwiek przymusie szczepienia dla kogokolwiek. Pomijając inne aspekty takiego przymusu...
@kondon Dlatego bo są tysiące leków które zostały opracowane i przetestowane, ale aby wykazać że działają na tą konkretną chorobę trzeba je jeszcze raz zbadać. Badano już różne leki, ale jakiś szarlatan na facebooku rozpuścił plotkę że amantadyna działa cuda i teraz wszyscy to biorą za pewnik.
@egoiste Amantadynę przyjmują przewlekle chorzy i wśród tej grupy zauważono lżejszy przebieg Covida.
Nie wiem kto bierze za pewnik. Raczej postuluje się właśnie przebadanie jej pod tym kątem i dozwolenie jej użycia dla chętnych. Nie widzę w tym nic złego.
Tak w ogóle to każdy powinien mieć możliwość leczyć się tym, czym chce. Urzędnikowi w Warszawie nic do tego.
Gdyby teraz się okazało, że amantadyna jednak działa, to kto byłby odpowiedzialny za śmierć tych wszystkich ludzi?
Zauważył nie oznacza żadnego badania. Oni właśnie od kwietnia zeszłego roku mówią, aby je przeprowadzić. Dopiero na początku tego roku je rozpoczęto. Dlaczego?
@kondon W sensie w kwietniu ukazał się list do redaktora "Neurologii i Neurochirurgii Polskiej" (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32323862/), że być może warto by przetestować amantadynę i memantyne jak potencjalne użyteczne w COVID-19, ale to nie jest nawet badanie i nie jest w sumie poparte jakimiś obserwacjami w COVID-19. Było coś jeszcze z kwietnia 2020?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 kwietnia 2021 o 16:12
@kondon "Amantadynę przyjmują przewlekle chorzy i wśród tej grupy zauważono lżejszy przebieg Covida."
Aby zauważyć lżejszy przebieg choroby po zastosowaniu jakiegoś leku musisz mieć właśnie randomizowaną grupę kontrolną, aby mieć z czym porównać wyniki tej grupy która lek otrzymała. Przy czym ci pacjenci u których stosowano amantadynę dostawali także inne leki.
Natomiast ci przewlekle chorzy pacjenci którzy dostawali amantadynę (15 osób chorych na Parkinsona), opisani w literaturze byli w pracy która pojawiła się 17 grudnia 2020 roku.
"Oni właśnie od kwietnia zeszłego roku mówią, aby je przeprowadzić. Dopiero na początku tego roku je rozpoczęto. Dlaczego?"
Jacy oni i gdzie mówią? Od początku zeszłego roku badano wiele różnych leków, słynną chlorochinę, leki przeciwko HIV, HBV, HCV, leki przeciwnowotworowe i wiele innych. Cały świat poszukuje skutecznego leku na Covid. Dlaczego akurat amantadyną mieli się zainteresować? Są przecież tysiące leków do przetestowania, amantadyna jest jedynie jednym z nich.
"Gdyby teraz się okazało, że amantadyna jednak działa, to kto byłby odpowiedzialny za śmierć tych wszystkich ludzi?"
A jak za 20 lat odkryją, że krople do ucha leczą glejaka, to kto będzie odpowiadał za śmierć wszystkich ludzi, którzy zmarli na glejaka? Jeżeli są podstawy naukowe do skuteczności jakiejś substancji to jak najbardziej należy ją sprawdzić. Tyle, że podstawy naukowe to publikuje się w literaturze naukowej, a nie głosi rewelacje w telewizji i na youtube.
@egoiste Aby coś zauważyć, potrzeba mieć oczy.
Nie pisz mi tu o badaniach, bo nie w tym rzecz. To "zauważenie" powinno być właśnie powodem do ich rozpoczęcia zgodnie z normami o których piszesz. To nie ten etap.
Czy do przeprowadzenia takich badań potrzeba wiele? Zgodnie ze standardami - pewnie tak (a ile relatywnie poszło na szczepionki?). Ale czy nie można po prostu ludziom dobrowolnie podawać takiego leku i obserwować rezultaty? Dlaczego tego się zabrania?
Właśnie takie podejście budzi podejrzenia. Gdyby każdy mógł się leczyć czym chce, to samo życie podałoby wynik i nie byłoby miejsca na teorie spiskowe.
Czy ktoś zabrania kropli do uszu? Czy ktoś zabrania amantadyny?
Błędna analogia.
Aby badać coś na ludziach, to potrzeba zgody i środków na spełnienie odpowiednich wymagań. To nie jakiś kawałek metalu, gdzie robisz z nim co chcesz. Znowu błędna argumentacja.
Będą ogłoszone za kilka tygodni. Dlaczego dopiero wtedy?
@kondon "Ale czy nie można po prostu ludziom dobrowolnie podawać takiego leku i obserwować rezultaty?"
"dyby każdy mógł się leczyć czym chce, to samo życie podałoby wynik"
Nie, bo w ten sposób nie będziesz miał żadnych rezultatów. Jeżeli chcesz rezultatów to musisz mieć RANDOMIZOWANĄ GRUPĘ KONTRLNĄ. Jak chcesz jakiekolwiek miarodajne wyniki bez placebo i ślepego testu?
Wiesz w jaki sposób badali skuteczność szczepionki? Wzięli kilkadziesiąt tysięcy osób i podzielili ich losowo na 2 grupy (randomizacja). Jednej grupie podali szczepionkę, drugiej placebo. Po kilku tygodniach porównali ile osób z tych grup zachorowało. No i wyszło, że (w zależności od szczepionki) z grupy zaszczepionej zachorowało 5-15% liczby zachorowań z grupy placebo.
Bez randomizacji i grupy kontrolnej (placebo) nie ustalisz skuteczności żadnego leku.
Poza tym weź pod uwagę, że w badaniach klinicznych bada się nie tylko skuteczność, ale także skutki uboczne. Nie jest wcale powiedziane, że ona (i jakikolwiek inny lek) nie pogorszy przebiegu choroby.
"Czy ktoś zabrania kropli do uszu? Czy ktoś zabrania amantadyny?"
Tym się różni lekarz od szarlatana, że lekarz powinien leczyć wg metod o naukowo udowodnionej skuteczności. Amantandyna została zatwierdzona do leczenia konkretnych przypadłości, a samowolne podawanie jej poza wskazaniami to przestępstwo.
"Będą ogłoszone za kilka tygodni. Dlaczego dopiero wtedy?"
Bo badania trochę trwają, napisanie pracy też trochę trwa i jej recenzja także. Bo może nie wiesz, ale literatura naukowa jest recenzowana - nie publikuje się byle czego.
@egoiste Nie miałem tu na myśli konkretnych wyników badań naukowych, tylko bardziej wskazówki w którą stronę się kierować. Zanim będą wyniki badań przeprowadzonych zgodnie z normami, to ludzie będą umierać. Dlaczego ktoś nie mógłby się świadomie leczyć takim niesprawdzonym lekiem? Oczywiście na własną odpowiedzialność.
Skutki uboczne amantadyny są znane. W przypadku covida też są znane, bo ludzie ją biorący chorują. Wystarczy przeanalizować te przypadki i już jakiś wstępny wynik będzie. Przy czym nie mówię, że pozwoli to wpisać ją na listę oficjalnych leków.
Jeśli te szrlatańskie metody jednak okażą się skuteczne, to co wtedy? Będziemy się modlić o wybaczenie?
Dlaczego państwo uniemożliwia stosowanie dowolnego leku niby wolnym i dorosłym ludziom?
Badania szczepionek nie trwają? Amantadyna jest gotowym lekiem, dlaczego te trwają dłużej?
@kondon Wiesz, że szczepionka na SARS COV-2 powstała na bazie badań nad wirusem SARS COV-1, czyli defakto badania trwały ponad 10lat ? Wiesz, że amantadyna to nie cukierki z melisą i jej stosowanie może być niebezpieczne ? Dlaczego nikt się nie zajmuje tym po za Polakami ? Po pierwsze dlatego, że meksykańscy naukowcy dowiedli, że amantadyna nie działa, więc inni szukają innych leków, ale w Polsce zrobiła się taka presja społeczna, że zaczęli ją badać jeszcze raz pod kątem leczenia covid19... Szczepionki w 3 fazie badań klinicznych były prawie 5miesiecy! A amantadyne w Polsce bada się gdzieś dopiero od 2... Co do skuteczności szczepionek spójrz na Izrael
@adi011290 Amantadyna jest gotowym lekiem i tutaj niczego nie trzeba opracowywać.
Stosowanie każdego leku może być niebezpieczne. Pytaniem zawsze jest czy warto podjąć takie ryzyko.
U nas takie doniesienia były już rok temu, dlaczego od razu tego nie sprawdzono? Byłoby wiadomo sporo przed szczepionkami...
Źródło do tych meksykańskich badań? Bo znalazłem dane świadczące przeciwnie.
Ja nie twierdzę, że to będzie lek, który zatrzyma pandemię.
Po prostu wydaje się, że nie zrobiono wszystkiego w tej sprawie, a poza tym ja jestem przeciwnikiem regulacji czym ludzie mogą się leczyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2021 o 20:37
zlatko23 Amantadyna jest celowo blokowana zeby ludzie wzieli te szczepienia, jestem w UK tu ludzie padają jak muchy po tych szczepieniach ale I tak sie nikt nie przejmuje dalej szczepią I twierdzą ze zawsze jest jakies ryzyko powiklań ale zawszelepiej niz umrzećwiczenia na Covit ( który ma 99,9% przypadków wyzdrowień )..a w Polsce cisza oczywiscie..mam rodzine w jednej z lubelskich miejscowosci w ostatnim tygodniu tylko z mojej dawnej ulicy zmarlo 2 babcie po szczepieniu ( ale oczywiscie wszystko to choroby współistniejące...)
Nie mogę znaleźć, ale zgadzam się, że zbyt późno wzięto się za badania nad amantadyną (biorąc pod uwagę doniesienia niektórych lekarzy) bo teraz pewnie bylibyśmy mądrzejsi... wszak im więcej badań tym więcej wiedzy, bo pomimo tych wcześnieszych badań naukowców z Meksyku, może jest jakaś grupa na którą amantadyna działa i w ich przypadku warto by ją stosować jako leczenie. Inna sprawa, że naukowcy z całego świata chyba za bardzo wzięli się za opracowywanie szczepionki, zamiast szukać leku, który jest równie ważny, co szczepionka. Minął rok pandemii i mamy skuteczne szczepionki, ale wciąż nie mamy skutecznego leku... Co do samodecydowania o tym czym się leczyć, to tutaj mam mieszane uczucia, aczkolwiek przy podpisaniu odpowiednich klauzuli, chyba bym dopuścił taka możliwość...
A słyszeliście o tym jak wyszczepiono wszystkich emerytów i pracowników (przeszło 70 osób) jednego z domów pomocy - po dwóch czy trzech miesiącach szczęśliwi zaszczepienie zrobili testy na przeciwciała i jak myślicie co im wyszło? Przeciwciała w minimalnych ilościach wyszły tylko u paru osób - zajeb.ste jest to co ludziom wstrzykują.
Znam ludzi którzy z racji wykonywanych zawodów mieli wielokrotny kontakt z wirusem oraz bezpośrednio z chorymi w swoich rodzinach (np małżonkami z którymi żyją blisko) nawet niektórzy celowo chcieli się zarazić (siedząc na kwarantannie z chorymi członkami rodziny chcieli mieć to już z głowy) a wirus po prostu ich nie dotyka. Badali kilkukrotnie poziom przeciwciał i za każdym razem wynik zero. Wniosek taki że są ludzie o wystarczająco mocnej odporności naturalnej, żeby się bronić nie przed chorobą, ale w ogóle przed transmisją wirusa w swoim ciele. Szczepienie takich ludzi jest nie tylko nonsensowne, ale wręcz szkodliwe.
@JohnLilly Niestety nie poczytasz sobie bo miejsca akcji to francja - ciotka jak dzwoniła to opowiedziała dodam tylko że z osoby fanatycznie nastawionej do szczepień (że tak, że trzeba, nie ma opcji żeby się nie zaszczepić) zaczynają się jej oczy otwierać że to może być duży błąd.
@JohnLilly
" nawet niektórzy celowo chcieli się zarazić (siedząc na kwarantannie z chorymi członkami rodziny chcieli mieć to już z głowy) a wirus po prostu ich nie dotyka. Badali kilkukrotnie poziom przeciwciał i za każdym razem wynik zero."
"Nie słyszałem o tym, ale z chęcią poczytam. Możesz zapodać jakiś artykuł o tym?"
Moja babcia (lat ponad 70) miała ostatnio w szpitalu operację i w związku z tym robili jej testy na przeciwciała i nie znaleziono ich. Mieszka z moją matulą (a swoją córką) w jednym domu, a ona (matula) miesiąc wcześniej się przetestowała i miała pozytywa...
Przez ponad 10 dni spędzonych wspólnie w jednym domu, siedząc w nim non-stop w izolacji i kwarantannie, korzystając z tych samych pomieszczeń i spędzając wspólnie czas w jednym pokoju nie zaraziła się.
Taką samą sytuację miała dziewczyna mojego kumpla. Tylko oni jeszcze się ciupciają, miziają i śpią w jednym łóżku. A ni chu chu nie udało jej się złapać ani koronki, ani wytworzyć przeciwciał...
@Agathumm Nie zaczynaj do mnie posty cytatem z tego szurowego filmiku jaki się ostatnio na YT pojawił. Co się zaś tyczy opisanych przez Ciebie przypadków, to ja też osobiści słyszałem od znajomych pielęgniarek, o przypadkach gdzie po przechorowaniu Covida badania nie wykazały obecność przeciwciał, więc nie jest dla mnie nowością, że istnieją osoby które ich nie wytworzą. Tylko w przypadku opisanych przez krzysio6666 mamy do czynienia z dużą grupą osób, a nie z pojedynczą osobą. Nie mogę zanegować tego, że sytuacja z tym domem starości miała miejsce, ale ostatnimi czasy antycovidowcy zaczęli fabrykować dowody (przykładem jest tutaj "spowiedź ratownika" z której wziąłeś swój pierwszy cytat) i dlatego wolę to zweryfikować.
Jakimś cudem zniknął mój komentarz... Napisze jeszcze raz.
@JohnLilly o czym ty piszesz? Jaki cytat, a jakiego filmiku? Gość ci wkleił fragment mojego komentarza (najwidoczniej omyłkowo) a ty coś o filmiku bredzisz. Znowu pokazałeś jak jesteś wiarygodny.
Co do twoich znajomych pielęgniarek ciekawe w którym szpitalu robi się ozdrowieńcom testy na przeciwciała. Ty tak po prostu lubisz fabrykować sobie pasujące do twoich teorii fakty czy masz juz do reszty zryty covidem mózg?
Osoby o których pisałam (rodzeństwo i syn jednego z nich) nie chorowały, w ogóle nie były chore. Zanim napiszesz że mogły być bezobjawowe to wiedz, że czworo z nich jest w grupie ryzyka: jeden facet w wieku 65 lat z otyłością, nadciśnieniem, cukrzycą i po zawale, drugi w wieku 63 również z otyłością i nadciśnieniem, trzeci wiek 68 po bajpasach i po wypadku, gdzie miał płuca przebite przez polamane żebra i w wyniku tego ostre zapalenie płuc przebyte w śpiączce. Czwarty (syn jednego z nich) pracuje w przemyśle ciężkim gdzie ma płuca zniszczone i ogólnie organizm. Pozostałe dwie to kobiety (50 i 57) lat z których jedna uczy w podstawowce klasy 1-3 druga jest pielęgniarką. Żadna z tych osób nie była chora i żadna nie ma przeciwciał (nauczycielka badała przed szczepieniem, po szczepieniu pewnie już je ma, nie wiem bo nie badała). Laborantka która badała im poziom przeciwciał powiedziała, że część ludzi na odporność komórkową (limfocyty T) i ona nie dopuszcza w ogóle do zarażenia. To jest podobno genetycznie uwarunkowane co tłumaczy fakt, że wszystkie w/w osoby są blisko spokrewnione.
@JohnLilly swoją drogą chętnie poznam dowody na to, że "spowiedź ratownika" zawiera fabrykowane dowody. Przeprowadzałeś chociaż podobny test, jaki zrobiono w tym filmiku (z solą fizjologiczną)?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 kwietnia 2021 o 16:57
@7th_Heaven No faktycznie, teraz kojarzę, że coś takiego pisałeś, jak widać wy szury brzmicie bardzo do siebie podobnie. Ty się lepiej przyjrzyj swojej wiarygodności bo jest ona zerowa. "ciekawe w którym szpitalu robi się ozdrowieńcom testy na przeciwciała" Nie przyszło Ci do głowy, że osoby o których piszę, same poszły do szpitala i zapłaciły za taki test? Zaskoczę Cię, ale niektórzy ludzie sobie idą prywatnie i robią tego typu testy. Znam osobiście takie osoby. Dalsza Twoja wyliczanka tych osób, dla mnie nie ma żadnej wartości, bo jak już wcześniej wspominałem Twoje słowa mają u mnie zerową wiarygodność. A o spowiedzi ratownika to już się niejeden lekarz i ratownik wypowiadał. Najbardziej przystępne i rzeczowe są dla mnie dwa filmiki na kanale "Pod mikroskopem". Gość jest lekarzem i wytknął on wiele błędów jakie zrobił domniemany ratownik podczas wykonywania testu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 kwietnia 2021 o 17:49
Na łące opodal krzaczka,
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się łąki
szukała dobrej szczepionki.
Raz poszła więc do tawerny:
"Dajcie mi fiolkę Moderny!"
Tuż obok była apteka,
"Poproszę Astra Zeneca!"
Udała się do dilera:
"Chciałabym dawkę Pfizera!"
a potem, nienasycona:
"Gdzie tu dostanę Johnsona?"
W kącie za starym śmietnikiem
ktoś ją ostrzyknął Sputnikiem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwaczki?"
Aż nagle znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie.
Lecz zdębiał, obiad podając,
bo z kaczki zrobił się zając -
miał Wi-Fi, czip i walonki...
Takie to były szczepionki!
Z kazda szczepionka jest tak, ze uodparnia spoleczenstwo w momencie wyszczepienia okolo 80% populacji. Przykladem niech beda ogniska odry sprzed kilku lat, gdy potomstwo antyszczepionkowcow zaczelo przekraczac ta cienka procentowa granice. Nie bylo odry i sie pojawila. Teraz jest odwrotnie - jest covid i im szybciej zostaniemy zaszczepieni tym szybciej zniknie. To nie dziala w ten sposob, ze zaszczepimy pierwsza osobe, a inni sie uodpornia ogladajac to w telewizji.
Podawanie nieprawdy jak by to była prawda objawiona jest techniką manipulacji często stosowaną przez ludzi anty-. Poprawę dzięki szczepionkom widać już w polskich statystykach, o Izraelu nie wspomnę.
Spadnie wilgotność powietrza i ogłoszą koniec pandemii. Na jesień gdy znowu będzie wilgotność 100 procent wzroście i ludzie się zdziwią, że przyszła czwarta fala
@misiek89
Nie sądzę. Tzn. według statystyk rządowych 2,5mln osób przechorowało chorobę. W rzeczywistości to z 10mln przynajmniej. Bo dość sporo osób w ogóle w moim województwie nie zgłasza tego, że jest chore, a nawet jak zgłaszają, to lekarz nie zleca badania na Covid-19.
Przy 10mln, które przechorowało+16-20mln, którzy dostaną do jesieni szczepionkę, wirus wymięknie gdzieś w połowie sierpnia. A nawet jak przetrwa gdzies na świecie do jesieni, to przywiezienie go zza granicy nie będzie powodowało przez dłuższy czas epidemii w kraju.
Skuteczność szczepionek to jakieś 70%(w zalezności od szczepionki rożnie).
Liczba osób narażonych na ewentualną transmisje zza granicy będzie prawie w całości wyszczepiona, bądź wytworzy własną odporość. Pytanie, czy na wiosne utrzyma się ta sytuacja. W czerwcu prawdopodobnie można będzie wszystko otworzyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2021 o 19:29
Czy mógłby ktoś w prosty sposób wyjaśnić jak określają skuteczność szczepionek na poziomie np. 100% ochrony przed ciężkim przebiegiem, skoro na stronach rządowych piszą, że znacząca większość osób przechodzi wirusa bezobjawowo? W sensie skąd wiedzą, że osoby zaszczepione kiedykolwiek w ogóle by zachorowały?
Szczepiłam się, czekam na drugą dawkę (Astra Zeneka). I bez urazy, owszem był NOP, a na wypisie dostałam pięć telefonów na jakie można dzwonić gdyby zaistniały groźne efekty uboczne.
Stąd już wiem, że większość tych filmików zawiera nieprawdziwe informacje. Bo sama przeżyłam NOP i to dość groźny bo mój chłopak był już bliski dzwonienia ale na drugi dzień już było wszystko dobrze.
Większość tych filmików zawiera fałszywe opisy zdarzeń. Przykład z bajeczką co się trzęsła bo specjalnie szczepionka robi jej padaczkę. A to się bierze z gwałtownego wzrostu temperatury i mija po około 4 godzinach.
Ale jak łatwo było dzięki fałszywemu opisowi nastraszyć ludzi. Nikt NOPu nie ukrywał.
Uwielbiam też ludzi "chorowałem na covida ale się nie badałem ja to Wiem!". Śmiejemy się z testów, że mają niską skuteczność ale widzę, że siódmy zmysł ludzi jest oczywiście bardziej wiarygodny.
I tu nawet nie chodzi, że bronie tak bardzo szczepionek ale uważam tylko, że ta nagonka na nie jest sztuczna. I najwie zyskują na tym osoby, które Covida każą leczyć witaminą C olejkiem cbd i czosnkiem (tak widziałam takie kwiatki, jeszcze gdyby to było po to aby wspomóc odporność. Nie to LEK).
Swoją drogą znalazłam kiedyś post nawiedzonego człowieka, że rak to nie jest chorobą bo tak nie istnieje, a chemioterapia jest po to aby zabijać ludzi, którzy mogą się przebudzić. Pod spodem 300 komentarzy chwalące autora.
Tyle mam do powiedzenia. Najlepiej na prawie, medycynie, inżynierii zna się jakiś ziomek na Fejsie Ci co się kształcili to na pewno dostają pieniądze za milczenie.
A ja czekam na te swoje czeki.
Szczepionkę potrafili niby opracować w ciągu kilku miesięcy i szczepić nią na całym świecie. "Głupia" amantadyna ciągle w fazie testów...
@zlatko23 To chyba logiczne, że większe środki przeznacza się na działania zapobiegawcze, by ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ nie zachorowała, zamiast na leczenie już chorujących i zapychać dalej szpitale.
Pomijając oczywiście fakt, że przesłanek co do tego, że amantadyna jest skuteczna przeciwko temu wirusowi trochę brakuje.
@LowcaKomedii na szczepionkę koncerny dają gwarancję oczywiście?
@zlatko23 Szczepionki przeszły randomizowane badania kliniczne (np https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2034577), które wykazują ich skuteczność. Amantadyna jest w trakcie takich badań, które dadzą wiarygodną odpowiedź na pytanie o jej skuteczność. Nie ma żadnych solidnych podstaw, by stwierdzić, że działa. Bynajmniej nie jest jedynym ani pierwszym środkiem badanym w tym kontekście
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2021 o 13:14
@Escitalopram Ty rozumiesz co wyżej napisano?
Szczepionki zostały opracowane od nowa i przetestowane, a lek, który jest znany od kilkunastu lat ciągle w fazie badań.
Dlaczego?
@kondon
Odnosiłem się do kwestii tego czy szczepionki dają jakąś gwarancje - w tym sensie taką, że udowodniono ich skuteczność, amantadyna takiej gwarancji nie daje
A od kiedy zaczęto szerzej rozważać, że amantadyna może mieć potencjalnie jakiś efekt w COVID-19 w społeczności naukowej? Wcześniej badano inne stosowane już wcześniej leki takie jak np chlorochina (nic nie wskazuje, żeby była skuteczna), remdeisvir (poprawia rokowanie).
Nie wiem czemu dokładnie udało się tak szybko uzyskać te szczepionki, aż tak nie siedzę w temacie, pewnie musiałbym się doedukować. Mogę przypuszczać, że po części dlatego, że udało się zminimalizować odstępy czasu pomiędzy poszczególnymi fazami testów klinicznych. Po części mogły też się do tego przyczynić wcześniejsze prace nad SARS-CoV1, który jest bardzo podobnym wirusem. Przypuszczam, że szło za tymi badaniami też spore finansowanie ze strony rządów czy organizacji międzynarodowych i firmy mniej bały się strat finansowych co przyspieszyło prace.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2021 o 14:26
@Escitalopram Zauważono już kwietniu, że w jakiś sposób ona działa. Chyba rok to wystarczający czas?
W przypadku szczepionek nie przeprowadzono testów w normalnym trybie, tylko wszystko było przyspieszane. Do tego sporo finansowanie umożliwiło te badania - zgadzam się z Tobą.
Nie krytykuję tego, bo może warto było tak zrobić. Jednak w takim przypadku nie może być mowy o jakimkolwiek przymusie szczepienia dla kogokolwiek. Pomijając inne aspekty takiego przymusu...
@kondon Dlatego bo są tysiące leków które zostały opracowane i przetestowane, ale aby wykazać że działają na tą konkretną chorobę trzeba je jeszcze raz zbadać. Badano już różne leki, ale jakiś szarlatan na facebooku rozpuścił plotkę że amantadyna działa cuda i teraz wszyscy to biorą za pewnik.
@kondon Ale kto zauważył i w jakim badaniu? Bo te które do tej pory się pojawiały nawet nie zawierały grupy kontrolnej.
@egoiste Amantadynę przyjmują przewlekle chorzy i wśród tej grupy zauważono lżejszy przebieg Covida.
Nie wiem kto bierze za pewnik. Raczej postuluje się właśnie przebadanie jej pod tym kątem i dozwolenie jej użycia dla chętnych. Nie widzę w tym nic złego.
Tak w ogóle to każdy powinien mieć możliwość leczyć się tym, czym chce. Urzędnikowi w Warszawie nic do tego.
Gdyby teraz się okazało, że amantadyna jednak działa, to kto byłby odpowiedzialny za śmierć tych wszystkich ludzi?
Zauważył nie oznacza żadnego badania. Oni właśnie od kwietnia zeszłego roku mówią, aby je przeprowadzić. Dopiero na początku tego roku je rozpoczęto. Dlaczego?
@kondon W sensie w kwietniu ukazał się list do redaktora "Neurologii i Neurochirurgii Polskiej" (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32323862/), że być może warto by przetestować amantadynę i memantyne jak potencjalne użyteczne w COVID-19, ale to nie jest nawet badanie i nie jest w sumie poparte jakimiś obserwacjami w COVID-19. Było coś jeszcze z kwietnia 2020?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2021 o 16:12
@kondon "Amantadynę przyjmują przewlekle chorzy i wśród tej grupy zauważono lżejszy przebieg Covida."
Aby zauważyć lżejszy przebieg choroby po zastosowaniu jakiegoś leku musisz mieć właśnie randomizowaną grupę kontrolną, aby mieć z czym porównać wyniki tej grupy która lek otrzymała. Przy czym ci pacjenci u których stosowano amantadynę dostawali także inne leki.
Natomiast ci przewlekle chorzy pacjenci którzy dostawali amantadynę (15 osób chorych na Parkinsona), opisani w literaturze byli w pracy która pojawiła się 17 grudnia 2020 roku.
"Oni właśnie od kwietnia zeszłego roku mówią, aby je przeprowadzić. Dopiero na początku tego roku je rozpoczęto. Dlaczego?"
Jacy oni i gdzie mówią? Od początku zeszłego roku badano wiele różnych leków, słynną chlorochinę, leki przeciwko HIV, HBV, HCV, leki przeciwnowotworowe i wiele innych. Cały świat poszukuje skutecznego leku na Covid. Dlaczego akurat amantadyną mieli się zainteresować? Są przecież tysiące leków do przetestowania, amantadyna jest jedynie jednym z nich.
"Gdyby teraz się okazało, że amantadyna jednak działa, to kto byłby odpowiedzialny za śmierć tych wszystkich ludzi?"
A jak za 20 lat odkryją, że krople do ucha leczą glejaka, to kto będzie odpowiadał za śmierć wszystkich ludzi, którzy zmarli na glejaka? Jeżeli są podstawy naukowe do skuteczności jakiejś substancji to jak najbardziej należy ją sprawdzić. Tyle, że podstawy naukowe to publikuje się w literaturze naukowej, a nie głosi rewelacje w telewizji i na youtube.
@egoiste Aby coś zauważyć, potrzeba mieć oczy.
Nie pisz mi tu o badaniach, bo nie w tym rzecz. To "zauważenie" powinno być właśnie powodem do ich rozpoczęcia zgodnie z normami o których piszesz. To nie ten etap.
Czy do przeprowadzenia takich badań potrzeba wiele? Zgodnie ze standardami - pewnie tak (a ile relatywnie poszło na szczepionki?). Ale czy nie można po prostu ludziom dobrowolnie podawać takiego leku i obserwować rezultaty? Dlaczego tego się zabrania?
Właśnie takie podejście budzi podejrzenia. Gdyby każdy mógł się leczyć czym chce, to samo życie podałoby wynik i nie byłoby miejsca na teorie spiskowe.
Czy ktoś zabrania kropli do uszu? Czy ktoś zabrania amantadyny?
Błędna analogia.
Aby badać coś na ludziach, to potrzeba zgody i środków na spełnienie odpowiednich wymagań. To nie jakiś kawałek metalu, gdzie robisz z nim co chcesz. Znowu błędna argumentacja.
Będą ogłoszone za kilka tygodni. Dlaczego dopiero wtedy?
@kondon "Ale czy nie można po prostu ludziom dobrowolnie podawać takiego leku i obserwować rezultaty?"
"dyby każdy mógł się leczyć czym chce, to samo życie podałoby wynik"
Nie, bo w ten sposób nie będziesz miał żadnych rezultatów. Jeżeli chcesz rezultatów to musisz mieć RANDOMIZOWANĄ GRUPĘ KONTRLNĄ. Jak chcesz jakiekolwiek miarodajne wyniki bez placebo i ślepego testu?
Wiesz w jaki sposób badali skuteczność szczepionki? Wzięli kilkadziesiąt tysięcy osób i podzielili ich losowo na 2 grupy (randomizacja). Jednej grupie podali szczepionkę, drugiej placebo. Po kilku tygodniach porównali ile osób z tych grup zachorowało. No i wyszło, że (w zależności od szczepionki) z grupy zaszczepionej zachorowało 5-15% liczby zachorowań z grupy placebo.
Bez randomizacji i grupy kontrolnej (placebo) nie ustalisz skuteczności żadnego leku.
Poza tym weź pod uwagę, że w badaniach klinicznych bada się nie tylko skuteczność, ale także skutki uboczne. Nie jest wcale powiedziane, że ona (i jakikolwiek inny lek) nie pogorszy przebiegu choroby.
"Czy ktoś zabrania kropli do uszu? Czy ktoś zabrania amantadyny?"
Tym się różni lekarz od szarlatana, że lekarz powinien leczyć wg metod o naukowo udowodnionej skuteczności. Amantandyna została zatwierdzona do leczenia konkretnych przypadłości, a samowolne podawanie jej poza wskazaniami to przestępstwo.
"Będą ogłoszone za kilka tygodni. Dlaczego dopiero wtedy?"
Bo badania trochę trwają, napisanie pracy też trochę trwa i jej recenzja także. Bo może nie wiesz, ale literatura naukowa jest recenzowana - nie publikuje się byle czego.
@egoiste Nie miałem tu na myśli konkretnych wyników badań naukowych, tylko bardziej wskazówki w którą stronę się kierować. Zanim będą wyniki badań przeprowadzonych zgodnie z normami, to ludzie będą umierać. Dlaczego ktoś nie mógłby się świadomie leczyć takim niesprawdzonym lekiem? Oczywiście na własną odpowiedzialność.
Skutki uboczne amantadyny są znane. W przypadku covida też są znane, bo ludzie ją biorący chorują. Wystarczy przeanalizować te przypadki i już jakiś wstępny wynik będzie. Przy czym nie mówię, że pozwoli to wpisać ją na listę oficjalnych leków.
Jeśli te szrlatańskie metody jednak okażą się skuteczne, to co wtedy? Będziemy się modlić o wybaczenie?
Dlaczego państwo uniemożliwia stosowanie dowolnego leku niby wolnym i dorosłym ludziom?
Badania szczepionek nie trwają? Amantadyna jest gotowym lekiem, dlaczego te trwają dłużej?
@kondon Wiesz, że szczepionka na SARS COV-2 powstała na bazie badań nad wirusem SARS COV-1, czyli defakto badania trwały ponad 10lat ? Wiesz, że amantadyna to nie cukierki z melisą i jej stosowanie może być niebezpieczne ? Dlaczego nikt się nie zajmuje tym po za Polakami ? Po pierwsze dlatego, że meksykańscy naukowcy dowiedli, że amantadyna nie działa, więc inni szukają innych leków, ale w Polsce zrobiła się taka presja społeczna, że zaczęli ją badać jeszcze raz pod kątem leczenia covid19... Szczepionki w 3 fazie badań klinicznych były prawie 5miesiecy! A amantadyne w Polsce bada się gdzieś dopiero od 2... Co do skuteczności szczepionek spójrz na Izrael
@adi011290 Amantadyna jest gotowym lekiem i tutaj niczego nie trzeba opracowywać.
Stosowanie każdego leku może być niebezpieczne. Pytaniem zawsze jest czy warto podjąć takie ryzyko.
U nas takie doniesienia były już rok temu, dlaczego od razu tego nie sprawdzono? Byłoby wiadomo sporo przed szczepionkami...
Źródło do tych meksykańskich badań? Bo znalazłem dane świadczące przeciwnie.
Ja nie twierdzę, że to będzie lek, który zatrzyma pandemię.
Po prostu wydaje się, że nie zrobiono wszystkiego w tej sprawie, a poza tym ja jestem przeciwnikiem regulacji czym ludzie mogą się leczyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2021 o 20:37
zlatko23 Amantadyna jest celowo blokowana zeby ludzie wzieli te szczepienia, jestem w UK tu ludzie padają jak muchy po tych szczepieniach ale I tak sie nikt nie przejmuje dalej szczepią I twierdzą ze zawsze jest jakies ryzyko powiklań ale zawszelepiej niz umrzećwiczenia na Covit ( który ma 99,9% przypadków wyzdrowień )..a w Polsce cisza oczywiscie..mam rodzine w jednej z lubelskich miejscowosci w ostatnim tygodniu tylko z mojej dawnej ulicy zmarlo 2 babcie po szczepieniu ( ale oczywiscie wszystko to choroby współistniejące...)
Nie mogę znaleźć, ale zgadzam się, że zbyt późno wzięto się za badania nad amantadyną (biorąc pod uwagę doniesienia niektórych lekarzy) bo teraz pewnie bylibyśmy mądrzejsi... wszak im więcej badań tym więcej wiedzy, bo pomimo tych wcześnieszych badań naukowców z Meksyku, może jest jakaś grupa na którą amantadyna działa i w ich przypadku warto by ją stosować jako leczenie. Inna sprawa, że naukowcy z całego świata chyba za bardzo wzięli się za opracowywanie szczepionki, zamiast szukać leku, który jest równie ważny, co szczepionka. Minął rok pandemii i mamy skuteczne szczepionki, ale wciąż nie mamy skutecznego leku... Co do samodecydowania o tym czym się leczyć, to tutaj mam mieszane uczucia, aczkolwiek przy podpisaniu odpowiednich klauzuli, chyba bym dopuścił taka możliwość...
Trudno się nie zgodzić:)
A zaszczepiono już większość społeczeństwa?
A słyszeliście o tym jak wyszczepiono wszystkich emerytów i pracowników (przeszło 70 osób) jednego z domów pomocy - po dwóch czy trzech miesiącach szczęśliwi zaszczepienie zrobili testy na przeciwciała i jak myślicie co im wyszło? Przeciwciała w minimalnych ilościach wyszły tylko u paru osób - zajeb.ste jest to co ludziom wstrzykują.
Znam ludzi którzy z racji wykonywanych zawodów mieli wielokrotny kontakt z wirusem oraz bezpośrednio z chorymi w swoich rodzinach (np małżonkami z którymi żyją blisko) nawet niektórzy celowo chcieli się zarazić (siedząc na kwarantannie z chorymi członkami rodziny chcieli mieć to już z głowy) a wirus po prostu ich nie dotyka. Badali kilkukrotnie poziom przeciwciał i za każdym razem wynik zero. Wniosek taki że są ludzie o wystarczająco mocnej odporności naturalnej, żeby się bronić nie przed chorobą, ale w ogóle przed transmisją wirusa w swoim ciele. Szczepienie takich ludzi jest nie tylko nonsensowne, ale wręcz szkodliwe.
@krzysio6666 Nie słyszałem o tym, ale z chęcią poczytam. Możesz zapodać jakiś artykuł o tym?
@JohnLilly Niestety nie poczytasz sobie bo miejsca akcji to francja - ciotka jak dzwoniła to opowiedziała dodam tylko że z osoby fanatycznie nastawionej do szczepień (że tak, że trzeba, nie ma opcji żeby się nie zaszczepić) zaczynają się jej oczy otwierać że to może być duży błąd.
@krzysio6666 Jest tłumacz google. Wiem, że takie tłumaczenie pozostawia wiele od życzenia, ale zawsze to coś. Dawaj ten artykuł.
@JohnLilly
" nawet niektórzy celowo chcieli się zarazić (siedząc na kwarantannie z chorymi członkami rodziny chcieli mieć to już z głowy) a wirus po prostu ich nie dotyka. Badali kilkukrotnie poziom przeciwciał i za każdym razem wynik zero."
"Nie słyszałem o tym, ale z chęcią poczytam. Możesz zapodać jakiś artykuł o tym?"
Moja babcia (lat ponad 70) miała ostatnio w szpitalu operację i w związku z tym robili jej testy na przeciwciała i nie znaleziono ich. Mieszka z moją matulą (a swoją córką) w jednym domu, a ona (matula) miesiąc wcześniej się przetestowała i miała pozytywa...
Przez ponad 10 dni spędzonych wspólnie w jednym domu, siedząc w nim non-stop w izolacji i kwarantannie, korzystając z tych samych pomieszczeń i spędzając wspólnie czas w jednym pokoju nie zaraziła się.
Taką samą sytuację miała dziewczyna mojego kumpla. Tylko oni jeszcze się ciupciają, miziają i śpią w jednym łóżku. A ni chu chu nie udało jej się złapać ani koronki, ani wytworzyć przeciwciał...
@Agathumm Nie zaczynaj do mnie posty cytatem z tego szurowego filmiku jaki się ostatnio na YT pojawił. Co się zaś tyczy opisanych przez Ciebie przypadków, to ja też osobiści słyszałem od znajomych pielęgniarek, o przypadkach gdzie po przechorowaniu Covida badania nie wykazały obecność przeciwciał, więc nie jest dla mnie nowością, że istnieją osoby które ich nie wytworzą. Tylko w przypadku opisanych przez krzysio6666 mamy do czynienia z dużą grupą osób, a nie z pojedynczą osobą. Nie mogę zanegować tego, że sytuacja z tym domem starości miała miejsce, ale ostatnimi czasy antycovidowcy zaczęli fabrykować dowody (przykładem jest tutaj "spowiedź ratownika" z której wziąłeś swój pierwszy cytat) i dlatego wolę to zweryfikować.
Jakimś cudem zniknął mój komentarz... Napisze jeszcze raz.
@JohnLilly o czym ty piszesz? Jaki cytat, a jakiego filmiku? Gość ci wkleił fragment mojego komentarza (najwidoczniej omyłkowo) a ty coś o filmiku bredzisz. Znowu pokazałeś jak jesteś wiarygodny.
Co do twoich znajomych pielęgniarek ciekawe w którym szpitalu robi się ozdrowieńcom testy na przeciwciała. Ty tak po prostu lubisz fabrykować sobie pasujące do twoich teorii fakty czy masz juz do reszty zryty covidem mózg?
Osoby o których pisałam (rodzeństwo i syn jednego z nich) nie chorowały, w ogóle nie były chore. Zanim napiszesz że mogły być bezobjawowe to wiedz, że czworo z nich jest w grupie ryzyka: jeden facet w wieku 65 lat z otyłością, nadciśnieniem, cukrzycą i po zawale, drugi w wieku 63 również z otyłością i nadciśnieniem, trzeci wiek 68 po bajpasach i po wypadku, gdzie miał płuca przebite przez polamane żebra i w wyniku tego ostre zapalenie płuc przebyte w śpiączce. Czwarty (syn jednego z nich) pracuje w przemyśle ciężkim gdzie ma płuca zniszczone i ogólnie organizm. Pozostałe dwie to kobiety (50 i 57) lat z których jedna uczy w podstawowce klasy 1-3 druga jest pielęgniarką. Żadna z tych osób nie była chora i żadna nie ma przeciwciał (nauczycielka badała przed szczepieniem, po szczepieniu pewnie już je ma, nie wiem bo nie badała). Laborantka która badała im poziom przeciwciał powiedziała, że część ludzi na odporność komórkową (limfocyty T) i ona nie dopuszcza w ogóle do zarażenia. To jest podobno genetycznie uwarunkowane co tłumaczy fakt, że wszystkie w/w osoby są blisko spokrewnione.
@JohnLilly swoją drogą chętnie poznam dowody na to, że "spowiedź ratownika" zawiera fabrykowane dowody. Przeprowadzałeś chociaż podobny test, jaki zrobiono w tym filmiku (z solą fizjologiczną)?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2021 o 16:57
@7th_Heaven No faktycznie, teraz kojarzę, że coś takiego pisałeś, jak widać wy szury brzmicie bardzo do siebie podobnie. Ty się lepiej przyjrzyj swojej wiarygodności bo jest ona zerowa. "ciekawe w którym szpitalu robi się ozdrowieńcom testy na przeciwciała" Nie przyszło Ci do głowy, że osoby o których piszę, same poszły do szpitala i zapłaciły za taki test? Zaskoczę Cię, ale niektórzy ludzie sobie idą prywatnie i robią tego typu testy. Znam osobiście takie osoby. Dalsza Twoja wyliczanka tych osób, dla mnie nie ma żadnej wartości, bo jak już wcześniej wspominałem Twoje słowa mają u mnie zerową wiarygodność. A o spowiedzi ratownika to już się niejeden lekarz i ratownik wypowiadał. Najbardziej przystępne i rzeczowe są dla mnie dwa filmiki na kanale "Pod mikroskopem". Gość jest lekarzem i wytknął on wiele błędów jakie zrobił domniemany ratownik podczas wykonywania testu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2021 o 17:49
Na łące opodal krzaczka,
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się łąki
szukała dobrej szczepionki.
Raz poszła więc do tawerny:
"Dajcie mi fiolkę Moderny!"
Tuż obok była apteka,
"Poproszę Astra Zeneca!"
Udała się do dilera:
"Chciałabym dawkę Pfizera!"
a potem, nienasycona:
"Gdzie tu dostanę Johnsona?"
W kącie za starym śmietnikiem
ktoś ją ostrzyknął Sputnikiem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwaczki?"
Aż nagle znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie.
Lecz zdębiał, obiad podając,
bo z kaczki zrobił się zając -
miał Wi-Fi, czip i walonki...
Takie to były szczepionki!
@rafik3001 +1 byczq
Z kazda szczepionka jest tak, ze uodparnia spoleczenstwo w momencie wyszczepienia okolo 80% populacji. Przykladem niech beda ogniska odry sprzed kilku lat, gdy potomstwo antyszczepionkowcow zaczelo przekraczac ta cienka procentowa granice. Nie bylo odry i sie pojawila. Teraz jest odwrotnie - jest covid i im szybciej zostaniemy zaszczepieni tym szybciej zniknie. To nie dziala w ten sposob, ze zaszczepimy pierwsza osobe, a inni sie uodpornia ogladajac to w telewizji.
Podawanie nieprawdy jak by to była prawda objawiona jest techniką manipulacji często stosowaną przez ludzi anty-. Poprawę dzięki szczepionkom widać już w polskich statystykach, o Izraelu nie wspomnę.
Jeszcze wirus jest w odwrocie w każdą niedzielę w okolicach kościołów. Dzień pański więc odpoczywa i zbiera siły na kolejny tydzień.
przy tej śmiesznie małej ilości szczepień nie ma co sie dziwić że nic nie dają
Spadnie wilgotność powietrza i ogłoszą koniec pandemii. Na jesień gdy znowu będzie wilgotność 100 procent wzroście i ludzie się zdziwią, że przyszła czwarta fala
@misiek89
Nie sądzę. Tzn. według statystyk rządowych 2,5mln osób przechorowało chorobę. W rzeczywistości to z 10mln przynajmniej. Bo dość sporo osób w ogóle w moim województwie nie zgłasza tego, że jest chore, a nawet jak zgłaszają, to lekarz nie zleca badania na Covid-19.
Przy 10mln, które przechorowało+16-20mln, którzy dostaną do jesieni szczepionkę, wirus wymięknie gdzieś w połowie sierpnia. A nawet jak przetrwa gdzies na świecie do jesieni, to przywiezienie go zza granicy nie będzie powodowało przez dłuższy czas epidemii w kraju.
Skuteczność szczepionek to jakieś 70%(w zalezności od szczepionki rożnie).
Liczba osób narażonych na ewentualną transmisje zza granicy będzie prawie w całości wyszczepiona, bądź wytworzy własną odporość. Pytanie, czy na wiosne utrzyma się ta sytuacja. W czerwcu prawdopodobnie można będzie wszystko otworzyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2021 o 19:29
Bo to nie chodzi o wirusa ani o Wasze zdrowie. Kiedy to wreszcie zrozumiecie.
Czy mógłby ktoś w prosty sposób wyjaśnić jak określają skuteczność szczepionek na poziomie np. 100% ochrony przed ciężkim przebiegiem, skoro na stronach rządowych piszą, że znacząca większość osób przechodzi wirusa bezobjawowo? W sensie skąd wiedzą, że osoby zaszczepione kiedykolwiek w ogóle by zachorowały?
Szczepiłam się, czekam na drugą dawkę (Astra Zeneka). I bez urazy, owszem był NOP, a na wypisie dostałam pięć telefonów na jakie można dzwonić gdyby zaistniały groźne efekty uboczne.
Stąd już wiem, że większość tych filmików zawiera nieprawdziwe informacje. Bo sama przeżyłam NOP i to dość groźny bo mój chłopak był już bliski dzwonienia ale na drugi dzień już było wszystko dobrze.
Większość tych filmików zawiera fałszywe opisy zdarzeń. Przykład z bajeczką co się trzęsła bo specjalnie szczepionka robi jej padaczkę. A to się bierze z gwałtownego wzrostu temperatury i mija po około 4 godzinach.
Ale jak łatwo było dzięki fałszywemu opisowi nastraszyć ludzi. Nikt NOPu nie ukrywał.
Uwielbiam też ludzi "chorowałem na covida ale się nie badałem ja to Wiem!". Śmiejemy się z testów, że mają niską skuteczność ale widzę, że siódmy zmysł ludzi jest oczywiście bardziej wiarygodny.
I tu nawet nie chodzi, że bronie tak bardzo szczepionek ale uważam tylko, że ta nagonka na nie jest sztuczna. I najwie zyskują na tym osoby, które Covida każą leczyć witaminą C olejkiem cbd i czosnkiem (tak widziałam takie kwiatki, jeszcze gdyby to było po to aby wspomóc odporność. Nie to LEK).
Swoją drogą znalazłam kiedyś post nawiedzonego człowieka, że rak to nie jest chorobą bo tak nie istnieje, a chemioterapia jest po to aby zabijać ludzi, którzy mogą się przebudzić. Pod spodem 300 komentarzy chwalące autora.
Tyle mam do powiedzenia. Najlepiej na prawie, medycynie, inżynierii zna się jakiś ziomek na Fejsie Ci co się kształcili to na pewno dostają pieniądze za milczenie.
A ja czekam na te swoje czeki.