To nic.. ten przynajmniej zabił siebie .. kilka lat temu była sprawa ze jakiś duchowny zabił wiernego by udowodnić że może go wskrzesić siłą wiary.. Niestety nie da się kogoś wskrzesić. Swoją drogą naiwność wierzącego była niesamowita.. no cóż wiara czyni czuba
Miał słabą wiarę.
Kazdy fanatyk powinien tak weryfikowac swoje opowiesci fantazy, w ktore tak ochoczo wierzy, i gorliwie domaga sie ich dla innych.
"Jezusek go wezwał do siebie" - nie toleruje on bowiem konkurencji!
Zgodnie z Biblia, trzy dni potem znalazl sie w innej parafii a kuria i policja odmowily wszczecia sledztwa z powodu "smierci oskarzonego".
Historia prawdziwa.
To nic.. ten przynajmniej zabił siebie .. kilka lat temu była sprawa ze jakiś duchowny zabił wiernego by udowodnić że może go wskrzesić siłą wiary.. Niestety nie da się kogoś wskrzesić. Swoją drogą naiwność wierzącego była niesamowita.. no cóż wiara czyni czuba
Fascynująca historia. Ja bym posłał na podobne "cudowanie" wszystkich polskich księży.
A to nie wiedział, że po palach falochronu trzeba iść?
W Afryce pewien duchowny puszcza bąki w twarz ludzi, przekonując że to święte bąki, że uzdrawiają i są pełne mocy Ducha Świętego.