@Buka1976 jestem ciekaw czy Ty z nowej pętli czasowej nie żałowałby, że nie ma tej rodziny, trawa po drugiej strony płotu zawsze zieleńsza. Szczególnie przykre, że piszesz to, a też twierdzisz, że wybór drugiej połówki nie był zły, jeżeli to nie jest smutne, to nie wiem co jest.
@Buka1976 @PrawdziwieTrue Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dużo bardziej bym żałował pochopnych decyzji w kwestiach rodzinnych niż odwlekania tego i życia po swojemu. Znam trochę osób, które są w związkach z przypadku, wpadki czy nawet szybkich zaślubin i wiele z tych osób albo żałuje utraconych możliwości, albo się z tym pogodzili i już nie dążą do niczego. Większość z nich bardziej lub mniej bezpośrednio zgodzą się z tym, że związek i rodzina są kotwicą nie do przeciągnięcia. O ile w dobrze dobranym związku razem można zdziałać wiele, o tyle w średnio dobranym związku musisz się pożegnać z wieloma rzeczami, na które on już nie pozwoli.
Nawet niecałe dwa lata temu jeden znajomy z pracy wyjechał do USA zabierając żonę. Wiza pozwalała jej na podjęcie pracy, ale przy średniej znajomości języka i jej wykształceniu nie mogła za bardzo nic sobie znaleźć. Oczywiście on poza całym natłokiem spraw i pracą musiał ją podnosić na duchu i poświęcać cały wolny czas na nią aby nie czuła się źle. Trochę pozwiedzali, trochę zobaczyli i po roku wrócili na Ukrainę, bo jej było jednak zbyt ciężko popracować nad sobą i zorganizować sobie czas. Większość wyjeżdżających z kobitami wraca po 1-2 latach, większość wyjeżdżających samotnie lub z rodziną (kobitą i dziećmi) zostaje. Dlaczego? Bo samotni sami sobie organizują czas, a rodziny mają więcej zajęć i kobita nie czuje się porzucona gdy może zajmować się dzieckiem. Oczywiście są wyjątki, mam kilka znajomych par, które wyjechały razem i mieli odpowiednie kwalifikacje aby zająć się sobą, oboje skorzystali na tym i wspierali się wzajemnie. Takim żyje się najlepiej, bo nie tylko związek ich nie obciąża, ale jeszcze daje im sporo korzyści. To już jednak zależy od dopasowania. Zbyt rzadko jest "zrobimy to razem", a zbyt często jest to "zrobię dla ciebie".
Nie idź do Komunii w konfesjonale podczas pierwszej spowiedzi ksiądz ciebie będzie molestował i później zrobi ci krzywdę mówiąc że to dla dobra Jezuska.
:-))))))
/Nie umiałem się powstrzymać by nie dowalić klerowi/
@sceptykiem_sie_urodzic
I nie przejmuj się proboszczem, który straszy ciebie i inne dzieci ogniem piekielnym. Pamiętaj, że jest totalnym zje**** i inkwizytorem. Marzy mu się nabożna cześć, chwała i bezwzględne posłuszeństwo. Pamiętaj o tym, gdy znów zacznie snuć chore opisy palenia, skwierczenia skóry na ogniu i odchodzenia od kości. Jak się jednak umiesz powstrzymać to lepiej nic nie mów, bo to paskudny człowiek. Mafiozo na twojej wiosce. Mścił się będzie na tobie i twoich rodzicach. Podjudzał ludzi, na mszy opowiadał. Olej gnoja, bo g....na polu jest więcej warte niż to bydle.
Masz tu jeszcze listę firm do śledzenia, w które warto zainwestować:)
Lepiej bym tego nie napisał. Cieszę się że co raz więcej osób ma takie negatywne nastawienie do pasożytów społecznych jakim jest kler. Skopiuje niektóre Twoje fragmenty i będę powielał w różnych miejscach. Dzięki.
Sraj zasady, rwij laski jak Macior parówki, niszcz swoich wrogów, prowokuj, skandalizuj, szargaj świętości, bo to wszystko jest kłamstwem i ułudą. Jedyną wartością jesteś ty sam. Nie odkładaj niczego na potem, bo "potem" nie nadejdzie.
prawdopodobnie powiedziałbym krótko, kup BTC, jak tylko będzie to możliwe, nie żałuj niczego co zrobisz, jeśli ktoś zasługuje na zemstę, to żadnych wyrzutów sumienia i rób swoje.
Kup bitcoiny. Ile się da. Nie żeń się. Uciekaj z Polski.
@Buka1976 ja na żonę nie narzekam ale co do reszty zgadzam się w 100%
@raven000 Ja też nie narzekam. To był mój wybór. Ale z perspektywy czasu widzę czego mi brakuje, a powody tych braków to założenie rodziny.
@Buka1976 jestem ciekaw czy Ty z nowej pętli czasowej nie żałowałby, że nie ma tej rodziny, trawa po drugiej strony płotu zawsze zieleńsza. Szczególnie przykre, że piszesz to, a też twierdzisz, że wybór drugiej połówki nie był zły, jeżeli to nie jest smutne, to nie wiem co jest.
@Buka1976 @PrawdziwieTrue Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dużo bardziej bym żałował pochopnych decyzji w kwestiach rodzinnych niż odwlekania tego i życia po swojemu. Znam trochę osób, które są w związkach z przypadku, wpadki czy nawet szybkich zaślubin i wiele z tych osób albo żałuje utraconych możliwości, albo się z tym pogodzili i już nie dążą do niczego. Większość z nich bardziej lub mniej bezpośrednio zgodzą się z tym, że związek i rodzina są kotwicą nie do przeciągnięcia. O ile w dobrze dobranym związku razem można zdziałać wiele, o tyle w średnio dobranym związku musisz się pożegnać z wieloma rzeczami, na które on już nie pozwoli.
Nawet niecałe dwa lata temu jeden znajomy z pracy wyjechał do USA zabierając żonę. Wiza pozwalała jej na podjęcie pracy, ale przy średniej znajomości języka i jej wykształceniu nie mogła za bardzo nic sobie znaleźć. Oczywiście on poza całym natłokiem spraw i pracą musiał ją podnosić na duchu i poświęcać cały wolny czas na nią aby nie czuła się źle. Trochę pozwiedzali, trochę zobaczyli i po roku wrócili na Ukrainę, bo jej było jednak zbyt ciężko popracować nad sobą i zorganizować sobie czas. Większość wyjeżdżających z kobitami wraca po 1-2 latach, większość wyjeżdżających samotnie lub z rodziną (kobitą i dziećmi) zostaje. Dlaczego? Bo samotni sami sobie organizują czas, a rodziny mają więcej zajęć i kobita nie czuje się porzucona gdy może zajmować się dzieckiem. Oczywiście są wyjątki, mam kilka znajomych par, które wyjechały razem i mieli odpowiednie kwalifikacje aby zająć się sobą, oboje skorzystali na tym i wspierali się wzajemnie. Takim żyje się najlepiej, bo nie tylko związek ich nie obciąża, ale jeszcze daje im sporo korzyści. To już jednak zależy od dopasowania. Zbyt rzadko jest "zrobimy to razem", a zbyt często jest to "zrobię dla ciebie".
@PrawdziwieTrue Nie chciałabym być jego żoną, skoro tak myśli. Przykre.
Nie idź do Komunii w konfesjonale podczas pierwszej spowiedzi ksiądz ciebie będzie molestował i później zrobi ci krzywdę mówiąc że to dla dobra Jezuska.
:-))))))
/Nie umiałem się powstrzymać by nie dowalić klerowi/
@sceptykiem_sie_urodzic
I nie przejmuj się proboszczem, który straszy ciebie i inne dzieci ogniem piekielnym. Pamiętaj, że jest totalnym zje**** i inkwizytorem. Marzy mu się nabożna cześć, chwała i bezwzględne posłuszeństwo. Pamiętaj o tym, gdy znów zacznie snuć chore opisy palenia, skwierczenia skóry na ogniu i odchodzenia od kości. Jak się jednak umiesz powstrzymać to lepiej nic nie mów, bo to paskudny człowiek. Mafiozo na twojej wiosce. Mścił się będzie na tobie i twoich rodzicach. Podjudzał ludzi, na mszy opowiadał. Olej gnoja, bo g....na polu jest więcej warte niż to bydle.
Masz tu jeszcze listę firm do śledzenia, w które warto zainwestować:)
Lepiej bym tego nie napisał. Cieszę się że co raz więcej osób ma takie negatywne nastawienie do pasożytów społecznych jakim jest kler. Skopiuje niektóre Twoje fragmenty i będę powielał w różnych miejscach. Dzięki.
@sceptykiem_sie_urodzic
To nie nastawienie. Ja takiego księdza miałem na parafii za dziecka. Scenariusz napisany przez życie.
"na budowlance", "w Ligii Mistrzów"?
Na początku 2019 kup tankowiec środka odkażającego.
Sraj zasady, rwij laski jak Macior parówki, niszcz swoich wrogów, prowokuj, skandalizuj, szargaj świętości, bo to wszystko jest kłamstwem i ułudą. Jedyną wartością jesteś ty sam. Nie odkładaj niczego na potem, bo "potem" nie nadejdzie.
@daclaw
Nie uwolnisz się od wszystkich zasad. Sranie na zasady to też zasada :)
prawdopodobnie powiedziałbym krótko, kup BTC, jak tylko będzie to możliwe, nie żałuj niczego co zrobisz, jeśli ktoś zasługuje na zemstę, to żadnych wyrzutów sumienia i rób swoje.