@krzysio6666 @fu3i nie liczy się ilość testów sama w sobie, a % udział testów pozytywnych vs negatywnych Rzeczywiście samą liczbę zakażeń można by manipulować. Natomiast% udziałem już nie chyba, że twierdzicie, że cała służba zdrowia uczestniczy w spisku i fałszują badania.
Co za bzdury.
1. Jak jest dużo przypadków to 10k czy 100k odsetek trafionych będziesz miał podobny, jakbyś zrobił 1kk testów to miałbyś odsetek mniejszy bo po prostu nie było by tylu chorych. Obecnie nie testujemy "każdego" tylko tych co mają objawy.
2. Różnica jest w hospitalizacjach. Tak naprawdę nie ważne jest ile osób zachoruje tylko ile osób wymaga hospitalizacji, bo to to blokuje służbę zdrowia.
3. Przecież codziennie masz dane o ilości ozdrowieńców..... Po co kłamać?
4. A z tą ręką to już totalne bzdury. Po respirator kładzie się ludzi w ostateczności, którzy nie są w stanie już sami oddychać a nie Ci, których boli ręka. Poza tym nadumieralność w Polsce jest znacznie wyższa, niż umieralność na COVID a na dodatek jest skorelowana z falą, co oznacza, że raczej jest w drugą stronę i zgony są niedoszacowane. O ile w drugiej fali, dopuszczalnym wytłumaczeniem mogło być odłożene w czasie ważnych zabiegów o tyle teraz widać, ze duża część nadumieralności jest skorelowana ze szczytami zachorowań. Więc na nadumieralność składa się zarówno COVID (rejestrowany i nie) jak i brak dostępu do lekarzy (pośrednio przez COVID, no i głupie działania rządu)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2021 o 16:18
Co za bzdury. Kogo podpinają pod respirator tylko dlatego, że test na COVID wyszedł pozytywnie? Respiratorów z trudem wystarczy dla tych, których Covid faktycznie dusi zagrażając życiu.
Do przyszłych wyborów tak będzie. Ciekawe ilu debili (nie mam na myśli prezydenta) da się kupić za pidwyżkę programu 500+? Jeśli znowu ludzie dadzą się kupić, to jesteśmy zgubieni i o wolności przeczytamy tylko w słowniku.
Dużo racji ale liczba ozdrowieńców to największa ściema. Ozdrowieńcem zostaje się po ustalonym okresie czasu (który zmieniano) o ile nie wystąpiły objawy. Jak może wyzdrowieć pacjent bezobjawowy?
Dziel liczbę zakażeń przez liczbę testów. Wykres tego można znaleźć nawet na Wikipedii "Pandemia COVID-19 w Polsce" (testowanie w Polsce). Ale ten parametr jest lepszy od gołej liczby zakażeń ale jeszcze nie do końca dobry.
Wg mnie najlepszy jest "ilość osób pod respiratorami". Choć i tu można manipulować. Zgony są łatwiejsze do manipulowania - sam opisałeś przykład.
Podobało mi się określenie tzw. II i III fala. W rzeczywistości to były w Polsce I i II fala. Rok temu to były tylko zmarszczki na wodzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2021 o 16:22
Ale tu właśnie chodzi o to że nikt się to ręką nie zajmuje a nie wiadomo dlaczego ona boli (równie dobrze to może być nowotwór kości) bo jak tylko uda się im zrobić pozytywny wynik covidu to tylko tym się zajmują - a jako że leku nie ma to czekają aż zejdziesz albo bedą mogli cię wypisać.
@krzysio6666 nowotwór kości zabija na przestrzeni lat, dodatkowo po objawieniu się człowiek nie umiera w sposób nagły, a jeżeli uznamy, że umrze w sposób nagły, to stan był na tyle tragiczny, że był już skreślony.
Podajcie mi chorobę, która powoduje ból ręki/nogi, jest częsta i wykańcza w niecałe dwa tygodnie.
@Goretex oczywiście, że nie wszystkie. Trudno wpisać covid denatowi z wypadku samochodowego. Jeżeli tylko można to w innych przypadkach wpisują. Nie wiem czy zauważyłeś, ale od roku nie ma u nas (tzn w mediach)problemu z nadciśnieniem, chorobami onkologicznymi, nie ma zawałów, brak tematu cukrzycy, nie mówi się o transplantologii. Dziwnym trafem ludzie nie umierają na zawał, nie mają udarów. Mają za to covid i choroby współistniejące. Raczej powinno być, że choroby przewlekłe plus współistniejący covid. Swoją drogą to czy przyznają wkoncu, że to odmiana grypy bo ta też jakoś nagle zniknęła z listy chorób? Jakoś od roku w mediach cisza o sezonowej grypie. Dziwne prawda? Nie podważam tego czy ten wirus jest czy go nie ma. Ja zwyczajnie się zastanawiam. Zgonów jest sporo bo nawet wujek pracujący w firmie pogrzebowej mówi, że od roku biznes idzie jak nigdy. Tylko on też część zmarłych osób znał i wie, że zmarli bo nie doczekali operacji, nie dojechała karetka, czekali za długo na przyjęcie do szpitala. Tak działa ta panika z covid. Zdrowia nam wszystkim życzę bo lepiej żeby nikt z nas nie musiał przeżywać traumy związanej z pobytem w szpitalu.
Ludzie umierają na covid to fakt ale nadmiarowa liczba zgonów spowodowana jest przez covid bo nie leczy się odpowiednio innych przypadków tylko doszukuje covida i z głowy. Na oddział i jak przeżyje to jest ozdrowiencem A jak nie to nie dało się go uratować minał covid plus coś tam wspulistniejacego. Testy śmiech dziś pozytywny jutro negatywny loteria . Dlaczego powtarza się testy watpliwie negatywne a nie ma tych wątpliwe pozytywnych?
6 kwietnia 2021 o 21:47
0 / 0
Ludzie umierają na covid to fakt ale nadmiarowa liczba zgonów spowodowana jest przez covid bo nie leczy się odpowiednio innych przypadków tylko doszukuje covida i z głowy. Na oddział i jak przeżyje to jest ozdrowiencem A jak nie to nie dało się go uratować minał covid plus coś tam wspulistniejacego. Testy śmiech dziś pozytywny jutro negatywny loteria . Dlaczego powtarza się testy watpliwie negatywne a nie ma tych wątpliwe pozytywnych?brak weryfikacji testów pozytywnych. Ile kosztuje test A ile pobyt chorego na oddziale? Za test trzeba zapłacić ( szpital ) A za chorego na oddziale można podreperowac budżet
Trzeba było zamknąć wszystko co zbędne na 2 tyg w marcu 2020 i nikt by nie pamiętał już co to covid . A o maseczkach to tylko na chirurg by pamiętał. Ale co tam ja nie pojadę na wczasy .zaliczke już zapłaciłem. A i zdjęcia fajne będą. Co następne? Wulkan asteroida czy mega rozblysk słoneczny. Czas cywilizacji się kończy
@Gekon86 Ja 3 miesiące temu miałem udar, i w mediach tego nie zamieścili. Oddział udarowy był pełen ludzi po udarach i zatorowości płucnej. Na intensywnej terapii wszystkie łóżka były zajęte, na drugi dzień przeniesli mnie na "lżejszy" oddział gdzie nie musiałem być podpięty pod aparaturę monitorujacą bo było potrzebne łóżko dla nowego pacjenta a po 4 dniach wypisano mnie do domu bo w szpitalu pojawił się covid i stwierdzono,że bezpieczniej bedzie w domu no i jest potrzebne łóżko dla nowych pacjentów a rehabilitację będę mógł prowadzić w domu i przychodni. Jesienią zmarł ojciec szwagra po udarze, wcześniej przeszedł covida w domu i pomimo, że udar jest częstym powiklaniem po covid to nie ma go w statystykach covidowych. Żona gdy tylko zauważyła, że to udar to wiedziała, że należy działać szybko co uratowało mi życie i być może zapobiegło trwałemu kalectwu bo mam nadzieję, że brak czucia w ręce i nodze jeszcze powróci. Więc to, że czegoś nie ma w mediach to nie znaczy, ze tego nie ma, media zawsze piszą to co jest na topie. Ja mialem szczęście, że dyspozytor przysłał karetkę która szybko odwiozła mnie do szpitala, gdzie od razu miałem Tomografię głowy i podane leki które rozpuściły zator w mózgu. Nie wszyscy mieli takie szczęście, koło mnie leżał 30-sto latek sparaliżowany i z afazją.
No i już specjaliści otwarcie mówią o tym, że około 50 tyś. zgonów jest spowodowane brakiem opieki medycznej przez paraliż/złą organizację sluzby zdrowia w związku z pandemią.
@Gekon86 Jezeli chodzi o "wpisywanie Covid" w przyczynie śmierci to w styczniu zmarł mój znajomy 35 lat czwórka dzieci, do szpitala trafił w tym samym dniu co ja z udarem a zmarł w dniu gdy wychodziłem ze szpitala, i z tego co wiem to covida mu nie wpisali.
Drugi bardzo smutny przypadek to śmierć 7 miesięcznego dziecka, brata koleżanki mojej córki z przedszkola który zmarł na zapalenie płuc po przeziębieniu które koleżanka "przyniosła" z przedszkola. Dziecko miało tzw chorobę współistniejącą i zapalenie płuc wpisało by się w twoją teorię przypisywania wszystkim chorobom covida i tu było by wygodne bo każdą śmiercią dziecka zajmuje się prokuratura, to jednak tu wpisano zapalenie płuc bo pierwsze co sprawdzono to był wlasnie test na covid ktory był negatywny.
Dziwnym trafem od jakiś pól roku mamy między 25% a 35% pozytywnych wyników. A więcej testów się robi jak trzeba ludzi zamknąć w domu bo jest do zrobienia jakiś gruby wał, lub szykują się grube protesty. Tak było np z górnikami, jak szykowali się na protesty w tamtym roku to zaczęli ich masowo testować i zamykać w domu. Teraz minęły kolejne święta w izolacji, ale jak długopis musiał pojeździć na nartach to testów dziennie było o okolicach 30 tys no imamy mało pozytywnych to można stoki otworzyć. Oj długo by wymieniać zbiegi okoliczności.
@janekbro Gdyby dysponować samymi zrobionymi liczbami zakażeń można by tak interpretować jak piszesz, natomiast gdy zweryfikujesz swoje dane o faktyczny udział % testów pozytywnych vs negatywnych to powinieneś wyciągnąć inne wnioski co do tego czy jest jakaś kolejna fala zachorowań. Natomiast dyskusja o zasadności lockdawnu to już odrębny temat. Osobiście co do zamknięcia gospodarki mam duże wątpliwości, żeby nie powiedzieć zastrzeżenia, natomiast nie neguję to w żaden sposób tego, że covid19 jednak istnieje i zagraża płynności funkcjonowania naszego systemu zdrowia publicznego.
Można zrobić 100 tyś testów 25 % pozytywnych razy zapowiedź protestu w jakby nie liczył to wychodzi ok 40 tyś dziennie covid pozytyw. Tak widzę dane podawane w mediach . Jak były wybory to wzór był inny 100 tyś testów 25 % pozytyw razy dobre sondaże i Jak byś nie liczył 2 tyś dziennie i spada. Wirus w odwrocie wszyscy do urn . No i teraz też do urn bo trumien brakuje.
Można zrobić 100 tyś testów 25 % pozytywnych razy zapowiedź protestu w jakby nie liczył to wychodzi ok 40 tyś dziennie covid pozytyw. Tak widzę dane podawane w mediach . Jak były wybory to wzór był inny 100 tyś testów 25 % pozytyw razy dobre sondaże i Jak byś nie liczył 2 tyś dziennie i spada. Wirus w odwrocie wszyscy do urn . No i teraz też do urn bo trumien brakuje
Trzeba troche poczytac to sie bedzie wiedzialo, ze przy podawaniu umieralnosci calkowitej oddzielaja tych, co mieli tylko covid od tych, co mieli dodatkowe schorzenia. Trzeba tylko chciec znalezc. Jak ktos umie dzielic, a tabliczka mnozenia nie ma dla niego tajemnic spokojnie w kilka sekund moze sobie policzyc jaki jest procentowy udzial zachorowan do testow.
Co za bzdury :O
A gdzie mają kłaść pacjentów z COVID-19 i ze złamaną nogą? Do sali z niezainfekowanymi? Oczywiście, że trafiają na oddział covidowy, gdzie ich schorzeniem zajmuje się chirurg wchodzący w specjalnym ubranku. Wystarczy chwilę pomyśleć.
Warto dodać trochę rozumu i własnego wysiłku.
A już całkiem serio, zapomniałeś uwzględnić liczbę zajętych łóżek i respiratorów przez pacjentów covidowych.
Tyle właśnie łóżek nie może zostać wykorzystane przez innych pacjentów.
Jakby się dało to bym ci kliknął MOCNE ze sto razy.
@krzysio6666 @fu3i nie liczy się ilość testów sama w sobie, a % udział testów pozytywnych vs negatywnych Rzeczywiście samą liczbę zakażeń można by manipulować. Natomiast% udziałem już nie chyba, że twierdzicie, że cała służba zdrowia uczestniczy w spisku i fałszują badania.
Co za bzdury.
1. Jak jest dużo przypadków to 10k czy 100k odsetek trafionych będziesz miał podobny, jakbyś zrobił 1kk testów to miałbyś odsetek mniejszy bo po prostu nie było by tylu chorych. Obecnie nie testujemy "każdego" tylko tych co mają objawy.
2. Różnica jest w hospitalizacjach. Tak naprawdę nie ważne jest ile osób zachoruje tylko ile osób wymaga hospitalizacji, bo to to blokuje służbę zdrowia.
3. Przecież codziennie masz dane o ilości ozdrowieńców..... Po co kłamać?
4. A z tą ręką to już totalne bzdury. Po respirator kładzie się ludzi w ostateczności, którzy nie są w stanie już sami oddychać a nie Ci, których boli ręka. Poza tym nadumieralność w Polsce jest znacznie wyższa, niż umieralność na COVID a na dodatek jest skorelowana z falą, co oznacza, że raczej jest w drugą stronę i zgony są niedoszacowane. O ile w drugiej fali, dopuszczalnym wytłumaczeniem mogło być odłożene w czasie ważnych zabiegów o tyle teraz widać, ze duża część nadumieralności jest skorelowana ze szczytami zachorowań. Więc na nadumieralność składa się zarówno COVID (rejestrowany i nie) jak i brak dostępu do lekarzy (pośrednio przez COVID, no i głupie działania rządu)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2021 o 16:18
Co za bzdury. Kogo podpinają pod respirator tylko dlatego, że test na COVID wyszedł pozytywnie? Respiratorów z trudem wystarczy dla tych, których Covid faktycznie dusi zagrażając życiu.
Do przyszłych wyborów tak będzie. Ciekawe ilu debili (nie mam na myśli prezydenta) da się kupić za pidwyżkę programu 500+? Jeśli znowu ludzie dadzą się kupić, to jesteśmy zgubieni i o wolności przeczytamy tylko w słowniku.
Dużo racji ale liczba ozdrowieńców to największa ściema. Ozdrowieńcem zostaje się po ustalonym okresie czasu (który zmieniano) o ile nie wystąpiły objawy. Jak może wyzdrowieć pacjent bezobjawowy?
Dziel liczbę zakażeń przez liczbę testów. Wykres tego można znaleźć nawet na Wikipedii "Pandemia COVID-19 w Polsce" (testowanie w Polsce). Ale ten parametr jest lepszy od gołej liczby zakażeń ale jeszcze nie do końca dobry.
Wg mnie najlepszy jest "ilość osób pod respiratorami". Choć i tu można manipulować. Zgony są łatwiejsze do manipulowania - sam opisałeś przykład.
Podobało mi się określenie tzw. II i III fala. W rzeczywistości to były w Polsce I i II fala. Rok temu to były tylko zmarszczki na wodzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2021 o 16:22
Ja mam inne pytanie, kto umiera od zwykłego bólu ręki, rozumiem głowa, szyja, brzuch, klatka piersiowa, jądra, ale ręka?
Ale tu właśnie chodzi o to że nikt się to ręką nie zajmuje a nie wiadomo dlaczego ona boli (równie dobrze to może być nowotwór kości) bo jak tylko uda się im zrobić pozytywny wynik covidu to tylko tym się zajmują - a jako że leku nie ma to czekają aż zejdziesz albo bedą mogli cię wypisać.
@krzysio6666 nowotwór kości zabija na przestrzeni lat, dodatkowo po objawieniu się człowiek nie umiera w sposób nagły, a jeżeli uznamy, że umrze w sposób nagły, to stan był na tyle tragiczny, że był już skreślony.
Podajcie mi chorobę, która powoduje ból ręki/nogi, jest częsta i wykańcza w niecałe dwa tygodnie.
Jakbyś chociaż sprawdził statystyki to nie pisałbyś takich bzdur, że wszystkie przypadki śmierci podpina się pod COVID.
W 2020 roku było 70 tysięcy NADMIAROWYCH zgonów rok do roku (a do dziś pewnie 80 tysięcy) a oficjalne statystyki mówią o 55 tysiącach ofiar COVID.
@Goretex oczywiście, że nie wszystkie. Trudno wpisać covid denatowi z wypadku samochodowego. Jeżeli tylko można to w innych przypadkach wpisują. Nie wiem czy zauważyłeś, ale od roku nie ma u nas (tzn w mediach)problemu z nadciśnieniem, chorobami onkologicznymi, nie ma zawałów, brak tematu cukrzycy, nie mówi się o transplantologii. Dziwnym trafem ludzie nie umierają na zawał, nie mają udarów. Mają za to covid i choroby współistniejące. Raczej powinno być, że choroby przewlekłe plus współistniejący covid. Swoją drogą to czy przyznają wkoncu, że to odmiana grypy bo ta też jakoś nagle zniknęła z listy chorób? Jakoś od roku w mediach cisza o sezonowej grypie. Dziwne prawda? Nie podważam tego czy ten wirus jest czy go nie ma. Ja zwyczajnie się zastanawiam. Zgonów jest sporo bo nawet wujek pracujący w firmie pogrzebowej mówi, że od roku biznes idzie jak nigdy. Tylko on też część zmarłych osób znał i wie, że zmarli bo nie doczekali operacji, nie dojechała karetka, czekali za długo na przyjęcie do szpitala. Tak działa ta panika z covid. Zdrowia nam wszystkim życzę bo lepiej żeby nikt z nas nie musiał przeżywać traumy związanej z pobytem w szpitalu.
Ludzie umierają na covid to fakt ale nadmiarowa liczba zgonów spowodowana jest przez covid bo nie leczy się odpowiednio innych przypadków tylko doszukuje covida i z głowy. Na oddział i jak przeżyje to jest ozdrowiencem A jak nie to nie dało się go uratować minał covid plus coś tam wspulistniejacego. Testy śmiech dziś pozytywny jutro negatywny loteria . Dlaczego powtarza się testy watpliwie negatywne a nie ma tych wątpliwe pozytywnych?
6 kwietnia 2021 o 21:47
0 / 0
Ludzie umierają na covid to fakt ale nadmiarowa liczba zgonów spowodowana jest przez covid bo nie leczy się odpowiednio innych przypadków tylko doszukuje covida i z głowy. Na oddział i jak przeżyje to jest ozdrowiencem A jak nie to nie dało się go uratować minał covid plus coś tam wspulistniejacego. Testy śmiech dziś pozytywny jutro negatywny loteria . Dlaczego powtarza się testy watpliwie negatywne a nie ma tych wątpliwe pozytywnych?brak weryfikacji testów pozytywnych. Ile kosztuje test A ile pobyt chorego na oddziale? Za test trzeba zapłacić ( szpital ) A za chorego na oddziale można podreperowac budżet
Trzeba było zamknąć wszystko co zbędne na 2 tyg w marcu 2020 i nikt by nie pamiętał już co to covid . A o maseczkach to tylko na chirurg by pamiętał. Ale co tam ja nie pojadę na wczasy .zaliczke już zapłaciłem. A i zdjęcia fajne będą. Co następne? Wulkan asteroida czy mega rozblysk słoneczny. Czas cywilizacji się kończy
@Gekon86 Ja 3 miesiące temu miałem udar, i w mediach tego nie zamieścili. Oddział udarowy był pełen ludzi po udarach i zatorowości płucnej. Na intensywnej terapii wszystkie łóżka były zajęte, na drugi dzień przeniesli mnie na "lżejszy" oddział gdzie nie musiałem być podpięty pod aparaturę monitorujacą bo było potrzebne łóżko dla nowego pacjenta a po 4 dniach wypisano mnie do domu bo w szpitalu pojawił się covid i stwierdzono,że bezpieczniej bedzie w domu no i jest potrzebne łóżko dla nowych pacjentów a rehabilitację będę mógł prowadzić w domu i przychodni. Jesienią zmarł ojciec szwagra po udarze, wcześniej przeszedł covida w domu i pomimo, że udar jest częstym powiklaniem po covid to nie ma go w statystykach covidowych. Żona gdy tylko zauważyła, że to udar to wiedziała, że należy działać szybko co uratowało mi życie i być może zapobiegło trwałemu kalectwu bo mam nadzieję, że brak czucia w ręce i nodze jeszcze powróci. Więc to, że czegoś nie ma w mediach to nie znaczy, ze tego nie ma, media zawsze piszą to co jest na topie. Ja mialem szczęście, że dyspozytor przysłał karetkę która szybko odwiozła mnie do szpitala, gdzie od razu miałem Tomografię głowy i podane leki które rozpuściły zator w mózgu. Nie wszyscy mieli takie szczęście, koło mnie leżał 30-sto latek sparaliżowany i z afazją.
No i już specjaliści otwarcie mówią o tym, że około 50 tyś. zgonów jest spowodowane brakiem opieki medycznej przez paraliż/złą organizację sluzby zdrowia w związku z pandemią.
@Gekon86 Jezeli chodzi o "wpisywanie Covid" w przyczynie śmierci to w styczniu zmarł mój znajomy 35 lat czwórka dzieci, do szpitala trafił w tym samym dniu co ja z udarem a zmarł w dniu gdy wychodziłem ze szpitala, i z tego co wiem to covida mu nie wpisali.
Drugi bardzo smutny przypadek to śmierć 7 miesięcznego dziecka, brata koleżanki mojej córki z przedszkola który zmarł na zapalenie płuc po przeziębieniu które koleżanka "przyniosła" z przedszkola. Dziecko miało tzw chorobę współistniejącą i zapalenie płuc wpisało by się w twoją teorię przypisywania wszystkim chorobom covida i tu było by wygodne bo każdą śmiercią dziecka zajmuje się prokuratura, to jednak tu wpisano zapalenie płuc bo pierwsze co sprawdzono to był wlasnie test na covid ktory był negatywny.
Dziwnym trafem od jakiś pól roku mamy między 25% a 35% pozytywnych wyników. A więcej testów się robi jak trzeba ludzi zamknąć w domu bo jest do zrobienia jakiś gruby wał, lub szykują się grube protesty. Tak było np z górnikami, jak szykowali się na protesty w tamtym roku to zaczęli ich masowo testować i zamykać w domu. Teraz minęły kolejne święta w izolacji, ale jak długopis musiał pojeździć na nartach to testów dziennie było o okolicach 30 tys no imamy mało pozytywnych to można stoki otworzyć. Oj długo by wymieniać zbiegi okoliczności.
@janekbro Gdyby dysponować samymi zrobionymi liczbami zakażeń można by tak interpretować jak piszesz, natomiast gdy zweryfikujesz swoje dane o faktyczny udział % testów pozytywnych vs negatywnych to powinieneś wyciągnąć inne wnioski co do tego czy jest jakaś kolejna fala zachorowań. Natomiast dyskusja o zasadności lockdawnu to już odrębny temat. Osobiście co do zamknięcia gospodarki mam duże wątpliwości, żeby nie powiedzieć zastrzeżenia, natomiast nie neguję to w żaden sposób tego, że covid19 jednak istnieje i zagraża płynności funkcjonowania naszego systemu zdrowia publicznego.
Można zrobić 100 tyś testów 25 % pozytywnych razy zapowiedź protestu w jakby nie liczył to wychodzi ok 40 tyś dziennie covid pozytyw. Tak widzę dane podawane w mediach . Jak były wybory to wzór był inny 100 tyś testów 25 % pozytyw razy dobre sondaże i Jak byś nie liczył 2 tyś dziennie i spada. Wirus w odwrocie wszyscy do urn . No i teraz też do urn bo trumien brakuje.
Można zrobić 100 tyś testów 25 % pozytywnych razy zapowiedź protestu w jakby nie liczył to wychodzi ok 40 tyś dziennie covid pozytyw. Tak widzę dane podawane w mediach . Jak były wybory to wzór był inny 100 tyś testów 25 % pozytyw razy dobre sondaże i Jak byś nie liczył 2 tyś dziennie i spada. Wirus w odwrocie wszyscy do urn . No i teraz też do urn bo trumien brakuje
Trzeba troche poczytac to sie bedzie wiedzialo, ze przy podawaniu umieralnosci calkowitej oddzielaja tych, co mieli tylko covid od tych, co mieli dodatkowe schorzenia. Trzeba tylko chciec znalezc. Jak ktos umie dzielic, a tabliczka mnozenia nie ma dla niego tajemnic spokojnie w kilka sekund moze sobie policzyc jaki jest procentowy udzial zachorowan do testow.
Uważam, że podawane powinny być dane dotyczące ilości nowych hospitalizacji z powodu Covida.
Co za bzdury :O
A gdzie mają kłaść pacjentów z COVID-19 i ze złamaną nogą? Do sali z niezainfekowanymi? Oczywiście, że trafiają na oddział covidowy, gdzie ich schorzeniem zajmuje się chirurg wchodzący w specjalnym ubranku. Wystarczy chwilę pomyśleć.
Warto dodać trochę rozumu i własnego wysiłku.
A już całkiem serio, zapomniałeś uwzględnić liczbę zajętych łóżek i respiratorów przez pacjentów covidowych.
Tyle właśnie łóżek nie może zostać wykorzystane przez innych pacjentów.