Nie mamy lockdownu, tylko jakieś obostrzenia, które i tak nic nie pomogą bo:
a) jest pełno wyjątków,
b) wciąż jest pełno kuców, co nie wierzą w pandemię.
Jakbyśmy mieli prawdziwy lockdown, w ciągu 2-3 tygodni sytuacja epidemiczna zostałaby opanowana, a tak wozimy się z obostrzeniami od października 2020.
@tawarisz12 w innych krajach są różne obostrzenia i sytuacja nie jest nigdzie "opanowana", bo te obostrzenia mało dają. Rok temu w lecie nikt nie srał koronawirusem i się sytuacja sama opanowała.
We Francji od bodajże 3 miechów mają godzinę policyjną od 18. Wiesz co to dało? Gówno.
@jeykey1543 Wietnam, Chiny, Korea Płd. Kraje acjatyckie poradziły sobie bez szczepionek. I brawo, że podałeś Francję, która jest jedynym krajem, gdzie jest gorzej niż w Polsce.
Rozejrzyjmy się po sąsiadach, niemcy, czesi, słowacy, francuzi i cała reszta - tam tylko zaostrzają zamknięcie a zamknięci są od nie wiem kiedy bo szczerze mówiąc mało mnie ten rzekomy "koniec świata" interesuje ale wydaje mi się że tam ostre obostrzenia są od listopada albo grudnia - dało im to coś? Czy dziś jest u nich przynajmniej trochę normalnie? Nie mam pojęcia od czego zależy sytuacja epidemiczna ale najwyraźniej nie od surowości obostrzeń.
Nie mamy lockdownu, tylko jakieś obostrzenia, które i tak nic nie pomogą bo:
a) jest pełno wyjątków,
b) wciąż jest pełno kuców, co nie wierzą w pandemię.
Jakbyśmy mieli prawdziwy lockdown, w ciągu 2-3 tygodni sytuacja epidemiczna zostałaby opanowana, a tak wozimy się z obostrzeniami od października 2020.
@tawarisz12 w innych krajach są różne obostrzenia i sytuacja nie jest nigdzie "opanowana", bo te obostrzenia mało dają. Rok temu w lecie nikt nie srał koronawirusem i się sytuacja sama opanowała.
We Francji od bodajże 3 miechów mają godzinę policyjną od 18. Wiesz co to dało? Gówno.
@jeykey1543 Wietnam, Chiny, Korea Płd. Kraje acjatyckie poradziły sobie bez szczepionek. I brawo, że podałeś Francję, która jest jedynym krajem, gdzie jest gorzej niż w Polsce.
Francję podałem dlatego, że mam tam koleżankę, z którą dość często rozmawiam. Jest tam gorzej i pod względem lockdownu i pod względem zachorowań.
Rozejrzyjmy się po sąsiadach, niemcy, czesi, słowacy, francuzi i cała reszta - tam tylko zaostrzają zamknięcie a zamknięci są od nie wiem kiedy bo szczerze mówiąc mało mnie ten rzekomy "koniec świata" interesuje ale wydaje mi się że tam ostre obostrzenia są od listopada albo grudnia - dało im to coś? Czy dziś jest u nich przynajmniej trochę normalnie? Nie mam pojęcia od czego zależy sytuacja epidemiczna ale najwyraźniej nie od surowości obostrzeń.
w pierwszej chwili myślałem, że chodzi o rondo dla rowerów :)