Akurat Rydzyk jest niezły w manipulacji, więc nie wykluczałbym tak na 100% takiej możliwości. Nadal jest to bardzo mało prawdopodobne, ale przynajmniej teoretycznie możliwe.
Z kolei co powiedzieć o cudach Jezusa, jak np. zamiana wody w wino? Nie to, że komuś pod koniec imprezy wydawało się, że to wino, albo że autosugestia zadziałała i wydawało mu się, że się upił. Tylko fizyczna zmiana tych substancji jedna w drugą. No nie, po prostu nie łykam tego...
@Rydzykant Właśnie wiem, że można w ten sposób człowieka oszukać, tylko, że to nie jest żaden cud. Chodzi mi o autentyczną zamianę H2O na etanol i inne związki wchodzące w skład wina, co osobiście uważam za niemożliwe, a co kościół traktuje jako cud.
@Rydzykant Problem jest w tym, że zarówno i kościół, jak i biblia przedstawia to wydarzenie jako autentyczną zamianę wody w wino. Nie w substancję przypominającą w smaku wino, tylko konkretnie w wino. I jest to jeden z cudów, który ma potwierdzać boskość Jezusa. Jeśli zaczniemy wszysto racjonalizować, to dojdziemy do wniosku, że Jezus był w gruncie rzeczy zwykłym człowiekiem, czy jeśli wolisz mistykiem. To bardzo mocno podważa podstawy chrześcijaństwa.
Zdaję sobie sprawę, że różne "dziwne" rzeczy się dzieją. Na przykład słyszałem o przypadku, że ktoś przyszedł na spotkanie we wspólnocie chrześcijańskiej, był chory ale nikt o tym jeszcze nie wiedział. Właśnie taki mistyk powiedział mu "Ty jesteś chory". Tylko, czy mogło być tak, że skoro tylko część procesów zachodzących w mózgu odpowiada za świadomość i są też procesy nieświadome, to czy istnieje możliwość, że ten mistyk podświadomie zwrócił uwagę na jakiś szczegół świadczący o chorobie, tzn. podpowiedziała mu to intuicja?
Pytanie też czy istnieje telepatia, bo są niewytłumaczalne przypadki mogące świadczyć o tym, że tak. Tylko znowu czy jest tu potrzebna jakaś magia, czy są to po prostu naturalne procesy, tylko niewystarczająco dobrze zbadane. Mózg człowieka emituje fale elektromagnetyczne. Czy istnieje możliwość, że w jakichś specyficznych warunkach inny człowiek jest w stanie je odczytać? Organizmy żywe komunikują się też np. wydzielając specyficzne związki chemiczne i np. taka samica ćmy jest w stanie powiadomić samca i swoim istnieniu będąc oddalona o 3 km. Można by w ten sposób np. przesłać komunikat "jestem zagrożony"?
Są też dowody na to, że wiara leczy, dlatego skuteczność leków porównujemy do placebo. Tylko czy to w jakikolwiek sposób w ogóle sugeruje, że daje też życie wieczne? Czy może raczej to są naturalne procesy zachodzące w organiźmie.
I jeszcze cud słońca, który katolicy też uważają za autentyczny. Jest sporo iluzji optycznych, które pokazują jak łatwo można oszukać wzrok człowieka. Był nawet taki demot niedawno https://demotywatory.pl/5061274
Ogólnie chodzi mi o to, że jeśli zaczniemy racjonalizować wiarę, to zbyt wiele z niej nie zostanie. Będzie to bardziej filozofia niż wiara. I może też zbytnio upraszczam, ale i tak wyszedł elaborat.
@Rydzykant
"To zadziwiające, jak bardzo ateiści koncentrują się na opiniach instytucji kościelnych."
To jest po prostu jeden z powodów dla których odrzucam nauczanie kościoła i nie traktuję jako wiarygodne.
Jeśli założymy, że biblia to nie jest żadna księga objawiona, że apostołowie mogli nie zrozumieć Jezusa, albo nawet celowo sfałszować niektóre wydarzenia albo po prostu użyć metafor, to rzeczywiście zobaczymy go w dużo lepszym świetle. I porównując Stary i Nowy Testament, jego idee były zdecydowanie bardzo pozytywne. Tak naprawdę, to największy problem mam z ideą zmartwychwstania i życia wiecznego, ale to też można by uznać za metaforę, np. to co głosił przetrwało już 2000 lat i nadal wywiera wpływ na ludzi.
Też uważam, że powinniśmy badać szeroko pojęte zjawiska paranormalne. Przy czym moim zdaniem te zjawiska, jeśli są autentyczne, powinny być w pełni naturalne/mierzalne/obserwowalne/itd, co najwyżej w tej chwili nie mamy takich narzędzi. Możesz to nazwać moją wiarą w racjonalizm...
@Rydzykant Przeczytałem, przychodzi zawsze powiadomienie o odpowiedzi. Widać, że masz "fanów", bo ktoś ocenił tylko Twoje ostatnie komentarze, a nie cały wątek.
W sumie nie mam za bardzo nic do dodania. Wydaje mi się, że mniej więcej rozumiem Twoje podejście, chociaż go nie podzielam.
"A może istotą bytu jest informacja? Coraz większa liczba naukowców uważa, że informacja nigdy nie znika."
To jest bardzo możliwe, że informacja nigdy nie znika, biorąc pod uwagę, że obserwując zjawiska odległe o lata świetne od nas, tak naprawdę obserwujemy co wydarzyło się tysiące lat temu. Przy czym dla mnie podstawą istnienia mojego "ja" jest świadomość. Nawet jeśli pozostanie po Tobie informacja w postaci promieniowania (nie tylko bo też np. książki, odkrycia naukowe, wpływ jaki wywarłeś na najbliższych) i nawet jeśli ktoś kiedyś prześledzi całe Twoje życie i będzie to miało decydujący wpływ na jakieś wydarzenia, to dla Ciebie i tak będzie to już absolutnie bez znaczenia, bo nie będziesz tego świadomy.
Porównywanie gruszek z jabłkami to zasadniczy błąd w rozumowaniu :)
Akurat Rydzyk jest niezły w manipulacji, więc nie wykluczałbym tak na 100% takiej możliwości. Nadal jest to bardzo mało prawdopodobne, ale przynajmniej teoretycznie możliwe.
Z kolei co powiedzieć o cudach Jezusa, jak np. zamiana wody w wino? Nie to, że komuś pod koniec imprezy wydawało się, że to wino, albo że autosugestia zadziałała i wydawało mu się, że się upił. Tylko fizyczna zmiana tych substancji jedna w drugą. No nie, po prostu nie łykam tego...
@Rydzykant Właśnie wiem, że można w ten sposób człowieka oszukać, tylko, że to nie jest żaden cud. Chodzi mi o autentyczną zamianę H2O na etanol i inne związki wchodzące w skład wina, co osobiście uważam za niemożliwe, a co kościół traktuje jako cud.
@Rydzykant Problem jest w tym, że zarówno i kościół, jak i biblia przedstawia to wydarzenie jako autentyczną zamianę wody w wino. Nie w substancję przypominającą w smaku wino, tylko konkretnie w wino. I jest to jeden z cudów, który ma potwierdzać boskość Jezusa. Jeśli zaczniemy wszysto racjonalizować, to dojdziemy do wniosku, że Jezus był w gruncie rzeczy zwykłym człowiekiem, czy jeśli wolisz mistykiem. To bardzo mocno podważa podstawy chrześcijaństwa.
Zdaję sobie sprawę, że różne "dziwne" rzeczy się dzieją. Na przykład słyszałem o przypadku, że ktoś przyszedł na spotkanie we wspólnocie chrześcijańskiej, był chory ale nikt o tym jeszcze nie wiedział. Właśnie taki mistyk powiedział mu "Ty jesteś chory". Tylko, czy mogło być tak, że skoro tylko część procesów zachodzących w mózgu odpowiada za świadomość i są też procesy nieświadome, to czy istnieje możliwość, że ten mistyk podświadomie zwrócił uwagę na jakiś szczegół świadczący o chorobie, tzn. podpowiedziała mu to intuicja?
Pytanie też czy istnieje telepatia, bo są niewytłumaczalne przypadki mogące świadczyć o tym, że tak. Tylko znowu czy jest tu potrzebna jakaś magia, czy są to po prostu naturalne procesy, tylko niewystarczająco dobrze zbadane. Mózg człowieka emituje fale elektromagnetyczne. Czy istnieje możliwość, że w jakichś specyficznych warunkach inny człowiek jest w stanie je odczytać? Organizmy żywe komunikują się też np. wydzielając specyficzne związki chemiczne i np. taka samica ćmy jest w stanie powiadomić samca i swoim istnieniu będąc oddalona o 3 km. Można by w ten sposób np. przesłać komunikat "jestem zagrożony"?
Są też dowody na to, że wiara leczy, dlatego skuteczność leków porównujemy do placebo. Tylko czy to w jakikolwiek sposób w ogóle sugeruje, że daje też życie wieczne? Czy może raczej to są naturalne procesy zachodzące w organiźmie.
I jeszcze cud słońca, który katolicy też uważają za autentyczny. Jest sporo iluzji optycznych, które pokazują jak łatwo można oszukać wzrok człowieka. Był nawet taki demot niedawno
https://demotywatory.pl/5061274
Ogólnie chodzi mi o to, że jeśli zaczniemy racjonalizować wiarę, to zbyt wiele z niej nie zostanie. Będzie to bardziej filozofia niż wiara. I może też zbytnio upraszczam, ale i tak wyszedł elaborat.
@Rydzykant
"To zadziwiające, jak bardzo ateiści koncentrują się na opiniach instytucji kościelnych."
To jest po prostu jeden z powodów dla których odrzucam nauczanie kościoła i nie traktuję jako wiarygodne.
Jeśli założymy, że biblia to nie jest żadna księga objawiona, że apostołowie mogli nie zrozumieć Jezusa, albo nawet celowo sfałszować niektóre wydarzenia albo po prostu użyć metafor, to rzeczywiście zobaczymy go w dużo lepszym świetle. I porównując Stary i Nowy Testament, jego idee były zdecydowanie bardzo pozytywne. Tak naprawdę, to największy problem mam z ideą zmartwychwstania i życia wiecznego, ale to też można by uznać za metaforę, np. to co głosił przetrwało już 2000 lat i nadal wywiera wpływ na ludzi.
Też uważam, że powinniśmy badać szeroko pojęte zjawiska paranormalne. Przy czym moim zdaniem te zjawiska, jeśli są autentyczne, powinny być w pełni naturalne/mierzalne/obserwowalne/itd, co najwyżej w tej chwili nie mamy takich narzędzi. Możesz to nazwać moją wiarą w racjonalizm...
@Rydzykant Przeczytałem, przychodzi zawsze powiadomienie o odpowiedzi. Widać, że masz "fanów", bo ktoś ocenił tylko Twoje ostatnie komentarze, a nie cały wątek.
W sumie nie mam za bardzo nic do dodania. Wydaje mi się, że mniej więcej rozumiem Twoje podejście, chociaż go nie podzielam.
"A może istotą bytu jest informacja? Coraz większa liczba naukowców uważa, że informacja nigdy nie znika."
To jest bardzo możliwe, że informacja nigdy nie znika, biorąc pod uwagę, że obserwując zjawiska odległe o lata świetne od nas, tak naprawdę obserwujemy co wydarzyło się tysiące lat temu. Przy czym dla mnie podstawą istnienia mojego "ja" jest świadomość. Nawet jeśli pozostanie po Tobie informacja w postaci promieniowania (nie tylko bo też np. książki, odkrycia naukowe, wpływ jaki wywarłeś na najbliższych) i nawet jeśli ktoś kiedyś prześledzi całe Twoje życie i będzie to miało decydujący wpływ na jakieś wydarzenia, to dla Ciebie i tak będzie to już absolutnie bez znaczenia, bo nie będziesz tego świadomy.
Wejdź sobie na YT, znajdź filmik z wypowiedzią o tych samochodach, ale wersję "całą". Zobaczysz w jakim kontekście to powiedział.
Nie jestem zwolennikiem tego człowieka, drażni mnie, ale na fałsz nie ma zgody.
Proszę Cię, zrób to.
To że coś brzmi niewiarygodne to nie znaczy że nieprawda, niestety bezdomny Stanisław naprawdę wygrał na loterii, ale jego choroba była zbyt zaawansowana, https://www.google.com/amp/s/wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomorskie/o-rydzyk-i-samochody-od-bezdomnego-czy-historia-jest-prawdziwa/bfk46l6.amp tak twierdzą reporterzy z Onetu, żaden dziennikarz tego nie podważył ╥﹏╥
A co ma kupa do twarogu?
Mógł być bezdomny, ale nikt nie powiedział, że nie posiada pałacu albo apartamentu
Horoskop jest tak samo realny jak istnienie sił nadprzyrodzonych, jak wampiry, aniołki czy bogowie.
@ruskm A jednorożce? https://pl.freekaamal.net/post/1473871/
Otóż dostał samochody od bezdomnego. Tylko nie mercedesy tylko dwa stare WV.
Rydzyk jest wychowany i szkolony w Moskwie, manipulacje "grube" i prymitywne, jak to u ruskich.