To tak jak z ograniczeniem prędkości i jazdą po pijaku. Ile ludzi tak naprawdę ZAWSZE dostosowuje prędkość do warunków na drodze? Gdyby to robili, nie byłoby potrzeby wprowadzania znaków i przepisów ograniczających prędkość.
A bez ścisłych przepisów, wszyscy powodujący wypadki twierdziliby - przecież ja nie jechałem z szybko/nie wypiłem za dużo - i sądy zawalone sprawami, a szpitale ofiarami wypadków.
Przepis, żeby działać, powinien być egzekwowalny.
Gdyby wszyscy, powtarzam WSZYSCY, stosowali się do nakazu maseczek tam gdzie trzeba i rozsądnie, to można wprowadzić przepis o noszeniu maseczek tylko wewnątrz i w skupiskach ludzi. Ale...
1. Część z nas wychodząc z domu zapominałaby maseczki. Czy wszyscy wróciliby po maseczkę, żeby wejść NA CHWILĘ do sklepu?
2. Stojąc na zatłoczonym przystanku należałoby założyć maseczkę, na pustym nie. Wierzycie, że wszyscy ludzie zakładaliby maseczki?
3. W ogródku piwnym zakładamy maseczkę, czy nie? A idąc po dolewkę zakładamy?
4. Kto po kilku głębszych założy maseczkę?
itd. itd.
No i to uzasadnianie - "Przecież ja mam maseczkę, ale tylko chwilę zdjąłem i jak się zorientowałem to od razu zakładam."
Oczywiście, że nie ma sensu. Pomysł równie dobry jak zamykanie lasów.
To tak jak z ograniczeniem prędkości i jazdą po pijaku. Ile ludzi tak naprawdę ZAWSZE dostosowuje prędkość do warunków na drodze? Gdyby to robili, nie byłoby potrzeby wprowadzania znaków i przepisów ograniczających prędkość.
A bez ścisłych przepisów, wszyscy powodujący wypadki twierdziliby - przecież ja nie jechałem z szybko/nie wypiłem za dużo - i sądy zawalone sprawami, a szpitale ofiarami wypadków.
Przepis, żeby działać, powinien być egzekwowalny.
Gdyby wszyscy, powtarzam WSZYSCY, stosowali się do nakazu maseczek tam gdzie trzeba i rozsądnie, to można wprowadzić przepis o noszeniu maseczek tylko wewnątrz i w skupiskach ludzi. Ale...
1. Część z nas wychodząc z domu zapominałaby maseczki. Czy wszyscy wróciliby po maseczkę, żeby wejść NA CHWILĘ do sklepu?
2. Stojąc na zatłoczonym przystanku należałoby założyć maseczkę, na pustym nie. Wierzycie, że wszyscy ludzie zakładaliby maseczki?
3. W ogródku piwnym zakładamy maseczkę, czy nie? A idąc po dolewkę zakładamy?
4. Kto po kilku głębszych założy maseczkę?
itd. itd.
No i to uzasadnianie - "Przecież ja mam maseczkę, ale tylko chwilę zdjąłem i jak się zorientowałem to od razu zakładam."