A gdy zdarzy się tak, że jedno z tych drzew zachoruje i trzeba będzie dokonać wycinki..?
Chyba jednak łatwiej a równie efektownie wyglądałoby takie ogrodzenie z bluszczem :)
Zależy, gdzie się mieszka. W cywilizowanej dzielnicy by się to ostało i wyrosło. Ale znam wioski, gdzie sąsiady pijoczki i złodziejaszki celowo by swoje dzieci podpuszczały, żeby jedno drzewko po drugim popodcinać, tu ułamać gałązkę, tam niechcący nadepnąć. Albo wjechać w to po pijaku ciągnikiem. Albo krowę tak pognać, żeby kawałek staranowała. Z samej zawiści by tego tak nie zostawili.
Oj będzie, szczególnie jak z 50 psów dziennie te ogrodzenie obsika :D
A gdy zdarzy się tak, że jedno z tych drzew zachoruje i trzeba będzie dokonać wycinki..?
Chyba jednak łatwiej a równie efektownie wyglądałoby takie ogrodzenie z bluszczem :)
Ale co kto lubi :)
Zależy, gdzie się mieszka. W cywilizowanej dzielnicy by się to ostało i wyrosło. Ale znam wioski, gdzie sąsiady pijoczki i złodziejaszki celowo by swoje dzieci podpuszczały, żeby jedno drzewko po drugim popodcinać, tu ułamać gałązkę, tam niechcący nadepnąć. Albo wjechać w to po pijaku ciągnikiem. Albo krowę tak pognać, żeby kawałek staranowała. Z samej zawiści by tego tak nie zostawili.