Oglądałam ten program dokumentalny. Tam chodziło o co innego. Facet wycofał się z życia rodzinnego i rozmów z żoną po pojawieniu się trzeciego dziecka. Dorosłe już dzieci zorganizowały im spotkanie w parku, podczas którego mogli zacząć swobodnie rozmawiać. Pan nie potrafił się długo przełamać, ale w końcu wyjaśnił, że czuł się jak piąte koło u wozu, jak żona była zajęta tylko dziećmi, więc skupił się na chodzeniu do pracy i przynoszeniu pieniędzy. I tak lata mijały, a więź między żoną a mężem się rozeszła. Demot zrobiony z dupy.
Błąd w oprogramowaniu. W scenariuszu było tylko co ma zrobić jak mu dopowie "kto tam" i program się zapętlił
Myślę, że to był tylko pretekst.
Oglądałam ten program dokumentalny. Tam chodziło o co innego. Facet wycofał się z życia rodzinnego i rozmów z żoną po pojawieniu się trzeciego dziecka. Dorosłe już dzieci zorganizowały im spotkanie w parku, podczas którego mogli zacząć swobodnie rozmawiać. Pan nie potrafił się długo przełamać, ale w końcu wyjaśnił, że czuł się jak piąte koło u wozu, jak żona była zajęta tylko dziećmi, więc skupił się na chodzeniu do pracy i przynoszeniu pieniędzy. I tak lata mijały, a więź między żoną a mężem się rozeszła. Demot zrobiony z dupy.