Niewidoma matka szła razem z dzieckiem blisko torów. W pewnym momencie dziecko spadło. Gdyby nie szybka reakcja pracownika kolei sytuacja mogła się skończyć tragedią!
Nie wyobrażam sobie co w takiej chwili czuła ta kobieta, przecież słyszała ten nadjeżdżający pociąg i nie wiedziała że ktoś tego dzieciaka ratuje, masakra, a gość kozak.
ja bym mogl tylko krzyczec jesli tylko bylbym w stanie, zeby przeszedl na druga strone. chociaz ten chlopiec ewidentnie tez jest niewidomy (najpierw szli w miare prosto, nie skierowani w tory, w pewnym momencie lekko zmienili kierunek i szli sobie w kierunku torow. do wypadku szli zupelnie tak samo jak wczesniej co mowi tylko, ze i chlopiec i jego matka nie mogli widziec). chociaz nawet jesli, to i tak staralbym mu sie pomoc krzyczac, zeby przeszedl na druga strone, niewidomi na pewno lepiej rozumieja w jakiej plaszczyznie sie poruszaja od widacych z zamknietymi oczami. w koncu to tylko obrot i ruch naprzod do zejscia z szyn. btw to gosc kozak, dziecko tez niezle, silne jest bo spadl troche z wysoka, ale i tak podnioslo sie niemal natychmiast i pozbieralo sie. nie wygladalo tez na takie, ktore krzyczalo z placzu tylko raczej z przerazenia, jego zachowanie na szynach jest zbyt spokojne jak na placz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2021 o 17:47
Dobrze, że nie złapał dzieciaka i nie uciekał wzdłuż torów
Stalowe jaja.
na ułamek sekundy spekał, ja bym się zesrał a nie pobiegł ratować dziecko,
Oł Jeah bunny ...
Nie wyobrażam sobie co w takiej chwili czuła ta kobieta, przecież słyszała ten nadjeżdżający pociąg i nie wiedziała że ktoś tego dzieciaka ratuje, masakra, a gość kozak.
Szacunek dla gościa. To mogło się strasznie skończyć.
ja bym mogl tylko krzyczec jesli tylko bylbym w stanie, zeby przeszedl na druga strone. chociaz ten chlopiec ewidentnie tez jest niewidomy (najpierw szli w miare prosto, nie skierowani w tory, w pewnym momencie lekko zmienili kierunek i szli sobie w kierunku torow. do wypadku szli zupelnie tak samo jak wczesniej co mowi tylko, ze i chlopiec i jego matka nie mogli widziec). chociaz nawet jesli, to i tak staralbym mu sie pomoc krzyczac, zeby przeszedl na druga strone, niewidomi na pewno lepiej rozumieja w jakiej plaszczyznie sie poruszaja od widacych z zamknietymi oczami. w koncu to tylko obrot i ruch naprzod do zejscia z szyn. btw to gosc kozak, dziecko tez niezle, silne jest bo spadl troche z wysoka, ale i tak podnioslo sie niemal natychmiast i pozbieralo sie. nie wygladalo tez na takie, ktore krzyczalo z placzu tylko raczej z przerazenia, jego zachowanie na szynach jest zbyt spokojne jak na placz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 17:47
To dziecko ślepe jest czy co??