Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
387 392
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
U ubooot
+6 / 8

phi, warstwa kleju, siatka i nikt się nie zorientuje. a kasa w kieszeni.
nie żebym pochwalał oszustów tylko słabo mu się oberwało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ludek_z_lasu
+3 / 3

A już wydawało się , że to willa na Sienkiewicza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Thevipervip
+4 / 10

Miałem nadzieję że to dom kaczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sanjzu
+5 / 5

Kupiliby trochę acetonu i pierwszym lepszym pistoletem na wodę by zrobili większe szkody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+1 / 3

Skoro tego nie zrobili, to najprawdopodobniej ni w ząb nie znają się na takiej robocie, tylko muszą kogoś wynająć. A obawiam się, że po takiej reklamie nikt nie chce podjąć zlecenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@El_Polaco Czej, co? Goście od ociepleń musieliby kogoś wynająć do zniszczenia elewacji u klienta, który im nie płacił? I po tej reklamie nikt nie będzie chciał dla nich pracować i niszczyć elewacje niepłacącym klientom? Ty się dobrze czujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

A ty? Bo wyraźnie masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Musieliby kogoś wynająć do naprawy szkód i dokończenia roboty, bo widocznie sami nie potrafią, skoro jeszcze tego nie zrobili. A kto się podejmie zlecenia, skoro wie, że to oszuści i nie zapłacą za wykonaną pracę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sanjzu
0 / 0

@mygyry87 Zależy od stężenia, ale zazwyczaj bez większego problemu plastik i gumowe wężyki wytrzymają kilka godzin, za to styropian "topi" się bardzo szybko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sanjzu
0 / 0

@mygyry87
Zalałem raz jak potrzebowałem wyczyścić zalane olejem ciężko dostępne miejsce w jednej z pras mimośrodowych. I o ile dysza zakleiła się po 10 minutach to po nawierceniu jej wiertełkiem dałem spokojnie radę jeszcze 20 minut czyścić aż do skończenia roboty a potem owszem plastik wyglądał na zamglony ale jeszcze 2 razy dałem radę używać go do tego samego zadania nim nie zaczął przeciekać. Więc albo był z dobrej jakości plastiku albo stężenie acetonu było trochę za niskie. Na chwilę obecną mechanicy u mnie w firmie używają do tego lekko opryskiwacza przemysłowego z delikatnie zmodyfikowaną dyszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K klimech
+6 / 6

oszustom i cwaniakom mówimy nie!!! bardzo ładna akcja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hipekkk
+1 / 1

Teraz nie dość nie nie mają kasy za usługę to będą musieli oddać za materiał...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar komivoyager
+2 / 2

@Hipekkk przypuszczalnie sami zapłacili za materiał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M miczaw
+7 / 7

Cały problem w tym, że teraz policja zacznie ścigać "sprawców". W drugą stronę to jednak działa inaczej. Jeśli ktoś ukradnie Ci pieniądze w nieco bardziej wyrafinowany sposób, czyli po prostu oszuka, musisz pójść do drogiego prawnika (tanich nie ma), zgromadzić jak największy materiał dowodowy, choć czasem ciężko o jakiekolwiek dowody, bo miałem sytuacje, że nawet podpisanej umowy złodziejka się wypierała. Na koniec, nawet jeśli jakimś cudem wygrasz... Twoi świadkowie zazwyczaj nie otrzymają zwrotów kosztów i utraconego zarobku, za prawnika zostanie Ci zwrócona jakaś ustawowa stawka sprzed 20 lat, choć obecnie budowlaniec może zarobić lepiej, niż prawnik według tej ustawy, suma o którą się sądziłeś będzie i tak trudna do odzyskania, a z całą resztą kosztów i strat które musiałeś ponieść w związku ze sprawą zostajesz sam... Nasze prawo idealnie kryje oszustów i złodziei, a najbardziej tych u władzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@El_Pawulon A ja znam kilku, którzy wystawili faktury, robotę zrobili, podatki musieli zapłacić, a kasy nima. I co z tym zrobisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
0 / 0

@ZONTAR
to samo, do sadu jezeli jest umowa. proboem jest taki ze firma najwyzej nie ma kasy. jak klient ma spartolona robote to moze nie miec gdzie mieszkac. ja tak mialem, ze firma z ktora mialem umowe wiele rzeczy zrobila bardzo niedbale, reklamacje mieli w nosie, kase wzieli. nawet dzwonilem do rzeczoznawcy i inspekcji handlowej i sie dowiedzialem ze moge sprawe zalozyc i wtedy beda mi musieli oddac czesc kasy albo poprawic ale do tego czasu nie moge nic zmieniac bo maja prawo powolac swojego rzeczoznawce itp... wiec mialem perskeptywe: bawic sie w sadzie pare miesiecy i nie miec gdzie mieszkac czy zaakceptowac pewne usterki i poprawic na wlasna reke. wybralem to drugie ale nadal sie wszystko we mnie gotuje na mysl o tym ze prawo stoi po stronie takich nierzetelnych wykonawcow.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@El_Pawulon Sąd im przyznał rację, ale klient ogłosił bankructwo i nie ma z czego ściągnąć. Największa robota jaką znajomy miał, łącznie koło 1,5 miliona w plecy był i od tamtej pory nie przyjmuje takich zleceń w kraju, wyłącznie w Niemczech. Lokalnie robi tylko małe zamówienia, a dużych kontraktów nie tyka, bo w tym kraju z rozmokłego kartonu nic nie działa. Żeby było śmieszniej, to był obiekt publiczny. Klasyczny mechanizm, państwo w ramach przetargu wybiera wykonawcę i wypłaca kasę w transzach, wykonawca wynajmuje podwykonawców pokrywając części kosztów, a gdy dojdzie do wypłaty głównej kwoty, to nagle znika, firma bankrutuje i tyle ich było. Zamówienia publiczne powinny mieć bardzo rygorystyczne zasady aby tego nie było. Tak samo ogrom firm padł, gdy budowano masę autostrad na 2012. Kontrakty wygrywały duże "firmy", które w rzeczywistosci organizowały wielu podwykonawców i sporo z nich przepadło bez śladu, a podwykonawcy grosza nie zobaczyli.
Jak klient nie zapłacił, to możesz zwinąć swoje rzeczy, ewentualnie zabrać swoje materiały. No i nie masz obowiązku kończyć inwestycji, jeśli nie zapłacił wcześniej umówionych kwot. Jak budowlańcy zrobili syf zwijając manatki, to można to uznać za legalne - nie skończyli prac. Gdyby poszli sobie, to później już nie mogą wrócić i zniszczyć niczego na posesji, bo już ją opuścili.
Wyobraź sobie, że maluję Ci obraz w Twoim domu. Odmawiasz zapłaty, ja go podarłem i wyszedłem. Wyobraź sobie, że jednak dostałeś ten obraz i nie zapłaciłeś, a ja wpadłem pewnego dnia do Twojego domu i go podarłem. Czy jest to ta sama sytuacja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
0 / 0

@ZONTAR
nie nie jest ale Twoja sytuacja nie jest adekwatna do mojej. moja sytuacja to "zaplacilem Ci za namalowanie domu z basenem, wziales kase i namalowales stodole". i co teraz? ano teraz udowadniaj przed sadem ze to stodola. polskie normy budowalne sa stare, z lat 70-80, kryja przez to nierzetelnych wykonawcow bo technologia sie bardzo zmienila. poza tym wyobraz sobie ze zapis w umowie o zleceniu "polozenia gladzi w 3 pomieszczeniach" nie znaczy ze wykonawca ma ja polozyc rowno i gladko - tak dziala nasze prawo :) chlapnie byle jak - musisz mu zaplacic bo umowa jest, a pozniej mozesz probowac dochodzic swoich racji w sadzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@El_Pawulon Nie znasz tu sytuacji i nie wiesz, czy "oszust" zlecił i nie zapłacił, czy odmówił zapłaty za fuszerkę. Można tylko gdybać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A andzik242
+5 / 5

nie zniszczyli cudzej własności, nie zapłacone ocieplenie, nie było właściciela

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
+5 / 5

He, he byłam świadkiem, jak w mojej okolicy dekarze zrzucali dachówkę z dachu bo pan , kolejny raz nie miał dla nich kasy :) Szybko sue gotoweczka znalazła..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem