Nie mam żadnego, ani ja ani nikt z rodziny z biura (ok. 20 osób). Mało tego, dzięki ddm ominęły nas w tym roku przeziębienia i grypy i związane z tym zwolnienia, nawet na dzieci, bo nie chodząc do przedszkoli i szkół nie chorowały (tu korzyść jest kontrowersyjna - nabywanie odporności itd.). Głównie dystans - nie wisimy już na sobie w 5 osób nad jednym monitorem, co jakiś czas ktoś przeciera przyciski na ekspresie do kawy i na czajniku, na klamkach.
Ja, jak się zaraziłem, to od razu poszedłem na ulicę i zacząłem krzyczeć "niech żyje PIS". Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że mam odmianę "wiślańską".
dziś w radio zet wiadomości, pierwsza o tym że wielka akcja sprowadzenia jakiegoś polskiego dyplomaty z rodziną z Indii bo chory na kowida a tam w tych Indiach to nie ma warunków leczenia, ojej.
Drugie info, zaraz po pierwszym. Eksperci wypowiadają się, że w Polsce prędzej czy później pojawi się kowid w wersji indyjskiej. NOSZKUR a to nie sami żondzoncy sprowadzają właśnie? jak przedtem w brytfanii samoloty podstawiali, też wielka akcja.... japier
Spokojnie, jeszcze tylko jakieś 190 wariantów i skończy się pandemia ;)
Jeżeli straciłeś pieniądze, pracę lub firme i dostałeś nowe podatki/opłaty/daniny do opłacenia - to masz wariant Polski.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2021 o 17:25
Nie mam żadnego, ani ja ani nikt z rodziny z biura (ok. 20 osób). Mało tego, dzięki ddm ominęły nas w tym roku przeziębienia i grypy i związane z tym zwolnienia, nawet na dzieci, bo nie chodząc do przedszkoli i szkół nie chorowały (tu korzyść jest kontrowersyjna - nabywanie odporności itd.). Głównie dystans - nie wisimy już na sobie w 5 osób nad jednym monitorem, co jakiś czas ktoś przeciera przyciski na ekspresie do kawy i na czajniku, na klamkach.
Ja, jak się zaraziłem, to od razu poszedłem na ulicę i zacząłem krzyczeć "niech żyje PIS". Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że mam odmianę "wiślańską".
dziś w radio zet wiadomości, pierwsza o tym że wielka akcja sprowadzenia jakiegoś polskiego dyplomaty z rodziną z Indii bo chory na kowida a tam w tych Indiach to nie ma warunków leczenia, ojej.
Drugie info, zaraz po pierwszym. Eksperci wypowiadają się, że w Polsce prędzej czy później pojawi się kowid w wersji indyjskiej. NOSZKUR a to nie sami żondzoncy sprowadzają właśnie? jak przedtem w brytfanii samoloty podstawiali, też wielka akcja.... japier