Znowu jakieś debilne teksty rodem z głupich filmów i seriali gdzie to dzieci uczą dorosłych jak żyć. I Owszem gdy się człowiek myli to warto się do tego przyznać, jednak warto sobie zadać pytanie czy na bazie dostępnych informacji należałoby postąpić inaczej. Gdyż patrząc w przeszłość bardzo łatwo oceniać i mówić co było błędem a co nie. Wtedy każdy jest "mądry". Tak więc nie za każdy błąd należy "szczerze przepraszać" niekiedy po prostu zrobiło się naprawdę dużo by zrobić coś dobrze, i tak owszem pomyliłeś się ale nie jesteś nieomylny i nie ma co robić z tego wielkiego przepraszania i przyznawania się do błędu.
Dziękuj dzieciom że robią coś dla siebie lub innych. I tak i nie. Niektóre rzeczy masz po prostu robić. Na tym polega wychowanie, żeby dziecko nie robiło czegoś bo mu za to podziękują ale dlatego że tak po prostu trzeba i tak się powinno to robić. Ma sprzątać, ma się uczyć, dobrze zachowywać być kulturalnym, miłym nie dlatego że mama i tata karze. Choć od tego zaczynamy, ale dlatego że ma nie żyć w sufie, ma być dzieckiem które sobą coś reprezentuje i z którym ludzie chcą spędzać czas. I takie dzieci będą miały dużo łatwiej w życiu.
I to ma być celem wychowania, żeby dziecko umiało nawiązywać relacje, żeby wyrobiło w sobie pewne nawyki czy odkryło że do niektórych pasji czy rzeczy jest nieraz wysoki próg wejścia i pierwsze efekty czy poczucie przyjemności pojawi się po wielu miesiącach(np sport czy gra na instrumentach).
Ważną kwestią są relacje rodzinne i tutaj jak to w relacjach trzeba się czasem przyznać do błędu, czasem przeprosić. Ale nie oszukujmy się to my jako dorośli będziemy mieć częściej rację, będziemy częściej wiedzieć lepiej co będzie dobre dla dziecka niż ono same.
A jeżeli ktoś zakłada że 10-letnie dziecko jest tak samo mądre (czy mądrzejsze) to niech naprawdę się nie bierze za wychowywanie kogokolwiek.
Dziecko trza lać jak coś źle zrobi, żeby więcej tego nie robiło. Oczywiście nie katować, bo można za to pójść siedziec ale pasem po fupie albo sznurem od żelazka - wskazane. Jak dziecko jest grzeczne, to.profilaktycznie tez raz w tygodniu wlać, i tak napewno coś wkrótce zmaluje. Także moi mili, lać i patrzeć czy równo puchnie a na starość szklanka wody gwarantowana
Zapomnij to się nie uda takich rodziców jest może z 5%
Znowu jakieś debilne teksty rodem z głupich filmów i seriali gdzie to dzieci uczą dorosłych jak żyć. I Owszem gdy się człowiek myli to warto się do tego przyznać, jednak warto sobie zadać pytanie czy na bazie dostępnych informacji należałoby postąpić inaczej. Gdyż patrząc w przeszłość bardzo łatwo oceniać i mówić co było błędem a co nie. Wtedy każdy jest "mądry". Tak więc nie za każdy błąd należy "szczerze przepraszać" niekiedy po prostu zrobiło się naprawdę dużo by zrobić coś dobrze, i tak owszem pomyliłeś się ale nie jesteś nieomylny i nie ma co robić z tego wielkiego przepraszania i przyznawania się do błędu.
Dziękuj dzieciom że robią coś dla siebie lub innych. I tak i nie. Niektóre rzeczy masz po prostu robić. Na tym polega wychowanie, żeby dziecko nie robiło czegoś bo mu za to podziękują ale dlatego że tak po prostu trzeba i tak się powinno to robić. Ma sprzątać, ma się uczyć, dobrze zachowywać być kulturalnym, miłym nie dlatego że mama i tata karze. Choć od tego zaczynamy, ale dlatego że ma nie żyć w sufie, ma być dzieckiem które sobą coś reprezentuje i z którym ludzie chcą spędzać czas. I takie dzieci będą miały dużo łatwiej w życiu.
I to ma być celem wychowania, żeby dziecko umiało nawiązywać relacje, żeby wyrobiło w sobie pewne nawyki czy odkryło że do niektórych pasji czy rzeczy jest nieraz wysoki próg wejścia i pierwsze efekty czy poczucie przyjemności pojawi się po wielu miesiącach(np sport czy gra na instrumentach).
Ważną kwestią są relacje rodzinne i tutaj jak to w relacjach trzeba się czasem przyznać do błędu, czasem przeprosić. Ale nie oszukujmy się to my jako dorośli będziemy mieć częściej rację, będziemy częściej wiedzieć lepiej co będzie dobre dla dziecka niż ono same.
A jeżeli ktoś zakłada że 10-letnie dziecko jest tak samo mądre (czy mądrzejsze) to niech naprawdę się nie bierze za wychowywanie kogokolwiek.
Reasumując, traktuj dziecko jak człowieka.
Eureka! Ludzkość przez tysiące lat źle obchodziła się ze swoimi dziećmi - ignoranci!
Dopiero teraz to wyszło na jaw...
Jak dzieci sa juz dorosle, to te zasady sa jak najbardziej OK.
Dziecko trza lać jak coś źle zrobi, żeby więcej tego nie robiło. Oczywiście nie katować, bo można za to pójść siedziec ale pasem po fupie albo sznurem od żelazka - wskazane. Jak dziecko jest grzeczne, to.profilaktycznie tez raz w tygodniu wlać, i tak napewno coś wkrótce zmaluje. Także moi mili, lać i patrzeć czy równo puchnie a na starość szklanka wody gwarantowana
@alinaczekalska jak rozumiem chcesz wywołać burzę swoim wywodem? Niezła próba ;)
Myślałam, że znajdę tu zwolenników oldschoolowego wychowania. Żenada. Jeden minus....tfu
o ja cię, ale głęboki demotywator
Tak robiłam. Teraz mam już dorosłych synów, ale są wspaniali. Mądrzy, pracowici, ambitni i troskliwi. Zawsze mogę na nich liczyć.
Miało być "i" zamiast "ale"