Pomijając już wszystko, że właściwie PiS zohydził bohaterów i antybohaterów tamtych czasów ciągle o nich mówiąc przy każdej niemal okazji, to trzeba przyznać że wielkim wyczynem było iść do obozu na ochotnika, potem z niego uciec a na koniec kiedy cała ta akcja w zasadzie nic nie dała, dać się złapać ponownie i zginąć z polecenia byłego towarzysza niedoli w tymże obozie, premiera Cyrankiewicza.
Pomijając już wszystko, że właściwie PiS zohydził bohaterów i antybohaterów tamtych czasów ciągle o nich mówiąc przy każdej niemal okazji, to trzeba przyznać że wielkim wyczynem było iść do obozu na ochotnika, potem z niego uciec a na koniec kiedy cała ta akcja w zasadzie nic nie dała, dać się złapać ponownie i zginąć z polecenia byłego towarzysza niedoli w tymże obozie, premiera Cyrankiewicza.