Oto tajemnica szczęśliwego związku: jesteś zmęczona na maksa ? Idź zrobić mężowi kolację i podaj mu ją, by nie musiał się sam trudzić. Ewentualne niedociągnięcia dobry pan czasem ci wybaczy. Co za idioci to plusują ??? Traktujecie żony jak darmową pomoc domową ? A kobiety co ? Umęczone, udręczone, bez własnego życia, ale i tak szczęśliwe, bo zamężne matki Polki, czy kto ?
W zdrowym związku, gdzie obie strony troszczą się o siebie, to ojciec - widząc jak bardzo matka jest zmęczona - przygotowałby kolację dla niej. A nie czekał aż ona go obsłuży, mimo że pada na pysk.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 maja 2021 o 12:42
Pomijając już to, że chłop sam sobie mógł zrobić jedzenie skoro tak się troszczy o samopoczucie żony, jak placki nie wyszły, to przecież mogła zrobić kanapki czy coś. Po cholerę jeść spalone żarcie?
Są dwa rodzaje ludzi. Jedni lubią podchody, półsłówka, domysły i ukrywane intencje, a satysfakcję czerpią ze związku z kimś podobnym, kto bawi się w te gierki. Są też tacy, którzy wolą otwartość i zrozumienie. Pierwsi zachowają się właśnie w taki sposób, wciągną spalone żarcie kłamiąc jak im smakowało aby komuś nie zrobić przykrości. Drudzy będą otwarci. Zmęczona kobieta może oznajmić to facetowi, ten mógłby dla odmiany zrobić jej żarcie. Jak ona zrobiła coś przypalonego, to może na to zwrócić uwagę jednocześnie nie okazując jakichkolwiek pretensji i rozumiejąc tą sytuację. Można świadomie utrzymywać zdrową atmosferę bez wiecznych kłamstw i podchodów. No ale nie każdego na to stać.
Oto tajemnica szczęśliwego związku: jesteś zmęczona na maksa ? Idź zrobić mężowi kolację i podaj mu ją, by nie musiał się sam trudzić. Ewentualne niedociągnięcia dobry pan czasem ci wybaczy. Co za idioci to plusują ??? Traktujecie żony jak darmową pomoc domową ? A kobiety co ? Umęczone, udręczone, bez własnego życia, ale i tak szczęśliwe, bo zamężne matki Polki, czy kto ?
W zdrowym związku, gdzie obie strony troszczą się o siebie, to ojciec - widząc jak bardzo matka jest zmęczona - przygotowałby kolację dla niej. A nie czekał aż ona go obsłuży, mimo że pada na pysk.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 maja 2021 o 12:42
Pomijając już to, że chłop sam sobie mógł zrobić jedzenie skoro tak się troszczy o samopoczucie żony, jak placki nie wyszły, to przecież mogła zrobić kanapki czy coś. Po cholerę jeść spalone żarcie?
Są dwa rodzaje ludzi. Jedni lubią podchody, półsłówka, domysły i ukrywane intencje, a satysfakcję czerpią ze związku z kimś podobnym, kto bawi się w te gierki. Są też tacy, którzy wolą otwartość i zrozumienie. Pierwsi zachowają się właśnie w taki sposób, wciągną spalone żarcie kłamiąc jak im smakowało aby komuś nie zrobić przykrości. Drudzy będą otwarci. Zmęczona kobieta może oznajmić to facetowi, ten mógłby dla odmiany zrobić jej żarcie. Jak ona zrobiła coś przypalonego, to może na to zwrócić uwagę jednocześnie nie okazując jakichkolwiek pretensji i rozumiejąc tą sytuację. Można świadomie utrzymywać zdrową atmosferę bez wiecznych kłamstw i podchodów. No ale nie każdego na to stać.